powrót; do indeksunastwpna strona

nr 5 (CXLVII)
lipiec 2015

Czterej pancerni, pies, a nawet agent J-23
Andrzej Dudziński ‹Zmierzch bohaterów›
Napisać sequel do jednego z najsłynniejszych i najpopularniejszych seriali wszech czasów – to wymaga nie lada odwagi. W „Zmierzchu bohaterów” autor przekonująco przedstawił powojenne losy popularnych „pancernych”, nie zapominając też o Szariku. Książka jest także ciekawym świadectwem trudnych czasów w Polsce bezpośrednio po II wojnie światowej.
ZawartoB;k ekstraktu: 70%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Sequele do znanych książek lub seriali powstają stosunkowo często. Głównie po to, by zaspokoić ciekawość czytelników (lub widzów), jeśli chodzi o dalszy ciąg losów bohaterów. Z ich poziomem bywa różnie, są próby bardziej lub mniej udane. Z przyjemnością stwierdzam, że „Zmierzch bohaterów” Andrzeja Dudzińskiego może się podobać i daje się przeczytać do samego końca z niesłabnącym zaciekawieniem.
Pamiętacie ostatnią scenę serialu „Czterej pancerni i pies”? Wojna się skończyła, Janek ożenił się z Marusią, a Gustlik z Honoratą. Lidka i Grigorij zostali na razie parą, impulsywnie, trochę pod wpływem panującej wokół ślubnej atmosfery. Fotograf zrobił zdjęcie wszystkim uczestnikom wesela, zabawa trwała w najlepsze. I od tej sceny podążamy już w „Zmierzchu bohaterów” śladami wyobraźni Andrzeja Dudzińskiego.
Do lektury tej książki najlepiej przystąpić tuż po obejrzeniu całego serialu lub przeczytaniu książki Janusza Przymanowskiego. Dużo łatwiej będzie kojarzyć fakty i śledzić dalszy ciąg. Czytelne będą także dodane przez autora drobne szczegóły i „smaczki”, nawiązujące do oryginału. Na weselu do stołu podaje ciotka Hermenegilda. Dowódca „pancernych” w książce Dudzińskiego (tutaj już generał) nazywa się Tadeusz Nowak. To swoisty hołd dla dwóch aktorów, kreujących tę postać w serialu. Tadeusz Kalinowski, którego widzimy na ekranie, nie zdążył już nagrać do końca ścieżek dźwiękowych (wtedy pracowało się w filmie metodą postsynchronów), dlatego zastąpił go inny aktor, Józef Nowak.
Andrzej Dudziński znakomicie wykorzystuje oryginał, by w swojej książce nawiązywać do niektórych znanych już nam wydarzeń i połączyć je z pisanym przez siebie dalszym ciągiem. Autor próbuje także w wielu miejscach konwencji prequela, odtwarzając losy poszczególnych bohaterów jeszcze sprzed wojny. Można się dowiedzieć, jak wyglądało życie Janka w Gdańsku przed wojną i pierwsze tygodnie po jej wybuchu. Poznamy także wczesne losy Lidki – rodowitej warszawianki z dobrze sytuowanej rodziny. Autor porusza też dosyć bolesny dla Ślązaków wątek: Gustlik Jeleń dawniej służył w niemieckim wojsku. Takie były wtedy realia – na Śląsku nie było innego wyjścia.
„Zmierzch bohaterów” ma wielką przewagę nad oryginalną książką i serialem: autor nie musiał liczyć się tutaj z interwencją cenzury. To, co dawniej musiało pozostać tylko niedomówieniem, tutaj mogło zostać rozwinięte bez przemilczeń. Autor tę możliwość w pełni wykorzystał. Jego opowieść o dalszych losach popularnych bohaterów jest splątana i dramatyczna, wszystkie bodaj sceny przekonują, jak trudne dla Polski były chwile bezpośrednio po zakończeniu II wojny światowej. W książce sportretowana została niepewność sytuacji politycznej, rosnąca władza komunistów, obecność radzieckich żołnierzy „pomagających” Polakom w ustabilizowaniu powojennego chaosu.
Owa „stabilizacja”, jak wiemy, przybierała rozmaite formy – włącznie z formowaniem jedynie słusznych poglądów w więziennych piwnicach i na przesłuchaniach. Te metody „władzy ludowej” nie omijają również naszych bohaterów. Nie mają znaczenia ich frontowe zasługi, teraz liczy się zupełnie coś innego. Tak poważne postawienie tu ważnych i przełomowych kwestii dla naszego kraju sprawiło, że ”Zmierzch bohaterów” – w odróżnieniu od serialu – jest zupełnie pozbawiony komediowych elementów. Liczy się przede wszystkim pełna skupienia refleksja o początkach Polski Ludowej i próba odtworzenia stanu ówczesnych postaw wobec nowej rzeczywistości. Autor nie funduje nam jednak czarno-białej martyrologii i nie przekracza wyznaczonych sobie granic literatury popularnej.
W „Zmierzchu bohaterów” powracają lubiane postacie: Janek i Marusia, Gustlik i Honorata, Grigorij i Lidka, jest Wichura, a nawet ojciec Janka Kosa. Andrzej Dudziński zadbał, by nie zmieniać za bardzo profilu psychologicznego bohaterów, bez trudu da się dostrzec, że pozostają tu sobą, są tacy, jakich znaliśmy z serialu. Może szkoda, że niemal zupełnie nie pojawia się na kartach książki Tomek Czereśniak – ale zapewne to świadomy wybór, bo musiałoby się to wiązać z obszernym opisem sytuacji na polskiej wsi w tamtych czasach. Dosyć rozbudowane wątki mają „Zadra” Łażewski oraz lekarz Zubryk, którzy w wcześniej pozostawali na drugim planie. Pojawiają się nawet siostry bliźniaczki, Ania i Hania, za sprawą których Grigorij miał poważne sercowe problemy. Bodaj każdy bohater będzie mieć okazję, by wypróbować siłę przyjaźni i więzi, ukształtowanych podczas frontowych doświadczeń. Najbardziej dramatyczna próba dotyczy spotkania Janka i Gustlika.
Trzeba jeszcze wspomnieć o pojawieniu się postaci, co można porównać do gromu z jasnego nieba. Nie będzie to z mojej strony spojler, bo zapowiedziane jest to już na okładce przez wydawcę. Otóż w „Zmierzchu bohaterów” pojawia się agent J-23, czyli bohater innego kultowego serialu „Stawka większa niż życie”! Przyznam, że ten zabieg literacki budzi u mnie mieszane uczucia. Z jednej strony, autor naprawdę umiejętnie powiązał losy Stanisława Kolickiego z historiami poszczególnych „pancernych”. J-23 nie wychodzi ze swojej roli i powoli wdraża się do nowej „ludowej” rzeczywistości. Ale z drugiej strony, może „Stawka większa niż życie” również zasługiwałaby na osobny, pełny sequel? Niezależnie od wszystkiego, czegoś takiego w popularnej kulturze dotąd u nas nie było – i warto to odnotować.
Powieść czyta się szybko, mocną jej stroną są dialogi. W scenach z udziałem Gustlika toczą się nawet po śląsku, ale nie we wszystkich miejscach brzmią w tej gwarze do końca poprawnie. Koniecznie proszę zwrócić uwagę na zakończenie „Zmierzchu bohaterów”. Czy nie wynika z tego, że Andrzej Dudziński nie powiedział tu jeszcze ostatniego słowa i doczekamy się dalszego ciągu? Ostatnią myślą, która towarzyszyła mi przy doczytaniu powieści do końca była taka, że to nie byłby wcale zły pomysł.



Tytuł: Zmierzch bohaterów
Data wydania: 24 kwietnia 2015
Wydawca: Bukowy Las
ISBN: 978-83-64481-22-2
Format: 520s. 135×205mm
Cena: 44,90
Wyszukaj w: Selkar.pl
Wyszukaj w: Kumiko.pl
Wyszukaj w
:
Zobacz w:
Ekstrakt: 70%
powrót; do indeksunastwpna strona

65
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.