powrót; do indeksunastwpna strona

nr 5 (CXLVII)
lipiec 2015

O Dannym Collinsie to piosenka
Dan Fogelman ‹Idol›
Co roku o tej porze na ekranach królują komedie. W zamierzeniu proste w odbiorze i bawiące widza, pod spodem teoretycznie o przełamaniu siebie w poszukiwaniu wyjścia z życiowego impasu. W tym roku w kinach pojawia się amerykański „Idol”, przyciągający nazwiskiem Ala Pacino na plakacie i nietuzinkowym punktem wyjścia całej historii.
ZawartoB;k ekstraktu: 70%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Danny Collins (Al Pacino) to piosenkarz, który nagrał tylko jeden album z własnymi piosenkami, ale od lat jest znany, lubiany i podziwiany przez pokolenie czterdziesto- i pięćdziesięciolatków za wyśpiewywanie prostych, chwytliwych piosenek. Gdziekolwiek się pojawi, każdy kojarzy jego przebój „Baby Doll”. Problem polega na tym, że Collins nie chce już śpiewać tego typu utworów, marzy mu się powrót do tego, od czego zaczynał, czyli od kameralnych piosenek z własnymi tekstami. Punktem, w którym zaczyna się jego poszukiwanie drogi do utraconej tożsamości, jest prezent urodzinowy od przesiębiorczego, pozbawionego złudzeń menedżera (Christopher Plummer), a jest nim list, który w latach 70. napisał do Danny’ego sam John Lennon. List jednak wówczas nie dotarł do adresata, odnalazł się za to po latach w zbiorze pewnego kolekcjonera.
Dalej historia toczy się torami, po których już nie raz mieliśmy okazję ucinać sobie w kinie przejażdżki. Tym, co sprawia, że „Idol” jest przyjemnym seansem w letnie popołudnie, jest aktorstwo. Pacino bezpretensjonalnie gra starzejącego się muzyka, przekonanego, że czarem i szarmem można przynajmniej spróbować okupić dawne winy. Gra z przymrużeniem oka, bardzo rzadko uderzając w poważny ton – co ratuje wszystkie te sceny, które w zamierzeniu twórców miały określać kondycję ludzi w podobnym do bohatera położeniu, ale będących niestety przeraźliwie patetycznymi wstawkami, nielicującymi do końca z charakterem filmu. Ekran rozjaśnia także każda scena z udziałem Christophera Plummera; jego zgryźliwy, menadżer-mizantrop, wciąż narzekający na konieczność podróżowania po „prowincji” kradnie każdą scenę, w której się pojawia. Szkoda, że nie do końca udało się twórcom wykorzystać potencjał Annette Bening, która obsadzona jako trzeźwo stąpająca po ziemi pracowniczka hotelu daje z siebie wszystko, sprawiając, że dość stereotypowo napisana postać nabiera rumieńców, ale w związku z ostentacyjnym ucięciem jej wątku nie może się w pełni rozwinąć. Bardzo dobra w swoich epizodach jest także Jennifer Garner, doskonale czująca się w komediowej formule.
Problemem, jaki mieć można z „Idolem” jest nie tylko ta nadmieniana wyżej skrótowość pewnych ujęć, ale także i to, że twórcy konfrontując Amerykę A – tę, w której mieszka Collins, pełną luksusowych domów, finansowych ekscesów i wszystkiego, o czym dusza zamarzy – z Ameryką B, gdzie mieszka reszta bohaterów, nie zdecydowali się przedstawić spraw w mniej różowym świetle. Tutaj nawet trudne ciąże markuje się jednym skrzywieniem policzka, potencjalnie śmiertelną chorobę leczy się od ręki w najlepszej klinice eksperymentalną terapią, kredyt hipoteczny daje się spłacić z pracy jednej tylko osoby w rodzinie, a dziecko z ADHD daje się łatwo uspokoić i przekierować jego zainteresowania dość szybko na długi program telewizyjny. Gdyby zdrapać nieco lukru z tej teoretycznie „trudniejszej” strony rzeczywistości, „Idol” byłby nie tylko miłym seansem, na który warto pójść dla rozrywki, ale też kinem, które w lekkiej formie podawałoby pod rozwagę widzowi trudniejsze problemy.



Tytuł: Idol
Tytuł oryginalny: Danny Collins
Dystrybutor: Monolith
Data premiery: 3 lipca 2015
Reżyseria: Dan Fogelman
Zdjęcia: Steve Yedlin
Scenariusz: Dan Fogelman
Rok produkcji: 2015
Kraj produkcji: USA
Czas trwania: 106 min
Gatunek: dramat, komedia, muzyczny
Wyszukaj w: Kumiko.pl
Wyszukaj w: Skąpiec.pl
Wyszukaj w: Amazon.co.uk
Zobacz w:
Ekstrakt: 70%
powrót; do indeksunastwpna strona

100
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.