powrót; do indeksunastwpna strona

nr 5 (CXLVII)
lipiec 2015

Co nam w kinie gra: Feniks
Christian Petzold ‹Feniks›
Christian Petzold, znany z nienawiści do prestiżowych dramatów historycznych w stylu „Upadku” i tego, że od lat kategorycznie odmawiał robienia filmów nawiązujących do niemieckiej przeszłości, najnowsze dzieło poświęcił… Żydówce powracającej do domu po koszmarze przeżytym w obozie koncentracyjnym. Najwyraźniej wziął przykład z Seana Connery i stwierdził, że nigdy nie mówi się nigdy. Z okazji dzisiejszej premiery przypominamy recenzję filmu „Feniks”.
ZawartoB;k ekstraktu: 90%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
W czerwcu 1945 roku więziona w Oświęcimiu piosenkarka Nelly (Nina Hoss) wraca do Berlina. Podczas wojny straciła całą rodzinę, a odniesione przez nią obrażenia są tak ciężkie, że musi przejść operację plastyczną twarzy. Nelly trzyma przy życiu tylko jedna myśl – pragnie za wszelką cenę odnaleźć ukochanego męża, muzyka Johnny’ego (Ronald Zherfeld). Mimo ostrzeżeń przyjaciółki Lene (Nina Kunzendorf), usiłującej przekonać ją do tego, by wykorzystała odziedziczone pieniądze i jak najszybciej wyjechała do Izraela, Nelly zaczyna zapuszczać się w podejrzane zaułki zrujnowanego miasta. Gdy pewnej nocy trafia do nocnego klubu Phoenix, w jednym z pracowników rozpoznaje męża. Ku jej rozpaczy, on jednak bierze ją za obcą osobę.
„Phoenix” opowiada o okresie, o którym zdaniem Petzolda nigdy się nie wspomina – latach, kiedy wyczerpani wojną ludzie pomału wracali do swoich domów i bliskich. „Nie ma wielu historii, opowiadań czy filmów poświęconych tak zwanemu okresowi „po obozach”. Przypomina mi to słowa Alexandra Kluge, który powiedział kiedyś, że Odyseuszowi powrót na Itakę zajął 10 lat, bo po tym, co przeżył pod Troją, nie mógł od razu powrócić do domu. W 1945 roku nikt nie doświadczył takiej odysei, bo nie było już „domu”, do którego można było wrócić – w Niemczech ośrodki dla wysiedleńców pozostały otwarte aż do 1958 roku. To oznacza, że przez 13 lat ludzie nie byli w stanie znaleźć stałego miejsca zamieszkania.”
„Phoenix” bardziej przypomina wcześniejsze filmy Petzolda składające się w trylogię o duchach, niż tradycyjne dramaty historyczne, w końcu w oczach ludzi znających Nelly przed wojną i w oczach nierozpoznającego ją męża jest ona właśnie widmem z przeszłości. Otaczająca ją rzeczywistość przypomina czyściec, w którym wszyscy tkwią w zawieszeniu kurczowo trzymając się przeszłości. Nieprzypadkowo w „Phoenix” wyczuwa się mocny wpływ „Zawrotu głowy” Hitchcocka; zupełnie jak bohater grany kiedyś przez Jamesa Stewarta, Johnny postanawia wykorzystać podobieństwo Nelly do zmarłej żony i zaczyna urabiać ją na jej podobieństwo. Nelly przystaje na to mając nadzieję, że przejrzy on wreszcie na oczy i będzie jak dawniej. Ale do przeszłości nie da się powrócić, a starych, ulubionych piosenek nie da się już słuchać.
Swój film Petzold nakręcił jak „film noir w Technikolorze”. Operator Hans Fromm eksponuje kontrasty pomiędzy światłem i cieniem, zbyt jasne okna i zbyt ciemne kąty w piwnicy. W tym świecie nie ma szarości, tylko biel i czerń, dobro i zło przerywane czasem wybuchem koloru neonów oświetlających nocne kluby i soczystej czerwieni sukienki Nelly.
Mimo, że tytuł filmu łatwo byłoby uznać za metaforę dotyczącą losów głównej bohaterki, nie odradza się ona jednak z popiołów jak feniks. Nelly nie chce się zmienić i nie dopuszcza do siebie myśli, że świat wokół niej nie jest już taki sam. „Nelly nie akceptuje faktu, że opowieści, piosenki, wiersze i miłość zostały bezpowrotnie zniszczone. Chce odwrócić czas. Interesują mnie krnąbrni, uparci ludzi, którzy nie potrafią czegoś zaakceptować” – powiedział reżyser. Pracująca już po raz szósty z Petzoldem Nina Hoss jako Nelly łamie serce spojrzeniem, ma w sobie niezwykłą kruchość i przeżywa wszystko w ciszy. Nie ona jedna.
Petzold zachowuje się podobnie – jak w słowach piosenki Kurta Weilla stanowiącej powtarzający się refren filmu reżyser szepcze, nie krzyczy, ale jego szept zostaje w uszach na długo. Nie interesuje go kolejne rozliczenie z historią tylko ta smutna podróż, którą odbywa Nelly, podróż od samego początku skazana na porażkę. Gdy Nelly wreszcie udaje się odkryć prawdę, nie przynosi jej to żadnej ulgi ani wyzwolenia. Po prostu zdaje sobie wreszcie sprawę, że teraz nie ma już nawet tej trzymającej przy życiu nadziei.



Tytuł: Feniks
Tytuł oryginalny: Phoenix
Dystrybutor: Aurora Films
Data premiery: 26 czerwca 2015
Reżyseria: Christian Petzold
Zdjęcia: Hans Fromm
Muzyka: Stefan Will
Rok produkcji: 2014
Kraj produkcji: Niemcy
Czas trwania: 98 min
Gatunek: dramat
Wyszukaj w: Kumiko.pl
Wyszukaj w: Skąpiec.pl
Wyszukaj w: Amazon.co.uk
Zobacz w:
Ekstrakt: 90%
powrót; do indeksunastwpna strona

96
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.