powrót; do indeksunastwpna strona

nr 5 (CXLVII)
lipiec 2015

Piękność w opałach
Philippe Aymond, Jean Van Hamme ‹Lady S. #2: Na zdrowie, Suzie!›
Doświadczenie zdobyte podczas długich lat pracy nad „XIII” zaowocowało w kolejnej serii stworzonej przez Jeana Van Hamme’a – „Lady S.”. Który to cykl – przynajmniej jeśli można sądzić po dwóch pierwszych (wydanych dotychczas w Polsce) odsłonach – w niczym nie ustępuje swojej legendarnej poprzedniczce. W „Na zdrowie, Suzie” zostaje rozwiązana tajemnica zawartości sejfu w tureckiej ambasadzie, ale za to pojawiają się kolejne pytania.
ZawartoB;k ekstraktu: 80%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Wydarzenia przedstawione w „Na zdrowie, Suzie!” są bezpośrednią kontynuacją fabuły poprzedniej części, czyli „Na zdorowje, Szaniuszka!”, o czym zresztą przekonują dodatkowo bliźniacze tytuły obu albumów. Nie da się więc czytać części drugiej bez znajomości tego, co zaszło w pierwszej. Zdając sobie z tego sprawę, belgijski scenarzysta zdecydował się poświęcić dwie pierwsze plansze komiksu na krótkie resume, wyjaśniając w przystępny sposób wszelkie fabularne zawiłości. Tym samym nieaktualne są już pytania postawione przez wydawcę na ostatniej stronie okładki: „Kim naprawdę jest Lady S.? Nowozelandką czy Estonką? Córką amerykańskiego ambasadora czy żydowskich dysydentów z ZSRR?”. Po lekturze otwarcia serii wiemy już bowiem, że tytułowa bohaterka to – pochodząca z dawnego Kraju Rad – Szania, córka zamordowanej przez KGB Estery i zmuszonego do popełnienia samobójstwa w więziennej celi Abla Rivkasa, której udało się uciec z sierocińca, a następnie – kilka lat później – z paszportem skradzionym nowozelandzkiej turystce nielegalnie przedostać do Finlandii.
Sporą część poprzedniej części komiksu wypełniły retrospekcje, przedstawiające wcześniejsze etapy życia panny Rivkas, a teraz już w zasadzie Suzan Fitzroy; w tej jest ich znacznie mniej, ale za to pełnią nie mniej istotną rolę. Dowiadujemy się z nich, co sprawiło, że po paru latach dziewczyna zdecydowała się odnaleźć w Waszyngtonie amerykańskiego dyplomatę Jamesa Earla Fitzroya i jego żonę Helen, którą okradła podczas pierwszego spotkania w pociągu jadącym z Paryża do Menton. Wyjaśniona zostaje również zagadka znajomości Abla z Jamesem, która poniekąd stała się przyczyną wszelkich nieszczęść, jakie spadły na rodzinę Rivkasów. Te zaprzeszłości Van Hamme opowiada w typowym dla siebie stylu, z gracją charakteryzującą autorów, którzy w poprzednich dekadach wyrośli na mistrzów zimnowojennej literatury sensacyjno-szpiegowskiej (jak John le Carré, Frederick Forsyth czy Graham Greene). Umiejętnie też wyprowadza z nich jak najbardziej współczesną intrygę. Bo czy można tak po prostu zrzucić z ramion, jak stary płaszcz, niechlubną przeszłość i z uśmiechem na twarzy wejść w zupełnie nowe życie?
Suzan mogło tak właśnie się wydawać. Ale tylko do momentu, gdy w szykującej się do kolejnego szczytu NATO Brukseli odnajduje ją Anton Griwenko, stary przyjaciel z Tallina, człowiek należący do innej epoki w życiu bohaterki, którą ona sama najchętniej wymazałaby ze swojej pamięci. Teraz nie ma już przecież nic wspólnego z dawną Szanią; jest adoptowaną córką i najbliższą współpracowniczką Fitzroya, urzędnika amerykańskiego Departamentu Stanu, co oznacza, że służy innemu mocarstwu. Ale właśnie dlatego jest wyjątkowo smakowitym kąskiem dla wszelkiej maści służb wywiadowczych, w tym także dla tajemniczego starszego pana, określanego mianem Siwowłosego, który nie tylko manipuluje Antonem, lecz za jego pośrednictwem wciąga także do niebezpiecznej gry Suzan. Kobieta, poddana szantażowi, nie może odmówić wykonania polecenia, ale z drugiej strony nie chce pogrążać swego przybranego ojca, który okazał jej tyle serca, umożliwiając rozpoczęcie nowego życia i jednocześnie otwierając drogę do kariery, o której wcześniej nie była nawet w stanie pomarzyć.
Jean Van Hamme buduje scenariusz „Na zdrowie, Suzie!” wyjątkowo misternie, z absolutnym znawstwem tematu. Nie brakuje w nim zaskakujących zwrotów akcji, które wywracają wszystko do góry nogami. Ale to i tak nic! Kompletnie zaskoczeni czytelnicy muszą być gotowi na to, że w świecie szpiegów i kontrwywiadowców niczego nie można być pewnym. Zatarciu ulegają granice pomiędzy dobrem a złem, zdradą a działaniem na korzyść ojczyzny. Jak w tym wszystkim odnajduje się tytułowa bohaterka? Zaskakująco sprawnie. Pamiętajmy jednak o jej złodziejskiej przeszłości i umiejętnościach akrobatycznych, które teraz okazują się wyjątkowo pomocne. Dzięki nim panna Fitzroy może wywieść w pole swoich prześladowców. I tym samym wpaść w kolejne tarapaty. Bo skoro seria liczy sobie już dziesięć tomów, a kolejne prawdopodobnie pojawią się w następnych latach, możemy być pewni, że jeszcze niejeden raz będzie zmuszona skorzystać ze swoich specyficznych umiejętności. Wciąż bez odpowiedzi pozostaje jednak pytanie: Dla kogo? Co prawda w finale albumu Van Hamme zdradza co nieco na temat Siwowłosego, wciąż są to informacje bardzo skąpe. I wcale nie mamy pewności czy prawdziwe.
Opowieść Van Hamme’a została z dużą dbałością o szczegóły zilustrowana przez Philippe’a Aymonda, który z równym mistrzostwem poradził sobie z odzwierciedleniem szarości komunistycznego Tallina (można zastanawiać się jedynie, dlaczego mieszkańcy estońskiej stolicy w połowie czerwca chodzą w długich jesiennych płaszczach), przepychem współczesnych dyplomatycznych gabinetów, jak i specyfiką dzielnicy tureckiej w stolicy Belgii. Przy okazji „wizyty” w tej ostatniej mamy też możność podziwiania wdzięków blondwłosej panny Fitzroy, której zgrabne i seksowne ciało może wywołać u nastolatków nieco grzeszne myśli. Ale pamiętajmy, że to jedynie rodzaj bonusu – Aymond podkreśla urodę Suzie, ale nie skupia się tylko na niej; inna sprawa, że trudno byłoby sobie wyobrazić fakt, by Lady S. – jak nazywa ją Siwowłosy – była… brzydka.



Tytuł: Lady S. #2: Na zdrowie, Suzie!
Scenariusz: Jean Van Hamme
Data wydania: maj 2015
Wydawca: Kubusse
Cykl: Lady S.
ISBN: 978-83-941480-2-7
Cena: 35,00
Gatunek: sensacja
Wyszukaj w: Selkar.pl
Wyszukaj w: Kumiko.pl
Wyszukaj w
:
Wyszukaj w: Amazon.co.uk
Zobacz w:
Ekstrakt: 80%
powrót; do indeksunastwpna strona

135
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.