Drugi tom „Sagi o Atlasie i Axisie” przynosi kolejną porcję zabawnych, a jednocześnie pouczających przygód dwóch psów, które wytrwale dążą do tego by stać się sławne. Po rozprawie z piratami Norcando nasi bohaterowie wracają do gospody prowadzonej przez niedźwiedzicę Miel skrajnie wyczerpani, ale szybko dochodzą do siebie i rzucają się w wir kolejnej przygody.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Podczas pobytu w gospodzie Atlas i Axis przypadkiem podsłuchują rozmowę dwóch psów, w której pada słowo Khimera. Atlas przypomina sobie, że legendę o Kości Obfitości z Khimiery badał Canuto, który został zabity przez Norcando. W głowie psów zaczyna kiełkować myśl o tym, by udać się na poszukiwania tej mitycznej kości. Niestety nie mogą wyruszyć w podróż, dopóki nie spłacą Miel łodzi, którą im wypożyczyła na wyprawę do Norcando. Szczęśliwym zbiegiem okoliczności trafia się ktoś, kto jest w stanie im pomóc. Jeden z dwóch mędrców, którzy toczyli w gospodzie spór o to, czy psy wywodzą się od wilków, czy też zostały stworzone przez Boga Toby’ego, namawia naszych bohaterów do podjęcia wyprawy w poszukiwaniu brakującego ogniwa ewolucji. Chodzi mianowicie o odnalezienie tzw. Tarsos – pół psów, pół wilków, które mają być rzekomo żywym potwierdzeniem teorii o wilczym pochodzeniu psów. Atlasa i Axisa dwa razy nawiać nie trzeba. Postanawiają upiec dwie pieczenie przy jednym ogniu i znaleźć zarówno Tarsos, jak i mityczną kość z Khimery. Obfitująca w przygody i niebezpieczeństwa wyprawa jest okazją do zdobycia wielu cennych informacji i doświadczeń oraz poznania odmiennej kultury. Podczas jednej z rozmów nasi bohaterowie stwierdzają, że podróże kształcą. Tę konstatację można uzupełnić mówiąc, to samo o czytaniu komiksów a druga część „Sagi o Atlasie i Axisie” doskonale tę prawdę ilustruje. Komiks Paua poza tym, że zawiera ciekawą opowieść, ma również pewien walor edukacyjny. Nie chodzi tu jednak w żadnym razie o niezbyt dobrze kojarzące się pouczanie, moralizowanie czy też przedstawianie w nudny sposób tzw. „suchych faktów”. Nic z tych rzeczy. „Saga o Atlasie i Axisie” to przecież rasowy (!) przygodowy komiks z gadającymi psami w rolach głównych, opowiadający o fikcyjnych zdarzeniach. Chodzi o coś innego. Autor mianowicie w bardzo subtelny i zabawny sposób przemyca interesujące informacje o świecie, przedstawiając je w „psiej” formie i zachęcając jednocześnie odbiorcę do dalszych samodzielnych poszukiwań. Podczas lektury dowiadujemy się zatem o istnieniu dwóch punktów widzenia na pochodzenie człowieka (oczywiście w psiej wersji). Nawet jeżeli kreacjonizm nie jest uznawany zazwyczaj za teorię równorzędną dla ewolucjonizmu, a kreacjoniści są oskarżani o wprowadzanie tylnymi drzwiami religii na teren nauki, to i tak warto wiedzieć, jak ten spór przebiega i poznać argumenty obu stron. Poza tym, poznajemy pewne mechanizmy na jakich oparte jest postrzeganie obcych. Dość powiedzieć, że wzajemne uprzedzenia i niechęć pomiędzy przedstawicielami różnych kultur bardzo często jest wyrażana za pomocą analogicznych zestawów określeń. Nazywanie siebie nawzajem „dzikusami” można potraktować jako radykalny, ale i typowy wariant tego zjawiska. Pau w przewrotny sposób pokazuje w swoim komiksie taki kontakt kulturowy i gdzieś między kadrami sygnalizuje – w zasadzie dość oczywisty, ale często zapominany – wniosek, że najlepszym remedium na ten problem jest bezpośrednie poznawanie innych kultur dzięki podróżom, które kształcą. Choć oczywiście są także podróże, które nie kształcą. Taką wyprawę rozpoczynają pod koniec drugiego tomu nasi bohaterowie. Jaki będzie jej rezultat przekonamy się czytając tom trzeci, ale już teraz możemy się spodziewać, że jej opis niewątpliwie będzie dla autora okazją do przedstawienia kolejnych refleksji na temat pewnych prawidłowości historycznych. Utrzymane w cartoonowo-disneyowskiej stylistyce rysunki – podobnie jak w pierwszym tomie – dobrze pasują do charakteru tej opowieści. Tym razem autor zrezygnował też ze scen, które mogłyby w jakikolwiek sposób stawiać pod znakiem zapytania to, że adresatem komiksu są dzieci. Nie znajdziemy tu już zatem sytuacji, w których nasi bohaterowie robią kiełbaski z pokonanych w walce przeciwników. Dodatkową atrakcją komiksu jest garść graficznych materiałów dodatkowych (szkice, niewykorzystana plansza, grafiki). Ten komiks warto potraktować jako pouczającą i zachęcającą do dalszych poszukiwań opowieść przygodową, w której autorowi udało się zawrzeć kilka ciekawych refleksji i spostrzeżeń o naszej rzeczywistości. Spory toczące się w psim świecie, legendy o mitycznych kościach, poznawanie kultury i obyczajów odległych społeczności, natura walk i podbojów oraz strach przed atakami terrorystycznymi przeprowadzanymi przez wybuchowe owce to problemy, z jakimi spotykają się Atlas i Axis w swoim świecie. Nie trzeba jednak dużej wyobraźni, by potraktować ich przygody, jako chwilami śmieszną, ale jednocześnie pouczającą i skłaniającą do refleksji metaforę zdarzeń rozgrywających się w świecie ludzi. W tym komiksie znajdą coś dla siebie zarówno dzieci, którym na pewno spodobają się zwariowane przygody dwóch psiaków, oraz dorośli, którzy być może odkryją w tych przygodach drugie dno. W końcu czytanie komiksów kształci. Podsumowując należy podkreślić, że „Saga o Atlasie i Axisie” rozwija się w coraz bardziej interesujący sposób a cliffhanger, jakim zakończył się drugi tom sugeruje interesujący i trudny do przewidzenia dalszy ciąg historii. Tym razem nasi bohaterowie rozpoczynają niebezpieczną podróż, która może mieć tragiczny finał. Znając z dotychczasowych tomów nietuzinkowe poczucie humoru Paua, musimy być przygotowani na wszystko.
Tytuł: Saga o Atlasie i Axisie #2 Data wydania: wrzesień 2015 ISBN: 978-83-63963-71-2 Cena: 49,00 Gatunek: humor / satyra Ekstrakt: 80% |