Dziś przypominamy recenzje dwóch filmów, które opisywaliśmy przy okazji relacji z festiwali, a mają one dziś polską kinową premierę w normalnej dystrybucji. Mowa o „Tajemnicach Bridgend” i „Czarodziejskiej górze”.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Tajemnice Bridgend „Tajemnice Bridgend” to film, z którym można mieć problem. Bo choć opowiada o wydarzeniach, które miały miejsce w rzeczywistości (i ponoć, jak przekonuje autor dzieła w napisach końcowych, do tej pory nie ustały), przedstawione zostały w sposób tak mocno nacechowany mistyką, że niekiedy jej natężenie przyprawia o śmiech. Bridgend to mniej więcej czterdziestotysięczne miasteczko w południowej Walii, które stało się znane z powodu niewyjaśnionej do tej pory fali samobójstw wśród nastolatków. Pomiędzy 2007 a 2012 rokiem z życiem rozstało się tam, wieszając się (poza jednym przypadkiem), siedemdziesięciu dziewięciu młodych ludzi (głównie w przedziale wiekowym trzynaście-siedemnaście lat). Nakręcono już o tym przed dwoma laty film dokumentalny (zatytułowany po prostu „Bridgend”, w reżyserii Johna Michaela Williamsa), teraz nadeszła kolej na fabułę. Co ciekawe, zabrał się za to nie Brytyjczyk, ale Duńczyk – Jeppe Rønde (rocznik 1973), wcześniej realizujący przede wszystkim dokumenty. W napisaniu scenariusza wspomogli go bardziej doświadczeni rodacy: Torben Bech i Peter Asmussen. Czy to był dobry pomysł, można się zastanawiać, bo jeśli komuś zawdzięczamy te mistyczne wtręty, to właśnie im (a zwłaszcza Asmussenowi, który miał podobne zapędy także w swoich wcześniejszych tekstach). Film zaczyna się od powrotu. Z Bristolu do Bridgend przeprowadza się nastoletnia Sara (w tej roli, znana z „Gry o tron”, Hannah Murray); to w zasadzie decyzja jej ojca, policjanta Dave’a (gra go Steven Waddington, pamiętany z ról w „Ostatnim Mohikaninie” i „Jeźdźcu bez głowy”), który po śmierci żony postanawia przenieść się do rodzinnego miasteczka. Pierwsza sprawa, jaką musi rozwiązać, to właśnie niewyjaśniona seria samobójstw. Do tej pory zanotowano ich ponad dwadzieścia; wszystkie miały jedną cechę wspólną – młodzi ludzie wieszali się w miejscach, w których bez problemu na ich ciała mogli natrafić jako pierwsi ich rodzice. Sara szybko aklimatyzuje się w nowym miejscu, zdobywa przyjaciół, z którymi spędza sporo czasu – w szkole i poza nią. Dziwnym trafem nie dają jej do myślenia ich przedziwne „zabawy”, przypominające jakiś sekciarski kult. Wbrew zdrowemu rozsądkowi, daje się w to wciągnąć, o niczym nie informując ojca. On z kolei długo pozostaje ślepy na to, co dzieje się z córką. Jeppe Rønde z jednej strony prostą drogą prowadzi widza do wyjaśnienia zagadki, sugerując, co kieruje nastolatkami, ale z drugiej – jakby to rozwiązanie wydawało mu się zbyt oczywiste (i przyziemne) – na siłę komplikuje fabułę wtrętami rodem z mistycznego horroru. Momentami jednak zdecydowanie w tym przesadza, a w scenie finałowej – mówiąc żargonem młodzieżowym – już całkiem jedzie po bandzie. W efekcie film może spodobać się widzom nastoletnim, ale dorośli wyjdą raczej z seansu poirytowani. Sebastian Chosiński  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Czarodziejska góra Rumuńska reżyserka Anca Damian nakręciła „Drogę na drugą stronę”, animowany dokument, opowiadający smutne losy rumuńskiego emigranta w Polsce, który w więzieniu rozpoczął strajk głodowy i przypłacić to życiem. Film zebrał słuszne pochwały za treść i ciekawą formę. „Czarodziejska góra” jest podobnym przedsięwzięciem – tym razem Damian w animowanej opowieści przybliża postać Adama Jacka Winklera – polskiego emigranta, antykomunisty, alpinisty, dziennikarza, który w latach 80. pojechał do Afganistanu, by walczyć z Rosjanami u boku Ahmada Shaha Massuda. Życiorys to naprawdę interesujący, animacja filmu ciekawa, ale z jakiegoś powodu oba te elementy tym razem nie współgrają. Cały czas odnosi się wrażenie, że dużo ciekawszy byłby dokument klasyczny, albo wręcz film fabularny, opowiadający o życiu Winklera. Nie pomaga też forma komentarza, będąca rozmową ojca i córki. O ile Jerzy Radziwiłlowicz mówiący kwestie Winklera jest jeszcze do zatwierdzenia, to już teksty Julii Kijowkiej są dużym niewypałem. Konrad Wągrowski
Tytuł: Tajemnice Bridgend Tytuł oryginalny: Bridgend Data premiery: 11 grudnia 2015 Rok produkcji: 2015 Kraj produkcji: Dania Czas trwania: 95 min Gatunek: dramat Ekstrakt: 60%
Tytuł: Czarodziejska góra Tytuł oryginalny: La montagne magique Data premiery: 11 grudnia 2015 Rok produkcji: 2015 Kraj produkcji: Francja, Polska, Rumunia Czas trwania: 80 min Gatunek: animacja, dramat Ekstrakt: 50% |