powrót; do indeksunastwpna strona

nr 1 (CLIII)
styczeń-luty 2016

Kłopoty to jego specjalność
Youri Jigounov, Yves Sente ‹XIII #22: XIII #22: Powrót do Greenfalls›
Wielbiciele „Trzynastki” mogą poczuć się usatysfakcjonowani. Oczekiwanie na polskie wydanie kolejnego tomu serii, tworzonej obecnie przez belgijskiego scenarzystę Yves’a Sente’a i rosyjskiego rysownika Jurija Żygunowa, nie ciągnęło się bowiem w nieskończoność. Na dodatek skonstruowany z licznych retrospekcji i odwołań do albumów sprzed lat „Powrót do Greenfalls” prezentuje się zaskakująco atrakcyjnie. Choć do poziomu najwybitniejszych opowieści sprzed lat wciąż dużo mu brakuje.
ZawartoB;k ekstraktu: 70%
‹XIII #22: XIII #22: Powrót do Greenfalls›09,330,0.jpg;80;200
‹XIII #22: XIII #22: Powrót do Greenfalls›09,330,0.jpg;80;200
Po reaktywacji serii w 2011 roku oddano ją w ręce dwóch artystów, którzy nigdy wcześniej nie mieli z „XIII” do czynienia. Można więc było żywić pewne obawy, czy pod ich „dyrekcją” historia wymyślona przez Jeana Van Hamme’a utrzyma dotychczasowy poziom, a przede wszystkim czy nowy scenarzysta, Yves Sente, zdoła połączyć nowe wątki, które musiały przecież się pojawić, z bardzo zagmatwaną fabułą odziedziczoną po swoim starszym koledze po fachu. Na szczęście Belg dobrze odrobił zadanie domowe, wgryzł się odpowiednio głęboko w przeszłość głównego bohatera, by wycisnąć z niej to, co mogło jeszcze okazać się przydatne w przyszłości. Przy okazji dodał od siebie motyw związany z początkami państwa amerykańskiego, dzięki któremu możliwe okazały się fabularne skoki w czasie – do XVII wieku. Można to potraktować jako swoistą próbę liftingu „Trzynastki”, która niekoniecznie musiała przypaść do gustu wielbicielom serii z czasów Van Hamme’a. Na konkretniejsze podsumowania tego zabiegu przyjdzie jednak czas, kiedy wątek zostanie doprowadzony do finału. Ile to potrawa – poza Sente’em nie wie tego pewnie nikt.
Pierwsze dwa albumy opublikowane przez wydawnictwo Dargaud po restarcie cyklu, czyli „Dzień Mayflower” (2011) oraz „Przynęta” (2012), prezentowały się co najmniej przyzwoicie. Zachowując, znany z wcześniejszych tomów, klimat opowieści szpiegowskiej, wprowadzały zupełnie nowy pierwiastek, który mógł kojarzyć się z literaturą sensacyjno-mistyczną spod znaku Dana Browna – jego iluminatów, masonów i innych tajnych stowarzyszeń dążących do panowania nad światem. W nowej „XIII” tę niechlubną rolę pełni, kierowana przez tajemniczą Madame (jej imienia nie znamy), Fundacja, której wysłanniczka, srebrnowłosa Julianne (z blizną na twarzy), stara się za wszelką cenę pojmać Jasona Mac Lane’a. Do czego tak bardzo potrzebny jest Fundacji główny bohater serii, okazuje się właśnie w „Powrocie do Greenfalls”. Akcja dwudziestej drugiej odsłony opowieści zaczyna się dokładnie w tym samym miejscu, w którym zakończyła się fabuła „Przynęty”. Jason – wraz z pułkownik Jones oraz senatorem Thomasem Allertonem – znajduje się na terenie Afganistanu w rękach porywaczy działających na zlecenie Fundacji.
Początkowo odmawia współpracy z nimi, lecz zastosowane przez Julianne drastyczne argumenty sprawiają, że nie ma wyboru. Po nielegalnym przerzuceniu do Stanów Zjednoczonych Jason zostaje oddany w ręce lekarzy wynajętych przez Fundację, którzy otrzymują zadanie wyciągnięcia z jego pamięci jak najwięcej informacji na temat dzieciństwa. Madame i Mildred, bezpośrednia przełożona srebrnowłosej zabójczyni, są bowiem przekonane, że we wspomnieniach sprzed lat kryje się rozwiązanie interesującej ich zagadki. Co to za zagadka – co nieco wiemy już z „Dnia Mayflower”, ale w „Powrocie…” wiedza ta zostaje znacznie pogłębiona. Przy tej okazji pojawiają się również kolejne pytania i wątpliwości. Za każdym razem robiąc krok do przodu, bohater odkrywa coraz rozleglejszy świat swojej przeszłości. Jest to o tyle ciekawe, że przypomina kompozycję szkatułkową, zgodnie z którą jedna opowieść skrywa w sobie kolejną (względnie kolejne). Co z kolei wiąże się z całą mnogością wątków, które Sente może rozwinąć w następnych tomach „Trzynastki”.
W „Powrocie do Greenfalls” na plan pierwszy wybijają się w zasadzie trzy postaci. Oprócz wspomnianych już Jasona i Julianne, których losy od dwudziestego pierwszego tomu serii zdają się być nierozerwalnie sprzężone, niezwykle istotną rolę odgrywa także przyjaciółka Mac Lane’a, dawna towarzyszka Jasona ze S.P.A.D.S., Betty Barnowsky. Prowadzi ona własne dochodzenie, starając się przy tym uniknąć aresztowania przez działającą na zlecenie FBI policję, jak i zlikwidowania przez bezwzględnych wysłanników Fundacji. Na plus scenarzyście należy zaliczyć również przywrócenie wątku indiańskiego, dzięki któremu belgijski pisarz zyskuje możność wysłania swego bohatera w miejsce, w którym prawdopodobnie cała intryga się narodziła. Ale o tym cicho sza!… Chwalimy Sente’a, ale nie można zapomnieć także o wkładzie w sukces kontynuacji „XIII” Rosjanina Jurija Żygunowa, który idealnie wpisał się w oprawę graficzną wymyśloną przed laty przez Williama Vance’a. Zachował jego styl i tym samym sprawił, że czytając (i oczywiście oglądając) nowe tomy cyklu, nie odczuwamy psychicznego dyskomfortu. Jason wciąż pozostaje Jasonem – doskonale znanym miłośnikom komiksów sensacyjnych agentem, który charakteryzując siebie, mógłby zacytować tytuł powieści Raymonda Chandlera: „Kłopoty to moja specjalność”.



Tytuł: XIII #22: Powrót do Greenfalls
Scenariusz: Yves Sente
Data wydania: styczeń 2016
Wydawca: Taurus Media
Cykl: XIII
Cena: 39,00
Gatunek: sensacja
Wyszukaj w: MadBooks.pl
Wyszukaj w: Selkar.pl
Wyszukaj w: Kumiko.pl
Wyszukaj w: Skąpiec.pl
Wyszukaj w: Amazon.co.uk
Zobacz w:
Ekstrakt: 70%
powrót; do indeksunastwpna strona

171
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.