powrót; do indeksunastwpna strona

nr 1 (CLIII)
styczeń-luty 2016

Powieść wiktoriańska XXI wieku
Sarah Waters ‹Złodziejka›
„Złodziejka” karmi się motywami dziewiętnastowiecznej powieści brytyjskiej – co wychodzi jej na dobre, zwłaszcza w połączeniu ze współczesnym brakiem ograniczeń w pisaniu o kwestiach kobiecości i erotyki.
ZawartoB;k ekstraktu: 70%
‹Złodziejka›
‹Złodziejka›
Nominowana w 2002 roku do ścisłego finału nagrody Bookera „Złodziejka” to jedna z wcześniejszych powieści Sarah Waters. Ujawnia ona głęboką fascynację autorki literaturą wiktoriańską i jej szeroką wiedzę w tym temacie, potwierdzoną stopniem doktora z literatury brytyjskiej. Można Brytyjczykom zresztą pozazdrościć tej szczególnie żywej tradycji prozy XIX wieku, powszechnie lubianej i nadal bardzo poczytnej, również w innych krajach. Motywy literackie z tamtego okresu są często wykorzystywane w literaturze popularnej, czego przykładem jest właśnie ta powieść.
Pobrzmiewają w „Złodziejce” echa wielu utworów tamtej epoki. Jej początek jest jak wyjęty prosto z Charlesa Dickensa, z obrazem Londynu widzianym z perspektywy biednych suteren i brudnych podwórek, z postaciami upadłych kobiet, złodziejaszków wszelkiej maści i osieroconych dzieci. Sarah Waters składa też hołd siostrom Brontë – od scen toczących się w domu wuja Lilly aż do motywów choroby psychicznej i surowej, opresyjnej egzystencji w szpitalu. Da się też dostrzec pokrewieństwo z pisarstwem Thomasa Hardy’ego – w podejściu do bohaterów, próbujących znaleźć własną drogę między własnymi namiętnościami a ograniczeniami płci i porządkiem nierzadko wrogiego świata, którego nie sposób zmienić. Sarah Waters sięga także do literatury zza oceanu – do motywów „Księcia i żebraka” Marka Twaina.
Wszystkie motywy zostają twórczo – i dosyć przekonująco – przetworzone oraz wzbogacone o to, co w tamtych czasach było w literaturze przemilczane. Sarah Waters dodaje do swojej powieści wątek homoerotyczny (co zresztą jest znakiem firmowym jej książek) oraz specyficzną atmosferę, w której dorasta Maud, atmosferę wyrafinowanego i budzącego odrazę erotyzmu, ocierającego się o sadystyczne znęcanie psychiczne i molestowanie. Wychowujący ją wuj to postać dziwaczna, wynaturzona – choć jak najbardziej realna, o czym świadczy posłowie pisarki.
„Złodziejka” ma dwie bohaterki: Sue oraz Maud, obie mają mniej więcej po siedemnaście lat. Sue trafia do Maud jako służąca, ale kryje się za tym wielki podstęp, ukartowany przez wspólnika Sue, zwanego Dżentelmenem. Oboje mają wywieść Maud w pole i zagarnąć jej spadek, który pozostał jej po zmarłej matce. Powieść jest tak pomyślana, że w pierwszej części narratorką jest Sue. To bodaj najlepsza część „Złodziejki”, z brawurowo rozwijającą się akcją i znakomicie odmalowaną scenerią i atmosferą wydarzeń.
W drugiej części głos zabiera Maud, tu narracja trochę „siada”, po części dlatego, że Maud opowiada ze swojej perspektywy o tym, co już przeważnie znamy z relacji Sue. Ale i tak zostajemy zaskoczeni drugim dnem tego, co się dzieje. Akcja została przez Sarah Waters zagmatwana w najwyższym stopniu (choć nie da się ukryć, że chwilami można się pogubić, zwłaszcza w trzeciej części). Niemal nie wierzymy, że powieść przyniesie sensowne, logiczne rozwiązanie – i że będzie ono przekonujące.
Ale pisarka jest wytrawną opowiadaczką, nie ma mowy, żeby coś tu się nie udało. Oprócz rozwoju akcji ważna jest także bogata symbolika scen. Przejmujące są fragmenty powieści opisujące pobyt w szpitalu dla obłąkanych. Nie są one tylko dosłownym obrazem tego, jak w tamtych czasach traktowano osoby chore psychicznie. Mogą też symbolizować ubezwłasnowolnienie kobiecości, życie kobiet w opresji, ograniczenie ich swobód i indywidualnej wolności. To ciemna strona realiów XIX wieku, ale trzeba też pamiętać, że w wielu kulturach to nadal znak czasów współczesnych.
Miałabym pewne zastrzeżenia do stylu „Złodziejki”. Gdy tylko akcja przyspiesza i podnosi się temperatura emocji – bohaterowie niezmiennie „trzęsą się” i „dygoczą”. W finale powieści, pisanym na szczególnie wysokich obrotach, dygotanie i wszelkie jego odmiany (rąk, nóg…) mamy już niemal na każdej niemal stronie, co chwilami jest trudne do zniesienia. Szkoda, że tej klasy autorka ma tak ograniczony zestaw środków stylistycznych – i że przeoczyli to redaktorzy oryginału.
Ale duże brawa dla Sarah Waters za „Złodziejkę”, która w finale zmienia się w coś w rodzaju powieści kryminalnej. Zakończenie jest na miarę konwencji wiktoriańskiej powieści – wszystkie wątki wskakują na swoje miejsce i choć trudno mówić o szczęśliwym końcu, jest on na pewno logiczny, przemyślany i dający wiele do myślenia.



Tytuł: Złodziejka
Tytuł oryginalny: Fingersmith
Data wydania: 4 sierpnia 2015
ISBN: 978-83-8069-058-5
Format: 728s. 130×200mm
Cena: 48,–
Gatunek: historyczna, obyczajowa
Wyszukaj w: Kumiko.pl
Wyszukaj w
:
Zobacz w:
Ekstrakt: 70%
powrót; do indeksunastwpna strona

47
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.