Piotr Saul – wrocławski malarz związany z tamtejszą Akademią Sztuk Pięknych – opisuje swoją sztukę jako surrealną, zabawną i prowokującą. Należąc do twórców czynnych w wielu obszarach sztuki, Saul przeszczepia na grunt malarstwa elementy zaczerpnięte z takich dziedzin jak street art, beatbox, komiks czy literatura fantastyczna. Sugerując nieograniczoność materii obrazu, artysta tworzy swoje prace, stosując różnorodne techniki: od malarstwa olejnego i akrylowego przez kolaże aż po stosowanie materiałów mniej formalnych jak sprej, markery czy plexi. O najmłodszych artystach słyszy się niewiele lub wcale. Jeśli debiutant nie wsławi się zbliżeniem ze średniowiecznym krzyżem lub zbudowaniem maszyny do ćwiczenia przyrodzenia, jego nazwisko pozostanie nieznane szerszej publiczności. „Nocne motyle” to cykl, w którym przedstawiana będzie twórczość młodych i zdolnych, ale mało znanych artystów. Tytuł zaczerpnięty został z gwaszu Jerzego Tchórzewskiego, ponieważ niezwykle trafnie oddaje trudną sytuację nieznanych twórców.  | Piotr Saul, Turbo budda, 2011
|
Niezobowiązująca postawa Saula wobec artystycznych kanonów czy warsztatowych reguł jest jednak równoważona przez jego przywiązanie do tradycji malarstwa fowistycznego, a także nieco późniejszych kierunków, jak pop-art czy neoekspresjonizm. Wynika to między innymi z jego edukacyjnych wyborów, ponieważ niezależnie od faktu podjęcia studiów na Wydziale Grafiki, artysta od początku przedkładał wypowiedź malarską nad medium graficzne, inspirując się dokonaniami chociażby Krzysztofa Skarbka. Malarza reprezentującego dawniej nurt Nowych Dzikich, obecnie zaś tworzącego w stylistyce agresywnego pop-artu. Wyraźna estetyczna zbieżność pomiędzy dwoma malarzami jest zakłócana przez improwizowany sposób opracowywania płótna, który stosuje Saul. Malarski idiom młodego artysty dużo bardziej niż u Skarbka ciąży ku fantastyce, baśniowości i komiksowości. Czytelna jest jego fascynacja chimerycznymi światami baśni, językiem filmów klasy B, komiksem z gatunku pulp fiction, malowniczością urban artu, a także kiczem, trashową estetyką, jaskrawością reklam oraz popartową plakatowością.  | Piotr Saul, Małpa w hipermarkecie, 2012
|
Wszystko to przeplata się w obrazach, których proweniencja związana jest bodaj przede wszystkim z okresem, w jakim dorastał młody malarz. Początek lat 90. to przecież dla Polski moment szczególny. Gdy rodzice pokolenia urodzonego w latach 80. z entuzjazmem witali zmiany systemowe i związaną z nimi społeczno-kulturową metamorfozę, dzieci mogły rozkoszować się niedostępnymi do tej pory dobrami materialnymi. Kolorowe, błyszczące, atrakcyjne – przedmioty te, choć nieco jeszcze siermiężne, były namiastką zachodniego świata z całym jego powierzchownym urokiem. Ten postmodernistyczny krajobraz – utkany z wizerunków figurek Lego, pluszowych zabawek, postaci z komiksów, nowoczesnych budowli i pojazdów oraz wzbogacony o przedstawienia rodem z filmów science-fiction – jest skrupulatnie odzwierciedlony na płótnach Saula. Niczym w krzywym zwierciadle odbija się w nich całe szaleństwo współczesnego świata i naszej bezkrytycznej w niego wiary.  | Piotr Saul, Arka z kamienia, 2014
|
Mimo wielowymiarowości prac wrocławskiego malarza ich odczytywanie – jakkolwiek nie dążyłoby się do odejścia od tematyki globalnej konsumpcji i popkultury – zawsze prowadzi do zahaczenia o tę problematykę. Zamierzone, estetyczne zabiegi artysty – który płótna pokrywa jaskrawymi kolorami, brokatem, lśniącym akrylem i werniksami – może być zresztą najlepszym uzasadnieniem takich interpretacji. Weźmy chociażby obraz „Turbo Budda”, gdzie sam tytuł ma już dość humorystyczne konotacje. Widzimy na nim ukazaną w centralnym miejscu kompozycji figurę grubego Buddy, siedzącego na niebieskiej chmurce, z której spadają krople deszczu. Postać flankują dwa głośniki, całość zaś otoczona jest elementami w kształcie ostrosłupów, na których pojawiają się przedstawienia promieni słonecznych, piorunów i chmur. Wizerunek Buddy odzianego jedynie w skąpą narzutkę i okulary daleki jest od nobliwych reprezentacji Oświeconego, znanych z dalekowschodniej ikonografii. Postać namalowana przez Saula to raczej ironiczna współczesna interpretacja symbolu kojarzonego z duchowym wyzwoleniem. Popkultura, która symbol ten zeświecczyła i wypruła z oryginalnego sensu i znaczenia, nadała mu status uniwersalnego znaku wyrażającego laickie oświecenie i manifestującego różnie pojętą „wolność”. Symbol Buddy – na podobieństwo greckiego Dionizosa – stał się tożsamy z przyjemnością, radością życia, ba! hedonizmem. W obrazie Saula dochodzi do wyraźnej radykalizacji takiej wymowy figurki Buddy, stającej się już jedynie kolorową maskotką kultury popularnej. Prześmiewczość tego wizerunku wzmocniona jest także przez sam tytuł pracy – „Turbo Budda” może być już jedynie uosobieniem oświecenia raczej wyłącznie technokratycznego.  | Piotr Saul, Maska z zabawek, 2015
|
W twórczości Saula znajdziemy całe serie podobnych prac, które kontynuują namysł nad aktualną kondycją człowieka i jego potrzeb: „Małpa w hipermarkecie”, „Maska z zabawek”, „Arka z kamienia” to tylko kilka kolejnych przykładów wizualnych komentarzy tworzonych przez malarza. Ich formalno-estetyczna złożoność i treść dobitnie pokazują, że młody malarz stale balansuje pomiędzy postawą afirmującą i krytyczną. Przypuszczać można, że tak jak w Huxleyowskim nowym świecie, w obrazach Saula wszystko co z pozoru wspaniałe i barwne skrywa pokłady niezdefiniowanego zła i rozpaczy. |