Z pewnością „Tyrmand warszawski” może zainteresować nie tylko mieszkańców stolicy, gdyż autor w zebranych w tej książce powojennych felietonach odmalował niezwykle barwny obraz miasta, które właśnie podnosiło się z ruin.  |  | ‹Tyrmand warszawski›
|
Teksty zamieszczone w „Tyrmandzie warszawskim” pierwotnie ukazały się w latach 1946–1956 w „Przekroju”, „Tygodniku Powszechnym” i „Stolicy”. Mimo upływu czasu felietony te nie tylko się nie zestarzały, ale paradoksalnie nawet zyskały na wartości. Leopold Tyrmand pisał bowiem o swoim rodzinnym mieście z prawdziwą pasją, a ponieważ znał stolicę od podszewki, to udało mu się uchwycić blaski i cienie okresu odbudowy, a także zabrać czytelników na fascynującą wędrówkę w poszukiwaniu prawdziwej duszy Warszawy. Autor „Złego” niewątpliwie kochał polską stolicę, skoro to przede wszystkim tęsknota za nią skłoniła go po wojnie do powrotu do kraju, mimo że nie był entuzjastą nowego ustroju. Nic dziwnego więc, że w swoich felietonach pisał z dumą i radością o postępach odbudowy tak bardzo zniszczonego przez hitlerowców miasta, zachwycał się widokiem warszawskich zabytkowych budowli i cieszył z rosnącej liczby mieszkań. Ta miłość Leopolda Tyrmanda nie była jednak ślepa, dlatego w jego tekstach znajdziemy prawdziwy, a nie upiększony obraz ówczesnego stołecznego życia; pojawiły się więc tutaj także krytyczne uwagi dotyczące stanu chodników, brzydoty szyldów, tłoku w komunikacji miejskiej (który nieoczekiwanie ma jednak również pewien urok) czy drobnych niedoskonałości rekonstrukcji Nowego Światu. Nie zabrakło w książce również felietonów, które nie koncentrowały się jedynie na bieżących sprawach, lecz były wyrazem szerszego spojrzenia na przemiany, jakie zachodziły w rodzinnym mieście pisarza. W szczególności warto zwrócić uwagę na tekst, w którym Leopold Tyrmand konfrontował z rzeczywistością wizję pomysłodawcy Kanału Panamskiego – Ferdynanda de Lessepsa. Te ostatni przewidywał bowiem, że ze względu na swoje położenie geopolityczne Warszawa stanie się w połowie XX wieku największym miastem kontynentu. Oczywiście przepowiednia ta się nie spełniła, ale mimo ogromu wojennych zniszczeń autor „Złego” w jasnych barwach widział przyszłość polskiej stolicy. Czytelnicy – bogatsi w porównaniu z pisarzem o znajomość wydarzeń kilku dekad – mogą zaś zadumać się, czy geograficzne i polityczne uwarunkowania muszą być przekleństwem Warszawy, czy jednak kiedyś okażą się jej atutem. „Tyrmand warszawski” to interesująca pozycja nie tylko jako źródło wiedzy o ówczesnym wyglądzie i życiu stolicy, a także świadectwo czasów, w których powstały zebrane tu teksty. Felietony Leopolda Tyrmanda czyta się z przyjemnością przede wszystkim ze względu na jego lekkie pióro i wciągający, gawędziarski styl opowiadania. Z kolei dzięki temu, że autor ze zrozumieniem odnosi się do innych niż warszawski lokalnych patriotyzmów, lektura tej książki może sprawić przyjemność nie tylko rodowitym mieszkańcom stolicy. W każdym razie wszystkie osoby zakochane w Warszawie z pewnością nie będą żałować, jeżeli sięgną po „Tyrmanda warszawskiego”.
Tytuł: Tyrmand warszawski Data wydania: 16 marca 2016 ISBN: 978-83-7779-337-4 Format: 160s. 145×205mm; oprawa twarda Cena: 34,90 Ekstrakt: 80% |