powrót; do indeksunastwpna strona

nr 3 (CLV)
kwiecień 2016

Zrozumieć wiek XX
Modris Eksteins ‹Taniec w słońcu›
„Taniec w słońcu” Mordisa Eksteinsa to nieprzekonująca próba spojrzenia na pierwszą połowę XX wieku przez pryzmat twórczości Vincenta van Gogha oraz związanych z nią wydarzeń, jakie rozegrały się na przełomie lat 20. i 30. w Republice Weimarskiej. Choć znajomości twórczości holenderskiego malarza autorowi nie sposób odmówić, podobnie jak wrażliwości na związki między kulturą a historią, to jednak książka pozostawia bardzo wiele do życzenia.
ZawartoB;k ekstraktu: 60%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Ale dzisiejsza paleta jest zdecydowanie kolorowa – błękit nieba, róż, pomarańcz, cynober, błyszcząca żółć, jasna zieleń, jasna czerwień wina, fiolet. Intensywność tych wszystkich kolorów prowadzi do osiągnięcia spokoju i harmonii. (…) Ludzie wolą słoneczne i kolorowe efekty i wydaje mi się, że za jakiś czas wielu malarzy wyruszy, by pracować w tropikach.

– Vincent van Gogh do Willemien van Gogh, Arles, 30 Marca 18881)
Vincent pisał te słowa pod koniec XIX wieku w trakcie swojego pobytu w Arles, gdzie powstały jego najbardziej znane i najbardziej charakterystyczne płótna. Czterdzieści lat później, czyli w okresie, na którym koncentruje się Eksteins, magia obrazów van Gogha była jeszcze bardziej urzekająca.
Podtytuł książki brzmi „Geniusz, celebra i kryzys prawdy w epoce nowoczesnej”. Na okładce możemy również przeczytać, iż jest to „opowieść o Republice Weimarskiej i narodzinach nazizmu”. Kłopot jednak w tym, że połączenie historii, kultury oraz analizy twórczości van Gogha wypada u Eksteinsa bardzo mało zajmująco. Rozłożenie akcentów między życie i twórczość Holendra, historię Europy i Niemiec a ów kryzys prawdy wypada, co chyba nie powinno dziwić, bardzo na korzyść twórcy „Słoneczników”.
Zachwyt Eksteinsa widać w pierwszym zdaniu książki, w którym, odrobinę nonszalancko, stwierdza on, że „Vincent van Gogh jest najpopularniejszym w dziejach artystą.” Myślę, że to stwierdzenie najlepiej oddaje sedno „Tańca w słońcu”: jest to po prostu kolejna książka o Vincencie, z odrobiną historii w tle i kilkoma ciekawymi spostrzeżeniami na temat XX wieku. W pierwszych rozdziałach dostajemy bardzo krótką biografię malarza i wnikliwe spojrzenie na jego twórczość. Po samobójczej śmierci, nie tak znowu rzadkiej wśród wielu innych artystów fin de siècle’u, zainteresowanie Holendrem zaczęło stopniowo rosnąć, głównie dzięki „odkryciu” jego obrazów przez znanych handlarzy sztuką. Dopiero jednak po pierwszej wojnie światowej zainteresowanie to przerodziło się w prawdziwą fascynację twórczością van Gogha. Zaczęły powstawać pierwsze biografie oraz katalogi jego dzieł, a ceny samych obrazów, tych lepszych, jak i tych gorszych, zaczęły rosnąć.
Autor wiąże historię twórczości van Gogha z historią Republiki Weimarskiej powstałej na gruzach Cesarstwa Niemieckiego po pierwszej wojnie światowej. Dlaczego? Cóż, wydaje się, że głównie dlatego, by móc skupić się na centralnym problemie, jaką jest afera Wackera. Wzrost popularności (i cen) obrazów holenderskiego malarza skłonił pewnego Niemca, Otto Wackera, do zaangażowania się w handel sztuką. W krótkim czasie w drugiej połowie lat 20. sprzedał on kilka dzieł, których autentyczność została potwierdzona przez największe autorytety tamtego okresu. Wacker utrzymywał, że wszystkie sprzedane płótna pochodzą od pewnego Rosjanina mieszkającego w Szwajcarii, odmawiał jednak podania jakiegokolwiek nazwiska, powołując się na dane słowo honoru. Dopiero po kilku latach, i kilku kolejnych sprzedanych obrazach, zaczęto powątpiewać w ich autentyczność, co doprowadziło do wybuchu całej afery oraz procesu, który zakończył się skazaniem rzekomo winnego handlarza. Jak było naprawdę? Tego nigdy nie odkryto, bo Wecker uparcie odmawiał zdradzenia prawdziwego pochodzenia obrazów.
Proces Wackera stanowi dla Eksteinsa dowód na „kryzys prawdy w epoce nowoczesnej” z kilku powodów. Po pierwsze wiązało się to z niejasnym pochodzeniem samych obrazów oraz zmiennymi opiniami specjalistów na ich temat – jednym z głównych argumentów użytych przez obronę był fakt, że ci sami ludzie, którzy zasiadali w sądzie jako rzeczoznawcy wskazujący fałszywe płótna kilka lat wcześniej potwierdzali ich autentyczność. Po drugie, sama postawa Wackera, który podawał niekiedy sprzeczne ze sobą fakty i zasłaniał się słowem honoru. Nie bez znaczenia było też podejście samego sądu, który nie wydawał się szczególnie zainteresowany odkryciem całej prawdy.
„Taniec w słońcu” traktuje dzieła van Gogha i związany z nimi proces Wackera jako elementy pomagające wyjaśnić wiele kulturalnych i intelektualnych trendów w sztuce i kulturze współczesnej. Są to jednak bardzo daleko idące wnioski, które ładnie pasują do całej narracji i rozmaitych, okołovangoghowych wątków przedstawionych w książce. I choć porządnie napisany, „Taniec w słońcu” obiecuje bardzo dużo, ale nie wywiązuje się z tej obietnicy.



Tytuł: Taniec w słońcu
Tytuł oryginalny: Solar Dance
Data wydania: 30 marca 2015
Przekład: Jerzy Łoziński
Wydawca: Zysk i S-ka
ISBN: 978-83-778-5175-3
Format: 406s. 125×195mm
Cena: 45,–
Gatunek: non-fiction
Wyszukaj w: Kumiko.pl
Wyszukaj w
:
Zobacz w:
Ekstrakt: 60%
powrót; do indeksunastwpna strona

18
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.