Co grozi za szarganie wizerunku Naczelnego, dlaczego Sebastianowi (który NIE ISTNIEJE) nie życzymy zdrowia i jak redakcja wychodzi na zdjęciach… Nowy Kapowniczek (i specjalne pozdrowienia dla czytelników z Jeżowa)!  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
[Konrad wysłał całej redakcji swoje zdjęcie z urlopu.] Miłosz: BTW, czy tylko mnie zastanawia, dlaczego nowym hobby Rednacza jest jeżdżenie na wakacje celem fotografowania owłosionych łyd (zapewne cudzych)? Konrad: No nie mówcie, że nie rozpoznaliście mnie na tym zdjęciu. Achika: Pewnie, że rozpoznaliśmy: wierzgasz rozpaczliwie i walczysz o powrót do pionu, czyli to, co na co dzień robisz w redakcji. Marcin: A czy wy wiecie, co grozi za szarganie wizerunku Naczelnego? Wojtek: Wiemy – przymusowe ustawienie tegoż zdjęcia jako tapety. [Temat maila: Wróżenie z wnętrzności Wita Szostaka – propozycja objęcia książki patronatem Esensji] Miłosz: Biedny Szostak… Ale bierzmy. Adam sporządził wstępną listę najładniejszych okładek Esensji. Wojtek uzupełnił ją o kilka okładek z urodziwymi kobietami. Beatrycze: Wojtek dodał laski, to i ja laski dodam. [wkleja linki do dwóch okładek przedstawiających zagajniki].  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Nosiwoda: Ej, kto dostał książkę X na adres ul. Wiązana w Jeżowie? Bo do mnie pisze pani z wydawnictwa i pyta, czy mi się lektura podobała i czy skrobnę przed premierą, a ja pierwsze słyszę. Beatrycze: Może chciała to wysłać do Konrada, ale coś jej się pokićkało i teraz leży gdzieś na poczcie w Jeżowie… Daniel: Moja stara poczta była w Jeżowie. Entropia level Esensja. Wojtek: Google Maps nic nie wie o ulicy Wiązanej w Jeżowie. Mieszko: Może chodziło o Wiązankę. Chyba jest tam jakiś cmentarz? Wojtek: Ale że jak – nowy trend taki? Zamiast ziemi czy płatków, rzucamy na trumnę książki? Adam: Czytelnictwo ponoć upada, ale żeby aż tak… Cóż, trzeba będzie się dostosować formalnie i mówić „niech mu książka lekką będzie” – chyba, że to tylko taki specjalny rytuał dla recenzentów. Konrad: To brzmi dobrze jak początek jakiejś powieści. Recenzent Esensji otrzymuje maila z zapytaniem, czy otrzymał już książkę, która wysłana została do Jeżowa. Jaka tajemnica kryje się za tą książką? Czemu została wysłana do Jeżowa? Z tymi zagadkami – i nie tylko z nimi – zmierzy się recenzent, który po krótkim wahaniu kupuje bilet do Jeżowa i wyrusza na spotkanie z Nieznanym. Pi: A może wysłana została na ul. Wiązów i teraz czyta ją sobie Freddy Krueger? Tylko co on do licha robi w Jeżowie? Konrad: Konrad Wągrowski – koszmar z ulicy Wiązanej. Podoba mi się! Marcin: Dom i ulica które nie istnieją, książka, która także nie istnieje i wydawnictwo, które pisze do Esensji, która nie istnieje. Achika: OMG, właśnie otworzyłam plik z ubiegłorocznym pismem, na wzór, a tam jak byk: „…nieruchomości położonej w obrębie geodezyjnym 11 – Jeżów, gmina Chodel”. TO ZNAK!!! Beatrycze: Że powinniśmy założyć w Jeżowie główną siedzibę Esensji! Beatrycze: Ja lubię zdjęcia z sobą, ale jestem koszmarnie niefotogeniczna i na większości wychodzę… (chciałam napisać dosadnie, że „z dupy” ale się zorientowałam, jak to brzmi). [Omawiamy możliwość rozpoczęcia współpracy z nową osobą.] Mieszko: Tylko niech kolejne recenzje pisze bez wszechobecnego „ja”. Beatrycze: Ha, przyznam, że nie zauważyłam jakoś tej wszechobecności, z drugiej strony jestem osobą najczęściej gromioną za „mnieizmy” w recenzjach… Achika: Po prostu jesteś kobietą z ja-ja-mi.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Jo’Asia: Zbieram sobie na boku takie króciaki z lektur obcojęzycznych, za jakiś czas ogłoszę konkurs na nazwę Cyklu Bardzo Nieregularnego. Achika: Cyklu nieregularnego? „Początki menopauzy” chyba by pasowało. Sebastian: Jeśli się do jutra nie rozchoruję, nie będzie mnie przez kolejne dwa dni. Mieszko: To dziesięć tekstów mniej. Chyba więc nie powinniśmy życzyć ci zdrowia. Sebastian: Kapitalista! Konrad: Po raz pierwszy w historii zapomniałem zapłacić w terminie za Esensję. O czymś to pewnie świadczy, ale na razie jeszcze nie wiem o czym. Miłosz: Demencja starcza…? Konrad: Już nie wystarcza… Pi: Zbyt dużo masła w diecie tyrana? Nosiwoda: Mamy jakiś diaboliczny ranking? Albo newsa o serialu „Kaznodzieja"? Bo mam gorącą halloweenową diabelską fotkę Alessandry i nie chciałbym jej zmarnować.Miłosz: Myślę, że tym mailem zapracowałeś na dorzucenie fotki (i maila) do kapowniczka. Miłosz [wrzuca link do konkursu na recenzję filmową]: Zaproponowałbym, żeby Sebastian im coś swojego wysłał, ale obawiam się, że to już nie jego grupa wiekowa. Niemniej jednak ktoś z naszej młodszej kadry filmowej może być zainteresowany. Sebastian: To już dawno zostało ustalone: Sebastian NIE ISTNIEJE! Beatrycze: Po pierwsze: a to przeszkadza w uczestnictwie w konkursie? Po drugie: można cię znaleźć za pomocą Google? Można. Czyli istniejesz. Konrad [wrzuca link z innego serwisu do rankingu 50 polskich komedii romantycznych]: Nam chyba pozostanie ranking 50 najlepszych polskich horrorów. Albo 50 najlepszych polskich fantasy. Adam: To tych potworków jest już aż 50? Ktoś najwyraźniej nakarmił Gizma po północy… Pi: Lub 100 najgorszych polskich komedii romantycznych: ciekawe, ile będzie się powtarzało. Pi przysłał na listę recenzję Punishera. Achika: Bez uwag. Pi: Szitfak, ten dzień przejdzie do historii! |