powrót; do indeksunastwpna strona

nr 6 (CLVIII)
lipiec-sierpień 2016

Historia lubi się powtarzać
Joe Hill, Gabriel Rodriguez ‹Locke & Key #5: Wskazówki›
Po mocnym zakończeniu „Kluczy do królestwa” mogło się wydawać, że Joe Hill będzie miał problem z utrzymaniem napięcia w kolejnych rozdziałach „Locke & Key”. Ale nic z tego! Sześć zeszytów zebranych w albumie numer pięć – zatytułowanym „Wskazówki” – to prawdziwy majstersztyk horroru z domieszką magii. I zarazem wyprawa w mroczną przeszłość rodziny Locke’ów.
ZawartoB;k ekstraktu: 90%
‹Locke & Key #5: Wskazówki›
‹Locke & Key #5: Wskazówki›
Czwarty tom serii, czyli znakomite „Klucze do królestwa” (2011), zwieńczone zostały nadzwyczaj mocnym akcentem. Po ciężkiej walce Tyler i Kinsey Locke’owie zdołali rozprawić się wreszcie ze swoim odwiecznym wrogiem, Dodge’em. A przynajmniej tak im się wydawało; w rzeczywistości dusza Dodge’a wniknęła bowiem w ciało najmłodszego z rodzeństwa, Bode’a. To motyw w horrorach obecny od dawien dawna, wystarczy przypomnieć opętane dzieci z „Egzorcysty” (dwunastoletnia Regan) czy „Omenu” (kilkuletni Damien Thorn). Dla Joego Hilla, scenarzysty „Locke & Key” oznaczało to przede wszystkim możliwość nowego otwarcia, w pewnym sensie rozpoczęcia pojedynku między Dobrem a Złem od nowa. Zdawał on jednak sobie sprawę z tego, że – dla dobra fabuły – należałoby teraz zrobić małą przerwę w narracji. Nie tyle nawet na wyciszenie emocji (nie, o tym nie może być mowy!), ile na odwrócenie uwagi czytelnika od głównego nurtu opowieści. I tak zapewne zrodził się pomysł, aby zajrzeć w przeszłość.
W szóstym albumie zbiorczym zebrano tradycyjnie sześć rozdziałów opublikowanych pierwotnie w oddzielnych zeszytach (pomiędzy lipcem 2011 a majem 2012 roku). podstawowa różnica z poprzednimi częściami polega na tym, że tym razem głównymi bohaterami stają się przodkowie Tylera, Kinsey i Bode’a, dzięki czemu scenarzysta może wyjaśnić owiane dotąd aurą tajemnicy rodzinne sekrety. „Syn ślusarza” przenosi nas w połowę lat 70. XVIII wieku, w czasy wojny o niepodległość Stanów Zjednoczonych. Dowiadujemy się tym samym, co spotkało rodziców Benjamina i Mirandy Locke oraz kto odpowiada za ich tragedię (można podejrzewać, że ten fakt będzie miał jeszcze swą wagę). Co jednak ważniejsze, los młodych Locke’ów wpisany jest w opowieść, która pozwala Joemu Hillowi wprowadzić do fabuły genezę kluczy, a to pociąga za sobą rozwiązanie kolejnych zagadek. Jak chociażby co kryje się w jaskini pod Keyhouse i od czego zaczęło się przekleństwo tego miejsca.
W rozdziale drugim, „Brzdęku”, wracamy na moment w czasy współczesne. Głównie po to, aby zasygnalizować nowe oblicze Bode’a i dobitnie przekonać czytelników, że niewiele już zostało po tym miłym chłopcu, z jakim mieliśmy do czynienia w poprzednich częściach „Locke & Key”. Należy zresztą pamiętać, że tak naprawdę to już nie jest Bode. Jego zachowanie wywołuje efekt domina, w efekcie czego starsze rodzeństwo decyduje się na użycie Klucza Czasu, który pozwala na podróże w przeszłość. Wraz z Kinsey i Tylerem przenosimy się więc ponownie do 1775 roku (choć na krótko), by następnie odbyć znacznie dłuższą eskapadę w lata 80. XX wieku, czyli w czasy młodości ich nieżyjącego już ojca, Rendella (patrz: „Witamy w Lovecraft”). I od tej chwili zaczyna się, mówiąc żargonem młodzieżowym, najprawdziwsza jazda. Kolejne cztery rozdziały – „Poskramiacze burzy”, „Szepczące żelazo”, „Dorośli” i „Kurtyna” – to historia Locke’a seniora oraz paczki jego szkolnych przyjaciół, wśród których pojawiają się postaci znane z wcześniejszych tomów, jak na przykład Ellie Whedon, matka niepełnosprawnego umysłowo Rufusa, czy ciemnoskóra Erin Voss (vide „Klucze do królestwa”).
Cofając się w czasie o trochę ponad dwie dekady, Hill zyskuje w końcu możność ostatecznego spięcia klamrą przeszłości i czasów współczesnych. Opowiada przede wszystkim o tym, jak Lukas Caravaggio, czyli Dodge, stał się podstępnym demonem, jak doszło do zmiany przez niego płci oraz dlaczego, gdy spotkaliśmy go po raz pierwszy (w zasadzie dane było to Bode’owi), mieszkał w starej studni. Najistotniejsze jednak, że robi to wszystko w sposób logicznie przekonujący; czytelnik na pewno nie ma poczucia dociskania czegoś na siłę. Ale tym samym siebie samego stawia w trudnej sytuacji. Kolejne rozdziały, które w Polsce ukażą się jeszcze w tym roku w tomie „Alfa i Omega”, nie będą już kryły w zasadzie żadnej istotnej tajemnicy z zamierzchłej przeszłości. Co takie więc wymyśli Joe Hill, aby przykuć uwagę? Przekonamy się już niebawem… Od strony graficznej nie spotyka nas żadne zaskoczenie. Gabriel Rodriguez wciąż perfekcyjnie oddaje wizje zrodzone w umyśle syna Stephena Kinga, zachowując przy tym swój niepowtarzalny realistyczno-baśniowy styl. Nie ma wątpliwości, że to duet, który osiągnął prawdziwe mistrzostwo. Czy w kontekście tego dziwić może jeszcze deszcz nagród, jaki spadł na „Locke & Key”?



Tytuł: Locke & Key #5: Wskazówki
Scenariusz: Joe Hill
Data wydania: 25 maja 2016
Przekład: Jakub Pietrasik
Wydawca: Taurus Media
ISBN: 978-83-64360-79-4
Format: 160s. 170×260mm
Cena: 67,–
Gatunek: groza / horror
Wyszukaj w: Selkar.pl
Wyszukaj w: Kumiko.pl
Wyszukaj w
:
Wyszukaj w: Amazon.co.uk
Zobacz w:
Ekstrakt: 90%
powrót; do indeksunastwpna strona

81
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.