powrót; do indeksunastwpna strona

nr 6 (CLVIII)
lipiec-sierpień 2016

Potencjał poszedł się bujać. Na lianach
David Yates ‹Tarzan. Legenda›
Robienie kina przygodowego (wręcz komiksowego) w tonacji mrocznej i poruszającej poważne problemy to zadanie niewdzięczne, bo grozi popadnięciem w koturnowość, a w dodatku zgodnie z regułami gatunku film i tak powinien kończyć się happy endem, co grozi naciąganiem logiki i prawdopodobieństwa. „Tarzan: Legenda” związany jest z krwawą historią belgijskiej okupacji Konga, co może i niezbyt pasuje do opowieści o harcującym po dżungli herosie, ale przez większą część filmu jest nieźle rozgrywane. Ale potem…
ZawartoB;k ekstraktu: 60%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Film zaczyna się rzezią w deszczu, co od razu wskazuje, że nie należy spodziewać się beztroskiej przygodówki a la Indiana Jones. Wprawdzie postać władcy małp doskonale się na takową nadaje, ale twórcy podążyli za najnowszym trendem i postanowili, że ma być poważnie, wręcz ponuro. Czemu nie, takie podejście też może się sprawdzić, choć przykład nowego Supermana wskazuje, że nie wszyscy widzowie to kupią.
John Clayton poślubił Jane Porter i zamieszkał wraz z nią w rodowym dworzyszczu w Anglii. Z niewyjaśnionych przyczyn kompletnie odciął się od przeszłości i ogólnie zachowuje się niczym naznaczony jakąś potworną traumą, choć do końca nie dowiadujemy się, jaką. Marginalnie wspomniane jest coś o śmierci dziecka, ale nie wiemy nawet, czy nastąpiła w Afryce. W każdym razie nasz bohater nie chce tego kontynentu widzieć na oczy i do powrotu w rodzinne strony przekonują go dopiero argumenty George’a, wysłannika prezydenta USA. Albowiem Stany Zjednoczone, raptem 20 lat po zniesieniu niewolnictwa u siebie, szalenie się przejęły niewolnictwem w Kongu, co niewiele ma wspólnego z historią, za to wiele – z głaskaniem ego amerykańskich widzów. Nasza trójka bohaterów nie wie jednak, że pakuje się prosto w pułapkę zastawioną przez złowrogiego monsieur Roma, prawą rękę króla Leopolda II.
Następuje ciąg walk, pościgów i ucieczek, już to w tropikalnym słońcu, już to w nastrojowo zadeszczonym lesie, przy czym zarówno pogoda jak i pory dnia zmieniają się w sposób niemal magiczny (patrz choćby scena ucieczki Jane), a odległości kurczą się i rozciągają zależnie od woli scenarzysty. Na przykład na początku filmu pokazany jest finał długiej i wyczerpującej podróży Belgów do tajemnego miejsca w sercu dżungli, a gdy ponownie się tam znajdują, raptem leży ono jakieś kilkaset metrów od dogodnie żeglownej rzeki. Może to wszystko to wynik braku umiejętności montażysty, ale kiedy tego typu absurdy piętrzą się jeden za drugim, film zaczyna popadać w klimaty oniryczne.
Nielogiczną fabułę zawsze mogą ocalić dobrze obmyślane i zagrane postaci. Tutaj mamy świetną Jane, rewelacyjnego George’a (Samuel L. Jackson!), wiarygodnie pokazanego monsieur Roma, który jest zarazem szarmancki i okrutny, i tylko tytułowy bohater wypada na tym tle kompletnie nijako. Nawet kilka postaci z drugiego planu (wódz wioski, pojmany przyjaciel Jane, francuski inżynier) zapada w pamięć bardziej, niż ten wiecznie mrukliwy osiłek, w dodatku jakoś nieprzesadnie inteligentny. John z jednej strony bierze intensywny udział w akcji, a z drugiej strony jego postać ogranicza się do… no, akcji właśnie. Biega, walczy, biega jeszcze szybciej, walczy jeszcze ciężej, ma czworonożnych przyjaciół (wrogów też) i w tym wszystkim jest, jak dla mnie, raczej ruchomym elementem tła niż żywą postacią, a szkoda.
Rzecz jasna, film o Tarzanie nie może się obejść bez zwierząt. Tarzan porozumiewa się z nimi mową ciała i naśladowaniem dźwięków, więc szczęśliwie uniknięto baśniowości… z drugiej strony, goryle zachowują się niemal jak istoty z horroru, atakujące wszystko, co się rusza i żądające okazywania poddaństwa na klęczkach. Już na samym początku widzimy, jak w zorganizowany sposób dokonują ataku na leśny domek rodziców Johna, absolutnie bez żadnej prowokacji. Za to znakomicie wypadły lwice (rozczulająca i jakże „kocia” scena powitania!) i całkiem nieźle słonie leśne, choć wyłącznie jako ozdobnik. Natomiast finałowa scena osunęła się w groteskę – jaki zwierzak będzie skłonny przebić łbem ścianę?



Tytuł: Tarzan. Legenda
Tytuł oryginalny: The Legend of Tarzan
Dystrybutor: Warner Bros
Data premiery: 8 lipca 2016
Reżyseria: David Yates
Zdjęcia: Henry Braham
Rok produkcji: 2016
Kraj produkcji: USA
Gatunek: akcja, przygodowy
Wyszukaj w: Kumiko.pl
Wyszukaj w: Skąpiec.pl
Wyszukaj w: Amazon.co.uk
Zobacz w:
Ekstrakt: 60%
powrót; do indeksunastwpna strona

59
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.