powrót; do indeksunastwpna strona

nr 6 (CLVIII)
lipiec-sierpień 2016

Co robią wielbłądy w Australii?
Janry, Tome ‹Sprycjan i Fantazjusz #1: Przygoda w Australii›
Jakiś czas temu na łamach Esensji utyskiwałem na brak na naszym rynku komiksów jednoznacznie skierowanych dla dzieci. W ciągu ostatnich kilku lat sytuacja zmieniła się diametralnie. Pojawiło się wielu nowych „dziecięcych” bohaterów, wrócili także ci starsi, rzecz można - klasyczni.
ZawartoB;k ekstraktu: 70%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Dopiero trzymając w ręku „Australijską przygodę” uświadomiłem sobie, że tak naprawdę przygody Sprycjana i jego przyjaciół nie są bliżej znane polskim czytelnikom. Kilkanaście lat temu Egmont kilka albumów z Małym Sprytkiem oraz opublikował bodaj jeden odcinek z dorosłym Sprycjanem w „Świecie Komiksu”. A przecież jest jedna z najważniejszych postaci komiksu frankofońskiego na równi z Asteriksem i Lucky Lukiem. Wręcz można powiedzieć, że Sprycjan współtworzył ten komiks. W 1938 roku wydawnictwo Dupuis, zachęcone sukcesem takich tygodników jak Le Petit Vingtième, postanowiło publikować swój własny magazyn z historyjkami obrazkowymi pod tytułem „Spirou”. Z tej okazji poproszono młodego francuskiego rysownika François Roberta Veltera (pseudonim artystyczny Rob-Vel) o narysowanie komiksu z bohaterem właśnie o imieniu Spirou1). Seria bardzo szybko zdobyła serca czytelników. Główny bohater, początkowo odgrywający rolę windziarza, docelowo poszybował w kierunku wyznaczonym przez Tintina, czyli dziennikarza z ukrytą funkcją detektywa. Wybuch II Wojny Światowej spowodował olbrzymie perturbacje zarówno dla pisma jak i samego Sprycjana. Velter został powołany do wojska i pracę nad paskami przez jakiś czas kontynuowała jego żona. Ostatecznie prawa do komiksu przejął Dupuis. Jest więc Sprycjan wyjątkowym przypadkiem w komiksie europejskim, gdy właścicielem bohatera nie jest autor a wydawnictwo.
Jak się to wszystko ma do „Australijskiej przygody”? Chronologicznie jest to trzydziesty czwarty album. Autorami są scenarzysta Tome (czyli Belg, Philippe Vandevelde) oraz rysownik Janry (także Belg, Jean-Richard Geurts). Okres gdy to właśnie oni pracowali nad serią jest uznawany za jeden z lepszych w całej historii „Sprycjana”. W „Australijskiej przygodzie” główny bohater nie ma nic wspólnego z windziarzem a jego strojem bardziej przypomina Indianę Jonesa. Tropem tym podąża też intryga. Sprycjan i jego przyjaciele udają się do krainy kangurów na wezwanie hrabiego de Grzybequa, archeologa i poszukiwacza zaginionych skarbów. Tutaj zaczyna się klasyczna komedia pomyłek. Hrabia jest przekonany, że odkrył coś niezwykłego, lokalni są przekonanie, że wiedzą co odkrył – złoże drogocennych opali. Sprycjan wraz z przyjaciółmi po wielu perypetiach przybywają na miejsce o chwilę za późno. Jak łatwo się domyśleć hrabia znika i wygląda na to, że związek z tym ma niejaki Sam i jego banda, ekipa, która terroryzuje cały teren kopalni opali. Jakby tego było mało, w tle zaczynają działać Aborygeni i w poczynaniach swych nie stronią od prehistorycznej magii. I właściwie tylko oni przypominają nam, że rzecz dzieje się na antypodach. Autorzy z nieznanych powodów nie uznali nie identyfikują się z hasłem Papcia Chmiela, że komiks „bawiąc, uczy”. Dzieciaki czytające „Australijską przygodę” nie dowiedzą się, że tę krainę zamieszkują kangury, krokodyle, misie koala. Nie zobaczą krajobrazów znanych z „Krokodyla Dundee”, nie zobaczą słynnych pociągów szosowych (ciężarówek z dwoma przyczepami). Pozostaje tylko i aż zabawa oraz bardzo udany, klasycznie humorystyczny rysunek Janriego.
1) Po polsku imię to zostało przetłumaczone na Sprycjan. Spirou w języku walońskim oznacza wiewiórkę.



Tytuł: Sprycjan i Fantazjusz #1: Przygoda w Australii
Scenariusz: Tome
Data wydania: maj 2016
Rysunki: Janry
Wydawca: Taurus Media
Gatunek: humor / satyra
Wyszukaj w: MadBooks.pl
Wyszukaj w: Selkar.pl
Wyszukaj w: Kumiko.pl
Wyszukaj w: Skąpiec.pl
Wyszukaj w: Amazon.co.uk
Zobacz w:
Ekstrakt: 70%
powrót; do indeksunastwpna strona

80
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.