powrót; do indeksunastwpna strona

nr 7 (CLIX)
wrzesień 2016

East Side Story: Uważaj, co (i kogo) kradniesz!
Maksim Kułagin ‹Złodziej samochodów›
Trzeba przyznać, że w ostatnich miesiącach dobrą passę mają twórcy rosyjskich krótkometrażówek. Nie tak dawno pisaliśmy o psychologicznym thrillerze „Był jego przyjacielem”, dzisiaj zachęcamy do zapoznania się z filmem Maksima Kułagina „Złodziej samochodów”. Zaczyna się on jak tradycyjne kina akcji, z czasem jednak zamienia we thriller, by w finale przeistoczyć w pełnokrwisty horror. A wszystko to w ciągu niespełna dwudziestu sześciu minut.
ZawartoB;k ekstraktu: 60%
‹Złodziej samochodów›
‹Złodziej samochodów›
Owszem, filmy krótkometrażowe to często jedynie szkice, przymiarki, ale w końcu od czegoś trzeba zacząć. Nie ma chyba reżysera filmowego – także spośród tych najsłynniejszych – który, zanim dostał szansę pełnowymiarowego debiutu (czy to na małym, czy wielkim ekranie), nie realizował etiud. Tak zaczynała chociażby Tadżyczka Nigina Sajfułłajewa, która krótko po „Dzikej róży” (2011) nakręciła nagradzany na festiwalach dramat „Jak mam na imię” (2014). Kto wie, może i inni twórcy krótkometrażówek pójdą niebawem jej śladem; tym bardziej że w Rosji nie brakuje młodych filmowców, którzy mają ku temu predyspozycje – na przykład Jewgienij Puzyriewski, autor thrillera psychologicznego „Był jego przyjacielem” (2015), bądź bohater dzisiejszej odsłony „East Side Story” – moskwianin Maksim Kułagin. Urodził się on w 1985 roku. Do tej pory nie zdobył wykształcenia zawodowego, jest więc reżyserskim samoukiem.
Kinem zainteresował się jako nastolatek, gdy zafascynował go montaż filmowy. Tym sposobem małymi kroczkami doszedł do reżyserii. Pierwszy, jeszcze bardzo amatorski obraz krótkometrażowy, nakręcił pięć lat temu. „Beats Stealers” to, ujęta w ramy horroru science fiction, historia zespołu rockowego The Beat Crush, którego muzycy pewnego dnia znikają bez wieści, by po jakimś czasie objawić się w Internecie. To znaczy tam właśnie pojawiają się ich nowe nagrania, choć nikt nie wie, co dzieje się z samą grupą. Dwa lata później pojawiła się „Lodówka” – opowieść o młodym mieszkańcu Moskwy, który ma właśnie spełnić marzenie swego życia, czyli wyjechać do Londynu. Dzień przed podróżą matka prosi Maksima o to, by wywiózł na śmieci jej starą lodówkę; syn spełnia jej prośbę, nie mając oczywiście świadomości, że to wydarzenie przewróci całe jego dotychczasowe życie do góry nogami. Filmik ten pokazany został na wielu festiwalach i sprawił, że Kułaginem zainteresowali się zawodowi producenci, co otworzyło mu drogę do realizacji kolejnego pomysłu.
Pieniądze – w sumie 355 tysięcy rubli – na „Złodzieja samochodów” wyłożyła Jekatierina Filippowa. Zdjęcia kręcono przez siedem dni, ale okres postprodukcji trwał aż pół roku. Gotowy już obraz pokazano między innymi na ubiegłorocznym „Kinotawrze” w Soczi, gdzie zdobył nominację do głównej nagrody w kategorii krótkometrażówek (konkurencja była zresztą spora, ponieważ w sekcji tej pokazano ponad dwadzieścia dziełek). Autorem scenariusza był, oprócz reżysera, jego starszy o trzy lata brat, Denis Kułagin (razem pracowali już przy „Lodówce”). Za zdjęcia odpowiadali debiutanci: Dmitrij Cchaj i Paweł Bielawski, natomiast w ścieżce dźwiękowej znalazły się kompozycje innych początkujących twórców: Andrieja Bugrowa i Igora Gribowa oraz piosenki zespołu Ocean Jet, na czele którego stoi pochodzący z Odessy Max Scotch. Można więc, bez obaw o przesadę, stwierdzić, że „Złodziej samochodów” to dzieło autorów znajdujących się dopiero na starcie do kariery. Komu uda się wybić ponad przeciętność, dowiemy się pewnie w ciągu kilku najbliższych lat.
Obraz Maksima Kułagina zaczyna się jak rasowe kino akcji. Dwaj młodzi mężczyźni, Kirył i Wadim, to tytułowi samochodowi złodzieje. Jeżdżąc ulicami Moskwy, wybierają przyszłą ofiarę; potem ją śledzą, wreszcie w odpowiedniej chwili – dokonują kradzieży. I tak samo jest tym razem. Ich wybór pada na faceta w średnim wieku, właściciela luksusowego zagranicznego wozu. Obserwują go przez dłuższy czas, a potem gdy ten wjeżdża na parking i udaje się do sklepu, uznają, że to najodpowiedniejszy moment. Kirył włamuje się do samochodu i stara się uruchomić silnik. Niewiele brakuje, aby wpadł; odjeżdża dosłownie w ostatniej chwili. Teraz mężczyźni mogą odetchnąć z ulgą i w spokoju realizować ciąg dalszy planu. Jest on prosty: dzwonią do właściciela pojazdu i proponują mu jego oddanie, oczywiście za odpowiednią opłatą. Podają kwotę oraz wyznaczają miejsce i czas przekazania „łupu”.
Zanim jednak dochodzi do spotkania, jadą do garażu, ich przestępczej „dziupli”, by przyjrzeć się bliżej samochodowi. Jakież jest ich zdziwienie, gdy w bagażniku znajdują ciało kobiety. Jest skrępowana, ale żyje. Powstaje problem, co zrobić z nią dalej. I rodzą się pytania. W co właściwie wdepnęli? Kim jest człowiek, któremu zwinęli wóz? Znaleziona w środku legitymacja służbowa, informująca, że to doktor biologii (wirusolog) Dmitrij Tarasow, nie wzbudza ich podejrzeń. A powinna! Nie chcąc podejmować decyzji samemu, Kirył i Wadim wzywają Ostapa, zleceniodawcę ich poczynań. Chcą poznać jego zdanie, a przede wszystkim ustalić, co zrobić z kobietą. Kirył jest przekonany, że powinni zawiadomić policję, Ostap – wręcz przeciwnie. Wie bowiem, że w takiej sytuacji nie tylko przepadnie haracz od Tarasowa, ale na dodatek będą musieli się ostro tłumaczyć, jak weszli w posiadanie samochodu. To rodzi konflikt, który zresztą i tak okazuje się chwilę później ich najmniejszym problemem.
„Złodziej samochodów” z czasem przechodzi stylistyczną ewolucję – od kryminalnego kina akcji, poprzez thriller, aż do horroru. I dzieje się to bardzo płynnie, w sposób dla widza atrakcyjny. Nie brakuje zaskakujących zwrotów akcji ani efektów specjalnych, choć nie są one wcale elementem dominującym. Na plus zapisać należy również dobre aktorstwo. Ale to akurat nie dziwi, ponieważ Kułaginowi udało się zatrudnić aktorów zawodowych. Kiryła zagrał Aleksandr Pietrow („Sierpień. Ósmego”), Wadima – Dmitrij Czebotariow („Fort Ross. W poszukiwaniu przygód”), Ostapa – Anton Filipienko („Pod elektrycznymi chmurami”), natomiast Tarasowa – Jewgienij Siergiejew (znany z kilkunastu seriali i obrazów telewizyjnych). Pozytywne przyjęcie „Złodzieja…” przez widzów i krytyków sprawiło, że reżyser postanowił wraz ze swoim bratem rozwinąć fabułę przedstawioną w filmie i napisać scenariusz pełnego metrażu. Jeśli uda im się jeszcze zdobyć na jego realizację pieniądze, możliwe, że za czas jakiś będziemy ekscytować się przygodami Kiryła i Wadima na dużym ekranie.



Tytuł: Złodziej samochodów
Tytuł oryginalny: Угонщик
Reżyseria: Maksim Kułagin
Rok produkcji: 2015
Kraj produkcji: Rosja
Czas trwania: 26 min
Gatunek: groza / horror, thriller
Wyszukaj w: Kumiko.pl
Wyszukaj w: Skąpiec.pl
Wyszukaj w: Amazon.co.uk
Zobacz w:
Ekstrakt: 60%
powrót; do indeksunastwpna strona

65
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.