„Kazimierzu, skąd ta forsa?” stanowi potwierdzenie tego, że Grażyna Bąkiewicz potrafi przybliżać historię Polski w niezwykle interesujący sposób, dzięki czemu tematyka ta może naprawdę wciągnąć nawet nastolatków, którzy w szkole wcale nie są wielbicielami tego przedmiotu.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
W drugim tomie serii „Ale historia…” ponownie spotykamy się z grupką uczniów, którzy na lekcjach prowadzonych przez pana Cebulę mogą prosto ze szkolnych (zdecydowanie unowocześnionych) ławek przenieść się w dowolny moment z przeszłości Polski. Tym razem możemy więc poznać interesującą relację dwunastoletniej Zuzki o przygodach takich przybyszów z przyszłości, którzy znaleźli się w czasach panowania Kazimierza Wielkiego. Bez wątpienia Grażyna Bąkiewicz dość umiejętnie korzysta z pomysłów rodem z science fiction w celu przyciągnięcia uwagi młodych czytelników, którzy już od pierwszych stron z zainteresowaniem śledzą perypetie swoich rówieśników, a przy okazji niepostrzeżenie przyswajają sobie sporo wiadomości na temat ostatniego polskiego króla z rodu Piastów. Istotne jest, że nie chodzi tutaj jedynie o same najważniejsze zdarzenia i daty (chociaż oczywiście one też zostaną w tekście podane), lecz o przybliżenie realiów tamtych czasów – ubiorów, potraw czy ówczesnych warunków mieszkalnych i sanitarnych. Dla nastolatków obrazowo przedstawiony ciężar średniowiecznej księgi czy naturalne metody barwienia tkanin mogą wszak być po prostu ciekawsze niż na przykład poznanie daty założenia Akademii Krakowskiej. Zuzka i jej koledzy mają się dowiedzieć, skąd Kazimierz Wielki zdobył środki na wybudowanie licznych zamków i dróg, a także zakładanie nowych miast i wsi. W tym celu starają się oni dotrzeć na królewski dwór (co nie okaże się łatwym zadaniem), a przy okazji pociągnąć za język spotykanych po drodze ludzi. Trzeba też przyznać, że autorka zafundowała swoim bohaterom sporo mocnych wrażeń (choćby wpadniecie w łapy zbójów nie jest zbyt miłym przeżyciem), co bez wątpienia czyni całą fabułę naprawdę atrakcyjną dla młodych czytelników. Po raz kolejny świetnie się sprawdzają także stworzone przez Artura Nowickiego zabawne rysunki oraz krótkie komiksy przybliżające rozmaite fakty związane z epoką, w której toczy się akcja. Można się tylko cieszyć z tego, że „Kazimierzu, skąd ta forsa?” prezentuje podobny poziom jak „ Mieszko, ty wikingu!” i zapowiadane są kolejne części serii, gdyż książki Grażyny Bąkiewicz mają fabułę interesującą dla nastoletnich czytelników i zarazem potrafią ich rzeczywiście zainteresować przeszłością naszego kraju.
Tytuł: Kazimierzu, skąd ta forsa? Data wydania: 16 marca 2016 ISBN: 978-83-10-12975-8 Format: 224s. 140×192mm Cena: 26,90 Ekstrakt: 70% |