powrót; do indeksunastwpna strona

nr 8 (CLX)
październik 2016

Biograficzne rzemiosło
Michael Grandage ‹Geniusz›
Jeśli dostrzegacie ciążącą waszemu życiu konwencję, nie martwcie się – biografiami nawet największych ekscentryków rządzą równie uciążliwe schematy. Oto, chyba niezamierzone, słodko-gorzkie pokrzepienie płynące z „Geniusza”.
ZawartoB;k ekstraktu: 50%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
W biograficznym debiucie Michaela Grandage’a wszystko jest na opak. Najbardziej wybuchowy epizod z życia Maxwella Perkinsa – redaktora i przyjaciela m.in. Hemingwaya i Fitzgeralda – czyli spotkanie i współpraca z Thomasem Wolfe’em, zostaje opowiedziany w sposób daleki od szalonej nonszalancji tego ostatniego. To historia napisana po bożemu, według przykazań biograficznego rzemiosła. To także przeciętne kino, z którego, o dziwo, czerpać można dziką bibliofilską przyjemność.
Najpierw następuje wybuch. Zderzenie dwóch geniuszy i przeciwnych osobowości. Legendarny redaktor (Colin Firth) vs debiutujący pisarz (Jude Law). Szanujący słowo skryty gentleman vs wulkan literackiej i gestycznej energii. Ukryty za kolumnami skrupulatnie ułożonych tomów nałogowy czytelnik vs egzaltowany, zagarniający przestrzeń wokół siebie, zrodzony chyba z chaosu literacki (gotowy do oszlifowania) diament. Wzajemne ścieranie się, rodząca się przyjaźń i zachwyt, wspólne dążenie do sukcesu; osiągnięcie szczytu i upadek; finałowe pogodzenie – to kanoniczne punkty, które „Geniusz” odfajkowuje. Wolfe, który podkłada dynamit pod fundamenty pracy Perkinsa i który zgodnie z własnym widzimisię przesuwa granice cierpliwości swojego redaktora, okazuje się równocześnie sługą podjętej przez filmowców konwencji. Twórcy nie biorą przykładu z wielbionej przez nich postaci. Zamiast jazzowo poimprowizować, tak jak na stronach swoich dzieł czynił to Wolfe, stają w szeregu z innymi chałupnikami życiopisania. Na ironię zakrawa więc fakt, że do wdzięcznego tematu – a jest nim istota tworzenia – przyklejone zostają najbardziej odtwórcze schematy filmowej biografistyki. Mechanicznej całości towarzyszy kameralne tło obyczajowe i środowiskowe (Nowy Jork, druga i trzecia dekada XX w.) i intrygująca refleksja nad pisarstwem w jego najbardziej mozolnej postaci. Proces redagowania to przecież maraton w wyścigu tworzenia. A w wydaniu Thomasa Wolfe’a, tej osobowej fabryki słów, przemieniał się w ultramaraton dla najwytrwalszych.
Owocujące na gruncie rutyny życie pierwszoplanowego duetu wydaje się niegodne barwnych dyskusji o słowie i o literaturze, jakie ów duet nieraz przed nami prowadzi. Lecz właśnie te rozmowy, bitwy na argumenty, wadzenie się miłości własnej pisarza i miłości do literatury, pojedynki doświadczenia Perkinsa z bezkrytycznym entuzjazmem Wolfe’a, wreszcie dylemat polegający na (nie)ingerowaniu w autorską pracę pisarza – wszystkie te kwestie czynią z „Geniusza” film grzesznie pociągający. Mimo rutyny rządzącej całością.
Gdy Perkins ze świeżo otrzymanym rękopisem w dłoniach szuka przestrzeni, w której mógłby się skupić; gdy w pociągowej ciżbie z nosem ukrytym między kartkami nie widzi poza książką bożego świata; gdy lakonicznie pozdrawia córki i żonę w kolejnych pomieszczeniach wielkiego domu i metr kwadratowy ciszy odnajduje dopiero pod gołą żarówką w przepełnionej garderobie – wówczas czytelnikom wśród kinomanów nietrudno zapałać do niego sympatią. W jego perypetiach odnajdujemy swoje lekturowe trudy oraz wspomnienia własnych literackich odkryć. Ta sympatia koniec końców spływa również na film. Gdy kamera fetyszyzuje grzbiety wydanych przez Perkinsa tomów, gdy patrzymy na niemożliwe do zliczenia strony rękopisów, wówczas pragniemy zaciągnąć się znajomymi z naszych własnych biblioteczek drobinkami kurzu, chcemy pobawić się w grafologów i przyjrzeć się bliżej odręcznej czcionce Wolfe’a oraz podkreśleniom Perkinsa. Czy mamy nadzieję, że fragment ich geniuszu spłynie na nas? Niekoniecznie. Wystarczy nam kontakt z książką. I z literaturą – taką, jaka nigdy nie ujrzała i nigdy już nie ujrzy światła dziennego.



Tytuł: Geniusz
Tytuł oryginalny: Genius
Dystrybutor: Kino Świat
Data premiery: 22 lipca 2016
Reżyseria: Michael Grandage
Zdjęcia: Ben Davis
Muzyka: Adam Cork
Rok produkcji: 2016
Kraj produkcji: USA, Wielka Brytania
Czas trwania: 104 min
Gatunek: biograficzny, dramat
Wyszukaj w: Kumiko.pl
Wyszukaj w: Skąpiec.pl
Wyszukaj w: Amazon.co.uk
Zobacz w:
Ekstrakt: 50%
powrót; do indeksunastwpna strona

66
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.