powrót; do indeksunastwpna strona

nr 8 (CLX)
październik 2016

Mechaniczna dusza
Ian Tregillis ‹Mechaniczny›
„Mechaniczny” Iana Tregillisa, pierwszy tom „Wojen Alchemicznych”, to powieść niezła, chociaż nie powalająca na kolana i przeznaczona głównie dla wielbicieli gatunku.
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Ian Tregillis zabiera czytelników do świata alternatywnego wobec naszego. W XVII wieku holenderski naukowiec wynalazł tak zwanego klakiera, mechanicznego człowieka, zobowiązanego do absolutnego posłuszeństwa właścicielom. Jak łatwo się domyślić, klakierzy szybko zostali wykorzystani w charakterze broni, dzięki czemu Holandia zdominowała Europę, tworząc ogromne Królestwo Niderlandów. Zarówno wojsko, jak i gospodarka całkowicie polegają na klakierach: niemęczących się, silnych, wypełniających wszelkie rozkazy. Okazuje się jednak, że klakierzy nie są aż tak oddani swoim panom, jak ci chcieliby sądzić. Myślą, czują i marzą o wolności…
Wizja zaprezentowana przez Tregillisa jest bez wątpienia ciekawa, kreuje on też z dużym wdziękiem. Intrygi, siatki szpiegowskie, wielka polityka, społeczeństwo holenderskie wyzyskujące klakierów (i w swoim podejściu do nich przypominające mi nieco niegdysiejszy stosunek do ciemnoskórych niewolników), marne pozostałości francuskiego państwa, które wciąż usiłuje walczyć o wolność. Dzieje się sporo, a historia wciąga, chociaż styl trudno nazwać łatwym i przyjemnym (co raczej jest zabiegiem celowym – „Mechaniczny” to moim zdaniem raczej nie prosta literatura rozrywkowa, a przynajmniej sądzę, że autor miał ambicje uczynić go czymś więcej). Ciekawe są pewne drobiazgi (na przykład sposób porozumiewania klakierów), w pamięć zapadają pojedyncze sceny (egzekucja zbuntowanego klakiera, moment, gdy Jax usiłuje skontaktować się ze statkiem).
Z drugiej strony – rozważania na temat człowieczeństwa, wolności i posiadania osobowości przez myślące byty wytworzone przez człowieka już od dawna są modne w literaturze fantastycznej. Maszyna śniąca o wolności i równych prawach? Nic nowego. Nie czuję, aby „Mechaniczny” dodawał tu coś odkrywczego. Wiele razy podczas lektury miałam ochotę zanucić „ale to już było”. Główny bohater, klakier Jax, wydawał mi się wręcz nazbyt ludzki, przez co w moich oczach wypadał wybitnie niewiarygodnie. Czy naprawdę nie powinny istnieć jakieś różnice w mentalności pomiędzy człowiekiem a klakierem..? Nieco ciekawiej wypada druga główna postać, Berenice, francuska hrabina, niestrudzenie dążąca do osłabienia Królestwa Niderlandów, chociaż i jej nie zdołałam jakoś specjalnie polubić. Dość łatwo przewidzieć, że losy tej dwójki się splotą (i to kolejny mój zarzut wobec pierwszego tomu „Wojen Alchemicznych”: do pewnego momentu jest on bardzo przewidywalny. Później jest lepiej i pozostaje mieć nadzieję, że kolejne tomy utrzymają tendencję zwyżkową). Pewne rzeczy wzbudziły też moje wątpliwości. Przedstawienie Francuzów (wolność dla wszystkich, nienaruszalne prawo do wolnej woli też dla maszyn – to brzmi jak tania propaganda), czy sam fakt, że królowa Niderlandów pokazuje klakierom, że bunt w ogóle jest możliwy (scena egzekucji sama w sobie bardzo mi się podobała, ale nie do końca pojmuję, dlaczego urządzono taki publiczny pokaz, skoro dotąd idea zbuntowanej maszyny pozostawała obca. Nie powinni tego ukrywać?).
„Mechaniczny” to dość dobra, choć nie pozbawiona wad książka. Wielbiciele klimatów steampunku powinni być zadowoleni, inni – niekoniecznie. Warto też wspomnieć, że powieść została bardzo ładnie wydana i z pewnością będzie dobrze prezentować się na półce.



Tytuł: Mechaniczny
Tytuł oryginalny: The Mechanical
Data wydania: 20 lipca 2016
Wydawca: Sine Qua Non
ISBN: 978-83-7924-686-1
Format: 480s. 135×210mm
Cena: 39,90
Gatunek: fantastyka
Wyszukaj w: Selkar.pl
Wyszukaj w: Kumiko.pl
Wyszukaj w
:
Zobacz w:
powrót; do indeksunastwpna strona

20
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.