Dziś mały pakiecik trzech recenzji filmów kinowych z ostatnich miesięcy. „Bridget Jones 3”, „Bogowie Egiptu” i „Dzień Niepodległości 2”.  |  | ‹Bridget Jones 3›
|
Bridget Jones 3(2016, reż. Sharon Maguire) Dziwny paradoks: „Bridget Jones 3” (dlaczego nie „Dziecko Bridget Jones”?) to najlepszy z filmów o walczącej o utrzymanie linii i stabilizację w życiu uczuciowym bohaterce. Co ciekawe, jest to pierwszy film nie oparty bezpośrednio na żadnej z powieści Helen Fielding. Niedawno wydana trzecia w kolejności powieść „Bridget Jones. Szalejąc za facetem” zebrała raczej słabe recenzje i być może dlatego wersja filmowa nie ma nic wspólnego z powieścią. Minęło kilkanaście lat, Bridget nie jest już z Markiem Darcym, nie ma problemów z nadwagą (to dodano akurat na życzenie Renée Zellweger, której nie chciało się tyć, by potem zbijać wagę), ale oczywiście w życiu miłosnym porządku znów nie ma. Namówiona przez przyjaciółkę jedzie na rockowy koncert, na którym przeżywa upojną noc z sympatycznym przystojniakiem koło czterdziestki, ale kilka dni później spotyka Marka, który właśnie rozstał się z żoną i… zachodzi w ciążę. Ale nie wie kiedy i z kim. I na tym wątku opiera się film i większość komediowych scen – i, o dziwo, wychodzi to naprawdę lekko i zabawnie. Trójka bohaterów jest sympatyczna (dzielnie partneruje im Emma Thompson w roli lekarki), dialogi, jak przystało na brytyjską komedię, są na wysokim poziomie, humor niezłej próby, a widz daje się wciągnąć w kryminalną bez mała zagadkę – kto jest ojcem. Co ważniejsze chyba, twórcy zdecydowali się jednak dać Bridget dorosnąć – bohaterka nie jest tak rozczulająco (bądź irytująco – co kto woli) infantylna, jak w poprzednich częściach, co z pewnością wychodzi filmowi na dobre. I tylko trochę szkoda, że twórcy nie zdecydowali się na nieco bardziej odważne zakończenie…  |  | ‹Dzień Niepodległości: Odrodzenie›
|
Chyba jakiś dziwny jestem bo pierwsza część „Dnia Niepodległości” przypadła mi do gustu, chociaż wszyscy wieszali na nim psy (zwłaszcza chwilę po premierze). Teraz dowiaduję się, że film z 1996 wcale nie był taki zły ale ten nowy to jest tragedia. Postanowiłem sam sprawdzić. Pierwsze wrażenie? Trochę jak po „SW – Przebudzenie Mocy” – to bardziej remake niż sequel. Fajnie, że udało się zebrać prawie całą starą ekipę aktorską, gorzej, że wtłoczono ją w scenariuszową kalkę. Tak jak w pierwszej części, historię oglądamy głównie z perspektywy rządowych decydentów, jest superpilot, straceńcza misja ostatniej szansy i kilka innych motywów. Zgodnie ze słowami Jeffa Goldbluma z trailera, „stanowczo większy od tamtego”, wszystko w „Odrodzeniu” jest większe. Większy jest statek obcych, większe są zniszczenia, większy jest obcy (przynajmniej jeden). Ale taka przypadłość w filmach Emmericha jest sprawą dość naturalną i nie ma co narzekać. Technicznie film jest bez zarzutu, broń skonstruowana w wyniku adaptacji technologii obcych wygląda ciekawie. Przez pierwsze pół godziny napięcie jest budowane sposób zaskakująco dobry, później film robi się dość przewidywalny. Brakuje kogoś wnoszącego odrobinę humoru, kogoś takiego jak Will Smith w poprzedniej części. Jeśli ktoś lubi filmy s-f, które nie są wzorem logiki to można obejrzeć.  |  | ‹Bogowie Egiptu›
|
Bogowie Egiptu(2016, reż. Alex Proyas) Po polsku powinny to być „Niebogi Egiptu”. Fantastyczny budżet (140 milionów zielonych), dający praktycznie nieograniczone możliwości kreacji, zwłaszcza że w obsadzie zabrakło pierwszoligowych, chłonących kasę jak gąbka gwiazd, za sterami twórca świetnego „Kruka” i „Mrocznego miasta”, a co z tego wyszło? Kolorowa, niemal zupełnie bezkrwawa sieczka, pozbawiona godnych pamiętania kreacji, na dodatek osadzona w wyssanych z palca realiach. Bogowie? Biali, niekiedy z irlandzkim akcentem, a jak czarni, to z kolei z akcentem z amerykańskich dołów społecznych. Miasto? Z piramidami w centrum, choć piramidy w rzeczywistym Egipcie były raczej grobowcami niż świątyniami. Do tego niezbyt egipskie fryzury, sztampowe oznaczanie przeciwników (zły ma czerwone oczy, a dobry niebieskie), wtłoczenie w żyły bogów złotej krwi (żeby nie była czerwona, bo PG-13) i – mimo rządów terroru oraz polowań na politycznych przeciwników – tak naprawdę mało kto definitywnie traci życie. Zupełnie jak w „Króliku Bugsie” czy innych pokrewnych kreskówkach, gdzie można spadać z klifu, być przygniatanym przez drzewo czy wsadzanym w konserwę – a na koniec postać i tak sobie bryka nieuszkodzona. Szkoda budżetu, szkoda wysiłku ekipy, szkoda marnowania czasu.
Tytuł: Bridget Jones 3 Tytuł oryginalny: Bridget Jones’s Baby Data premiery: 16 września 2016 Rok produkcji: 2016 Kraj produkcji: Francja, Irlandia, USA, Wielka Brytania Gatunek: komedia, melodramat Ekstrakt: 70%
Tytuł: Dzień Niepodległości: Odrodzenie Tytuł oryginalny: Independence Day: Resurgence Data premiery: 24 czerwca 2016 Rok produkcji: 2016 Kraj produkcji: USA Gatunek: akcja, przygodowy, SF Ekstrakt: 50%
Tytuł: Bogowie Egiptu Tytuł oryginalny: Gods of Egypt Data premiery: 26 lutego 2016 Rok produkcji: 2016 Kraj produkcji: USA Czas trwania: 100 min Gatunek: fantasy, przygodowy Ekstrakt: 30% |