powrót; do indeksunastwpna strona

nr 9 (CLXI)
listopad 2016

Wenecja od kuchni
Nicky Pellegrino ‹Weneckie lato›
Być może „Weneckie lato” Nicky Pellegrinno nie należy do tego rodzaju powieści, które zapadają w pamięć na długo. Być może brak w niej wątków szczególnie zaskakujących czy trzymających w napięciu. A jednak historia ta ma w sobie jakiś swoisty czar, ciepło, które sprawia, że idealnie nadaje się do czytania w długie jesienne wieczory.
ZawartoB;k ekstraktu: 60%
‹Weneckie lato›
‹Weneckie lato›
Życie Addoloraty jest z pozoru całkiem udane i uporządkowanie – kobieta ma przecież męża, nastoletnią córkę oraz siostrę, na którą zawsze może liczyć. Przejęła także po ojcu włoską restaurację, co – biorąc pod uwagę jej wielką pasję do gotowania – wydaje się wręcz spełnieniem marzeń. I choć wie, że to wszystko powinno wystarczyć jej do szczęścia, to tak naprawdę jest jej do niego bardzo daleko. Czuje się bowiem przepracowana, przygnieciona monotonią codzienności. Biznes idzie coraz gorzej, poważnie kontuzjowany małżonek staje się z dnia na dzień bardziej odległy i nieznośny, a wychowywanie marudnej nastolatki okazuje się wyzwaniem ponad siły. Rodzina bohaterki zaczyna też zauważać, że ta zbyt często sięga po kieliszek, szukając w nim pocieszenia i coraz trudniej przychodzi Addoloracie odpieranie tych zarzutów. Czarę goryczy przelewa wyjątkowo nieprzychylna, mocno godząca w ambicje restauratorki, opinia ważnego krytyka kulinarnego. Za namową siostry postanawia ona wyjechać na tydzień do Wenecji. Z początku pełna obaw – głównie ze względu na to, że nikt z rodziny nie mógł, czy też nie chciał, jej towarzyszyć – szybko odnajduje się w nowym miejscu i zaprzyjaźnia z dość nietuzinkowymi miejscowymi. Więzi, które tam nawiązuje okazują się zaskakująco silne.
W którymś momencie można dojść do wniosku, że „Weneckie lato” okaże się sztampowym wakacyjnym romansem, na szczęście fabuła obiera tak naprawdę zupełnie inny kierunek, a wątek miłosny nie jest wcale tym najistotniejszym. Czytelnik ma bowiem okazję, w ślad za bohaterką, odwiedzić klimatyczne weneckie osterie, serwujące wino i świeże owoce morza, a także zatańczyć tango na barwnej, ulicznej milondze czy przeprawić się przez sieć licznych kanałów. Wenecja to – w powieści Nicky Pellegrino – miejsce pełne uroku, ale też sekretów. Miasto barwne i nieoczywiste, z jednej strony opanowane przez tłumy turystów, z drugiej zaś, wręcz zaciekle broniące swej bogatej tradycji. Miasto prawdziwe i mające swój niepowtarzalny charakter, spokojne i zarazem tętniące życiem.
Fabuła „Weneckiego lata” nie jest zbyt złożona, miejscami wręcz przewidywalna i raczej pozbawiona zwrotów akcji, a jednak lektura nie wydaje się szczególnie nużąca. Określiłabym ją raczej jako nieśpieszną albo smakowitą. Przydałoby się jednak dopracować choćby samo zakończenie – dość banalne i nieco zbyt „cukierkowe”– bo sprawia ono, że ocena całości wypada oczko niżej i lektura pozostawia po sobie lekki niedosyt. Najważniejszy jest jednak fakt, że – mimo drobnych niedociągnięć – ta stosunkowo krótka książeczka może wnieść odrobinę ciepła w szare jesienne wieczory.



Tytuł: Weneckie lato
Tytuł oryginalny: One Summer in Venice
Data wydania: 16 czerwca 2016
Przekład: Magda Witkowska
ISBN: 978-83-8069-394-4
Format: 424s. 125×195mm
Cena: 34,–
Gatunek: obyczajowa
Wyszukaj w: Kumiko.pl
Wyszukaj w: Matras.pl
Wyszukaj w
:
Zobacz w:
Ekstrakt: 60%
powrót; do indeksunastwpna strona

63
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.