O złamanych palcach, powiększaniu esensyjnej rodziny (oraz zwiększaniu esensyjnych kwalifikacji) oraz, nieodłącznie, o kotach. Tym razem bawiących się w chowanego.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Konrad wrócił z urlopu i grozi, że się za nas weźmie, ale skręcił nogę grając w siatkówkę plażową. Adam: Skoro wyłom w kociakowej tradycji i tak już został dokonany może wykorzystać sytuację i następną edycję kapowniczka opatrzyć fotkami redakcyjnych kończynek? [następnego dnia] Konrad: Mała poprawka po wizycie u ortopedy. Nic nie skręciłem, tylko po prostu złamałem palec w stopie. Strzeżcie się siatkówki, mówię wam. Adam: Czyli z inicjatywy kapowniczkowo – kończynowej chyba nici… Przecież nie można dopuścić, żeby RedNacz pokazywał czytelnikom palec. Marcin: Ja dzisiaj podeślę zdjęcie moich kotów. Achika: Na plaży czy z łapą w gipsie? Konrad: Grających w siatkówkę, mam nadzieję. Poprawki do „Jak pisać haiku”. Wojtek: …i jeszcze „do połowy esesju” – gdyby choć było „esensju"… Konrad: E-sensei? Kurcze, pasuje! Wojtek: Ogłaszamy konkurs na haiku o Esensji? Achika: Nie, bo to by było senryu. Wojtek: Może być i sen o ryju Esensji.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Dyskusja o „Piątkach na piątek”. Jo’Asia: Na przykład: w naszej Piątce „Czas do szkoły” mógłby się znaleźć obraz Rembrandta przedstawiający szkolenie kieszonkowca, takie z manekinem i dzwoneczkami (gdyby taki obraz istniał, nawet niekoniecznie Rembrandta), a notka wspominałaby o zaletach nauki w szkołach profilowanych. Wojtek: „Lekcja anatomii doktora Tulpa” tegoż Rembrandta chyba wystarczy…? O „Piątce na piątek”. Ktoś: Dlaczego te teksty idą bez autora? Jo’Asia: Bo w świecie idealnym powstają w Wielkiej Zbiorowej Kooperacji i autorów byłoby więcej niż notek. Mieszko: W Wielkiej Zbiorowej Korporacji? Achika: Nie, tam czasami płacą. Joanna: „Tomek Beksiński. Portret prawdziwy” – może ktoś jest zainteresowany? Sebastian: Poznałem go kiedyś. Mogę wziąć. Joanna: Wziąć to fajnie, że weźmiesz. A kiedy byłaby z tego recenzja? Mieszko: Przecież to Sebastian. Godzinę po przeczytaniu.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Achika: (o zdjęciu kota) Wysłałam do tego, kto stawiał poprzedni Kapowniczek, a imiona na M mi się mylą… Miłosz: Jak to dobrze, że nam Achiki się nie mylą. Marcin: (trawestując komiks „Orient Men”) „Przypominamy! Achiki dzielimy podobnie jak kawę, na: Super Achiki, Wyborowe Achiki i Orient Achiki.” Mieszko: Ciekawe, czy jest też Achika Zbożowa. By nie napisać niebezpieczniej: Achika „Inka”. Achika: Jestem taka hipsterska, że nawet moja ksywka ma ksywkę! Wojtek ogłosił narodziny swojego czwartego dziecka. Po kilku dniach: Miłosz: W ramach podnoszenia kwalifikacji, poziomu i elegancji „Esensji” chciałbym poinformować, że obroniłem dziś doktorat. Wojtek: Gratulacje. Zaraz ktoś napisze, że jedni idą w ilość, drudzy w jakość. Adam: Gratuluję! Teraz i do ciebie można będzie się zwracać „What’s up, doc?” Miłosz: Adamie, tak, a ja z kolei mogę mówić „Trust me, I’m a doctor…” Mieszko: Doctor who? Tomek: (w recenzji) „I tak jedną z postaci poznajemy na odczycie własnej książki poświęconej obcym w domu spokojnej starości.” Achika: Coś tu trzeba przebudować, bo wychodzi, że książka opowiada o obcych w domu spokojnej starości. Jo’Asia: Czytałabym.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Marcin: Tradycyjnie już wrzuciłem na 16.00 reckę komiksową, w razie czego wiecie, co robić. Pi: Na plasterki? W wątku nt. opisów poszczególnych albumów cyklu „Thorgal” rozgorzała dyskusja na zupełnie inne tematy… Marcin: A ja myślałem, że się wszyscy moim apelem o Thorgala przejęli… Sebastian: Thorgal twardy jest, sam sobie poradzi. Tekst z cyklu „Non omnis moriar”. Marcin: Kto jest autorem dzisiejszego odcinka? Konrad: Jak zwykle – jeden z kotów Sebastiana. Prosił o anonimowość. Paweł wrzucił na listę kolejną recenzję. Achika: Wyczyściłam niewielkie powtórzenia. Marcin: Odktórzyłaś? Achika: No właśnie tym razem były całkiem inne słowa (tu, jego itp.) Paweł: Staram się urozmaicać słowa, które powtarzam w tekstach. Marcin: Ale w jaki sposób zastąpiłeś „który” przy pomocy „tu” lub „jego"? Finałem tej rozmowy była napisana przez Pawła recenzja nie zawierająca ani jednego słowa „który"! Trochę po północy Marcin apeluje w sprawie Kapowniczka: Marcin: Czy ktoś postawi wreszcie tę Achikę??? Wojtek: Daj spokój. O tej porze grzeczne Achiki już leżą. Marcin: Proszę o wpisanie tego do Kapowniczka. Miłosz: W tym tempie to niedługo zabraknie kotów do ilustrowania kapowniczka i będzie trzeba wrócić do Alessandry… |