powrót; do indeksunastwpna strona

nr 9 (CLXI)
listopad 2016

Marvel: Uczta dla oka (nie tylko Saurona)
Neal Adams, Roy Thomas ‹Wielka Kolekcja Komiksów Marvela #101: X-Men: W cieniu Saurona›
Sto pierwszy tom Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela, „X-Men: W cieniu Saurona”, ma nieco zwodniczy tytuł. Nie jest to bowiem pozycja, którą należałoby polecić fanom twórczości Tolkiena. Tak po prawdzie to nie ma z nią absolutnie nic wspólnego.
ZawartoB;k ekstraktu: 70%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
W poprzednim, jubileuszowym numerze WKKM otrzymaliśmy historię o Iron Fiście autorstwa Chrisa Claremonta i Johna Byrne′a, którzy wprowadzili X-Menów do pierwszej ligi najpopularniejszych bohaterów komiksowych. Niestety, była ona bardzo rozczarowująca. Tymczasem tutaj mamy do czynienia ze schyłkowym okresem pierwszej serii poświęconej mutantom, której niezadowalające wyniki sprzedaży doprowadziły do zamknięcia tytułu. I okazało się, że jest o niebo lepsza od tego, co zaprezentował słynny duet. Podobno, gdyby kierownictwo Marvela poczekało chwilę na bardziej aktualne informacje rynkowe, okazałoby się, że zainteresowanie tytułem rośnie. Tak się jednak nie stało i seria została zakończona na numerze 66. w marcu 1970 roku.
O tym, że był to błąd, świadczy zbiór ostatnich siedmiu zeszytów składających się na „W cieniu Saurona”. Zmiana jakościowa jest na tyle duża, że wyraźnie widać ją nawet w zestawieniu z poprzednim albumem zbierającym przygody pierwszego składu X-Men: „Zmierzch mutantów” (WKKM – 65), którego omawiany tom stanowi bezpośrednią kontynuację. Za scenariusz zabrał się Roy Thomas, człowiek, który bardzo dobrze wyczuł potencjał drzemiący w drużynie. Oczywiście nie są to dzieła epokowe, a superbohaterskie przygody opowiedziane w taki sposób, że po prostu dobrze się je czyta. Jednak, co najważniejsze, Thomas zadbał o to, by mutanci nareszcie zyskali własny charakter. Zarówno razem, jak i każdy z osobna.
Jednak odnoszę wrażenie, że całość nie wypadłaby równie efektownie, gdyby nie nowatorskie naonczas rysunki Neala Adamsa. Nawet dziś potrafią zrobić wrażenie, choć standardem stało się odejście od tradycyjnego podziału strony na ramki. A jednak sposób, w jaki autor bawi się przenikaniem kadrów, czy też ustawianie ich pod różnymi kątami, stanowią prawdziwą ucztę dla oka. O tym, jak trudno podrobić jego styl, świadczy jednozeszytowy występ Dona Hecka, który również próbuje dokonać nieszablonowego podziału kadrów, ale nie idzie mu to z taką lekkością jak Adamsowi. Na tym tle najsłabiej wypadają prace, znakomitego skądinąd, Sala Buscemy, który odpowiada za ostatni przed kilkuletnią przerwą zeszyt „X-Men”. W porównaniu z kolegami jawi się jako konserwatywny emeryt.
Odrębną kwestią jest dodany w ramach bonusu odcinek „Amazing Adventures #11” z 1972 roku, czyli z okresu, kiedy mutanci poszli w odstawkę. Opowiada on o przemianie Beasta w niebieskiego, włochatego potwora. Być może byłaby to całkiem ciekawa opowieść, gdyby nie koszmarne, pokraczne rysunki Toma Suttona. Niemniej warto zobaczyć, jak w pierwotnym zamyśle wyglądał jeden z najpopularniejszych członków X-Men.
A co z Sauronem? Cóż, nie liczcie nawet na jego oko. Tutaj tym imieniem określił się stwór będący skrzyżowaniem człowieka z pterodaktylem. Ciekawe, co na to spadkobiercy Tolkiena? Niemniej sama historia jest nawet wciągająca i pomimo naiwności, jaka cechowała komiksy końca lat 60., całkiem dobrze się ją czyta. Tak jak pozostałe składające się na niniejszy album. Ostatecznie można także przełknąć pompatyczną walkę z najeźdźcami z planety Z′nox, choć szczerze mówiąc, pomijając epizod dotyczący Beasta, jest to najsłabsza część zbioru.
W sumie po następcy „Zmierzchu mutantów” nie spodziewałem się wiele. Powiem nawet, że raczej w prywatnym rankingu z góry zakładałem, że będą to zmarnowane pieniądze, które trzeba wydać, by nie mieć luki w kolekcji i rysunku zdobiącym grzbiety. Po lekturze jednak zmieniłem zdanie. „W cieniu Saurona” to całkiem solidna rzecz, jasno dowodząca, że tymczasowe zamknięcie serii o X-Menach było przedwczesne i ze wszech miar błędne. Z drugiej strony, może gdyby tak się nie stało, nigdy nie otrzymalibyśmy „Drugiej genezy” (WKKM-63)? Ale to już całkiem inna historia.



Tytuł: Wielka Kolekcja Komiksów Marvela #101: X-Men: W cieniu Saurona
Tytuł oryginalny: X-Men: In the Shadow of Sauron
Scenariusz: Roy Thomas
Data wydania: 5 października 2016
Rysunki: Neal Adams
Przekład: Marek Starosta
Wydawca: Hachette
ISBN: 978-83-282-0342-6
Format: 176s. 170×260mm; oprawa twarda
Cena: 39,99
Gatunek: superhero
Wyszukaj w: MadBooks.pl
Wyszukaj w: Selkar.pl
Wyszukaj w: Kumiko.pl
Wyszukaj w
:
Wyszukaj w: Amazon.co.uk
Zobacz w:
Ekstrakt: 70%
powrót; do indeksunastwpna strona

96
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.