Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka najczęściej wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj – po raz dugi – międzynarodowy jazzrockowy projekt Holendra Jaspera van ’t Hofa – Pork Pie.  |  | ‹New Jazz Festival Balver Höhle 1974›
|
Pierwsza połowa lat 70. XX wieku była niezwykle pracowita dla holenderskiego pianisty jazzowego i rockowego Jaspera van ’t Hofa. W tym czasie współtworzył on takie grupy, jak Association P.C. („Earwax”, 1970; „Sun Rotation”, 1972; „Erna Morena”, 1973) i Sincerely P.T. („Sincerely P.T.”, 1973); poza tym nagrywał pod własnym nazwiskiem, wreszcie – po odejściu z Association P.C. – nawiązał współpracę z mieszkającym w zachodnich Niemczech amerykańskim saksofonistą Charliem Mariano, w efekcie czego powstała grupa Pork Pie. W marcu 1974 roku w ciągu dwudniowej sesji w rodzinnej Holandii (w miasteczku Weesp) van ’t Hof zarejestrował materiał, który ukazał się następnie na jego solowej płycie „ Eyeball”; z kolei niemal dokładnie dwa miesiące później zamknął się na kolejne dwa dni w studiu Conny’ego Planka w Neunkirchen niedaleko Kolonii, aby z muzykami Pork Pie nagrać utwory na debiutancki krążek – „ Transitory”. Parę tygodni później, gdy zaczął się okres letnich festiwali, formacja wyruszyła w trasę, aby promować płytę. Tym sposobem dotarła także do niewielkiego miasteczka Balve w Nadrenii Północnej-Westfalii, gdzie wzięła udział w organizowanym co roku, cieszącym się wielkim prestiżem, New Jazz Festival. Impreza była o tyle niezwykła, że odbywała się w wielkiej jaskini (Balver Höhle), zaadaptowanej na potrzeby imprez kulturalnych. Pork Pie wystąpili tam pierwszego dnia, 27 lipca 1974 roku, obok między innymi tria SOS (John Surman, Mike Osborne, Alan Skidmore) oraz Petera Brötzmanna. Na scenie pojawili się w składzie pięcioosobowym, nieco zmienionym w porównaniu do tego, który nagrał „Transitory”. Przede wszystkim zabrakło gościa z Brazylii, perkusjonalisty Ivanira do Nascimento; inny był także muzyk grający na (kontra)basie – Francuza Jean-François Jenny-Clarka zastąpił bowiem Amerykanin John Lee, którego van ’t Hof znał doskonale z sesji do „ Eyeball”. Oprócz nich publiczność mogła zobaczyć i usłyszeć jeszcze saksofonistę i flecistę Charliego Mariano, gitarzystę Philipa Catherine’a oraz perkusistę Aldo Romano. Od wizyty w studiu w Neunkirchen minęły zaledwie dwa miesiące, może było więc podejrzewać, że na koncercie kwintet zaprezentuje materiał przygotowany z myślą o debiutanckim longplayu. I tak też – w sporej części – było. Proszę jednak pamiętać, że mieliśmy do czynienia przede wszystkim z artystami jazzowymi, którzy postanowili wprawdzie popróbować swych sił w muzyce fusion, ale wcale nie zrezygnowali ze swych zapędów improwizatorskich (i to niekiedy bardzo, bardzo free). Utwory z „ Transitory” stały się dla nich jedynie punktem wyjścia; na ich bazie powstała długa, trwająca ponad czterdzieści pięć minut, kompozycja (określona jako „Improvisation 1”), która – co słychać wyraźnie – została owacyjnie przyjęta przez publikę. Jej trzon stanowiły zwłaszcza trzy fragmenty debiutanckiej płyty Pork Pie: „Epoch”, „Angel Wings” oraz hinduskie „Pudu Khottai”. Pomiędzy nimi znalazły się liczne improwizacje i rozbudowane partie solowe, podczas których okazję do zaprezentowania swych umiejętności mieli wszyscy członkowie zespołu. Koncertowa wersja Pork Pie to nade wszystko grupa freejazzowa i freerockowa, ceniąca sobie wolność i brak skrępowania. W wielu momentach, co zapewne było wcześniej uzgodnione, muzycy dali sobie ogromną swobodę wypowiedzi; stąd liczne dialogi prowadzone przez instrumentalistów i indywidualne popisy van ’t Hofa (głównie na fortepianie elektrycznym), Mariano (przede wszystkim saksofony, znacznie rzadziej flet, a nadaswaram jedynie w „Pudu Khottai”) czy Catherine’a (gitara solowa). Ba! nawet Lee dostaje kilka minut dla siebie. Efekt ich peregrynacji bywa zachwycający, a jeszcze bardziej podkreśla go kontrast pomiędzy najbardziej charakterystycznymi (i melodyjnymi) motywami zaczerpniętymi z płyty („Epoch”, „Angel Wings”) a klasycznie freejazzowymi odjazdami (słyszalnymi głównie w partiach Mariano). Całkiem prawdopodobne, że muzycy nie byli przygotowani na aż tak entuzjastyczne przyjęcie, jakie im zgotowano, albowiem po prawie trzyminutowej przerwie na oklaski, gdy zaczęli grać ponownie, wydawali się nieco zagubieni. Siedmiominutowa „Improvisation 2” (w opisie albumu dość dziwnie podzielono obie kompozycje i przypisano im czasy) nie jest już tak przemyślana i porywająca jak część pierwsza. Sprawia wrażenie odegranej trochę na siłę, dla świętego spokoju. Nagrania z Balve czekały na upublicznienie ponad czterdzieści lat. Ujrzały światło dzienne dopiero w maju tego roku w jedenastopłytowym boksie zatytułowanym „New Jazz Festival Balver Höhle (New Jazz 1974 & 1975)”, wypełniając cały drugi krążek kompaktowy. Warto dodać jeszcze, że w zestawie tym znalazły się również nagrania wielu polskich jazzmanów, w tym kontrabasisty Jacka Bednarka w triu z niemieckim saksofonistą Dieterem Scherfem, flecisty Krzysztofa Zgrai w duecie z amerykańskim kontrabasistą Barre’em Phillipsem oraz – nade wszystko – okazjonalnej supergrupy Polish Jazz Summit, w składzie której znaleźli się muzycy tego formatu, co Tomasz Stańko, Zbigniew Namysłowski, Zbigniew Seifert, Adam Makowicz oraz zmarły niedawno Janusz Stefański. Skład: Jasper van ’t Hof – fortepian elektryczny, syntezatory Charlie Mariano – saksofon altowy, saksofon sopranowy, flet bambusowy, nadaswaram Philip Catherine – gitara elektryczna John Lee – gitara basowa Aldo Romano – perkusja
Tytuł: New Jazz Festival Balver Höhle 1974 Data wydania: 11 maja 2016 Nośnik: CD Czas trwania: 56:49 Gatunek: jazz, rock Utwory CD1 1) Improvisation 1: 40:16 2) Improvisation 2: 16:34 Ekstrakt: 70% |