 | ‹Hush›
|
Marcin Patrzałek „Hush” Kiedy: 7 października Program „Must Be The Music. Tylko muzyka” został zawieszony przez Polsat. Szczęśliwie pozostawił po sobie nie tylko wykonawców pokroju zespołu Piękni i Młodzi, ale także bardziej ambitnych artystów. „Hush” to debiut jednego z nich – szesnastoletniego mistrza gitary akustycznej.  | ‹Makes Me Think Of Home›
|
Ray Wilson „Makes Me Think of Home” Kiedy: 7 października Rozszalał się Ray Wilson. Ledwie w czerwcu ukazał się jego poprzedni album, w dużej mierze akustyczny, intrygujący „Song for a Friend”, a już prezentuje jego następcę. Tym razem jest bardziej różnorodnie, ale okładka jasno wskazuje, że należy spodziewać się raczej nostalgicznych dźwięków.  | ‹In the Now›
|
Barry Gibb „In the Now” Kiedy: 7 października Po tę płytę koniecznie muszą sięgnąć fani Bee Gees. Po pierwsze, ponieważ po raz kolejny będzie można usłyszeć ten charakterystyczny, wysoki głos Barry’ego, a po drugie, ponieważ jest on ostatnim żyjącym bratem Gibbem i nie wiadomo, czy to aby nie ostatnia okazja, by posłuchać nowej muzyki któregokolwiek z rodzeństwa. Poprzednim wydawnictwem Barry’ego jest „Now Voyager” z 1984 roku (choć w archiwach wciąż leży skończony przez niego krążek „Moonlight Madness”, który miał mieć premierę w 1986 roku), natomiast finałowym dokonaniem Bee Gees pozostaje „This is Where I Came In” z 2001 roku.  | ‹2005 YU55›
|
Coma „2005 YU55” Kiedy: 7 października Comie zarzuca się megalomanię, pretensjonalność i egzaltację. A „2005 YU55” wszystko to potwierdza. Już samo założenie, że muzykę zespół komponował pod gotowy poemat Roguckiego, ostrzega, że tym razem nie jest lekko. Przyznam, że mi się serce kraje, bo wolę tę formację w bardziej zwartych formach, jak na ostatnim, niezatytułowanym studyjnym albumie z 2011 roku, niż z barokowo rozbuchanej „Hipertrofii”.  | ‹The False Foundation›
|
Archive „The False Foundation” Kiedy: 7 października Archive to niezmiennie jeden z ulubionych zespołów polskiej publiczności. Co prawda nowego „Again” „The False Foundation” nie przynosi, ale do tej pory nie zdarzyło się, by Brytyjczycy nagrali rozczarowujący materiał. Skala dokonań formacji waha się bowiem od krążków tylko dobrych, po bardzo dobre. Do tego drugiego gatunku należy zaliczyć jej ostatnie pełnoprawne dokonanie „Restriction” z 2015 roku (zbioru wątpliwej jakości remixów „Unrestricted” nie liczę).  | ‹Friends›
|
White Lies „Friends” Kiedy: 7 października Przyznaję się bez bicia, że White Lies spisałem już na straty. Nie żeby nie podobały mi się ich kolejne albumy, ale po prostu nie udało im się wygenerować na nich hitu na miarę „Farewell to the Fairground” z debiutu. „Friends” miał szansę zmienić ten stan rzeczy. Single go promujące są wyjątkowo przyjemne i to chyba tylko wina promocji, że nie zaistniały szerzej. Ostatnim wydawnictwem grupy jest „Big TV” z 2013 roku.  | ‹Revolution Radio›
|
Green Day „Revolution Radio” Kiedy: 7 października Po sukcesach albumów „American Idiot” i „21st Century Breakdown” członkowie Green Day uwierzyli w swoją nieomylność, wielkość i namaszczenie przez siły wyższe. Cóż, wydawane w miesięcznych odstępach „¡Uno!”, „¡Dos!” i „¡Tré!” w 2012 roku musiały być kubłem zimnej wody, albowiem ich sprzedaż okazała się katastrofą (tak samo, jak i wartość artystyczna). „Revolution Radio” to powrót do bardziej przemyślanego, prostszego, punkowego grania.  | ‹The Violent Sleep of Reason›
|
Meshuggah „The Violent Sleep of Reason” Kiedy: 7 października A teraz coś dla tych, którzy lubią być przygnieceni dźwiękiem. Twórczość formacji Meshuggah nigdy nie należała do najbardziej przystępnych i prostych, a jednak ma spore grono zwolenników. Nie spodziewam się, by mieli być zawiedzeni nowym materiałem. Ostatnim wydawnictwem grupy jest koncertówka „The Ophidian Trek” z 2014 roku.  | ‹Snakes of Eden›
|
Ceti „Snakes of Eden” Kiedy: 7 października Z nowym albumem wraca zespół Grzegorza Kupczyka. Niby wiadomo, czego możemy się spodziewać – heavy metalu osadzonego w tradycji lat 80., a jednak każde kolejne wydawnictwo grupy cieszy. Ostatnim jest „Brutus Syndrome” z 2014 roku.  | ‹Walls›
|
Kings Of Leon „Walls” Kiedy: 14 października Kingsi się ustatkowali, założyli rodziny i przeniosło się to w znaczny sposób na ich twórczość. Już ostatnio na „Mechanical Bull” (2013) pokazali, że przystopowanie hulaszczego życia zaowocowało tworzeniem mniej zadziornej muzyki. „Walls” kontynuuje ten proceder.  | ‹Wstyd›
|
Kult „Wstyd” Kiedy: 14 października Tego „Wstydu” ekipa Kazika na pewno nie musi się wstydzić. Poziom jest bowiem utrzymany, a być może nawet wyższy niż ostatnio (płyta „Prosto” z 2013 r.). Oczywiście przełomu na miarę „Ostatecznego krachu systemu korporacji” czy „Spokojnie” nie ma, ale przecież nie o to w tej całej zabawie w muzykowanie chodzi.  | ‹Dissociation›
|
The Dillinger Escape Plan „Dissociation” Kiedy: 14 października Trzeba zapoznać się z tym albumem, ponieważ być może będzie ostatnim w dorobku zespołu. Przynajmniej jeśli wierzyć Benowi Weinmanowi, jedynemu muzykowi, który jest w składzie od jego początku. Poprzednim krążkiem formacji jest „One of Us is the Killer” z 2013 roku.  | ‹Muzyka›
|
Perfect „Muzyka” Kiedy: 14 października Tym razem Perfect postanowił pokombinować z formułą. Postawił na granie prawie akustyczne. Nie są to jednak odgrzewane kotlety w nowych wersjach, a całkiem premierowe piosenki, tyle że zagrane bez prądu. Ostatnim wydawnictwem grupy jest „Perfect Live 1995” z 2014 roku.  | ‹In Winter›
|
Katie Melua „In Winter” Kiedy: 14 października Był moment, kiedy Katie Melua niepodzielnie rządziła na żeńskiej scenie muzycznej, a jej przeboje nie opuszczały anten radiowych. Już wiemy, że „In Winter” powtórzył sukces „Piece by Piece”, z którego pochodził megaprzebój „Nine Million Bicycles”, co nie zmienia faktu, że krążek ten stanowi idealną pozycję, jaką można położyć pod choinką z myślą o ukochanej osobie. Ostatnim wydawnictwem Gruzinki jest „Ketevan” z 2013 roku.  | ‹Fire on the Floor›
|
Beth Hart „Fire on the Floor” Kiedy: 14 października Przyznam się, że mam tę płytę i bardzo mi się podoba. Zaryzykuję nawet stwierdzenie, że to najlepsze dokonanie artystki. I napisałbym coś jeszcze, ale wolę wrócić do jej kolejnego odsłuchiwania…  | ‹Drony›
|
Fisz Emade „Drony” Kiedy: 21 października Krwi się nie oszuka. Choć Fisz i Emade zaczynali od hip-hopu, coraz bardziej ciągnie ich w stronę stylistyki uprawianej przez ojca. Oczywiście „Drony” to jeszcze nie Voo Voo, ale podobieństw muzycznej wrażliwości nie da się nie dostrzec. Ostatnim wydawnictwem Waglewskich juniorów jest „Mamut” z 2014 roku.  | ‹Serenity of Suffering›
|
Korn „The Serenity of Suffering” Kiedy: 21 października Muzykom Korna chyba znudziło się eksperymentowanie i wrócili do tego, z czego byli znani na początku kariery, czyli ostrego, nu-metalowego grania. I bardzo dobrze, bo energia jest, aczkolwiek przydałoby się więcej melodii. Ostatnim wydawnictwem grupy jest „The Paradigm Shift” z 2013 roku.  | ‹Eye of the Soundscape›
|
Riverside „Eye of the Soundscape” Kiedy: 21 października Od jakiegoś czasu płyty Riverside w edycjach deluxe wzbogacane były nagraniami ambientowymi i elektronicznymi, które stanowiły odskocznię i urozmaicenie głównego nurtu, w jakim podąża zespół. Teraz te dodatkowe utwory dostajemy w formie osobnego wydawnictwa. Należy jednocześnie podkreślić, że to nie żaden drugi sort, a pełnoprawne dzieło jak najbardziej świadomych artystów, które wypada nawet ciekawiej od niejednego z ich „standardowych” albumów. A tym ostatnim jest akurat bardzo udany „Love, Fear and the Time Machine” z zeszłego roku.  | ‹Joanne›
|
Lady Gaga „Joanne” Kiedy: 21 października Jeszcze kilka lat temu nowa płyta Lady Gagi okrzyknięta byłaby najważniejszym wydawnictwem roku. Cóż, gwiazdy rozbłyskują i gasną. Nie oznacza to, że z „Joanne” nie warto się zapoznać, zwłaszcza że prezentuje wokalistę w całkiem innej odsłonie niż dobrze nam znana szokująco-dyskotekowa. Ostatnim albumem Gagi jest „Cheek to Cheek” z 2014 roku, nagrany w duecie z Tonym Bennettem.  | ‹You Want It Darker›
|
Leonard Cohen „You Want it Darker” Kiedy: 21 października To już drugi raz w tym roku, kiedy nowy album kultowego wykonawcy ukazuje się tuż przed jego śmiercią. I nie tylko okazuje się jednym z jego najlepszych dokonań, ale jednocześnie stanowi artystyczną wypowiedź osoby pogodzonej z nadchodzącym końcem. Poprzednim wydawnictwem Cohena jest kompilacja unikatowych nagrań koncertowych „Can’t Forget: A Souvenir of the Grand Tour” z 2015 roku.  | ‹Ascension›
|
Blindead „Ascension” Kiedy: 21 października Blindead jest zespołem, który nie zdobył sobie takiej popularności, na jaką zasługuje. Mam nadzieję, że „Ascension” to zmieni, ponieważ jest to gotowy materiał na to, by wypromować go za granicą, tak by dołączył do grona naszych eksportowych gwiazd, jak Riverside i Behemoth. Ostatnim wydawnictwem grupy jest koncertówka „Live at Radio Gdańsk’ z 2014 roku.  | ‹The Brotherhood of the Snake›
|
Testament „The Brotherhood of the Snake” Kiedy: 28 października Po bardzo udanym albumie „Dark Roots of Earth” z 2012 roku weterani thrashu z Testamentu nie zwalniają tempa i proponują kolejną dawkę mięsistego grania. I kto powiedział, że metal się kończy? |