Øresund Space Collective to bardzo pracowity zespół. Choć tak naprawdę jest to głównie zasługa jego lidera, Amerykanina Scotta Hellera, który dowolnie żongluje składem, dopasowując go do aktualnych potrzeb w studiu nagraniowym. Przykładowo: w realizacji albumu „West, Space & Love, Vol. II” wzięło udział zaledwie dwóch muzyków sposród tych, których „wykorzystał” przy pracy nad „Visions of…”.  |  | ‹West, Space & Love, Vol. II›
|
Album „ Visions of…”, który bez wątpienia można uznać za bliski arcydziełu, ujrzał światło dzienne na początku grudnia i był trzecim – po „Ode to a Black Hole” oraz „West, Space & Love, Vol. II” – pełnowymiarowym materiałem, który formacja Øresund Space Collective opublikowała w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy. Mimo to zawierał on nagrania chronologicznie wcześniejsze, pochodzące jeszcze z października 2014 roku, niż płyty go poprzedzające. Dlatego teraz robimy małą woltę i sięgamy po lipcowy krążek „West, Space & Love, Vol. II”, na który trafły efekty sesji nagraniowej, jaką zespół odbył pod okiem Scotta Hellera w Sztokholmie pomiędzy 4 a 6 grudnia ubiegłego roku. Poza Dr. Space’em (to pseudonim Amerykanina) podstawowy skład tworzyli jeszcze dwaj muzycy: grający na gitarach (solowej i basowej), sitarze i syntezatorach KG West(man) oraz „obsługujący” perkusję, przeróżne orientalne perkusjonalia, jak również syntezatory Love Forsberg. Co ciekawe, obaj panowie znają się doskonale z czasów spędzonych w Siena Root. Oprócz wyżej wymienionej trójki w sesji wzięli w udział także goście, a byli nimi: gitarzysta Mathias Danielsson z grupy My Brother the Wind, skrzypek Jonathan Segel oraz artysta ukrywający się pod pseudonimem Moa, który (względnie która) zagrał na santoorze, przypominającym cymbały instrumencie rodem z Iranu (dawnej północnej Mezopotamii) i Kaszmiru. Już wykorzystane instrumentarium świadczy o tym, że od wydanej przez należącą do muzyków Øresund Space Collective wytwórnię Space Rock Productions płyty nie należy oczekiwać brzmień podobnych do tych, jakie wypełniły „ Visions of…”. Owszem, Heller, West(man) i Forsberg za punkt wyjścia obrali sobie psychodelię rodem z lat 70. XX wieku, ale tym razem w swych artystycznych poszukiwaniach – zamiast w stronę rocka progresywnego – podążyli w nieco innym kierunku, szukając inspiracji przede wszystkim w progresywnej elektronice (spod znaku Tangerine Dream i tak zwanej „szkoły berlińskiej”) oraz mocno nasączonym wpływami world music (w tym konkretnym przypadku bliskowschodnimi i środkowoazjatyckimi) krautrocku (vide działająca w Republice Federalnej Niemiec w pierwszej połowie lat 70., prowadzona przez Reinharda Karwatky’ego grupa Dzyan). Płyta „West, Space & Love, Vol. II” ukazała się w dwóch formatach – zarówno na CD, jak i winylu. Zawartość w obu przypadkach jest identyczna, a było to możliwe dzięki temu, że materiał trwa nieco ponad czterdzieści cztery minuty. W porównaniu z „Visions of…” to ponad pół godziny krócej. Ba! całość trwa tyle, co tytułowy numer tamtego wydawnictwa. A czego konretnie można spodziewać się po ubiegłorocznych, grudniowych nagraniach Øresund Space Collective? Otwierający album utwór „Floyd’s Dream” sugerowałby, że psychodelii w klimacie Pink Floyd, ale tak wcale nie jest; ton tej kompozycji nadają bowiem głównie syntezatory, które jednoznacznie przywodzą na myśl wczesne dokonania Tangerine Dream i Klausa Schulzego. Dopiero w końcowej fazie rozbrzmiewa, dodatkowo jeszcze podkreślając mroczność muzyki, przesterowana gitara. „Khan Paan” to pierwsza – i wcale nie ostatnia – podróż do świata Reinharda Karwatky’ego (i innych twórców spod znaku indo-progu). Na plan pierwszy wybija się tutaj prowadzony niemal przez cały czas dialog sitaru z satoorem; jedynie w tle pojawiają się gitara i – nazbyt chyba czysto brzmiące – skrzypce. A wszystko to na tle rozimprowizowanych syntezatorów. Trzecim w kolejności utworem „2002” Dr. Space udowadnia, że potrafi tworzyć również krótkie formy. W tym przypadku po raz kolejny rolę wiodącą odgrywają syntezatory, które ponownie wprowadzają bardzo niepokojący nastrój (choć robią to w sposób niezwykle zapadający w pamięć). Najkrótszy w całym zestawie numer „Pig in Space” (nawiązujący do „Muppet Show”) potraktować należy z przymrużeniem oka, mimo że nie brakuje w nim ani eksperymentów dźwiękowych, ani zaskakująco rockowo potraktowanej przez Forsberga perkusji. Następna rozbudowana kompozycja – „Oscillations in D Minor” – w pewnym sensie rozwija wątki zapoczątkowane „Khan Paan”. Z tą różnicą, że tym razem KG West(man) i Moa, sięgając po instrumenty orientalne, starają się grać jak najbardziej psychodelicznie potrafią. W dalszej części wspomagają ich w tym zbożnym celu pozostali muzycy, jak chociażby Mathias Danielsson (na gitarze) i Jonathan Segel (na skrzypcach). Zyskując na transowości, z czasem numer ten zyskuje również na mocy – w efekcie w finale robi się na moment psychodelicznie-rockowo. W „Anybody Out There” panowie z Øresund Space Collective powracają do ambientowej elektroniki z okolic Tangerine Dream, tyle że teraz ze schyłkowego okreu działalności niemieckiej formacji. Muzyka snuje się spokojnie, a w dalekim tle pojawia się nawet głos (bo „wokaliza” to byłoby za dużo powiedziane) Forsberga. Album zamyka pięciominutowy utwór „Time Compression”, który z jednej strony jest rozwinięciem koncepcji zawartych w „Anybody Out There”, ale z drugiej – zostaje po raz kolejny wzbogacony o brzmienia instrumentów orientalnych. Nie brakuje w nim jednak zaskoczeń. Do takowych zaliczyć należy przede wszystkim znakomitą partię West(man)a na sitarze, po której palmę pierwszeństwa przejmuje z kolei Scott Heller, tym razem serwując słuchaczom klimatyczną solówkę w stylu vintage na organach Hammonda. Jakby tych atrakcji było mało, całość wieńczy prawdziwie orkiestrowa coda. I to już wszystko. Czterdziestominutowa podróż szybko dobiega końca. A jeśli komuś wciąż mało, może sięgnąć po inny z dwudziestu albumów Øresund Space Collective. Skład: Scott Heller (Dr. Space) – syntezatory analogowe, organy Hammonda KG West(man) – gitara elektryczna, gitara basowa, sitar, syntezatory Love Forsberg – perkusja, instrumenty perkusyjne, głos, syntezatory gościnnie: Mathias Danielsson – gitara elektryczna Jonathan Segel – skrzypce Moa – santoor
Tytuł: West, Space & Love, Vol. II Data wydania: 1 lipca 2016 Nośnik: CD Czas trwania: 44:17 Gatunek: elektronika, folk, rock Utwory CD1 1) Floyd’s Dream: 11:09 2) Khan Paan: 05:07 3) 2002: 03:23 4) Pig in Space: 02:30 5) Oscillations in D Minor: 10:57 6) Anybody Out There: 06:09 7) Time Compression: 05:01 Ekstrakt: 80% |