powrót; do indeksunastwpna strona

nr 10 (CLXII)
grudzień 2016

Nie taki wilk straszny, jak go malują
Nick Jans ‹Wilk zwany Romeo›
„Wilk zwany Romeo” to prawdziwa opowieść Nicka Jansa o niezwykłej, bo dobrowolnie zainicjowanej przez nieoswojone zwierzę i trwającej około siedmiu lat relacji drapieżnika z ludźmi. Historia o tym, co może się zdarzyć, gdy dwa – wydawałoby się zupełnie obce – światy nieoczekiwanie się ze sobą splotą.
ZawartoB;k ekstraktu: 60%
‹Wilk zwany Romeo›
‹Wilk zwany Romeo›
Na Alasce obecność dzikich zwierząt, takich jak niedźwiedzie czy wilki, w pobliżu ludzkich siedzib raczej nikogo szczególnie nie zaskakuje. Jednak nawet tam krewny naszych czworonożnych przyjaciół budzi u wielu mieszkańców lęk i niechęć, a także bywa obiektem polowań – dla gęstego, cennego futra albo „dla sportu”. Pewnego dnia jednak zaczyna dziać się coś, co kompletnie przeczy dotychczasowym wilczo-ludzkim kontaktom. Ku zaskoczeniu mieszkańców Juneau, w okolicy pojawia się czarny wilk, który zamiast unikać ludzi inicjuje zabawy z ich psami, absolutnie nie robiąc im krzywdy i nawiązując liczne, zaskakująco trwałe przyjaźnie. Co więcej, wszystko wskazuje na to, że młody samiec nie poszukuje wcale jedzenia, a jedynie kontaktów społecznych. Z czasem w mieście zaczyna formować się coś na kształt osobliwej wilczo-psio-ludzkiej watahy. Przymierze między człowiekiem a naturą wciąż jest jednak kruche i prawdziwi wielbiciele Romea nie zapominają o tym ani na chwilę.
Trzeba przyznać, że wiedza Nicka Jansa na temat dzikich zwierząt, a także bogactwo własnych doświadczeń, pozwoliły ukazać historię Romea z różnych perspektyw. Autor z dużą dbałością przedstawił historię wilczo-ludzkich relacji, panujące stereotypy, tło społeczno-kulturowe oraz dorzucił do tego podstawowe dane z zakresu genetyki i biologii. Jako że sam polował kiedyś na zwierzęta z plemieniem Inuitów w arktycznej części Alaski i przepłynął kanu ponad tysiąc dwieście kilometrów, miał niepowtarzalną okazję nie tylko zgłębić świat dzikiej przyrody, ale też poznać temat polowań „od podszewki”, by ostatecznie wyrobić sobie własne, niezbyt pochlebne zdanie na ten temat.
Dobrze, że autor – mimo niekłamanego zachwytu dziką fauną Alaski – potrafi z rozsądkiem dostrzegać zarówno pozytywne, jak i negatywne strony zaistniałej sytuacji. Rozrysowując spory do jakich dochodzi w sprawie Romea, uczciwie ukazuje różnorodne poglądy i zagrożenia, choć sam zdecydowanie opowiada się za tym, że największym problemem nie jest obecność wilka, ale raczej ludzka lekkomyślność w kontaktach z nim.
Trzeba przyznać, że „Wilk zwany Romeo” to książka dość interesująca, ale polecałabym ją raczej pasjonatom tematu. Mimo że napisana została w sposób przystępny i łatwy w odbiorze, to po pewnym czasie może zacząć nużyć. Bo choć dało się wyczuć nieustające obawy bohaterów o los ich ukochanego wilka niemal na każdej stronie, to jednak napięcie pozostawało wciąż na tym samym poziomie. Zabrakło czegoś, co sprawiłoby, że do końca lektury ma się ochotę przewracać kartkę za kartką z niesłabnącą ciekawością. Nie pomogła także tendencja do częstego „wałkowania” tych samych faktów, które – choć niewątpliwie istotne dla fabuły – z czasem stawały się po prostu nudne.



Tytuł: Wilk zwany Romeo
Tytuł oryginalny: A Wolf Called Romeo
Data wydania: 16 listopada 2016
Autor: Nick Jans
Przekład: Adam Pluszka
Wydawca: Marginesy
Seria: EKO
ISBN: 978-83-65586-60-5
Format: 368s. 135×210mm
Cena: 39,90
Gatunek: non-fiction, podróżnicza / reportaż
Wyszukaj w: MadBooks.pl
Wyszukaj w: Selkar.pl
Wyszukaj w
:
Zobacz w:
Ekstrakt: 60%
powrót; do indeksunastwpna strona

66
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.