powrót; do indeksunastwpna strona

nr 10 (CLXII)
grudzień 2016

Przeczytaj to jeszcze raz: Dresden ma kłopoty
Jim Butcher ‹Pełnia Księżyca›
Choć Harry’ego Dresdena nie trzeba (mam nadzieję) nikomu przedstawiać, to jakimś trafem zabrakło u nas recenzji wznawianej już kilkakrotnie „Pełni księżyca”, czyli drugiego tomu przygód chicagowskiego maga-detektywa. Pora nadrobić te zaległości.
ZawartoB;k ekstraktu: 80%
‹Pełnia Księżyca›
‹Pełnia Księżyca›
Nie jest zbyt wielkim zaskoczeniem, że w tak zatytułowanej powieści bohaterowi przyjdzie zmierzyć się z wilkołakami. I od samego początku trzeba przyznać Butcherowi bardzo dużego plusa za kreatywność i wymyślenie nie jednego, ale całego szeregu różnych typów zmiennokształtnych bestii. Jakby tego było mało, autor wrzuca je wszystkie do jednego powieściowego kotła razem ze swoim głównym bohaterem, mając nadzieję na to, że z takiej mieszanki wyłoni się coś zjadliwego. Taktyka to ryzykowna, ale jakimś trafem Butcher wychodzi z tego obronną ręką (mimo zdecydowanego nadużywania cliffhangerów).
To samo trzeba powiedzieć o samym Dresdenie, którego po raz kolejny los (pod postacią autora) nie oszczędza i coś, co jak zwykle rozpoczyna się stosunkowo niewinnie, urasta do rangi niezwykle poważnej i niebezpiecznej historii z loup-garou w roli głównej. Ale przy pomocy magii, przyjaciół i zwykłej broni palnej udaje się bohaterowi wyjść cało z opresji. Czego niestety nie da się powiedzieć o wszystkich bohaterach drugo- i trzecioplanowych. Realistyczne podejście do świata przedstawionego przez Butchera sprawia, że Harry, mimo najlepszych chęci, nie jest w stanie ocalić wszystkich i śmierć zbiera swoje żniwo wśród statystów i mniej istotnych postaci tła. Wydaje się, że jedynie głównego bohatera obowiązuje jakaś taryfa ulgowa, ale jest to jeden z tych mankamentów, które powieści można wybaczyć.
Mimo wartkiej akcji (bo po raz kolejny trzeba zdążyć powstrzymać kogoś, nim rozpęta się piekło) Butcher znalazł czas nie tylko na to, by pogłębić relacje między Dresdenem a najistotniejszymi bohaterami drugoplanowymi (detektyw Murphie oraz Suzan), ale też by rzucić nieco więcej światła na jego przeszłość oraz metody działania. Spuszczanie Boba (ducha „pomieszkującego” w czaszce ukrytej w piwnicy Dresdena) ze smyczy mimo ryzyka wywołania przez niego kolejnej orgii czy przyjazna rozmowa z demonem, która kończy się w wyjątkowo zaskakujący dla Harry’ego sposób, to smaczki, które doskonale ilustrują złożoność świata przedstawionego. Zaś końcowa konstatacja bohatera, że zarówno problemy, z którymi musiał sobie poradzić we „Froncie burzowym”, jak i nagła gorączka lykantropii z „Pełni księżyca”, nie mogą być przypadkowe, stanowi wyraźny sygnał, że Butcher ma jeszcze wiele asów w rękawie. I że nie zawaha się ich użyć.



Tytuł: Pełnia Księżyca
Tytuł oryginalny: Fool Moon
Data wydania: 7 października 2015
Przekład: Piotr W. Cholewa
Wydawca: MAG
ISBN: 978-83-7480-588-9
Format: 400s. 125×195mm
Cena: 35,–
Wyszukaj w: MadBooks.pl
Wyszukaj w
:
Zobacz w:
Ekstrakt: 80%
powrót; do indeksunastwpna strona

51
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.