powrót; do indeksunastwpna strona

nr 10 (CLXII)
grudzień 2016

Kryminał milicyjny à rebours
Maciej Pieprzyca ‹Jestem mordercą›
Zafascynowany nowoczesną powieścią kryminalną Maciej Pieprzyca przemienia się w antropologa z prawdziwego zdarzenia. Nie daje się omotać ścisłym faktom zbrodniczej psychologii, lecz bada – zgoła ciekawszą – siatkę społeczną polskich lat 70.
ZawartoB;k ekstraktu: 70%
‹Jestem mordercą›
‹Jestem mordercą›
W „Jestem mordercą” dostrzegam udaną fuzję współczesnej powieści kryminalnej z socjalistycznym kryminałem milicyjnym a rebours. W odróżnieniu od detektywistycznego kryminału, powieść kryminalna nie ogranicza się do snucia dochodzeniowej intrygi. Interesuje ją kontekst kulturowy, dokumentacja społeczna – tak inne od łamigłówkowej szarady rozwiązywanej przez Poirota czy Holmesa. Również w filmie Macieja Pieprzycy życie codzienne Polaków pełni funkcję istotniejszą; nie jest już tylko ramą dla wielokrotnych zbrodni na kobietach w wykonaniu „wampira z Zagłębia”. Twórcę obsypanego nagrodami „Chce się żyć” nie interesują wyłącznie ścisłe fakty zbrodniczej psychologii. Reżyserowi bliżej do etnologa niż śledczego: nie mierzy się z samym mordercą, lecz bada całą skomplikowaną siatkę społeczną. Testując etyczne granice i doskonale ważąc poszczególne psychologie, Pieprzyca wszelako przypomina, że to nie pojedynczy sprawca, a zbiorowa (instytucjonalna, lokalna, ustrojowa i polityczna) dynamika stosunków międzyludzkich, na czele z lękiem, pożądaniem i zachłannością, stanowi jeśli nie źródło, to przynajmniej zaczyn zbrodni.
Równocześnie, historyczne tło i eksponowane środowisko, w którym rozgrywana jest intryga, kojarzą „Jestem mordercą” z kryminałem milicyjnym. Oglądamy przecież rzeczywistość (tutaj: zgniłego) PRL-u polskich lat 70. W przewrotnym filmie Pieprzycy środowisko mundurowych nie jest jednak otaczane kultem i chwałą; ich postępowanie przypomina raczej polityczną maskaradę, tak daleką od idealizmu socrealistycznego opowiadania. Tutaj działania służb śledczych zostają jeśli nie skompromitowane, to przynajmniej poddane w wątpliwość. Ważniejsze jest wskazanie winnego, aniżeli odkrycie prawdy. Tu mataczy się przy śledztwie, a praworządność stanowi iluzję samookłamujących się Polaków, pragnących szczęścia nawet za wszelką cenę.
Choć premierowy kryminał porównywany jest do „Zodiaka” Davida Finchera, oba filmy różni wpisany w nie stosunek do faktów. Fincher jest ich niewolnikiem. Pieprzyca pozwala sobie na intrygujące pytania o moralną winę zarówno podejrzanego, jak i śledczego. Odwrócona powieść milicyjna w wykonaniu polskiego reżysera stawia jeszcze odważniejsze, jak na ów gatunek, pytanie: czy nie jest przypadkiem tak, że obie strony śledczej barykady – zarówno idący po nitce do kłębka śledczy, jak i czekający na końcu rzekomy morderca – są ofiarą wadliwego systemu? Może to system każe nurzać się w coraz większym bagnie? Choć w tytule „Jestem mordercą” nie widzimy znaku zapytania, on tam jest i kusi, by zastanowić się, kto się przed nami spowiada.



Tytuł: Jestem mordercą
Dystrybutor: Next Film
Data premiery: 4 listopada 2016
Reżyseria: Maciej Pieprzyca
Zdjęcia: Paweł Dyllus
Scenariusz: Maciej Pieprzyca
Rok produkcji: 2016
Kraj produkcji: Polska
Czas trwania: 117 min
Gatunek: kryminał, thriller
Wyszukaj w: Kumiko.pl
Wyszukaj w: Skąpiec.pl
Wyszukaj w: Amazon.co.uk
Zobacz w:
Ekstrakt: 70%
powrót; do indeksunastwpna strona

75
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.