„Zonzo” to nie jest typowy komiks. Choć utrzymana w pastelowych kolorach okładka przedstawiająca uproszczony wizerunek szeroko uśmiechniętej twarzy mogłaby sugerować beztroską opowieść dla dzieci, zawartość tego albumu na pewno adresowana jest do dojrzałego czytelnika. I to na pewno nie do każdego.  |  | ‹Zonzo›
|
„Zonzo” to zbiór czterdziestu sześciu jednoplanszówek (uzupełnionych jedną dwuplanszówką) stworzonych przez hiszpańskiego rysownika i ilustratora Joana Cornellę, które powstawały w latach 2013-2015. Znajdziemy tu radykalną i znacznie wykraczającą poza granice dobrego smaku satyrę na współczesne społeczeństwo. Autor śmiało poczyna sobie z wieloma wywołującymi kontrowersje tematami zamieniając je na pełne czarnego humoru historyjki. Uzależnienie od narkotyków, bieda, bezdomność, głód, przemoc, pedofilia, homofobia, rasizm, chciwość, rozbuchany konsumpcjonizm to główne motywy tworzonych przez niego surrealistycznych plansz. Makabrycznie zdeformowane ludzkie twarze, poobcinane ręce i nogi, płonące ciała oraz płynąca strumieniami krew to stałe elementy jego narracji, które mogą wielu czytelników zniechęcić do zapoznania się komiksem. Warto jednak pokonać pierwszy odruch (nawet jeśli to będzie odruch wymiotny) i pozostać na dłużej w świecie hiszpańskiego rysownika, podejmując trud poszukiwania odpowiedzi na zasadnicze pytanie – o co tu w ogóle chodzi? Autor na pewno nie tego ułatwia. Doszukiwanie się sensu i dekodowanie komunikatu, jaki zawarty został w tych rysunkach, jest procesem żmudnym i nie musi zakończyć się sukcesem. Trzeba jednak przyznać, że jak już przyzwyczaimy się do konwencji, to najprawdopodobniej zaczniemy czerpać specyficzną i nieco perwersyjną satysfakcję z oglądania tych rysunków. Nawet jeśli nadal będziemy mieć wątpliwości dotyczące tego, czy w ogóle rozumiemy, co autor ma na myśli. Znakiem rozpoznawczym Cornelli są bowiem nie tylko tematy jego prac i bardzo specyficzne poczucie humoru, ale także – a może przede wszystkim – warstwa wizualna jego twórczości. Ograniczona paleta pastelowych, płaskich kolorów w połączeniu ze skrajnie uproszczoną kreską przedstawiającą uśmiechnięte twarze i pocieszne sylwetki wywołuje nieodparte skojarzenia ze stylistyką adresowaną przede wszystkim do dzieci. Podczas oglądania kolejnych plansz nasuwa się także skojarzenie z inspirowanymi klasycznymi komiksami dziełami Roya Lichtensteina. Hiszpan – podobnie jak nowojorski artysta – przetwarza i doprowadza do skrajności klasyczną, amerykańską komiksową kreskę, czyniąc ją także w pewnym sensie obiektem ironicznego komentarza. Nie sposób bowiem nie zauważyć, że to właśnie sama kreska a nie tylko kreowane za jej pomocą opowieści, staje tu głównym narzędziem a zarazem obiektem krytyki. Przedstawiane za jej pomocą wizerunki pozornie zadowolonych z życia ludzi mają przecież podkreślać przede wszystkim fasadowość i obłudę współczesnego społeczeństwa. Obu artystów różni jednak na pewno tworzony przez nich przekaz - Lichtenstein instrumentalnie wykorzystywał motywy komiksowe, by stworzyć nowy rodzaj dzieła sztuki, natomiast Cornellà robi to, by wyszydzić reguły rządzące naszą codziennością. Z tej perspektywy można odczytywać te opowieści na przykład jako druzgocącą krytykę stylu życia promowanego dziś przez tzw. literaturę sukcesu. Z okładek podręczników zmuszających do pozytywnego myślenia, nakazujących odniesienie sukcesu i jednocześnie obwiniających za jego ewentualny brak, patrzą na nas przecież właśnie takie uśmiechnięte twarze. Ich właściciele zaś - tych twarzy, nie podręczników - całkowicie poważnie mówią nam na przykład, że jesteśmy biedni, bo nie postanowiliśmy jeszcze, żeby stać się bogatymi. Niezliczeni autorzy określający samych siebie mianem „coachów”, „mentorów”, lub „trenerów rozwoju osobistego” całkowicie poważnie zachęcają wszystkich nieustannie do podmiotowego działania, proaktywności i opuszczania swoich stref komfortu. Na skrajnie przecież surrealistycznych szkoleniach kolejni eksperci produkują zastępy uśmiechniętych ludzi sukcesu, którzy bezmyślnie powtarzają frazesy o przemianie, jaką właśnie przeszli. Lekarstwem na wszystko staje się pozytywne myślenie i uśmiech przyklejony do twarzy. To wszystko dzieje się naprawdę. Po lekturze komiksu Carnelli trudno będzie spojrzeć na takich „ludzi sukcesu”, nie mając jednocześnie przed oczami szeroko uśmiechniętego bohatera „Zonzo”. I już chociażby z tego powodu warto sięgnąć po ten komiks.
Tytuł: Zonzo Data wydania: 10 października 2016 ISBN: 978-83-65527-17-2 Cena: 42,00 Ekstrakt: 80% |