powrót; do indeksunastwpna strona

nr 10 (CLXII)
grudzień 2016

CamerImage 2016: Ostatnie dzieło mistrza
Konrad Wągrowski
Andrzej Wajda ‹Powidoki›, ‹Camerimage 2016›
„Powidoki” przeszły do historii polskiego kina. Nie dlatego, niestety, że jest to film wybitny, ale dlatego oczywiście, że jest to ostatnie dzieło Andrzeja Wajdy. I choć dzieło to nie dorównuje najwybitniejszym dokonaniom mistrza, zapewne jest jego najlepszym obrazem od czasów, przynajmniej, „Korczaka”.
ZawartoB;k ekstraktu: 70%
‹Powidoki›
‹Powidoki›
Choć nie sądzę, by Andrzej Wajda zakładał, że „Powidoki” będą jego ostatnim filmem, to z pewnością też musiał zdawać sobie sprawę, że w wieku 90 lat nie ma się już – tak czy inaczej – zbyt długiej kariery przed sobą. Z tego też względu z pewnością ostatnio bardzo starannie dobierał tematy, kręcił te filmy, na których mu szczególnie zależało. Takim filmem był z pewnością „Katyń”, „Wałęsa”, „Tatarak” i takim też jest ostatnie dzieło Wajdy – opowieść o starciu artysty z bezwzględnym systemem.
„Powidoki”, nasz kandydat do oscarowej nominacji i film otwierający tegoroczny festiwal CamerImage w Bydgoszczy, to opowieść o ostatnich dwóch latach życia polskiego artysty awangardowego Władysława Strzemińskiego. Rok 1950, czas najmroczniejszego polskiego stalinizmu, to już zmierzch kariery Strzemińskiego, której apogeum przypadało na lata 20. i 30., kiedy to miał okazję współpracować z artystami tego formatu, co Kandinsky, Chagall czy Malewicz. Z jednej strony postrzegany jest wówczas za klasyka – jego dzieła zdobią tzw. Salę Neoplastyczną w Muzeum Sztuki w Łodzi, on sam jest szanowanym i wielbionym przez studentów wykładowcą w łódzkiej Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych. Z drugiej strony jego artystyczna odwaga, przekonanie, że o rewolucyjnej, prowokacyjnej roli sztuki nie może się spodobać ówczesnym władzom. Rewolucyjność – w rozumieniu szukania nowych dróg, kwestionowania przyjętych zasad – nie jest już zgodna z doktryną realizmu socjalistycznego. Sztuka ma obecnie pełnić rolę wychowawczą i propagandową – promować osiągnięcia socjalizmu, hołubić sojusz robotniczo-chłopski, tępić odchylenia, krytykować kapitalizm – no, wszyscy chyba jeszcze, choćby ze szkoły, pamiętamy, jakie założenia miał socjalistyczny realizm. I choć Strzemiński nigdy nie odżegnywał się przecież od tej ideologii, to zupełnie nie w ten sposób widzi zadania sztuki. Jego najwybitniejsze dzieła stają się nagle niesłuszne, a jego poglądy niewłaściwe. Strzemiński dostaje propozycję, by stanąć po słusznej stronie, ale decyduje się jednak uparcie iść własną drogą. Co będzie go bardzo drogo kosztowało.
Wajda nie eksperymentuje, nie próbuje zaskakiwać formą. To nie taki film, to też już chyba nie taki reżyser. „Powidoki” są filmem od strony formalnej bardzo prostym, zachowawczym. Liniowa fabuła, koncentracja na jednym bohaterze (granym całkiem przekonująco przez Bogusława Lindę, który u Wajdy potrafi pozbyć się swej irytującej maniery aktorskiej1) wyniesionej z filmów Pasikowskiego), dużo deklaratywnych dialogów, przedstawianie faktów i sytuacji w sposób, który będzie zrozumiały dla zachodniego widza, niekoniecznie znającego polskie realia. Postacie drugoplanowe nie są specjalnie pogłębione i raczej służą wyłącznie lepszemu ukazaniu głównego bohatera. Córka (Bronisława Zamachowska) ma za zadanie przekazać informacje o istotnych faktach z historii życia Strzemińskiego, a dodatkowo ukazać, że ciosy, które na niego spadają, niekoniecznie dotyczą jego samego. Zakochana w artyście (choć może lepiej stwierdzić, że nim zafascynowana) studentka Hania (Zofia Wichłacz) ma podkreślać znaczenie, jakie wciąż niesie twórczość i osoba Strzemińskiego dla młodych. Postać Juliana Przybosia podkreśla bezsilność artystycznego świata wobec decyzji władzy. Reprezentanci systemu są jego bezdusznymi i okrutnymi maszynami. I tyle.
‹Camerimage 2016›
‹Camerimage 2016›
Pod tym względem „Powidoki” przypominają „Katyń” – film również bardziej mający na celu przekazać pewien komunikat niż być pełnoprawnym dziełem sztuki, również pełen dialogów i scen deklaratywnych, również zaludniony raczej figurami, a nie ludźmi. Nawet w warstwie symbolicznej mamy podobne wykorzystanie rekwizytów – w jednej z pierwszych scen „Katynia” rosyjski żołnierz rozdziera polską flagę i robi z niej onuce, w pierwszej scenie „Powidoków” Strzemiński rozdziera z kolei przysłaniającą mu mieszkanie i nie pozwalającą malować wielką płachtę z portretem Stalina.
Są jednak aspekty „Powidoków”, które stawiają ten film wyżej od „Katynia”. Podczas gdy w tym ostatnim scenariusz był chaotyczny, rwany, niespójny, próbujący, tak w „Powidokach” mamy do czynienia z żelazną konsekwencją. Cały film jest eskalacją kolejnych krzywd i prześladowań spadających na Strzemińskiego, przekazanych w jednoznacznie pesymistycznej tonacji. Potęgują ją zdjęcia Pawła Edelmana, z jednej strony dobrze oddający klimat epoki, z drugiej wspomagający klimat filmu ponurą scenerią łódzkich odrapanych domów i smutnych ulic. Wajda świadomie rezygnuje też z jakichkolwiek elementów pozytywnego przekazu. Nie będzie w tym filmie triumfu sztuki nad totalitaryzmem, nawet pośmiertnego. Nie będzie krzepiących napisów końcowych, a przecież spokojnie można było takowe dodać (choćby w kwestii wydania „Teorii widzenia”, sztandarowego dzieła Strzemińskiego). Dodatkowo wrażenie potęguje koncentracja na głównym bohaterze, człowieku niemłodym, schorowanym i kalekim (Strzemiński podczas I wojny światowej stracił rękę i nogę), którego kolejne cierpienia i krzywdy widz przyjmuje z dodatkowym bólem. Wajda chce przekazać jak wielkim wyzwaniem jest obrona swych przekonań przed opresyjnym systemem i jak wcale nieoczywista nagroda za taką postawę. A jednej z początkowych scen filmu dodatkowo zdaje się sugerować, że zbliżona do ukazanej w „Powidokach” relacja między władzą a sztuką niekoniecznie musi być domeną tylko lat stalinowskich.
1) Wiecie: „A, zabiję ich wszystkich”.



Tytuł: Powidoki
Data premiery: 13 stycznia 2017
Reżyseria: Andrzej Wajda
Zdjęcia: Paweł Edelman
Rok produkcji: 2016
Kraj produkcji: Polska
Czas trwania: 98 min
Gatunek: biograficzny, dramat, historyczny
Wyszukaj w: Kumiko.pl
Wyszukaj w: Skąpiec.pl
Wyszukaj w: Amazon.co.uk
Zobacz w:
Ekstrakt: 70%

Organizator: Fundacja Tumult
Miejsce: Bydgoszcz
Od: 12 listopada 2016
Do: 19 listopada 2016
powrót; do indeksunastwpna strona

4
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.