powrót; do indeksunastwpna strona

nr 1 (CLXIII)
styczeń-luty 2017

East Side Story: Nad modrym i pięknym… Bajkałem
Olga Wieriemiejewa, Jelena Diemidowa ‹Dotyk wiatru›
To jeden z tych filmów, które nie mają żadnych szans, by trafić do szerokiej publiczności. Całkiem możliwe też, że nigdy nie pojawi się on w dystrybucji kinowej poza ojczystą Rosją. Bo kto wybrałby się na obraz opowiadający o kulturze Buriatów, ludu syberyjskiego żyjącego nad Bajkałem. Gdyby jednak ktoś był zainteresowany, niech zapamięta tytuł – „Dotyk wiatru” Olgi Wieriemiejewej i Jeleny Diemidowej.
ZawartoB;k ekstraktu: 60%
‹Dotyk wiatru›
‹Dotyk wiatru›
„Dotyk wiatru” to przedstawiciel typowego kina autorskiego, film zrealizowany za małe pieniądze, w zasadzie własnymi siłami, bez pomocy profesjonalnych producentów i bez wielkich gwiazd na planie. Film, nad którym praca trwała siedem lat. Którego realizacja była zawieszana. A mimo to twórcom udało się doprowadzić dzieło do końca. Główna w tym zasługa Olgi Wieriemiejewej, absolwentki wydziału reżyserskiego Wszechrosyjskiego Państwowego Instytutu Kinematografii (WGIK) w Moskwie sprzed dziewięciu lat. Scenariusz „Dotyku wiatru” zaczęła pisać krótko po ukończeniu studiów, ciułała też pieniądze i kompletowała ekipę; wreszcie w 2014 roku udało się ruszyć ze zdjęciami, które jednak szybko z przyczyn finansowych trzeba było przerwać. Po ponad roku wrócono do nich, pomocną dłoń podała wówczas Oldze ceniona dokumentalistka Jelena Diemidowa (uczennica Mariny Razbieżkinej), która formalnie została współreżyserką dzieła (odpowiadającą za zdjęcia dokumentalne). Światowa premiera obrazu miała miejsce na warszawskim „Sputniku” na początku listopada ubiegłego roku; w połowie miesiąca natomiast „Dotyk wiatru” trafił do kin studyjnych w Rosji.
To historia niespełnionej miłości, która po dwudziestu latach znajduje swój zaskakujący finał. Julia jest niemłodą już aktorką, której nie udało się zrobić wielkiej kariery. Ale próbuje. Pewnego dnia zgłasza się na casting do głównej roli w filmie, który ma być kręcony we wschodniej Syberii, na terenie Buriacji. Hit kinowy to raczej nie będzie, więc i zainteresowanie wśród aktorek tą rolą nie jest zbyt wielkie. Julia zostaje więc zatrudniona i z nieliczną ekipą techniczną jedzie nad Bajkał. Chęć zagrania w filmie okazuje się jednak tylko pretekstem, kobieta ma znacznie poważniejszy powód, by odwiedzić ten rejon Rosji. Chce odnaleźć swojego przyjaciela sprzed lat, z czasów studiów w moskiewskiej szkole aktorskiej, który tuż po zdobyciu dyplomu postanowił porzucić stolicę i wrócić w rodzinne strony. Julia nie rozumiała wtedy jego decyzji. Jak to? Mając przed sobą takie możliwości, skazać się na życie na wsi pośrodku syberyjskiego stepu? Dlaczego? Co nim kierowało? Czego pragnął niż popularności?
Korzystając z przerw w zdjęciach, Julia udaje się do rodzinnego domu Batora, ale go nie zastaje – jest tam jedynie jego młodszy brat, Eduard, który od czasu do czasu dogląda posiadłości. Na co dzień bowiem jest śpiewakiem operowym w Ułan Ude. Bator ma się pojawić dopiero za kilka dni. Nie mając jak wrócić do miasta, Julia, za zgodą Eduarda, postanawia poczekać na niego. W tym czasie coraz bardziej poznaje całkowicie obcą dla niej kulturę Buriatów – ich obyczaje, tradycje, wierzenia. Stopniowo zaczyna rozumieć Batora, który tu, z dala od wielkomiejskiego zgiełku, znalazł swój azyl. Z biegiem czasu widz dowiaduje się też coraz więcej o przyczynach przyjazdu Julii. Przecież nie tylko chęć zobaczenia i zamienienia kilku słów z dawno niewidzianym przyjacielem pchnęłyby ją do przebycia sześciu tysięcy kilometrów. Coś jeszcze musi się za tym kryć – i tak jest w rzeczywistości.
Idąc tropem Julii, Wieriemiejewa i Diemidowa coraz bardziej wnikają w świat Buriatów. Wzorem reżyserów filmów dokumentalnych podglądają ich, pokazują ich codzienność, towarzyszą w ważnych uroczystościach o charakterze świeckim i religijnym. Odwiedzają miejsca ważne dla kultów szamańskich, ale biorą także udział w procesji w Dacanie Iwołgińskim, miejscu świętym dla wyznawców lamaizmu, czyli buddyzmu tybetańskiego (wyznawanego głównie przez Buriatów mieszkających w Kraju Zabajkalskim). „Dotyk wiatru” – tytuł też zresztą okazuje się znaczący – pełni więc również swoistą rolę edukacyjną, przybliża egzotyczną, ale i fascynującą, dla Europejczyków grupę etniczną. A robi to przez pryzmat opowiedzianej z delikatnością – chciałoby się dodać: po kobiecemu – miłosnej historii, w której trudno doszukiwać się nadziei na happy end, w przeciwnym razie trąciłaby ona fałszem. Choć może nie do końca, ponieważ los głównej bohaterki – przynajmniej dla części widzów – może pozostać mimo wszystko kwestią otwartą. Od czego to zależy? Niech pozostanie na razie tajemnicą.
„Dotyk wiatru” to tak naprawdę koncert dwóch aktorów. W Julię wcieliła się Julia Aug („Miejsca intymne”, „Uczeń”), która od dawna nie stroni od podobnych kreacji, o czym świadczą jej występy między innymi w „Milczących duszach” (2010) czy „Niebiańskich żonach Łąkowych Maryjczyków” (2012). Eduarda zagrał Eduard Żagbajew, absolwent szkoły muzycznej w Ułan Ude i moskiewskiej Państwowej Akademii Klasycznej imienia Majmonidesa, obecnie solista Buriackiego Akademickiego Teatru Opery i Baletu. Rola młodszego brata Batora była jego filmowym debiutem. Za zdjęcia odpowiadał operator Siergiej Maksimow, dotychczas pracujący głównie przy serialach i filmach dokumentalnych, natomiast klimatyczną ścieżkę dźwiękową stworzył petersburżanin Andrzej Pietras (którego tym samym nie mylić z eksmężem Beaty Kozidrak, wokalistki Bajmu), kompozytor związany z reżyserem Michaiłem Siegałem („Franz + Polina”, „Opowiadania”).



Tytuł: Dotyk wiatru
Tytuł oryginalny: Прикосновение ветра
Scenariusz: Olga Wieriemiejewa
Rok produkcji: 2016
Kraj produkcji: Rosja
Czas trwania: 77 min
Gatunek: dramat, psychologiczny
Wyszukaj w: Kumiko.pl
Wyszukaj w: Skąpiec.pl
Wyszukaj w: Amazon.co.uk
Zobacz w:
Ekstrakt: 60%
powrót; do indeksunastwpna strona

105
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.