Z „Rycerzem lata” mam solidny problem, bo choć poprawna, to jednak ta część serii o Dresdenie wypada zdecydowanie poniżej średniej. Niby wszystkie elementy znajdują się na właściwych miejscach, ale tak naprawdę czegoś tu brak. I nie chodzi wcale o ognisty romans Harry’ego z Suzan.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
O tym, jak Harry Dresden wywołał wojnę między czarodziejami a wampirami opowiadał tom poprzedni. „Rycerz lata”, choć stanowi bezpośrednią kontynuację, skupia się jednak na zupełnie innym konflikcie, w który zostaje wplątany główny bohater. Jako wysłannik Zimy odegra Dresden kluczową rolę w rozwiązaniu pewnej zagadki oraz zaprowadzeniu pokoju między dwoma dworami fae. Wszystko z odpowiednią dawką dynamizmu, niezbędnego pośpiechu oraz nieco antybohaterskiego patosu. Na dobry początek możemy przyjrzeć się bliżej wewnętrznej polityce czarodziejów: oto bowiem w odpowiedzi na nierozważne działania Dresdena Biała Rada przybyła do Chicago. Spotkanie, którego celem miało być podjęcie decyzji co do dalszych kroków związanych z wojną z wampirami, zamienia się w nieoficjalny sąd nad Dresdenem. I, dzięki wsparciu swojego niegdysiejszego mentora, główny bohater dostaje szansę na udowodnienie swoich racji poprzez wypełnienie pewnego szczególnego zadania. Jak widać do fabularnego majstersztyku powieści daleko, aczkolwiek nawet wśród tych ogranych schematów znajduje Butcher sporo miejsca na przedstawienie unikatowej historii z wielką, nadnaturalną polityką w tle. Znając przebiegłość fae z tomu poprzedniego, w którym zachowanie matki chrzestnej Dresdena było chyba najlepszym przykładem przebiegłości i braku skrupułów, nie powinno nas dziwić, że od samego początku bohater staje się pionkiem w o wiele poważniejszej rozgrywce o władzę. On sam, oczywiście, z bycia wykorzystywanym zdaje sobie sprawę dość szybko, niemniej jednak, jak zwykle zresztą, pełną skalę wydarzeń zaczyna rozumieć bardzo późno. Nie po raz pierwszy początkowe „zadanie” pod postacią poszukiwań mordercy pewnego artysty staje się bardzo szybko marginalne wobec o wiele poważniejszych kłopotów, które raz po raz wyrastają na drodze Dresdena, a w których swój udział mają nie tylko wampiry (polujące na Dresdena w ramach wojny podjazdowej przeciwko magom), ale też fae. Nie po raz pierwszy bohater musi się spieszyć nim rozpęta się piekło, a odwieczny balans między dworami zimy i lata zostanie na zawsze zachwiany. Nie po raz pierwszy, mimo swojej znajomości fae i ich sztuczek, daje się on wplątać w kłopoty i nie jest w stanie dostrzec najbardziej oczywistych poszlak. Zmieniają się bohaterowie, zmienia tło fabularne, zmieniają stawki, ale tak naprawdę przedstawiona historia nie różni się pod względem konstrukcji od poprzednich powieści z tego cyklu. Nie wyłączając heroicznego punktu kulminacyjnego. I jest to chyba największy mankament (obok wyjątkowo powoli rozwijającej się fabuły) „Rycerza lata”; znając warsztat Butchera możemy z łatwością dostrzec metody, którymi się posługuje i tylko wyczekiwać na kolejne twisty fabularne (fakt faktem – nie zawsze łatwe do odgadnięcia) w dość przewidywalnych momentach. Nie mówiąc już o nagłych olśnieniach, których doznaje Dresden zawsze wtedy, kiedy jest już za późno. Nie oznacza to oczywiście, że powieść jest zła. Szczególnie że ratują ją takie elementy jak odkrywanie kolejnych tajemnic związanych z przeszłością samego Dresdena (czy to na początku, czy po wejściu na scenę Elaine), z każdym tomem coraz bogatszy i bardziej złożony świat przedstawiony, czy wreszcie rozwijające się relacje między magiem a innymi bohaterami. Najbardziej jednak zaniża ocenę powtarzalność pewnych fabularnych rozwiązań oraz przewidywalna akcja.
Tytuł: Rycerz Lata Tytuł oryginalny: Summer Knight Data wydania: 7 października 2015 ISBN: 978-83-7480-590-2 Format: 468s. 125×195mm Cena: 35,– Ekstrakt: 70% |