powrót; do indeksunastwpna strona

nr 1 (CLXIII)
styczeń-luty 2017

Plaża Omaha, czyli żegnaj, baśni
ciąg dalszy z poprzedniej strony
…ale nie ideał
Konrad Wągrowski: No dobra, a co w takim razie się wam nie podobało? Dla mnie byłby to pewien chaos montażowy początkowych scen, chyba zbyt skrótowo wprowadzający we właściwą fabułę, brak pomysłu na dobre wykorzystanie bardzo ciekawej postaci Sawa Gerrery (najpierw go długo nie ma, potem płacze, a potem ginie), no i drobiazgi logiczne w stylu – a na jaką właściwie cholerę Orson Krennic i jego drużyna lądują dobry kilometr od mieszkania Galena, dając czas jego rodzinie na ucieczkę i zmuszając się do popylania po nierównym gruncie i jaki głębszy sens miała decyzja pani Erso by znienacka wrócić i dać się zabić.
Marcin Osuch: Czepiasz się. Wiesz lepiej ode mnie, że w takich filmach muszą być takie elementy bo inaczej bohater nie będzie mógł zrobić tego czy tamtego. Mnie uwierał najbardziej brak klasycznej czołówki GW i muzycznych motywów gwiezdnej sagi. Kompletnie nie rozumiem dlaczego zrezygnowano z płynących napisów i usług Williamsa.
Adam Kordaś: Jeśli przełączyć się z emocji na logiczne myślenie można się od razu zacząć zastanawiać czemuż to bezcenne plany Gwiazdy Śmierci nie były zwyczajnie porządnie zaszyfrowane. Oczywiście wtedy cała epicka bitwa na orbicie, partyzancka siekanka na powierzchni Scarif oraz poświęcenie Galena i jego córki na niewiele by się zdały… Albo czemu Galen nie przesłał po prostu właśnie owych planów z zaznaczonym słabym punktem Gwiazdy Śmierci poprzez swego wysłannika – gabarytowo wcale nie były przecież jakoś szczególnie większe niż nośnik holowiadomości.
Konrad Wągrowski: Generalnie wydaje mi się, że do sposobu przetrzymywania, pozyskiwania i przekazywania planów Gwiazdy Śmierci lepiej żadnej logiki nie próbować przykładać, bo to ma małe szanse się obronić.
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Agnieszka Szady:: E tam, stosując normy przygodowych space-oper, logika zachowuje przyzwoity poziom. Natomiast zgadzam się co do Gerrery, tudzież chętnie zobaczyłabym lekkie rozszerzenie czy też pogłębienie postaci Jyn, która dla mnie jest tak bezbarwna, że trudno mi jest zapamiętać jej imię. Tak swoją drogą – czy kolejni twórcy „Gwiezdnych wojen” znają tylko kilka sylab? Jyn – Jinn, Andor – Endor, Jedi – Jedha, no przecież zwariować można…
Adam Kordaś: Nie wiem, czy jakieś mocniejsze akcentowanie Gerrery coś szczególnie interesującego by wniosło. Dla mnie jest go akurat tyle ile trzeba – co więcej pozostawienie wyobraźni widza co też się za tą postacią kryje w mroku jest ciekawsze niż np. pokazanie sceny gdy rzucałby wysłannikom Rebelii „Rozkazy takowe mam w…” ;)
Konrad Wągrowski: Dla mnie jednak dziwne jest wymyślanie bardzo ciekawej postaci, by ostatecznie nie dać jej w filmie nic do roboty. Może jakieś wycięte sceny? Swoją drogą wiadomo, że film poddawany był dużym przeróbkom, ciekawe, co ostatecznie musiało z niego wylecieć.
Adam Kordaś: Może w planach jest film będący prologiem do „Łotr 1” poświęcony w całości przemianie młodego buntownika idealisty w fanatycznego ekstremistę z którym nie chcą już mieć nic wspólnego „zwyczajni” rebelianci w którym wyjaśniło by się wszystko a nawet jeszcze więcej?
Konrad Wągrowski: A ja słyszałem, że ma być sequel do „Łotra 1”, którego akcja rozpocznie się chwilę po zakończeniu tego filmu. Będzie chyba opowiadał o dostarczeniu planów Gwiazdy Śmierci do Rebelii i próbie jej zniszczenia. Podobno ta tajemnicza dziewczyna w białym, która na chwilę pokazuje się w ostatniej scenie ma grać większą rolę. Poza tym chyba będzie zupełnie nowa obsada, czytałem, że ma być jakiś wiejski chłopak, jakiś przemytnik i coś więcej o tej Mocy, o której wspominał Chirrut.
Czego oczekujemy po kolejnych filmach?
Marcin Osuch: Myślę, że rozdzielenia „Gwiezdnych…” na dwa poziomy. Główna saga będzie nadal skierowana do wszystkich, przewidywalna, ze sztampowymi bohaterami na zasadzie „lubimy to co znamy”. I nowy poziom, dla „zaawansowanych” odbiorców. Mam nadzieję, ze właśnie „Łotr 1” otworzył właśnie drzwi dla filmów bardziej „eksperymentalnych” (oczywiście jak na „Gwiezdne wojny”), odważnych pod kątem wprowadzanych bohaterów i scenariusza.
Agnieszka Szady:: Mam taką samą nadzieję – tylko czemu dystrybutor wersję z napisami zdejmuje z ekranów wcześniej, niż dubbingowaną?
Adam Kordaś: Chciałbym żeby spełniły się przypuszczenia Marcina i każdy nowy film z serii historii dawał się z jednej strony lubić sam w sobie a z drugiej zgrabnie uzupełniał mozaikę ogólnego uniwersum Gwiezdnych Wojen. Tylko mam pewne obawy czy teraz nie zacznie się wysyp opowieści z młodzieńczych lat głównych bohaterów… Nie mówię, że nie byłoby nawet ciekawie zobaczyć jak Han Solo doszedł do punktu w którym oferty podejrzanych starców w podejrzanych spelunkach na podejrzanych planetach zaczęły być dla niego atrakcyjne. Jest to jednak kruchy lód bo z jednej strony ktoś z młodych aktorów musiałby sprostać zadaniu wiarygodnego odegrania legendarnej postaci a z drugiej nijak nie dałoby się wytworzyć takich emocji jak w przypadku bohaterów „Łotra 1” – wszak wszyscy wiemy gdzie i kiedy została przecięta linia jego życia.



Tytuł: Łotr 1. Gwiezdne wojny - historie
Tytuł oryginalny: Rogue One: A Star Wars Story
Dystrybutor: Disney
Data premiery: 15 grudnia 2016
Reżyseria: Gareth Edwards
Zdjęcia: Greig Fraser
Scenariusz: John Knoll, Gary Whitta
Rok produkcji: 2016
Kraj produkcji: USA
Gatunek: akcja, fantasy, przygodowy
Wyszukaj w: Kumiko.pl
Wyszukaj w: Skąpiec.pl
Wyszukaj w: Amazon.co.uk
Zobacz w:
powrót; do indeksunastwpna strona

136
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.