powrót; do indeksunastwpna strona

nr 2 (CLXIV)
marzec 2017

Kadr, który…: Demoniczna danina damy w dworku
Komiks wprawdzie z potworami, ale na wesoło. Aż tu nagle… brr.
Komiks Konrada Okońskiego „Kij w dupie” jest równie dobrze rysowany co humorystyczny, i zawiera sporo kadrów szczególnej urody. Swego czasu myślałam nawet o zestawie „5 najlepszych min Badyla”, ale na razie postanowiłam się skupić na obrazku, który uważam za najbardziej przerażający ze wszystkich dotychczasowych trzech tomów. A trzeba zaznaczyć, że mowa o komiksie, gdzie występują mackowate stwory, ludzie z paszczami zamiast twarzy oraz mężczyzna mający na drugie imię Maria.
Jedną z postaci drugoplanowych jest sukkub Lamia. Kradnie ona swoim partnerom seksualnym fragmenty duszy i co pewien czas składa je w daninie swemu władcy z piekielnych wymiarów. Osobnik ten mieszka w dworku i nosi się jak stereotypowy szlachcic z XVII wieku (plus gigantyczne rogi), jednak nie nazywa się Boruta. W początkach swego istnienia na łamach był bezimienny, lecz wkrótce fani ochrzcili go Dobromirem, na co autor bez oporu przystał.
Rzeczony kadr wprowadza nagłą zmianę nastroju w pogodną scenkę, gdzie Lamia i jej pan gawędzą o ludzkiej modzie, po czym demon z szarmanckim „panienka pozwoli” ujmuje jej dłoń i… następuje scena, która dobitni przypomina, że to nie Oleńka i pan Zagłoba, lecz istoty jak najbardziej z piekła rodem. Chwyt w postaci białych (świecących?) oczy nie jest może zbyt oryginalny, ale spełnia swoją rolę.
powrót; do indeksunastwpna strona

95
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.