powrót; do indeksunastwpna strona

nr 3 (CLXV)
kwiecień 2017

Dwupak tematyczny: Bez trzymanki
Eoin Colfer, Douglas Adams ‹I jeszcze jedno…›, Andrzej Pilipiuk ‹Konan Destylator›
Teksty prozatorskie, w których rozwiązania wyskakują jak diabełek z pudełka, a autor wciąż ratuje bohaterów stosując Deus ex machina, redakcje zwykły odrzucać ze wstrętem. Rzadko się zdarza sytuacja, gdzie jest to zastosowane świadomie jako jeden ze stałych motywów fabularnych, a jeszcze rzadsze – gdy jest to zrobione umiejętnie. Douglas Adams wymyślił do tego celu napęd nieprawdopodobieństwa, a Andrzej Pilipiuk – Jakuba Wędrowycza.
‹I jeszcze jedno…›
‹I jeszcze jedno…›
Truizmem jest stwierdzenie, że trudno w eNtych tomach cyklu spodziewać się czegoś, czego nie było już wcześniej. Co najwyżej – więcej, bardziej, mocniej. „I jeszcze jedno” Eoina Colfera stanowi szósty tom trylogii „Autostopem przez galaktykę”, który to tom Douglas Adams miał ponoć w planach napisać. „Konan Destylator” jest z kolei ósmym zbiorem opowiadań o bimbrowniku, egzorcyście-amatorze i najsłynniejszym mieszkańcu Wojsławic. Teoretycznie niewiele nas tu może zaskoczyć. Ale zaskakiwanie jest wpisane w oba te cykle…
Przypomnijmy: po całej długiej wędrówce po wszechświecie (i przeskokach w czasie!) wraz ze swym przyjacielem Fordem Prefectem, prezydentem galaktyki Zaphodem Beeblebroksem i ziemską reporterką Trilian, Artur Dent trafia wreszcie na Ziemię – tę ostatnią na osi wymiarów w pluralowej strefie kosmosu. Trafia tam goniąc za swoją nieoczekiwaną nastoletnią córką, wiedzioną przez „Autostopem przez Galaktykę 2.0”… na co tylko czekają Vogoni, pragnący wreszcie ostatecznie dokończyć zlecenie wyczyszczenia tego fragmentu przestrzeni do celów budowy międzygalaktycznej autostrady, wraz z wszystkimi pozostałymi przy życiu Ziemianami.
Jak uratować naszych bohaterów „trylogii w pięciu [choć już teraz sześciu] częściach” z niszczonej właśnie planety? Oczywiście, stosując zabieg ekstremalnie nieprawdopodobny, czyli „Serce ze złota” – pojazd kosmiczny Zaphoda, zasilany napędem nieprawdopodobieństwa. Beeblebrox przylatuje, nasi wsiadają, odlot…Nie, nie odlot. Problemy techniczne. Wyciągnijmy więc kolejnego królika z cylindra… Poznaliśmy go w poprzednich powieściach, a zwie się Wowbagger Nieskończenie Przedłużony. Jego statek, jak się okazuje, jest akurat odporny na działanie destrukcyjnej broni. Ale jak pozyskać sympatię, czym skusić osobę, której zasadniczym celem życia – po wypadku dającym mu nieśmiertelność – stało się zelżenie każdego stworzenia we wszechświecie, w kolejności alfabetycznej?
‹Konan Destylator›
‹Konan Destylator›
Zgodnie z regułą „więcej, bardziej, mocniej”, w „I jeszcze jedno…” będziemy czytać o bogach Asgardu, wśród których kumpel Zaphoda, niejaki Thor, dostanie szansę powrotu do glorii mass mediów poprzez pojedynek z Wowbaggerem. Poznamy też kolejny kosmiczny luksusowy produkt Magrateańczyków, na który prezydent przerzucił niegdyś grupę przebogatych Ziemian wraz z obsługą. Oczywiście, Vogoni bardzo nie lubią niedokończonych zleceń, więc gdy się dowiedzą o grupie ocalałych ludzi… W tym wszystkim autor podjął słuszną decyzję, odsuwając nieco na bok Artura Denta. O ile marudzenie Marvina było strzałem w dziesiątkę, o tyle charakter Ziemianina trudno jest przekuć w wystarczająco rozrywkową fabułę.
Ciąg dalszy? Trudno powiedzieć. Od wydania oryginału minęło osiem lat, ale w naszym pluralowym zakątku wszechświata wszystko jest możliwe.
„Narobię wam wiochy na całą wiochę”, głosi hasło reklamowe „Konana Destylatora”. Piętnaście nowych opowiadań o najsłynniejszym mieszkańcu Wojsławic trzyma swój zwyczajowy poziom, co w tym przypadku oznacza, że czyta i zapomina się je równie szybko. Co kilka tekstów dowiadujemy się o kolejnej niezwykłej umiejętności Jakuba Wędrowycza. Walczy z ninją, wampirami, umarlakami z rodu Bardaków, wspomina szkolne lata, zwalcza megaszkodniki powstałe na drodze eksperymentów biochemicznych oraz klątwę rzuconą przez ekoterrorystów, wyprawia się do samego siebie w świecie alternatywnym, snuje opowieści o Hyperborei, pomaga Sanepidowi (a także wnukowi w rosyjskim – choć tu większą zasługę ma oczywiście Semen, któremu Jakub „tylko” zamienił jaźnie z Piotrkiem), zwiedza okolice Czernobyla, straszy zagranicznych turystów i staje się ogólnym pośmiewiskiem, a Semen wyjawia przyczynę swej długowieczności.
Wśród kilku dobrych pomysłów, więcej przeciętnych i takich sobie, na plus wyróżnia się jedno opowiadanie, pisane z pozycji przysłanego do Wojsławic policyjnego praktykanta. Młodzieńczy zapał stróża prawa nie ma oczywiście szans w zderzeniu ze starymi wyjadaczami, ale nieustanne próby dobrania się starcom do skóry mają swój urok. Dodatkowo czytelnik otrzymuje też tekst bonusowy – wrzutkę z innego cyklu autora, o wampirach z warszawskiej Pragi.
Ciąg dalszy? Z pewnością nastąpi.



Tytuł: I jeszcze jedno…
Tytuł oryginalny: And Another Thing…
Data wydania: 20 lipca 2012
Przekład: Paweł Wieczorek
Wydawca: Albatros
ISBN: 978-83-7659-537-5
Format: 400s. 145×205mm
Cena: 33,60
Gatunek: fantastyka
Wyszukaj w: MadBooks.pl
Wyszukaj w: Kumiko.pl
Wyszukaj w: Matras.pl
Wyszukaj w
:
Zobacz w:

Tytuł: Konan Destylator
Data wydania: 26 października 2016
ISBN: 978-83-7964-197-0
Format: 400s. 125×195mm
Cena: 44,90
Wyszukaj w: MadBooks.pl
Wyszukaj w: Selkar.pl
Wyszukaj w: Kumiko.pl
Wyszukaj w: Matras.pl
Wyszukaj w
:
Zobacz w:
powrót; do indeksunastwpna strona

38
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.