To ostatnia, przynajmniej na jakiś czas, skandynawska grupa jazzowa nagrywająca dla portugalskiej wytwórni Clean Feed. Motif jest w zasadzie kwintetem, choć od czasu do czasu, zaprasza do współpracy innych muzyków, niekiedy nawet spoza Norwegii. Na wydanym przed paroma miesiącami albumie „My Head is Listening” gościem z zagranicy jest niemiecki klarnecista Michael Thieke.  |  | ‹My Head is Listening›
|
Momentum („ Momentum”), Friends & Neighbors („ What’s Wrong?”), Angles 9 („ Disappeared Behind the Sun”), Cortex („ Live in New York”), Trespass Trio („ The Spirit of Piteşti”) oraz Damana („ Cornua Copiae”) – przyznacie, że w ostatnich tygodniach zrobiliśmy w „Esensji” całkiem miarodajny przegląd skandynawskich nowości (free)jazzowych. Dla wszystkich wymienionych powyżej zespołów wspólnym mianownikiem była jeszcze wytwórnia, która opublikowała ich najnowsze albumy – portugalskie (rodem z Lizbony) Clean Feed. By temat ów domknąć – przynajmniej na kilka najbliższych miesięcy – dzisiaj dorzucamy do zestawu norweski kwintet Motif, który przy okazji pracy nad swą szóstą płytą długogrającą rozrósł się do sekstetu. Stało się tak dzięki zaproszeniu do studia niemieckiego klarnecisty Michaela Thiekego. Początki Motif sięgają 1999 roku. To wtedy w Trondheim, zafascynowany muzyką Milesa Davisa i Franka Zappy, kontrabasista Ole Morten Vågan zdecydował się powołać do życia eksperymentalny zespół jazzowy. Przez kilka pierwszych lat działał on na bardzo luźnych zasadach, a skład zmieniał się nadzwyczaj często. Z czasem jednak wykrystalizował się i wyglądał, nie licząc lidera, następująco: saksofonista i klarnecista Atle Nymo, trębacz Mathias Eick (znany później z Jaga Jazzist), pianista Davíð Þór Jónsson oraz perkusista Håkon Mjåset Johansen. W tym zestawieniu personalnym Motif nagrał dwie pierwsze – obie wydane w 2005 roku – płyty: „Expansion” i „Motif”. Trzy lata później, już bez Jónssona, za to z Håvardem Wiikiem ( Atomic) na fortepianie, Norwegowie wypuścili na rynek „Apo Calypso”, a po kolejnych dwóch latach – trzypłytowy zestaw „Facienda”. Na pierwszym krążku znalazły się nagrania studyjne, natomiast na dwóch pozostałych koncertowe. I w nich właśnie można było usłyszeć z jednej strony nowych muzyków zespołu (trębacza Eivinda Lønninga), z drugiej – kolejnych gości specjalnych: wibrafonistę Mattiasa Ståhla ( Angles 9), gitarzystę Pettera Vågana oraz saksofonistę Håkona Kornstada. Przy okazji dokonywania z myślą o „Faciendzie” nagrań studyjnych zespół po raz pierwszy i, jak się okazało, nie ostatni odwiedził berlińskie studio nagraniowe P4. Artyści ze Skandynawii do niego kilka lat później, ale o tym będzie mowa za moment. W 2011 roku udało im się podpisać kontrakt z lizbońską wytwórnią Clean Feed i z tego też powodu kolejny album – „Art Transplant” – nagrali (do spółki z niemieckim trębaczem Axelem Dörnerem) w Portugalii. Po czym zamilkli na pięć lat… A przynajmniej takie można było odnieść wrażenie. Dodajmy: błędne. W tym czasie bowiem grupa koncertowała i dokonywała nagrań; tyle że materiału wciąż było zbyt mało, aby można było wydać pełnometrażowy krążek. Stało się to możliwe – ponownie za sprawą Clean Feed – dopiero w listopadzie ubiegłego roku. Na wydawnictwo „My Head is Listening” trafiły utwory zarejestrowane podczas dwóch berlińskich sesji: 25 i 26 maja 2013 oraz 26 i 27 marca 2015 roku. I tym razem muzycy z Północy skorzystali ze wsparcia kolegi po fachu; okazał się nim, pochodzący z Düsseldorfu, klarnecista Michael Thieke. Wspólnymi siłami stworzyli, a przynajmniej tyle udostępnili, prawie czterdzieści sześć minut muzyki – bardzo różnorodnej, wywodzącej się z tradycji free jazzu, ale sięgającej także po inspiracje innymi odmianami jazzu (chociażby hard bopu czy dixielandu) oraz współczesnej awangardy. Większość kompozycji – autorstwa kontrabasisty Olego Mortena Vågana – stała się bardziej przewidywalna, co jednych zapewne ucieszy, ale tych, którzy oczekiwaliby po Motif, jak wcześniej, głównie improwizacji, może zmartwić.  | |
Otwierająca „My Head is Listening” kompozycja tytułowa to zarazem najdłuższy i najbardziej zróżnicowany jej fragment. Mamy w niej przegląd praktycznie wszystkich inspiracji skandynawskich artystów. Nie brakuje energetycznej sekcji rytmicznej ani freejazzowych solówek dęciaków (głównie saksofonu tenorowego Atlego Nymo), ale trafiają się także bardziej stonowane, hardbopowe wycieczki w klimacie lat 60. XX wieku, za które odpowiadają klarnecista i pianista. W finale wraz z całym zespołem powracamy do współczesności, co oznacza, że Vågan i Håkon Mjåset Johansen podkręcają nieco tempo, a kolejny członek sekcji dętej – tym razem pada na trębacza Eivinda Lønninga – pozwala sobie na złożoną improwizację. Nie mniej energii niesie ze sobą „Beams, Dreams and Automobiles” – z tą różnicą, że w tym utworze Norwegowie i Niemiec grają na większym luzie, co automatycznie sprawia, że ich muzyka zyskuje na lekkości i zwiewności. Ba! mimo awangardowych zapędów Håvarda Wiika, ma też – tak, tak, to nie jest żart! – taneczny charakter.  | |
W zupełnie inny klimat wprowadza słuchaczy „Little Cage”, w którym po rzewnych dęciakach pojawia się – i pola nie oddaje praktycznie do ostatnich sekund – pełen delikatności fortepian Wiika. I chociaż do stylistyki Richarda Claydermana wciąż jest Norwegowi daleko, w następnym numerze robi on wszystko, aby przypadkiem nie skojarzyć go z francuskim pianistą. „Ich bin ein Belieber” to bowiem prawdziwy popis wirtuozerii Håvarda. I zarazem wyrazisty dowód na bogatą wyobraźnię i improwizatorski zapał Skandynawa. Co jednak zastanawiające, w tej pogoni nie traci on z oczu melodii. Entuzjazm Wiika udziela się zresztą także pozostałym muzykom, w efekcie końcówka – wypełniona freejazzowymi dęciakami – robi piorunujące wrażenie. Po tak mocnym uderzeniu zdecydowanie należy się słuchaczom chwila oddechu – zespół zapewnia ją nastrojowym „Ballroom Glitch”, po którym rozbrzmiewa dwuczęściowy, ale połączony w jedno, niemal dziesięciominutowy utwór „The Guns of Amarone”. Wyróżniają go rozbudowana partia solowa perkusji oraz dixielandowe wstawki saksofonu i trąbki. Mimo lżejszego tonu, Motif stawia w nim na budowanie odpowiedniego nastroju, co kontynuuje w zamykającym całość, snującym się leniwie „Lontano Sea”. Końcówka jest, bezsprzecznie, piękna. Aż strach pomyśleć, co by było, gdyby cały album utrzymany był w podobnej konwencji. Skład: Eivind Lønning – trąbka Atle Nymo – saksofon tenorowy, klarnet basowy Michael Thieke – klarnet Håvard Wiik – fortepian Ole Morten Vågan – kontrabas Håkon Mjåset Johansen – perkusja
Tytuł: My Head is Listening Wykonawca / Kompozytor: MotifData wydania: 17 listopada 2016 Nośnik: CD Czas trwania: 45:49 Gatunek: jazz Utwory CD1 1) My Head is Listening: 10:11 2) Beams, Dreams and Automobiles: 04:40 3) Little Cage: 05:52 4) Ich bin ein Belieber: 07:23 5) Ballroom Glitch: 03:36 6) The Guns of Amarone, Episodes 1 & 2: 09:57 7) Lontano Sea: 04:10 Ekstrakt: 70% |