Album Krzysztofa Wyrzykowskiego (ze scenariuszem Sławomira Zajączkowskiego) „ Łupaszka. 1939” obfituje w interesujące kadry. Na początek spójrzmy jednak na najpiękniejszy. Trzecia dekada września 1939 roku, trwa wojna obronna przeciwko wkraczającym ze wschodu Sowietom. Ppłk Jerzy Dąmbrowski „Łupaszka” wyprowadziwszy pułk ułanów z Grodna, rusza na pomoc broniącej się jeszcze Warszawie. Droga wiedzie lasami, bagnami, łąkami, blisko granicy litewskiej. Nastroje panują niewesołe, wzmagają się dezercje, pułk, choć odnosi czasem sukcesy w potyczkach, wykrwawia się też w zastawianych pułapkach. Wkrótce radio poda informację o kapitulacji Warszawy i pułk zostanie rozwiązany. Ale, póki co, podążają na południowy zachód. W dużym, zajmującym ponad połowę strony kadrze widzimy przejazd ułanów przez las. Z pozornego chaosu kropek, kresek, czarnych i białych plam wyłania się stopniowo obraz majestatycznych drzew. Las jest bardzo gęsty, światło słoneczne z największym trudem przedziera się do jego wnętrza. W centrum uwagi, na środku kadru, widać sylwetki ułanów na koniach i przewodnika znającego teren - wyraźnie odcinają się od białej plamy stanowiącej niejako bramę wjazdową do puszczy. Przewodnik jest bardzo potrzebny, gdyż - jak zauważy spostrzegawczy odbiorca - teren jest podmokły. U dołu kadru widać nieliczne białe plamki w lustrzanym odbiciu - to powierzchnia mokradła odbija przebłyski światła. Dymek odsunięty został na skraj kadru, by nie przesłaniał właśnie tych nielicznych świetlnych podpowiedzi. Ciemne tło z kolei zostało wykorzystane do poprowadzenia narracji. |