powrót; do indeksunastwpna strona

nr 5 (CLXVII)
czerwiec 2017

Biografia? Nie do końca
Jerzy Strzelczyk ‹Mieszko I›
Już na wstępie do „Mieszka I” z rozbrajającą szczerością stwierdza Jerzy Strzelczyk, że napisanie pełnej biografii pierwszego historycznego władcy Polski jest niemożliwe. Obok rzeczy, których do dziś o nim nie wiemy, są jeszcze takie, których prawdopodobnie nigdy się nie dowiemy. Jak Strzelczykowi udało się wybrnąć z tego impasu?
‹Mieszko I›
‹Mieszko I›
Przy braku wystarczającej liczby materiałów źródłowych, autor zmuszony został podjąć trud wypełnienia istniejących luk przez próby odwołania się do tła historycznego. Nie jest to może metoda idealna, ale w przypadku X wieku na ziemiach polskich należy są traktować jako jedyną, która daje nam jakąkolwiek szansę na zbliżenie się do prawdy. W szczególności zaś specyfiki całego okresu oraz niektórych decyzji podjętych przez samego Mieszka I. Biorąc pod uwagę, że dopiero po 966 roku na ziemiach polskich zaczęli się pojawiać duchowni władający łaciną i potrafiący czytać i pisać w tym języku, nie powinno dziwić, że pierwsze przekazy na temat samego Mieszka pochodzą ze źródeł obcych. Do najistotniejszych zalicza Strzelczyk oczywiście niemieckie kroniki Widukinda i biskupa Thietmara, którzy jako jedni z nielicznych wspominają o wczesnych losach państwa Polan. Jak słusznie zauważa autor, niewielka liczba źródeł dotyczących czasów Mieszka przed 966 rokiem wynika z tego, że, po pierwsze, pisać nie było komu, a po drugie – nie za bardzo odczuwano taką potrzebę. Peryferyjny (w stosunku do bardziej rozwiniętej i, przed wszystkim, schrystianizowanej Europy Zachodniej) charakter tych obszarów z pewnością odegrał tu znaczącą rolę.
Trzecim istotnym źródłem jest opis podróży arabskiego kupca pochodzenia żydowskiego, Ibrahima syna Jakuba, który przybył na tereny dzisiejszej Polski z dalekiej Hiszpanii. Co prawda nawet jego wiedza na temat Mieszka i samych Polan była dość ograniczona (prawdopodobnie nie dotarł on nigdy na tereny zajmowane przez państwo Mieszka, a informacje na jego temat brał z drugiej ręki), to jednak uzupełnia on dane podane przez niemieckich kronikarzy.
Wyjątkowo ostrożnie podchodzi Strzelczyk do późniejszych przekazów – w tym nie zawsze wiarygodnej kroniki Galla Anonima. Znana legenda o Piaście i kolejnych przodkach Mieszka, przy braku jakichkolwiek innych źródeł, które mogłyby tę historię potwierdzić lub zdementować, zalicza się, według autora, do jednego z tych elementów, o których prawdy nigdy nie poznamy.
Nie mogło zabraknąć osobnej analizy chyba najbardziej spornego dokumentu z epoki, pochodzącego już z czasów chrześcijańskiego panowania Mieszka I i jego czeskiej małżonki, Dąbrówki (czy też Dobrawy). Mowa oczywiście o „Dagome iudex”, w którym to Mieszko, używając nigdzie indziej i nigdzie wcześniej niespotykanego imienia Dagom/Dagon, oddawał swoje państwo pod opiekę Stolicy Apostolskiej. Miast wdawać się w dyskusje na ten temat (których w polskiej historiografii przeprowadzono bardzo wiele), autor przychyla się do najprostszej i być może najbardziej prawdopodobnej z teorii. Jako że nie dysponujemy oryginałem samego dokumentu i jest on nam znany dopiero z późniejszych odpisów, istnieje bardzo duża szanse, że owo nieszczęsne „Dagome” jest niczym innym jak błędem popełnionym przez watykańskiego skrybę.
Znaczącą rolę w książce zajmuje prezentacja tła historycznego. Przy braku zadowalającej liczby źródeł, które mogłyby rzucić nieco światła na panowanie Mieszka, próby zrozumienia jego działań i podejmowanych decyzji na tle ówczesnej Europy wydają się jak najbardziej uzasadnione. Unika przy tym Strzelczyk bardzo wielu błędnych założeń, które często charakteryzują polską historiografię tamtego okresu. W świetle późniejszych wydarzeń może się to wydawać dziwne, ale w X wielu nic nie czyniło z Cesarstwa Niemieckiego głównego wroga państwa polskiego. Podobnie rzecz się ma ze Śląskiem i Małopolską – do momentu ich podboju i przyłączenia do państwa Mieszka nie były to tereny bardziej polskie niż, dajmy na to, Pomorze.
Mając to wszystko na względzie trzeba nadmienić, że w „Mieszku I” Strzelczyka jest bardzo niewiele samego Mieszka I. Tylko czy możemy to uznać za mankament? O kłopotach związanych z pisaniem biografii tego władcy zostaliśmy ostrzeżeni już na wstępie, a jeśli poszukujemy czegoś napisanego z mniejszą dozą naukowości i ostrożności, wtedy możemy zawsze sięgnąć po jedną z wielu pozycji wymienionych przez autora w zakończeniu tej książki.



Tytuł: Mieszko I
Data wydania: 26 listopada 2013
ISBN: 978-83-7177-845-2
Format: 232s. 145×205mm
Cena: 34,90
Gatunek: historyczna, non-fiction
Wyszukaj w: MadBooks.pl
Wyszukaj w: Kumiko.pl
Wyszukaj w: Matras.pl
Wyszukaj w
:
Zobacz w:
powrót; do indeksunastwpna strona

22
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.