Jak pamiętamy, „Przebudzenie Mocy” otwiera scena, w której obiwanopodobny starzec przekazuje pilotowi Ruchu Oporu pendrive z namiarami na kryjówkę Luke’a. Z komiksu pod bezpretensjonalnym tytułem „Poe Dameron. Eskadra Czarnych” dowiemy się, jak długa i skomplikowana była droga do odnalezienia siwowłosego informatora.  |  | ‹Star Wars Komiks #01/2017: Poe Dameron: Eskadra Czarnych›
|
Zawartość Damerona w Epizodzie VII była niskoprocentowa, ale wyraźnie pokazano, że osobnik ten jest: 1) znakomitym pilotem, oraz 2) kozakiem, który odszczekuje się rozmaitym mrocznym lordom nawet w izbie tortur. Również w komiksie te cechy zostały najbardziej wyeksponowane, z dodatkową porcją szlachetności (ryzykuje życiem swoim i eskadry, by bronić… personelu więzienia) oraz podkreśleniem więzi łączącej go z BB-8. Kulisty robot jest dla Damerona tym, czym R2D2 dla Luke’a: hakerem, skrytką, rzutnikiem, nawigatorem, wsparciem moralnym, agentem dywersji, aż dziw, że przy tym wszystkim nie parzy jeszcze kawy. W filmie droid był głównie elementem komicznym, tutaj zaś od jego przedsiębiorczości i odwagi zależy w pewnym momencie powodzenie całej misji. Mocną stroną komiksu jest też główny antagonista: imperialny agent Terex. Charles Soule (scenarzysta) dobrze wie, że do wciągającej fabuły potrzebny jest odpowiednio groźny przeciwnik, i wykreował postać, której naprawdę można się bać. Wymuskany, ironicznie uprzejmy, a zarazem bezwzględny Terex kojarzy mi się z wysokim rangą esesmanem albo może hiszpańskim faszystą z czasów wojny domowej. Fanom znającym starwarsowe książki Timothy’ego Zahna może on przypominać admirała Thrawna – szczególnie, że podobnie jak on, zawsze o krok wyprzedza działania bohaterów pozytywnych. Z tym, że w przypadku admirała wynikało to z jego (nieco przesadzonego przez autora) geniuszu, natomiast Terex po prostu ma szpiega w szeregach Ruchu Oporu. W kolejnym tomie Poe będzie musiał zmierzyć się z problemem, że ktoś z jego zaufanych przyjaciół może być zdrajcą… Rysunek jest klarowny i realistyczny, z akurat taką ilością szczegółów, jak potrzeba. Kadrowanie również jest czytelne, a Phil Noto stara się urozmaicać ujęcia, często wprowadzając widok z góry. W dodatku postaci mają prawidłowe proporcje i ruchy, co wbrew pozorom wcale nie jest tak częste w komiksach przygodowych. Bardzo interesująco została zastosowana kolorystyka, która wyraźnie różnicuje sceny dziejące się w poszczególnych miejscach (na przykład scena rozmowy Terexa z Phasmą utrzymana jest w tonacji błękitno-różowej, planeta-więzienie ma przewagę ochry, zaś walka nad skalistymi kanionami jest szara) – co przy dość dynamicznym „montażu” znacznie ułatwia przeskakiwanie między lokacjami. Sposób kładzenia barw udaje kolorowanie farbami, za co ma u mnie – jak zwykle – wielki plus.
Tytuł: Star Wars Komiks #01/2017: Poe Dameron: Eskadra Czarnych Data wydania: luty 2017 Format: 148s. 170x260 mm Cena: 19,99 Gatunek: SF Ekstrakt: 70% |