powrót; do indeksunastwpna strona

nr 7 (CLXIX)
wrzesień 2017

Słuchaj i patrz: Dziwne losy pewnej piosenki
Dla kontrastu – po deklaracji utraty wiary, utwór będący afirmacją tejże.
‹You Got the Love›
‹You Got the Love›
Ostatnimi laty „You got the love” jest kojarzony przede wszystkim z coverem wykonywanym przez Florence and the Machine. Wnikliwsze poszukiwania pozwalają stwierdzić, że piosenka ta ma dość skomplikowaną i nietypową historię.
„You got the love” jest dziełem trójki autorów, Anthonyego B. Stephensa, Arnecii Michelle Harris i Johna Bellamy, którzy stworzyli ją na potrzeby filmu dokumentalnego z 1980 roku, opowiadającego o… mężczyźnie walczącym z nadwagą. Pierwsze wykonanie, to wersja a capella, zaśpiewana przez amerykańską czarnoskórą piosenkarkę, śpiewającą gospel, soul i disco, Candi Staton. Ponieważ producenci nie mieli pieniędzy, by zapłacić wokalistce, zamiast wynagrodzenia odstąpili jej połowę praw autorskich. Minęło kilka lat, w czasie których Staton zapomniała o swoim udziale w nagraniu, a jednocześnie bez jej wiedzy (do czasu, oczywiście) powstały wersje utworu, w których jej wokal został zmiksowany z muzyką. Piosenkarka wspominała, że gdy tak zmieniona piosenka stała się hitem, zaczęto ją wypytywać na temat „You got the love”, a ona nie wiedziała, o co chodzi. Tymczasem powstawały kolejne remiksy i covery, w rozmaitych stylach muzycznych, które odnosiły sukcesy – największy stał się udziałem wspomnianej wyżej Florence Welch.
Mnogość wersji utworu przełożyła się także do pewnego stopnia na teledyski, których powstało kilka. Klip nakręcony dla Florence cieszy oczy, lecz oglądając go po prawdzie trudno pomyśleć, że tekst opowiada o Bogu. Wybrałam znacznie mniej widowiskowy, czarno-biały teledysk nakręcony w 2006 roku do wersji z wokalem Candi Staton. Anioły jako motyw występują w wideoklipach relatywnie często i niestety regularnie w wydaniu raczej kiczowatym (ach, te emanujące sztucznością skrzydła). Tutaj te ostatnie też się pojawiają, na szczęście na krótko.
Tym, co przekonuje mnie do tego teledysku, w nieco mniejszym stopniu jest jego strona wizualna (wyjąwszy samego anioła, granego przez brytyjskiego aktora Neila Newbona), a bardziej przesłanie. Wysłannik niebios przechadza się po ulicach Londynu, pochyla się nad smutnymi i zmęczonymi, siada obok bezdomnego na ulicy. Dzięki temu obraz współgra z tekstem piosenki, ale też, jak sądzę, ilustruje potrzebę, która zadecydowała o rozprzestrzenieniu się chrześcijaństwa – ludzie pragnęli Boga, któremu by na nich zależało.



Tytuł: You Got the Love
Wykonawca / Kompozytor: The Source, Candi Staton
Data wydania: 21 stycznia 1991
Nośnik: CD
Gatunek: pop
Wyszukaj w: Matras.pl
Wyszukaj w: Kumiko.pl
Wyszukaj w: Skąpiec.pl
Wyszukaj w: Amazon.co.uk
Zobacz w:
powrót; do indeksunastwpna strona

124
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.