powrót; do indeksunastwpna strona

nr 7 (CLXIX)
wrzesień 2017

Marvel: Oto wizja wpadki
‹Superbohaterowie Marvela #15: Vision›
Piętnasty tom kolekcji Superbohaterowie Marvela przynosi niespodziankę. Choć w zanadrzu Dom Pomysłu posiada całe rzesze intrygujących postaci, tym razem pało na Visiona, którego nikt się chyba nie spodziewał.
ZawartoB;k ekstraktu: 40%
‹Superbohaterowie Marvela #15: Vision›
‹Superbohaterowie Marvela #15: Vision›
Gdyby ktoś mnie zapytał czyje solowe przygody spośród członków Avengers chciałbym przeczytać, Vision nie tylko nie znalazłby się w czołówce, ale być może całkiem bym o nim zapomniał. Choć stanowi niewątpliwą podporę Mścicieli, a jego pochodzenie jest co najmniej intrygujące, to jednak bałbym się, że jego problemy z okazywaniem emocji mogłyby przełożyć się na czytelnika, który lekturę skwitowałby jedynie wzruszeniem ramionami.
I niestety miałem rację. Oto bowiem otrzymujemy najsłabszy numer Superbohaterów Marvela. Razi to tym bardziej, że ukazał się on zaraz po jednym z najlepszych (ten o Ludzkiej Pochodni). Jednak nie zrzucałbym wszystkiego na Visiona. Kreatywny scenarzysta potrafiłby wykorzystać potencjał drzemiący w tej postaci. Plamę dała osoba decydująca o zawartości niniejszego tomu. Do tego dwukrotnie.
Na początku otrzymujemy bowiem aż dwa zeszyty z 1968 roku, prezentujące debiut Visiona. I są to najlepsze momenty całości. Odpowiadają za nie scenarzysta Roy Thomas i genialny rysownik John Buscema. Nie tylko wprowadzili na scenę syntetycznego superbohatera, ale sprawili, że od początku był on niejednoznaczną postacią, albowiem został stworzony przez Ultrona by zabił członków Avengers.
Problem polega jednak na tym, że tę historię dobrze znamy, ponieważ została ona uprzednio przedrukowana w ramach Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela (tom 70). Może nie byłoby w tym nic grzesznego, gdyby nie to, że mamy do czynienia z wyjątkowo chudym wydawnictwem, przez co stanowi ona jedną trzecią całości.
Reszta to czterotomowa miniseria „Jestem wizją jutra” ze scenariuszem Geoffa Johnsa i szkicem Ivana Reisa. Niestety żaden z panów nie pokazał się z najmocniejszej strony. Choć szala przeważa na korzyść Reisa, którego kreskę należy uznać za mało oryginalną, ale warsztatowo bez zarzutu. Znacznie gorzej jest z fabułą.
Początek potrafi jeszcze zaintrygować. Oto bowiem Vision w tajemniczych okolicznościach materializuje się na cmentarzu nad grobem Phineasa T. Hortona, konstruktora pierwszej Ludzkiej Pochodni, na bazie którego powstał nasz bohater. Ponieważ skasowano mu pamięć nie bardzo orientuje się w sytuacji. Wie jednak, że musi powstrzymać inny mechaniczny twór – Gremlina. Ten również związany jest z Hortonem, a dokładnie z wynalezionym przez niego Kamieniem Solarnym, który podstępnie skradli mu Niemcy. Visionowi pomaga chłopiec Derek, który przypadkiem był świadkiem jego ponownych narodzin.
Przeplatanie się wątków współczesnych z przedwojennymi podsyciło apetyt na ciekawą opowieść, niestety sprowadziła się ona do mało wyszukanego zakończenia i ciągłych gonitw. Do tego mam wrażenie, że na siłę starano się ją rozciągnąć aż do czterech zeszytów, ponieważ Geoffowi Johnsowi wyraźnie nie starczyło pod koniec inwencji, dlatego kazał rysować kadry na całą stronę lub nawet dwie. W połączeniu z niezbyt wyszukanym stylem Reisa dało to kuriozalny efekt.
Niestety im dalej w lasy, tym bardziej można przekonać się, że Superbohaterowie Marvela są tylko kolekcjonerską wydmuszką. Początek był całkiem udany, ale teraz na każdy dobry numer przypada co najwyżej średniak. Szkoda, zwłaszcza, że takie postacie jak Vision raczej nie będą miały okazji po raz kolejny w Polsce zaprezentować więcej swoich solowych przygód.



Tytuł: Superbohaterowie Marvela #15: Vision
Data wydania: lipiec 2017
ISBN: 9788328209558
Format: 152s. 170x260 mm
Cena: 39,99
Gatunek: superhero
Wyszukaj w: MadBooks.pl
Wyszukaj w: Selkar.pl
Wyszukaj w: Kumiko.pl
Wyszukaj w
:
Wyszukaj w: Amazon.co.uk
Zobacz w:
Ekstrakt: 40%
powrót; do indeksunastwpna strona

76
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.