„Stolp” to apokaliptyczna wizja rozpadającego się świata. Miasto Bardo – jak sugeruje jego nazwa – znajduje się w stanie zawieszenia pomiędzy życiem i śmiercią. Epidemia bezpłodności sprawiła bowiem, że ludzkość stanęła na krawędzi zagłady.  |  | ‹Bardo #1: Stolp›
|
Trzeba przyznać, że wizja świata przedstawiona w komiksie Daniela Odiji i Wojciecha Stefańca jest bardziej niż przygnębiająca. Masowe wymieranie zwierząt i roślin sprawiło, że świat stał się pustynią. Na szczęście dzięki chemicznym rozwiązaniom ludzkie organizmy produkują tlen i mają czym oddychać. Specjalne pigułki służą także jako pokarm oraz środki komunikacji. Wszystkie te chemiczno-genetyczne manipulacje nie pozostają jednak bez wpływu na zdrowie ludzkich organizmów. W wyniku epidemii globalnej bezpłodności ludzie przestali się rozmnażać – od dziesięciu lat nie urodziło się żadne dziecko. Wizja końca ludzkości stała się zatem bliższa niż kiedykolwiek wcześniej, dlatego też wprowadzone zostało tzw. prawo jedynie słusznej drogi, pozwalające władzom na odbieranie rodzicom dzieci w celu prowadzenia badań genetycznych. By jakoś zrekompensować stratę dziecka, rodzicom oferuje się ich hologramy lub klony – tzw. zastępniaki. Zastępniak ma tę przewagę nad hologramem, że można go przytulić, ale niestety żyje tylko około dwóch lat. Hologram może natomiast być obecny w domu tak długo, jak długo jego „rodzice” będą… płacić za niego raty. Paradoksalnie ludzie żyją w tym świecie długo dzięki temu, że produkowane na masową skalę klony służą również jako pojemniki z częściami zamiennymi. Na horyzoncie widać już jednak pewne symptomy zmian, gdyż eksploatowane w ten sposób klony zaczynają się buntować i walczyć o swoje prawa. Obrazu tego upadku dopełniają media, które – jak to media – starają się przekonać obywateli, że żyją we wspaniałym świecie Właśnie w takiej rzeczywistości żyje Stolp – tytułowy bohater komiksu. Wiemy o nim niewiele. Jest to łowca zajmujący się tropieniem zaginionych dzieci. Snuje się on ulicami ogromnego miasta Bardo, leżącego u stóp morza, wspominając swoją żonę, która zaginęła w tajemniczych okolicznościach ponad sześć lat temu. Miasto, w którym mieszka chyli się ku upadkowi. Opuszczone domy, puste ulice i wszechogarniające zepsucie sprawiają, że trudno tu żyć. Z tą mroczną stroną miasta kontrastuje kolorowa dzielnica burdeli i podupadłych kabaretów, w której na pozór kwitnie bardziej radosne życie. Jest to jednak tylko iluzja sprawiająca, że obraz kończącego się świata jest jeszcze bardziej przygnębiający. Łowca próbuje jakoś odnaleźć się w tej rzeczywistości, ale nieustannie błąka się na granicy jawy i snu nękany przerażającymi wizjami. Zaczyna on mianowicie widzieć wielkie insekty, które wychodzą z rozmaitych zakamarków miasta a nawet z ludzkich ciał. Nie jest jasne czy są to urojenia, czy coś takiego rzeczywiście się dzieje. Może jedno i drugie… Stolp mimo swoich problemów poszukuje zaginionej, trzynastoletniej dziewczynki, jednak to oniryczno-halucynacyjne śledztwo tak naprawdę stanowi dla autorów jedynie pretekst do prowadzenia filozoficznych dywagacji na temat istoty życia i śmierci. Opowieść przesycona jest symboliką oraz licznymi odwołaniami do literatury i poezji. Daniel Odija prezentuje to wszystko w niezwykle poetycki, hipnotyzujący sposób, jednak tym, co przede wszystkim decyduje o wyjątkowości tego komiksu jest warstwa graficzna. Wojciech Stefaniec buduje ociekającą tuszem, mroczną i niezwykle sugestywną wizję postapokaliptycznego świata. Miasto Bardo prezentowane jest zawsze z perspektywy, która czyni je jeszcze bardziej przytłaczającym i posępnym, a ludzie wyglądają tu tyleż złowieszczo, co groteskowo. Na uwagę zasługuje również doskonale dopasowana do aktualnych zdarzeń kolorystyka. Psychodeliczne kolory odzwierciedlające narkotyczne wizje bohatera kontrastują z sepiowymi barwami podkreślającymi przygnębiający charakter miasta. Grafiki Stefańca doskonale wyglądają w powiększonym formacie, w jakim ukazał się komiks. „Stolp”, zapowiadany przez wydawcę, jako pierwsza część tetralogii „Bardo”, to bardzo udane połączenie opowieści postapokaliptycznej z mrocznym kryminałem. Wprawdzie ta historia składa się z elementów dobrze znanych miłośnikom gatunku – m.in. chylący się ku upadkowi świat, zagrożona ludzkość, autorytarna władza, wszechmocni naukowcy eksperymentujący na ludziach oraz detektyw stojący u progu rozwiązania zagadki – ale w wersji Odiji i Stefańca wszystko to tworzy oryginalną całość. Choć nieśpiesznie rozwijająca się narracja w ogóle tego nie zapowiada, komiks kończy się zaskakującym cliffhangerem, który sprawia, że kolejne odsłony tej historii zapowiadają się jeszcze ciekawiej. Pozostaje tylko trzymać kciuki za autorów i wydawcę, by w miarę szybko oddali w ręce czytelników kolejne odsłony tej historii.
Tytuł: Bardo #1: Stolp Data wydania: 5 czerwca 2017 ISBN: 9788364638732 Format: 116s.: 235x320 mm Cena: 64,90 Ekstrakt: 80% |