Wbrew tytułowi fabuła „Śmierci przewodnika rzecznego” nie ogranicza się do przedstawienia losów jednego bohatera, lecz jest dość nietypową sagą rodzinną, która pozwoliła Richardowi Flanaganowi przedstawić tutaj subiektywny i zarazem niezwykle poruszający obraz przeszłości i teraźniejszości Tasmanii.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Podobno tuż przed śmiercią człowiekowi przelatuje przed oczami całe życie. Tak też dzieje się z tytułowym bohaterem „Śmierci przewodnika rzecznego”, tyle że jego wizje mają zdecydowanie szerszy zasięg. Aljaz Cosini - zanim utonie w dzikiej tasmańskiej rzece Franklin - będzie mógł bowiem ujrzeć również intrygujące sceny z udziałem swoich przodków. Wkrótce możemy się przekonać, że zarówno losy samego Aljaza, jak i dzieje jego krewnych obfitują w dość zaskakujące zdarzenia. Wystarczy wspomnieć, że już okoliczności narodzin głównego bohatera są zadziwiające - nie dość, że urodził się w czepku (co według przesądu miało mu gwarantować, że się nie utopi…), to jeszcze przyszedł na świat w Trieście. To właśnie w tym włoskim mieście w 1954 roku pochodząca ze Słowenii matka Aljaza - Sonja Cosini poznała Harry′ego Lewisa, który trochę wcześniej przypłynął z drugiego krańca świata. Europejski epizod nie trwał jednak długo, wiec później możemy ich wszystkich obserwować już na Tasmanii, gdzie czasem wiodło im się lepiej, a czasem gorzej. Warto dodać, że na kartach powieści pojawia się cała galeria niezwykle barwnych postaci, w szczególności wśród przodków Aljaza, ale interesująco wypadają także choćby uczestnicy spływu rzeką Franklin. Niezwykle istotne jest zaś to, że kiedy poznajemy kolejne rodzinne tajemnice, zarazem przyglądamy się kartom - często niezbyt chlubnym - tasmańskiej historii. Nie da się przecież ukryć, że wielu obecnych mieszkańców wyspy to potomkowie dawnych skazańców, a z kolei tutejsi Aborygeni też przecież nie rozpłynęli się w powietrzu. Trzeba przyznać, że nie brakuje tutaj zdarzeń tragicznych, pełnych przemocy i cierpienia, ale z drugiej strony śledząc kolejne sceny z przeszłości możemy też docenić siłę więzi rodzinnych. Odtworzenie przez czytelników przebiegu wydarzeń zresztą nie jest takie proste, gdyż Richard Flanagan przeplata opowieść przedstawiającą przebieg spływu rzeką Franklin, podczas którego Aljazowi przytrafił się ten tragiczny wypadek, z licznymi retrospekcjami, które też nie pojawiają się zgodnie z porządkiem chronologicznym. Za sprawą przemyślanej w najdrobniejszych szczegółach konstrukcji fabuły „Śmierci przewodnika rzecznego” stopniowo możemy więc poznawać nasyconą emocjami historię, w której podziwiamy również wiele zapadających w pamięć, plastycznie nakreślonych scen. Wszystko to uprawnia do stwierdzenia, że chociaż powieść ta nie dorównuje poziomem „Księdze ryb Williama Goulda” czy „Ścieżkom Północy”, to wielbiciele twórczości Richarda Flanagana i tak będą w pełni usatysfakcjonowani lekturą.
Tytuł: Śmierć przewodnika rzecznego Tytuł oryginalny: Death of a River Guide Data wydania: 6 lipca 2017 ISBN: 978-83-08-06358-3 Format: 368s. 143×205mm; oprawa twarda Cena: 44,90 Gatunek: historyczna, mainstream Ekstrakt: 80% |