Czwarty tom serii „Serafin dni ostatnich” można uznać za przełomowy. Dochodzi tu bowiem do spotkania o kluczowym dla całej historii znaczeniu. Co więcej, zasiane zostaje ziarno niepewności dotyczące tego, która z dwóch walczących stron – ludzie, czy wampiry – jest faktycznie tą złą. A może granica pomiędzy dobrem i złem jest znacznie bardziej płynna, niż mogło się wydawać dotychczas?  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
W zniszczonym świecie trwa wojna, w której ludzie stają do walki z wampirami. Yuuichirou Hyakuya po ucieczce z kontrolowanego przez krwiopijców miasta Sanguinem dostaje się do Japońskiej Cesarskiej Armii Demonów. Po trudnym szkoleniu staje się członkiem Księżycowej Kompanii – elitarnego oddziału eksterminacji wampirów dowodzonego przez podpułkownika Gurena Ichinose. Teraz wspólnie z Yoichim Saotome, Shinoą Hiiragi oraz Shihou Kimizuki podejmuje walkę w imieniu ludzkości. Do działania napędza go głównie chęć zemsty. Chłopak chce odegrać się na wampirach za śmierć swojego przyjaciela – Mikaeli Hyakuyi, który zginął – tak w każdym razie myślał dotąd Yuu – podczas ucieczki z Sanguinem. Realizując misję rozpoczętą jeszcze w poprzednim tomie oddział Yuu napotyka nieprzewidziane trudności i musi stanąć do bezpardonowej walki z wrogiem. Jednak wszystkie trudności bledną w obliczu zdarzenia, które zdaje się mieć trudny do przewidzenia wpływ na wszystkich walczących. Oto naprzeciw Yuu staje… Mika. Nie jest on jednak już tym, kim był. Został bowiem zamieniony w wampira i teraz walczy przeciwko ludziom. Spotkanie dawnego przyjaciela nie pozostaje jednak bez wpływu na młodego chłopaka. Obaj stoją w obliczu sytuacji, która niewątpliwie ich przerasta. Bardzo szybko okazuje się jednak, że to nie dramatyczne spotkanie jest głównym punktem ciężkości czwartego tomu. Nie tylko Mika uległ bowiem przemianie, a jego słowa – początkowo dość zaskakujące – o ludzkiej chciwości nabierają złowieszczego znaczenia. Opowieść nadal utrzymana jest w dość swobodnym tonie. Ludzie i wampiry wprawdzie ze sobą walczą, ale nie zapominają również o wymianie błyskotliwych i uszczypliwych tekstów oraz wzajemnych złośliwości. Rozmowy żołnierzy bardziej przypominają słowne potyczki nastolatków niż poważne rozmowy toczone na polu walki. Ten lekki charakter opowieści wzmacnia elegancka i dynamiczna kreska. Yamato Yamamoto nadal stosuje linie o zróżnicowanej grubości oraz duży kontrast, dzięki czemu uzyskuje naprawdę interesujący efekt. Do oddania różnych odcieni szarości zazwyczaj wykorzystywane są rastry, ale na niektórych planszach – szczególnie tych prezentujących dynamiczne sceny walk – znajdziemy efektowne kreskowanie, za pomocą którego wyeksponowane zostały efekty specjalne. Bohaterowie niezmiennie prezentują się bardzo wytwornie za sprawą dużej uwagi, jaką autor przywiązuje do rysowania ich strojów. Czwarty tom przynosi przełom zapowiadający interesującą kontynuację. Takayi Kagami stopniowo odsłania coraz więcej tajemnic dotyczących stworzonego przez siebie świata. Wygląda na to, że w kolejnych tomach powoli będziemy dowiadywać się wreszcie kim, lub czym jest tytułowy Serafin Dni Ostatnich. Ciekawie zapowiada się także rozwój relacji pomiędzy Yuu i Miką, którzy najwyraźniej są jedynie marionetkami w czyichś rękach. Krótko mówiąc, warto śledzić dalszy rozwój wypadków, bo scenarzysta najwyraźniej ma jeszcze kilka asów w rękawie.
Tytuł: Serafin Dni Ostatnich #4 Data wydania: 25 lutego 2017 ISBN: 9788380960701 Gatunek: groza / horror, manga Ekstrakt: 70% |