powrót; do indeksunastwpna strona

nr 7 (CLXIX)
wrzesień 2017

Marvel: I ty możesz zostać arachnoidem
Stefano Caselli, Tom Fowler, Humberto Ramos, Rick Remender, Dan Slott ‹Wielka Kolekcja Komiksów Marvela #117: The Amazing Spider-Man: Pajęcza wyspa. Część 2›
Z drugą częścią eventu „The Amazing Spider-Man: Pajęcza wyspa” opublikowanego w sto siedemnastym tomie Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela jest tak jak z jego okładką. Na pierwszy rzut oka podnosi ciśnienie, ale gdy się dokładniej przyjrzeć, wychodzą na wierzch wszystkie niedostatki. Jak na przykład to, że Mary Jane ma twarz, jakby była spokrewniona z antybohaterami filmu „Wzgórza mają oczy”.
ZawartoB;k ekstraktu: 40%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Jak pamiętamy z pierwszej części, Nowy Jork został zainfekowany chorobą, dzięki której mieszkańcy zdobywają moce identyczne z tymi, które posiada Człowiek Pająk. Po początkowej euforii okazuje się, że nie dzieje się to za darmo i zaczynają przeobrażać się w arachnoidalne monstra. W akcję ratowania miasta zaangażowało się wielu superbohaterów, z nowym Venomem (czyli Flashem Thompsonem) na czele. Najważniejszą postacią jest jednak Peter Parker, przeciwko któremu uknuto całą intrygę. By pokonać przeciwników, będzie musiał sięgnąć po pomoc całkiem nieoczekiwanych sprzymierzeńców: Kaine’a (swojego klona), Antyvenoma (nowe wcielenie Eddiego Brocka) i… Mary Jane, która z nabytymi mocami Spider-Mana radzi sobie co najmniej tak samo dobrze jak on sam.
Początek crossoveru, choć nie był pozbawiony wad, potrafił dostarczyć garść rozrywki. Niestety koniec ukazuje w pełni, że publikowanie go w ramach Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela było nieporozumieniem. „Pajęcza wyspa” nie jest bowiem dziełem autonomicznym, które można w pełni zrozumieć po przeczytaniu podstawowej historii i dodatku w postaci kilku zeszytów serii „Venom”. Jak to już ostatnio Marvel ma w zwyczaju, tego typu przedsięwzięcia obrastają licznymi wydarzeniami pobocznymi, które śledzić możemy na łamach innych serii. Stąd ma się wrażenie, że coś nas w tej historii ominęło, albo dzieje się za szybko i zbyt prosto. Do tego dochodzi zamieszanie w samym życiu Parkera. O tyle, o ile z wcześniejszych publikacji WKKM mogliśmy zorientować się, że nie jest już z Mary Jane, a symbiont Venoma zmienił nosiciela, to pojawienie się Antyvenoma jest co najmniej dziwne (zwłaszcza, że ostatnia widzieliśmy jak Brock umiera na raka), że o wstąpieniu Pajęczarza w szeregi Fantastycznej Czwórki nie wspomnę. Niby mieliśmy to również w części pierwszej, ale wartka akcja sprawiała, że brało się to z dobrodziejstwem inwentarza. W przypadku części drugiej akcji też jest sporo, ale ponieważ zapanował chaos, dodatkowe tajemnice zaczynają utrudniać odbiór.
Kolejną rzeczą jaka rozczarowuje są dialogi. Niby większość materiału stworzył Dan Slott, który ma na koncie chwalony przeze mnie „She-Hulk: Samotna zielona kobieta”, czy „The Superior Spider-Man”, to czytając „Pajęczą wyspę” ma się wrażenie, że zostały wymyślone na kolanie. Strasznie dużo w nich patetyzmu i wezwań do solidarnej walki. Nie maskuje tego nawet miejscami zabawny humor.
A żeby już całkowicie pogrzebać tę pozycję, niezmiennie rysuje ją Humberto Ramos, człowiek który wystrzega się wszelkiego realizmu. Mamy więc dużo umowności, karykaturalnych sylwetek i wiecznie rozwartych, kwadratowych szczęk. Jak już wspomniałem we wstępie, przy przekartkowaniu nie wygląda to nawet tak źle i nawet taki konserwatysta jak ja może to łyknąć, ale kiedy chce się skupić na szczegółach, okazuje się, że lepiej tego nie robić. Niemniej i tak radzi sobie znacznie lepiej od Toma Fowlera odpowiedzialnego za zeszyty „Venom”. Napisać, że charakteryzuje się brudną kreską to jakby nic nie napisać. Kiedyś miałem drukarkę nakładającą takie ilości tuszu, że wszystko wychodziło tak nieczytelnie, jakby ktoś go rozlał i wtarł w kartkę. W czasie lektury przypomniały mi się te z nią przejścia.
„Pajęczą wyspę” mogę więc polecić tylko oddanym fanom Spidera, którzy albo wszystko o nim wiedzą, albo wyszukają sobie potrzebne informacje. Jeśli takimi nie jesteście, możecie sobie darować tę pozycję. A już nie daj Boże by sięgał po nią jakiś komiksowy nowicjusz. Utrwali w nim przekonanie, że świat superbohaterów jest hermetyczny, dla geeków i sprowadza się do bezmyślnego naparzania wszystkich ze wszystkimi.



Tytuł: Wielka Kolekcja Komiksów Marvela #117: The Amazing Spider-Man: Pajęcza wyspa. Część 2
Tytuł oryginalny: The Amazing Spider-Man: Spider Island. Part Two
Data wydania: maj 2017
Przekład: Marek Starosta
Wydawca: Hachette
Format: 152s. 170×260mm; oprawa twarda
Cena: 39,99
Gatunek: superhero
Wyszukaj w: MadBooks.pl
Wyszukaj w: Selkar.pl
Wyszukaj w: Kumiko.pl
Wyszukaj w: Skąpiec.pl
Wyszukaj w: Amazon.co.uk
Zobacz w:
Ekstrakt: 40%
powrót; do indeksunastwpna strona

94
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.