To niezbyt częste połączenie gatunkowe – mariaż obyczajowego melodramatu z filmem fantasy, na dodatek nawiązującym do najwcześniejszych, przedchrześcijańskich czasów w historii Rusi. Podjęła się tego pochodząca z Orła debiutantka Natalia Witalska. Z Jakim efektem? Średnim. Intrygujące wycieczki do świata fantastycznego zabił w „Źródle” ckliwy melodramatyzm.  |  | ‹Źródło›
|
Choć w napisach początkowych ani końcowych filmu nie ma na ten temat ani słowa, inspiracją do napisania scenariusza „Źródła” była – pochodząca z 1898 roku – nowela Aleksandra Kuprina „Olesia”, pierwsze jego dzieło, które rozsławiło nazwisko pisarza w całej Rosji. Z niego zaczerpnięte zostały postaci (niektóre wraz z imionami) oraz podstawy fabuły (zwłaszcza wątek miłosny). Na język filmu tekst autora „Molocha” i „Jamy” przeniosły debiutujące w tej dziedzinie Galina Kopieliowicz i Natalia Witalska. Ta druga została jednocześnie reżyserką obrazu. Witalska urodziła się w Orle i tam – przed trzynastu laty – ukończyła wydział aktorski miejscowego Instytutu Kultury i Sztuki. Początkowo pracowała w zawodzie, ale występy na scenie dość szybko przestały zaspokajać jej ambicje. Stąd wziął się najpierw staż reżyserski w moskiewskim Centrum imienia Wsiewołoda Meyerholda, a następnie studia podyplomowe na Wyższych Kursach Scenariopisarstwa i Reżyserii. Po nich młoda artystka wzięła się za pracę nad „Źródłem”. Od początku działań do ich finalizacji w postaci uroczystej premiery, jaka miała miejsce w listopadzie ubiegłego roku, minęło ponad półtora roku. Co – zwłaszcza w przypadku debiutanta – uznać można za niezły wynik. Zdjęcia kręcono w Moskwie oraz – przede wszystkim – w położonym w obwodzie orłowskim (a więc w rodzinnych stronach Witalskiej) miasteczku Bołchow nad rzeką Nugr, która pojawia się zresztą w filmie. Fabuła nie jest przesadnie skomplikowana. Akcja rozpoczyna się w Moskwie. Czterdziestokilkuletni Aleksandr jest biznesmenem – z gatunku tych, którzy potrafią dojść do celu po trupach, byle tylko zarobić. Planuje właśnie kolejną inwestycję – w uroczo położonych wśród lasów, jezior i rzek Pieriebrodach chce wybudować, z przyzwoleniem miejscowych władz, wielkie centrum turystyczne. Ceną, jaką zapłacą za to okoliczni mieszkańcy, będzie jednak totalna dewastacja środowiska naturalnego. Pamiętający czasy wczesnego średniowiecza, gdy ziemie ruskie pogrążone były jeszcze w pogaństwie, las ma zostać wykarczowany. Aleksandr nie może teraz ruszyć się w Moskwy, wysyła więc na prowincję swojego dużo młodszego brata Iwana. Ma on na miejscu przyjrzeć się sprawom. Władze miasteczka przyjmują go z honorami, starając się jak najbardziej uprzyjemnić pobyt. Program obejmuje między innymi zakończone libacją polowanie oraz wizytę w miejscowym muzeum, w którym jednym z najwartościowszych eksponatów jest drewniana rzeźba przedstawiająca pogańskiego boga. Figurą tą w szczególny sposób opiekuje się kustosz August oraz często odwiedzająca go stara Manujlicha. Kobieta mieszka w drewnianej chacie pośrodku lasu, żyje – ze swoją uroczą wnuczką Alioną – jak jej przodkowie przed setkami lat. I nic w tym dziwnego, bo jest wiedźmą. Ale z tych dobrych, bo dba o miasto i jego okolice, jest jego swoistym stróżem. To dzięki jej interwencjom Pieriebrody unikają katastrof, a przestępczość spadła praktycznie do zera, co docenia zwłaszcza miejscowy komendant policji. Gdy Iwan poznaje Alionę, zakochuje się w dziewczynie – obdarzonej podobnymi mocami co babcia – bez pamięci. Dla niej jest gotów porzucić wygodne życie w Moskwie i sprzeciwić się interesom brata. W pewnym momencie zdaje sobie jednak sprawę, kim jest w rzeczywistości jego ukochana – i wtedy zadaje sobie pytanie: czy uczucie, jakim ją darzy, jest szczere, wypływa z głębi jego serca, czy też zwyczajnie został przez dziewczynę zaczarowany? A że nikt nie lubi być manipulowany… można domyśleć się, co czeka bohaterów w dalszej części. Trzeba przyznać, że wątek fantastyczny – niemal żywcem przeniesiony z Kuprina – udał się najlepiej. Postać starej Manujlichy przykuwa uwagę, emanuje wewnętrzną siłą i moralną wyższością nad innymi. Interesująco wypada również rodzący się od pewnego momentu pomiędzy braćmi konflikt, będący emanacją odwiecznego sporu między sercem a rozumem. Cóż z tego jednak, skoro wszystko, co w „Źródle” najciekawsze i najbardziej emocjonujące, a przy tym też klimatyczne, zostało odarte z magii za sprawą satyrycznego portretu prowincjonalnych władz. Owszem, można doszukiwać się w nim inspiracji tragikomicznymi dramatami czy humoreskami Nikołaja Gogola, ale rosyjski klasyk robił to jednak z dużo większym wyczuciem. Nie przysłużył się filmowi również zdecydowanie nazbyt ckliwie, wręcz telenowelowo, potraktowany motyw miłości Iwana do Aliony. Widać Natalii Witalskiej zależało na tym, aby „Źródło” trafiło też do mniej wymagającej publiki. Aktorsko obraz – z jednym małym wyjątkiem – broni się. Iwana, typowego „złotego młodzieńca” ze stolicy, zagrał Iwan Jankowski („ Strażnicy nocy”, „ Dama pikowa”), jego starszego brata, „krwiożerczego” biznesmena-kapitalistę – nasz rodak, Paweł Deląg („ Żona Stirlitza”, „ Wiking”), natomiast wiedźmę Manujlichę – doskonała Roza Chajrullina („ Suchodoły”, „ Orda”, „ Rozkaz: zapomnieć!”). Jedyną istotną wpadką było obsadzenie w roli Aliony debiutującej na ekranie absolwentki stołecznej Rosyjskiej Akademii Sztuk Teatralnych Walentiny Koliewej. W dużej mierze to za jej sprawą bohaterka została całkowicie wyprana z demoniczności. Jeśli porównamy ją do Mariny Vlady czy Ludmiły Czursinej, które wcieliły się w tę postać w poprzednich ekranizacjach noweli Kuprina (odpowiednio w 1956 i 1971 roku), zrozumiemy, ile straciło na tym „Źródło”. Można zastanowić się także, czy odpowiednią decyzją było powierzenie zadania stworzenia ścieżki dźwiękowej Filipowi Wejsowi (a właściwie Szyjanowskiemu, bo tak brzmi jego prawdziwe nazwisko), który na co dzień – od ponad dwudziestu lat – specjalizuje się w graniu akustycznego rocka. Zaskakująco ciekawie wypadły natomiast zdjęcia autorstwa Ukraińca Romana Burdieniuka (dotąd pracującego przede wszystkim przy telewizyjnych serialach). Głównie dlatego, że potrafił on wykorzystać piękno przyrody, podkreślić – w odpowiednich momentach – jej potęgę i mrok.
Tytuł: Źródło Tytuł oryginalny: Источник Obsada: Iwan Jankowski, Walentina Koliewa, Roza Chajrullina, Paweł Deląg, Aleksandr Rapoport, Swietłana Naryszkina, Denis Kuroczka, Maksim Zausalin, Igor Czerkaszyn, Jana Koszkina, Siergiej SotnikowRok produkcji: 2016 Kraj produkcji: Rosja Czas trwania: 92 minuty Gatunek: fantasy, melodramat Ekstrakt: 50% |