powrót; do indeksunastwpna strona

nr 9 (CLXXI)
listopad 2017

Pejzaż z polem pszenicy i śledztwem
Dorota Kobiela, Hugh Welchman ‹Twój Vincent›
Niezwykła warstwa wizualna nie jest jedynym atutem tego filmu. „Twój Vincent” to również zaskakująco dobry… kryminał.
ZawartoB;k ekstraktu: 90%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Bohaterem filmu jest Armand Roulin – młody listonosz, któremu ojciec zleca misję doręczenia listu znalezionego przypadkowo w rzeczach nieżyjącego już van Gogha. Młodzieniec nie znosił szalonego artysty, toteż misję przyjmuje ze skrajną awersją. Wyrusza w głąb francuskiej prowincji, mijając pejzaże żywcem wyjęte z obrazów takich jak „Czerwona winnica” czy „Droga w Auvers po deszczu”. Poszukując kogokolwiek z krewnych lub powinowatych malarza, wypytuje o niego najrozmaitszych ludzi. Każdy opowiada jakiś fragment z życia van Gogha, kiedy jednak Armand zaczyna szczegółowiej interesować się okolicznościami jego tragicznej śmierci, zeznania stają się sprzeczne, a kilka osób wydaje się mieć coś do ukrycia. Niechętny posłaniec zaczyna się coraz bardziej angażować i w końcu prowadzi prawdziwe śledztwo, włącznie z dokonaniem wizji lokalnej.
Wypowiedzi córki właściciela gospody nie zgadzają się ze zdaniem gosposi lekarza, córka lekarza przedstawia jeszcze inną wersję, a łatający strzechę wieśniak podrzuca jeszcze inny trop, któremu z kolei zaprzeczają stwierdzenia rybaka wynajmującego łodzie do przejażdżek. Jedynym punktem wspólnym wydaje się nieustannie podkreślana szaleńcza pracowitość Vincenta oraz jego ogromne osamotnienie. Stopniowo coraz bardziej wciągają widza również relacje między van Goghiem a mieszkańcami miasteczka; szczególnie przyjaźń z doktorem Gauchetem, który jako jedyny poznał się na geniuszu artysty. Sam był przy tym niespełnionym malarzem (jak widać, rodzice zmuszający potomka do pójścia na niechciane studia to zmora nie tylko naszych czasów), co wytwarza niewypowiedzianą głośno, ale plączącą się gdzieś w tyle głowy widza sugestię, że mógł z zazdrości popełnić morderstwo…
Jak widać, twórcy filmu stanęli na wysokości zadania i stosując eksperymentalną technikę nie zapomnieli o fabule. A technika robi wrażenie: w animacji użyto 65 TYSIĘCY olejnych obrazów, namalowanych przez ponad setkę ludzi. Sceny dziejące się w czasie rzeczywistym mają żywe barwy i rozwibrowany styl obrazów mistrza, natomiast retrospekcje są czarno-białe, z gładko kładzionymi plamami, podobne raczej do starych zdjęć. Dla kogoś znającego – nawet pobieżnie – malarstwo van Gogha fascynujące jest patrzenie na znane pejzaże pokazywane pod innym kątem lub przy innej pogodzie, albo na ludzi z portretów (a są to wszystkie istotne dla fabuły osoby), którzy mówią i poruszają się. Efekty są bardzo różne: kiedy Armand wchodzi w pole pszenicy, z którego podrywa się stado kruków, jego postać wygląda na wyciętą z malunku o innej perspektywie. Z kolei wiele scen we wnętrzach jest tak realistycznych, że o animacji przypomina tylko lekko rozedrgany obraz.
Film wyświetlany jest w polskich kinach głównie w wersji dubbingowanej, co wydaje się dziwne (nie jest to przecież bajka dla dzieci), ale zapewne chodziło o to, by widz bez rozpraszania napisami mógł chłonąć artystyczną stronę dzieła.



Tytuł: Twój Vincent
Tytuł oryginalny: Loving Vincent
Dystrybutor: Next Film
Data premiery: 6 października 2017
Rok produkcji: 2017
Kraj produkcji: Polska, Wielka Brytania
Czas trwania: 95 min
Gatunek: animacja, biograficzny
Wyszukaj w: Kumiko.pl
Wyszukaj w: Skąpiec.pl
Wyszukaj w: Amazon.co.uk
Zobacz w:
Ekstrakt: 90%
powrót; do indeksunastwpna strona

61
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.