„Snoby” powiedzą nam wszystko, co chcielibyśmy wiedzieć o klasie wyższej, ale wstydzimy się lub – częściej - nie mamy okazji zapytać.  |  | ‹Snoby›
|
Ten świat Julian Fellowes zna od podszewki. Urodził się w rodzinie dyplomaty, ma tytuł barona oraz zasiada w Izbie Lordów. Zrobił karierę jako aktor i scenarzysta, a do jego największych osiągnięć należy stworzenie cieszącego się ogromną popularnością serialu „Downtown Abbey”. Od jakiegoś czasu Fellowes zajmuje się także pisaniem powieści, których przewodnim tematem są sceny z życia brytyjskiej klasy wyższej. Powieść „Snoby”, choć u nas ukazuje się dopiero teraz, jest pierwszą książką autora, wydaną w 2004 roku. Po polsku mamy już także „ Czas przeszły niedoskonały” oraz „ Belgravię” - obie książki są znakomite i jedyne w swoim rodzaju, łącząc głęboką analizę psychologiczną postaci ze specyficznym socjologicznym opisem ich zachowań. Być może polscy czytelnicy nie są aż tak wyczuleni na kwestię klasy społecznej, sądząc, że dzisiaj nie ma to aż tak wielkiego znaczenia. Jednak w Wielkiej Brytanii milcząco wyznaje się zasadę: owszem, demokracja – demokracją, każdy może być panem swojego losu, ale do najwyższych kręgów arystokracji z zewnątrz wejść niepodobna. A jeśli ktoś sądzi inaczej – niech spróbuje się tam dostać! I to chyba jest najkrótsza teza, zawarta w „Snobach”. Zadziwia wyostrzony zmysł obserwacyjny autora i jego momentami sarkastyczne spojrzenie na to, co dzieje się w arystokratycznych sferach. Abyśmy dobrze się zrozumieli: bohaterami „Snobów” nie są ludzie bogaci na tyle tylko, by nie musieć zarabiać na życie. Fellowes bierze pod lupę kręgi rodzin, posiadających po kilka rezydencji i pałaców (niektóre z nich goście z zewnątrz mogą zwiedzać po wykupieniu biletów wstępu), co najmniej wielusetletnią tradycję bycia blisko rodziny królewskiej, rozległe wpływy i surowy kodeks zachowania i postępowania. W takich rodach – jak sam autor – trzeba się po prostu urodzić. Do tego kręgu należą Broughtonowie. I wszystkich czeka niespodzianka: Charles, najstarszy syn (w perspektywie dziedzic rodowej fortuny i kontynuator tradycji) zaręcza się z Edith. Ona jest przedstawicielką „tylko” wyższej średniej klasy. W rodzinie jednak z decyzją Charlesa nikt nie dyskutuje: chłopak idzie za głosem serca, choć mógł ożenić się z niejedną kobietą. A Edith? Jakie znaczenie ma dla niej to, że po ślubie nabędzie tytuł hrabiny, a z czasem - markizy? Historia tego małżeństwa opowiedziana jest z punktu widzenia narratora - przyjaciela rodziny. Jest on podobnie jak autor, członkiem wyższej klasy i jednocześnie aktorem, co pozwala mu znakomicie opisać i porównać oba światy: sfery zamożności i prestiżu, budowanych setki lat oraz krąg chwilowego sukcesu przelotnego blichtru, opartego na plotkach oraz taniej popularności. W obu tych światach Fellowes świetnie odmalował ludzkie charaktery, by wspomnieć drugoplanową postać aspirującego do arystokracji Davida Eastona (chwilami mocno zezłoszczonego, że tamci nie chcą go uznać z swojego). Na drugim biegunie jest lady Uckfield, wprawnie pociągająca za sznurki, gdy w grę wchodzą zakulisowe rozgrywki. Mało co ją deprymuje i przestrasza: kodeks postępowania w różnych sytuacjach (także kryzysowych) hartował się w jej rodzie od pokoleń. Dlatego nie ma spektakularnego chwytania się za serce, głośnego wyrażania potępienia czy prania rodzinnych brudów na oczach innych. Liczy się dyskrecja i działanie aż do skutku. W prozie Fellowesa na pozór dzieje się niewiele, ale znaczenie ma każde zaciśnięcie ust, intensywne spojrzenie, ton głosu. Czym są owe rodzinne brudy? Nie będę zdradzać zbyt wiele, ale powiem tylko, że tu w roli głównej znajdzie się Edith. Będzie taki moment w jej życiu, gdy zwątpi w sens trwającego od prawie tysiąca lat (w brytyjskiej perspektywie historycznej) podtrzymywania elitarności, zajmowania w społeczeństwie uprzywilejowanego miejsca oraz bycia kimś, na kogo z zazdrością patrzą inni. Śledząc jej losy, i my nad tym sensem – rzecz jasna czysto teoretycznie – mamy okazję się zastanowić. Za finał powieści autorowi należą się duże brawa. Skomplikowane intrygi się rozwiązują, zaś nawiązanie przez Fellowesa do ogranego powiedzenia, że „miłość wszystko zwycięża” banalne nie jest, wręcz przeciwnie. Nagle okazuje się, że ludzie, tak zwyczajnie i po prostu, mogą być dużo lepsi niż na ogół sądzimy. I jeszcze jedno: to wcale nie taka bajkowa rzecz, być posiadaczem rezydencji i pałaców. Zamarzają w nich rury, grzybieją ściany i trzeba stale użerać się z przedstawicielami ochrony zabytków, żeby przeprowadzić renowację zgodnie z zasadami. No i któż chciałby mieszkać w miejscu, po którym stale kręcą się zwiedzający?
Tytuł: Snoby Tytuł oryginalny: Snobs Data wydania: 27 września 2017 ISBN: 978-83-65780-57-7 Format: 345s. 145×215mm Cena: 39,90 Gatunek: obyczajowa Ekstrakt: 80% |