powrót; do indeksunastwpna strona

nr 10 (CLXXII)
grudzień 2017

Przeczytaj to jeszcze raz: Niewystarczająco dobrzy dorośli
Frances Hodgson Burnett ‹Tajemniczy ogród›
„Tajemniczy ogród” podejrzewany o bycie kolejną lekturą szkolną niepasującą do XXI wieku, okazuje się książką nazywającą po imieniu trudne tematy, jak na dzisiejsze standardy wręcz drastyczne.
ZawartoB;k ekstraktu: 80%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Cała historia zaczyna się od opisu zagłady rodziny Brytyjczyków w Indiach, którzy zmarli nagle na cholerę. Służba rozbiegła się w panice, a ocalało tylko dziecko – z tego prostego powodu, że nikomu na nim tak naprawdę nie zależało. Trzeba przyznać, że z punktu widzenia współczesnego czytelnika początek zaiste jak u Hitchcocka, zaś później, jeżeli tylko dobrze się przyjrzeć, jest jeszcze gorzej.
Jednak to już w tych pierwszych scenach, zanim jeszcze przerażony oficer brytyjski, przeszukując wymarłą posiadłość, odnajdzie nieświadomą zagłady otoczenia małą Mary – już wcześniej pada wprost jedno z największych tabu dzisiejszej literatury dziecięcej i rozmów z dziećmi w ogólności: matka Mary po prostu nigdy nie chciała mieć dziecka. Jest to podane jednoznacznie i bez komentarza. Cała książka odnosi się do konsekwencji tego faktu, jednak z jego istnieniem nikt nie dyskutuje.
Jest to podejście, jak mi się wydaje, zasadniczo odmienne od sposobu, w jaki teraz – zaledwie sto lat później, no i oczywiście: na Zachodzie – konstruuje się całą narrację opowiadania dzieciom o świecie. Tymczasem nadal świat jest takim, jakim widzieli go, z całą trzeźwością, dawni autorzy: tylko nie pomijając istnienia faktów, można działać w wyznaczonych nimi realnych granicach.
Oczywiście różnica w rozumieniu pojęć między nami a autorką nie ogranicza się tylko do podejmowania tematu braku matczynej miłości, inaczej też są interpretowane jego skutki. My powiedzielibyśmy, że Mary nie będąc kochaną, nie będąc dla nikogo szczególnie ważną, budzi nasze współczucie. Tymczasem autorka – jakkolwiek przecież fabularnie daje dziecku miłosiernie szansę na wspaniałe ozdrowienie, fizyczne i duchowe – raczej stawia ją w pozycji osoby winnej własnych przywar. Mary jest według niej niezainteresowana ludźmi, przyzwyczajona do rozkazywania, nawet w kwestii urody nieźle jej się obrywa – jakkolwiek i tu kontakt z rześkim powietrzem ojczystego kraju pomaga. Skojarzenie zdrowia z urodą jest zasadniczo zgodne z obecnym poglądem, a warto dodać, że i u Sienkiewicza Nel pozbawiona nadopiekuńczych nianiek odżywa i kwitnie (pominąwszy incydent z febrą-malarią, którego zapewne tak małe i delikatne europejskie dziecko wcześniej po prostu nie przeżyłoby).
Tu nasuwa się wątek choroby młodego lorda, w którego przypadku zawiedli tak naprawdę wszyscy opiekunowie, na każdym szczeblu otaczającej Colina machiny, jaką stał się dwór jego ojca. Zabrakło choćby jednego „wystarczająco dobrego” dorosłego – poza ubogą sąsiadką, której wpływ miał jednak szansę ujawnić się dopiero na sam koniec, ponieważ przepaść klasowa była wcześniej zbyt głęboka.
Dość jasno autorka mówi swoim młodym czytelnikom, że śmierć matki Colina nastąpiła w efekcie upadku z drzewa oraz narodzin chłopca, co dorosłemu odbiorcy podsuwa wizję dramatycznego przedwczesnego porodu, być może wręcz dosłownie w zamkniętym później ogrodzie. Jednak cała otoczka psychologiczna nie jest cenzurowana w najmniejszym stopniu: również tutaj ojciec po prostu nie chce dziecka. Stało się ono nieuchronnym skutkiem ubocznym jego wielkiej miłości, kończąc ją tragicznie.
Podobnie jak obłąkana żona zamknięta latami na strychu w „Dziwnych losach Jane Eyre”, mały Colin jest odcięty całkowicie od świata. Tutaj rzekomo na własną prośbę – nie chce, by na niego patrzono – lecz taka władza dana dziecku, nawet arystokratycznemu, wydaje się autorce sytuacją patologiczną. Nie pomógł nikt: ojciec w depresji, zasklepiony w żałobie i własnych kompleksach, agresywnych wobec dziecka (a dziecko przecież wcale nie odziedziczyło po nim niepełnosprawności), stryj-doktor raczej bezmyślny niż cynicznie chcący doprowadzić do śmierci spadkobiercy majątku (choć Colin zna od służby tę drugą, okrutniejszą wersję), służba na wielu, bardzo zhierarchizowanych szczeblach, od pielęgniarki do posługaczy – zbyt mało wykształcona, zbyt wygodna, zbyt uległa władzy, nawet reprezentowanej przez rozhisteryzowanego, przerażonego rzekomo śmiertelną chorobą chłopca.
Oczywiście, że mamy w „Tajemniczym ogrodzie” też tę całą egzaltację, której można się spodziewać, sięgając po wydaną w cukierkowej okładce stuletnią lekturę szkolną: jest ptaszek, wiosna, młody wieśniak w cudowny sposób oswajający zwierzątka, są dziwaczne rytuały mające przywrócić zdrowie Colinowi (tu jednak chyba autorka dość wyraźnie stawia granicę między tym, co na temat owych ceremonii mówi nam postać, a co ona sama). O dziwo współcześni młodzi czytelnicy te przyrodnicze zachwyty akceptują zaskakująco łatwo, z dobrodziejstwem inwentarza.
Jednak przede wszystkim „Tajemniczy ogród” to rozdzierający portret psychologiczny źle poprowadzonego w ciężkiej chorobie Colina i ogólniej: opis dwójki zadbanych pod względem fizycznym, mniej lub bardziej poprawnie hodowanych, lecz niekochanych dzieci. Nazwanie tego problemu wprost, bez kluczenia w eufemizmach, pozwala sformułować optymistyczne przesłanie, według którego można się od tych naznaczonych brakiem, emocjonalnym deficytem korzeni odciąć, jak Mary: własnymi decyzjami, czynami, stopniową pracą nad charakterem, oparciem się o życzliwą uwagę i przede wszystkim pomoc innym. Zabrzmiałoby to banalnie, gdyby ocenzurować trudne tło, jednak w tym przypadku, po głębszym zastanowieniu, przynosi nadzieję również dorosłemu czytelnikowi, któremu nie wystarczy symboliczny obraz śpiewającego wiosenne trele rudzika.



Tytuł: Tajemniczy ogród
Tytuł oryginalny: The Secret Garden
Data wydania: 16 marca 2016
Przekład: Zbigniew Batko
Wydawca: Znak
ISBN: 978-83-240-3931-9
Format: 230s. 125×194mm; oprawa twarda
Cena: 32,90
Wyszukaj w: MadBooks.pl
Wyszukaj w: Selkar.pl
Wyszukaj w: Kumiko.pl
Wyszukaj w: Matras.pl
Wyszukaj w
:
Zobacz w:
Ekstrakt: 80%
powrót; do indeksunastwpna strona

36
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.