W trzecim „wilczym” albumie duetu Zajączkowski / Wyrzykowski poznajemy dzieje kpt. Władysława Łukasiuka „Młota”, a w niniejszym cyklu skupiamy się na scenie niczym wyjętej wprost z opowieści grozy Stefana Grabińskiego.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
19 stycznia 1947 roku odbyły się sfałszowane przez komunistów pierwsze po wojnie wybory w Polsce. W lutym ogłoszona została amnestia dla toczących ciągle walki żołnierzy niepodległościowych. O jej skutkach rychło a gorzko przekonali się ci wszyscy, którzy dali się na nią nabrać… Ci, którzy pozostali w lesie, zrozumieli, że nie mają innego wyjścia, jak tylko walczyć dalej. Ale gdzie, skoro po tej stronie Bugu zaczęło być coraz ciaśniej od „Sowietów, ubeków, milicji i berlingowców”? Major Łupaszka podejmuje decyzję o wysłaniu „Zygmunta”, „Nowiny” oraz „Młota” (wraz z ich oddziałami) na stronę tamtą 1). Most kolejowy na Bugu we Fronołowie „podobnie jak wszystkie obiekty komunikacyjne, znajdował się pod stałą ochroną wojska”. Dodajmy, dla wyjaśnienia, wojska sowieckiego. I oto, 1 marca 1947 roku, bezchmurną, rozgwieżdżoną nocą, przejeżdża przez niego pociąg PKP do Czeremchy. Nie jest przewidziany jego postój, toteż zwalnianie, a następnie całkowite jego zatrzymanie się wzbudza zrozumiałe zdziwienie i niepokój „towariszcza lejtnanta”. Wkrótce z jego drzwi i okien posypie się śmiertelny grad kul… Zbliżanie się parowozu (prawdopodobnie modelu Pt31) ujęto w poziomym, szerokim na całą planszę kadrze. Gwiazdy nikną w kłębach dymu. Podświetlona (w ramach zwiększenia dynamiki obrazka?) para spod kół ujawnia zarys sylwetki okupanta, stojącego między torami a zasiekami (wieńczącymi ściany z worków z piaskiem) posterunku. Czerń, biel, odcienie szarości – gra światłocieniem, ożywiająca dym, parę wodną, wydobywająca szczegóły pociągu. Jeszcze nie wiemy, co, ale przy takim nastroju coś na pewno się za chwilę wydarzy. 1) Dziś pisząc o tej czy tamtej stronie Bugu, trudno odsunąć skojarzenia z granicą kraju. Lecz przecież rzeka ta stała się granicą dopiero na konferencjach w Poczdamie i Jałcie w 1945 roku decyzją USA, ZSRS i Wielkiej Brytanii. Dla żołnierzy wychowanych w II Rzeczypospolitej był to „tylko” przepływający przez środkową część kraju najdłuższy prawy dopływ Wisły (obecnie uznawany jest za dopływ Narwi). W dodatku nawet współcześnie nie jest Bug granicą kraju na całej swej długości – przez ponad 200 km oba jego brzegi należą do Polski, także w miejscu, w którym toczy się akcja opisywana w niniejszym artykule. |