Ten tekst był zupełnie o czym innym. Miał już nawet pierwszy akapit. Wszystko jednak zmieniło się za sprawą przepięknej interpretacji „A Thousand Years” Stinga w wykonaniu węgierskiej grupy Silence Fiction. „A Thousand Years” rozpoczyna jedną z najbardziej kasowych płyt w solowym dorobku Stinga „Brand New Day” z 1999 roku, ale nigdy nie stał się światowym przebojem, będąc przysłonięty przez hity pokroju utworu tytułowego, „After the Rain Has Fallen”, czy „Desert Rose”. Największą karierę zrobił chyba na Liście Przebojów radiowej Trójki. Stało się to na wyraźną prośbę Marka Niedźwieckiego, który wymarzył sobie, by znalazł się na pierwszym miejscu w tysięcznym notowaniu (miało to miejsce w 2001 roku). Słuchacze nie zawiedli. Niedługo później na Liście pojawił się utwór „Fields of Gold” w wykonaniu Evy Cassidy i przyznam, że nie wyobrażałem sobie, by komuś równie pięknie udało się zinterpretować Stinga (choć przyznam, że ostatnio nieźle poradziła sobie z tą samą kompozycją Katie Melua). Było tak do przedwczoraj, kiedy to trafiłem na pojedyncze, krążące na youtube nagrania jazzowej grupy Silence Fiction. Jednym z nich jest właśnie „A Thousand Years”, które wypada jeszcze lepiej niż oryginał. Utwór został potraktowany dość swobodnie, stając się w pewnym momencie bazą dla improwizacji. Niemniej cały czas utrzymany jest w refleksyjnym, niemal mistycznym klimacie, za który w głównej mierze odpowiada bardzo zdolna wokalistka Georgina Kanizsa, która delikatnymi wokalizami buduje nastrój i pianista Dániel Vikukel, grający czujnie, nie marnując miejsca na zbędne nuty. O tym, jak świetnie rozumie i uzupełnia się ta dójka świadczą także inne covery Silence Fiction, jak „Smells Like Teen Spirit” Nirvany, czy „Morning Bell” Radiohead. Grupa w 2015 roku nagrała debiutancki album i chyba na tym jej historia się skończy. Kanizsa na razie skupiła się na rozwijaniu kariery solowej i promowaniu krążka „Twisted” z 2016 roku. Próbowała także w zeszłym roku dostać się do finału Eurowizji w Kijowie, ale ostatecznie nic z tego nie wyszło. Niemniej wygląda na to, że koncertowanie po jazzowych klubach przestało wchodzić w zakres jej zainteresowań. |