Connie Willis nie należy do pisarek, które co roku wypuszczają kolejną powieść. Nie tworzy tasiemcowych cykli, pisze rzadko, i może właśnie dlatego ma rekordową liczbę literackich nagród fantastycznych. Najnowsza powieść Willis nie ma może rozmachu „Księgi Sądu Ostatecznego”, czy maestrii „Nie licząc psa”, nagród nie zdobyła, ale to wciąż kawał przyzwoitej fantastyki rozrywkowej.  |  | ‹Pojedynek na słowa›
|
Podobnie jak w „Przewodniku stada”, akcja toczy się praktycznie w realiach naszej współczesności. O ile w „Księdze Sądu Ostatecznego” dodatkowym elementem fantastycznym jest możliwość odbywania podróży w czasie, to w „Pojedynku na słowa” czymś takim będzie zabieg EED. To operacja mózgu, która pozwala wybranej parze osób na pogłębienie wzajemnej komunikacji. Jeśli te dwie osoby są zaangażowane emocjonalnie, zabieg spowoduje, że będą mogły porozumiewać się właściwie bez słów. Taką też operację planuje wraz ze swym narzeczonym przeprowadzić Briddey Flannagan, pracowniczka telekomunikacyjnego giganta CommSpan (firma fikcyjna, ale już za ich największego konkurenta postrzegany jest w powieści Apple). Zabieg przebiega planowo, lecz jego efekt jest daleki od oczekiwanego. Briddey rzeczywiście pozyska możliwość kontaktu telepatycznego, jednak nie ze swoim narzeczonym, a z niespecjalnie przez nią lubianym kolegą z pracy. A to oczywiście tylko początek kłopotów. „Pojedynek na słowa” jest lekką, humorystyczną fantastyką o międzyludzkiej komunikacji w czasach telefonów komórkowych i sieci społecznościowych. Telepatia jawi się tu przede wszystkim jako rzecz, którą można wykorzystać we współczesnych technologiach komunikacyjnych i korzystnie zmonetyzować. Jednocześnie nasz świat, bombardujący wszystkich niechcianymi bodźcami i zalewający powodzią informacji, uniemożliwia nawiązywanie autentycznych kontaktów międzyludzkich. Podobnie jak w „Przewodniku stada” będzie też w „Pojedynku na słowa” satyra na wszechobecny korporacjonizm, nie zabraknie też – jak w „Nie licząc psa” – wątku romantycznego (sympatycznego, choć dosyć przewidywalnego). Całość jest lekka i bezpretensjonalna, ale nie da się ukryć, że moc oddziaływania tej powieści ustępuje mocno poprzednim dziełom Willis, fani mogą poczuć pewnego rodzaju rozczarowanie. „Pojedynek na słowa” to błahostka, która jednak może zapewnić kilka godzin całkiem przyzwoitej rozrywki. Choć po książkę warto sięgnąć z jeszcze jednego powodu: efektownego i sugestywnego opisu zalania umysłu powodzią myśli innych ludzi, podczas niekontrolowanego otwarcia się na komunikację telepatyczną.
Tytuł: Pojedynek na słowa Tytuł oryginalny: Crosstalk Data wydania: 28 czerwca 2017 ISBN: 978-83-6578-110-9 Format: 560s. 135×205mm Cena: 38,50 Gatunek: fantastyka Ekstrakt: 70% |