powrót; do indeksunastwpna strona

nr 1 (CLXXIII)
styczeń-luty 2018

Esensja czyta: Styczeń 2018
Przemek Angerman ‹Tożsamość Rodneya Cullacka›, Carrie Fisher ‹Pamiętnik księżniczki›, Mohsin Hamid ‹Jak zostać obrzydliwie bogatym w rozwijającej się Azji…›, Małgorzata Lisińska ‹Tropiciel›, David Mitchell ‹Tysiąc jesieni Jacoba de Zoeta›, Maciej Replewicz ‹Stawka większa niż kłamstwo›, Katarzyna Rupiewicz ‹Redlum›
Pierwsze krótkie recenzje ksiązkowe 2018 roku!
ZawartoB;k ekstraktu: 40%
‹Tożsamość Rodneya Cullacka›
‹Tożsamość Rodneya Cullacka›
Jarosław Loretz [40%]
Paradna książka, w pewien sposób przypominająca recenzowanego przeze mnie jakiś czas temu „Człowieka ze złotym amuletem” Simona R. Greena. Tu również bohaterem jest superszybki, supersilny i w ogóle supermęski agent, któremu na ogół inni mogą co najwyżej nakukać, tu również akcja pędzi na złamanie karku, i tu również wieje smrodkiem grafomanii. Zabrakło jednak humoru, redakcja była niedostateczna (choć w stopce figuruje redaktor inicjujący, prowadzący i zwykły oraz dwójka korektorów), a całość tchnie rozczulająco naiwnym, młodzieżowym podejściem do wielu spraw. Co więcej – intryga jest prosta jak drut (bohater próbuje się dowiedzieć, kim jest), akcja ma konstrukcję patyka (jeden jedyny wątek z przemieszczaniem się od punktu A do punktu B), dialogi – marne i pretensjonalne – giną przygniecione równie pretensjonalną narracją, zaś psychologia postaci przywodzi na myśl lektury z wczesnych klas podstawówki. Źle też się dzieje z opisanym światem (niby poruszamy się po całej galaktyce, ale ciągle tuż obok jest Ziemia) i z wewnętrzną logiką (finał jest czysto absurdalny), a do tego zwyczajnie już wkurza notoryczne ratowanie bohatera metodą deus ex machina (tak zupełnie z tyłka) i wyciąganie jak z kapelusza coraz lepszych superbroni, tym razem już absolutnie ostatecznych, by zaraz potem ktoś wyciągnął jeszcze lepszą, tajniejszą i bardziej morderczą pukawkę. I tak w kółko. Żeby jednak było zabawnie, książka Angermana czyta się szybko i w miarę gładko, a sam pomysł jest nawet interesujący, choć tak naprawdę słabo wykorzystany. Tyle że to trochę mało, żeby polecać lekturę…
ZawartoB;k ekstraktu: 60%
‹Pamiętnik księżniczki›
‹Pamiętnik księżniczki›
Konrad Wągrowski [60%]
Czytelnicy, którzy sięgnęli po wydaną rok wcześniej „Księżniczkę po przejściach”, by poczytać coś o kulisach kręcenia „Gwiezdnych wojen”, musieli być rozczarowani, bo książka mówiła więcej o uzależnieniach Carrie Fisher, o jej skomplikowanym życiu i chorobie dwubiegunowej. Wydany już pośmiertnie ’"Pamiętnik księżniczki” wypełnia tę lukę – bo książka mówi właśnie głównie o czasach prac nad „Gwiezdnymi wojnami”, koncentrując się na jednym aspekcie – romansem, jaki wówczas przeżyła Fisher z Harrisonem Fordem. Wszyscy niby wiedzieli, że coś było na rzeczy, ale bohaterowie na tyle dobrze trzymali rzecz w sekrecie, że przez 40 lat szczegóły nie wyszły na jaw. No i tym razem Carrie Fisher owe szczegóły (choć nie te pikantne) zdradza, opowiadając obszernie, jak zaczął się i jak wyglądał jej związek z aktorem odtwarzającym Hana Solo. A że była przy tym niezłą pisarką, obdarzoną dobrym sarkastycznym poczuciem humoru i z umiejętnością spoglądania na siebie z dystansu (i krytycznej przy tym oceny własnego życia), rzecz – choć w sumie błaha – napisana jest całkiem zajmująco. Natomiast zapowiadany jako hit tego wydania przedruk oryginalnych pamiętników dziewiętnastoletniej Fisher z czasów kręcenia filmu i romansu z Fordem rozczarowuje – jest po prostu zbiorem egzaltowanych i naiwnych przeżyć nastolatki.
ZawartoB;k ekstraktu: 80%
‹Jak zostać obrzydliwie bogatym w rozwijającej się Azji…›
‹Jak zostać obrzydliwie bogatym w rozwijającej się Azji…›
Joanna Kapica-Curzytek [80%]
Każdy chciałby być piękny, zdrowy – a nade wszystko bogaty. Jak dołączyć to tego elitarnego klubu? Wielokrotnie nagradzany pisarz pakistańskiego pochodzenia napisał nietuzinkową powieść, w której opisał skomplikowane losy aspirującego do wyższej klasy chłopaka z biedoty. „Jak zostać obrzydliwie bogatym…” ma wydźwięk bardzo gorzki i ironiczny, przenikliwie punktując słabości społeczeństwa, w którym brakuje perspektyw nawet dla najzdolniejszych. Na dole – skrajna bieda, a na górze – zwalczające się „grupy trzymające władzę” i skorumpowana oligarchia. Zwraca uwagę przede wszystkim genialna forma powieści i narracja w drugiej osobie, nawiązująca do popularnych samouczków czy poradników. Tych pisanych w duchu – wszystko można osiągnąć, najważniejsza jest chęć działania i strategia, wystarczy ściśle przestrzegać zaleceń. Jak jest naprawdę, wiadomo. Wiemy to także my, towarzysząc bohaterowi książki od dzieciństwa poprzez jego lata młodzieńcze i wiek dojrzały. Równolegle śledzimy karierę pewnej utalentowanej dziewczyny, niepozbawionej tupetu, która po latach usilnych starań, by osiągnąć sukces – staje się kimś w rodzaju celebrytki. Jak w przypadku obojga bohaterów sprawdzają się recepty na życie? Mohsin Hamid daje nam szansę, by poznać i zrozumieć społeczności rządzące się innymi prawami niż nasze. Tłumaczy skomplikowane mechanizmy, wskazuje źródła patologii, kreśląc pełną interesujących szczegółów i „smaczków” panoramiczną wizję społecznej kultury „w rozwijającej się Azji”.
Beatrycze Nowicka [60%]
Przypomniały mi się studenckie czasy, sesje RPG i anegdotki o przygodzie, w której wystąpił krasnolud zwący się Topór-Ci-W-Jaja z wyczuciem sprośności o promieniu 300 m. Wspominam o tym, by przybliżyć nieco humor obecny w „Tropicielu”. Choć trzeba dodać, że główny bohater ma poważniejsze miano, a sprośności wszelkich on sam jest największym źródłem (w mowie, gdyż jeśli chodzi o czyny zdecydowanie przewyższa go jego przyjaciel mag). Pod względem konstrukcji „Tropiciel” przypomina wspominane poniżej „Redlum” – równie dobrze książka mogłaby zostać wydana jako zbiór opowiadań, bo w każdym rozdziale przedstawiono osobną przygodę. Nie jest to powieść oryginalna pod względem światotwórstwa (najbardziej typowy sztafaż fantasy), czy fabuły – czuć wpływ Sapkowskiego o tyle, że i tutaj mamy do czynienia z czerpaniem motywów z baśni. Choć Lisińska zdecydowała się na czystą rozrywkę, bez niuansów i refleksji głębszych. Największą uciechę z lektury prawdopodobnie czerpać będzie nastoletni czytelnik – gadatliwy krasnolud klnie kwieciście, a nagie kobiety pojawiają się tak z kilka razy na rozdział. Styl początkowo nieco toporny, później się wygładza. Właściwie to trochę mi wstyd, ale by być uczciwą, muszę napisać, że o perypetiach Sodiego, Yasy i Likal czytało mi się nawet całkiem przyjemnie – autorce udało się tchnąć w te postaci życie, mimo tego, że są stereotypowe. Stąd ocena, prawdopodobnie nieco zawyżona. Najwyraźniej monologi i złośliwości Sodiego, a także jego tysiąc i jeden wyrażeń z wplecionymi rozmaitymi określeniami niewiast lekkich obyczajów mnie ubawiły. Przynajmniej lektura na tyle wciągnęła, że mam ochotę poznać dalsze losy bohaterów.
ZawartoB;k ekstraktu: 70%
‹Tysiąc jesieni Jacoba de Zoeta›
‹Tysiąc jesieni Jacoba de Zoeta›
Dawid Kantor [70%]
Dla jednych Japonia jest krajem dziwnym, dla innych osobliwym i magicznym, nie da się jednak zaprzeczyć, że kryje w sobie unikalną egzotykę. Poszukując korzeni tego zjawiska należy zapewne cofnąć się o kilka wieków, do czasu polityki izolacji, która zabraniała wjazdu oraz wyjazdu z terenu tego państwa. Dzięki niej w kluczowym okresie rozprzestrzeniania zachodniej kultury Japonia była zamknięta wewnątrz własnych tradycji.
W tym właśnie okresie historycznym David Mitchell sytuuje akcję powieści pt. ,,Tysiąc jesieni Jacoba de Zoeta’’. Tytułowy bohater jest młodym holenderskim kupcem, którego los zaprowadził do jedynej w Japonii europejskiej faktorii handlowej odizolowanej od reszty wysp. Wraz z protagonistą czytelnik poznaje elementy mentalności i zamkniętej kultury Kraju Kwitnącej Wiśni z początku XIX wieku, oraz bierze udział w rozgrywkach i intrygach rodzących się na handlowym styku kultur. W powieści nie zabrakło także wielu wątków historycznych, wątku uczuciowego, czy nawet nawiązań do dziewiętnastowiecznej nauki.
,,Tysiąc jesieni…’’ jest powieścią, której akcja raczej niespiesznie płynie, meandruje i rozlewa się na liczne wątki poboczne niż wartko pędzi. Sposób narracji koresponduje z duchem nieoswojonej Japonii i klimatem odciętej od świata Dejimy (wyspy, na której mieściła się holenderska faktoria handlowa). Charakterystyczne dla Mitchella dzielenie fabuły pomiędzy licznych bohaterów, w tym wypadku objawiało się przytaczaniem niezwykle obszernych historii życia licznie występujących w książce postaci. Początkowo ten sposób prowadzenia powieści wydawał mi się irytująco rozwlekły, bowiem główny wątek rozwijał się niezmiernie powoli. Jednak stopniowo, kolejne opowieści tworzyły fascynujący obraz Japonii i ówczesnego kolonialnego świata, a historia Jacoba de Zoeta w zamierzonym okresie nabrała stosownego rozmachu i dynamiki. ,,Tysiąc jesieni Jacoba de Zoeta’’ to warta lektury książka napisana charakterystycznym dla Mitchella przystępnym i urokliwym stylem.
ZawartoB;k ekstraktu: 50%
‹Stawka większa niż kłamstwo›
‹Stawka większa niż kłamstwo›
Konrad Wągrowski [50%]
Zawsze powtarzam, że takich książek nigdy za dużo. Polska popkultura czasów PRL-u wciąż nie doczekała się wyczerpującego opracowania, każda więc pozycja dotykająca ówczesnych fenomenów musi cieszyć. Ale jednak w przypadku „Stawki większej niż kłamstwo” mam mocno mieszane uczucia.
O słynnym serialu powstała już przynajmniej jedna – całkiem niezła – książka. Mowa o „Stawka większa niż życie. Serial wszech czasów” Bogdana Biernackiego. Przyznać jednak należy, że Maciej Replewicz nie stara się iść w ślady swego poprzednika, nie pisze historii serialu, ale próbuje zderzyć go z historycznymi realiami. Szuka więc pierwowzorów głównych bohaterów, szuka inspiracji dla wydarzeń, analizując drobiazgowo każdy odcinek, tropi przeszłość twórców książki i serii. Znajdziemy tu i Jamesa Bonda, i Richarda Sorge, i Heinricha Himmlera. Problem w tym, że w tym wszystkim gubi się nieco sam Kloss. Replewicz tak bardzo stara się znaleźć nawiązania i inspiracje, że zatraca umiar w swych zestawieniach. Łączy Klossa z prawie całą historią II wojny światowej, nawet tam, gdzie przesłanki ku temu są naprawdę wątłe. W efekcie powstaje książka bardziej o historii niż o serialu. O serialu, który chyba zresztą wcale takiej analizy nie potrzebował – bo czy ktoś próbuje szukać pierwowzorów postaci z filmów o wspomnianym Bondzie? „Kloss” – w przeciwieństwie do takich „Pancernych”, w których mamy przecież Studzianki, Pragę, Oksywie, Berlin – funkcjonuje w dość fikcyjnej rzeczywistości, mimo tego, że początek każdego odcinka zawiera datę. Ale nie ma za wiele w serialu autentycznych wydarzeń historycznych, większość to czysta literacka fikcja, tropienie kłamstw i przeinaczeń można w zasadzie zamknąć na temacie „Polak w służbie wywiadu sowieckiego”. W efekcie powstała książka obszerna, starannie przygotowana, a dla miłośników PRL-owskiej popkultury nieco ciężkostrawna.
Beatrycze Nowicka [50%]
Po „Redlum” sięgnęłam skuszona pozytywną recenzją redakcyjnej koleżanki, obiecującą błyskotliwy pomysł, czarny humor i budzącego sympatię bohatera. Koncepcja miasta, będącego czymś w rodzaju getta dla potworów może i nie jest ograna, ale jej realizacja nie powaliła mnie na kolana. Z kolei wspominki o dawniejszej, bardziej zaawansowanej cywilizacji wypadły zdecydowanie mniej barwnie w porównaniu z wykorzystaniem tego motywu przez Marka Lawrence’a w powieściach ze świata Rozbitego Imperium. Poczucie humoru jest kwestią bardzo subiektywną, mogę tylko stwierdzić, że w moje autorka nie trafiła. Jeśli zaś o bohaterach mowa – prolog, gdzie protagonista oddaje na pożarcie wampirom trójkę podpitych ludzkich młodzieńców, którzy zaczepiali posługaczkę w karczmie (w zamierzeniu to pewnie miał być ów czarny humor), zniechęcił mnie to tej postaci. Poza tym Słodki jest dosyć nijaki. Pozostali bohaterowie przewijają się na dalszym planie i żaden z nich nie przykuł mojej uwagi. Choć „Redlum” jest powieścią, jeśli chodzi o strukturę, bliższa jest zbiorowi opowiadań, przez które przewijają się wspólne postaci i wątki. Przez pięć szóstych książki dominuje tematyka obyczajowa (ze szczególnym uwzględnieniem miłostek Słodkiego), z której wyłania się zarys większej intrygi. Na ostatnich kilkudziesięciu stronach nad Redlum zawisa niebezpieczeństwo, ale stanowi ono odwrotność tego, co rozumie się pod hasłem „epicki rozmach”. W efekcie zamiast podbudowy i gradacji napięcia, czytelnik dostaje przygarść epizodów z tytułowego miasta, zamkniętych nieprzekonującym finałem. Największą zaletą powieści jest lekki styl – czyta się ją bardzo szybko, lecz tuż po odłożeniu zawartość wietrzeje z pamięci.



Tytuł: Tożsamość Rodneya Cullacka
Data wydania: 21 maja 2014
Wydawca: Uroboros
ISBN: 978-83-280-0930-1
Format: 384s. 135×202mm
Gatunek: fantastyka
Wyszukaj w: MadBooks.pl
Wyszukaj w: Kumiko.pl
Wyszukaj w: Matras.pl
Wyszukaj w
:
Zobacz w:
Ekstrakt: 40%

Tytuł: Pamiętnik księżniczki
Tytuł oryginalny: The Princess Diarist
Data wydania: 6 grudnia 2017
Przekład: Monika Skowron
Wydawca: Znak
ISBN: 978-83-240-4246-3
Format: 288s. 135×210mm
Cena: 39,90
Gatunek: biograficzna / wywiad / wspomnienia, non-fiction
Wyszukaj w: MadBooks.pl
Wyszukaj w: Kumiko.pl
Wyszukaj w: Matras.pl
Wyszukaj w
:
Zobacz w:
Ekstrakt: 60%

Tytuł: Jak zostać obrzydliwie bogatym w rozwijającej się Azji…
Tytuł oryginalny: How to Get Filthy Rich in Rising Asia
Data wydania: 22 stycznia 2014
Przekład: Witold Kurylak
Wydawca: Sonia Draga
ISBN: 978-83-7508-862-5
Format: 216s. 143×205mm; oprawa twarda
Wyszukaj w: MadBooks.pl
Wyszukaj w: Kumiko.pl
Wyszukaj w: Matras.pl
Wyszukaj w
:
Zobacz w:
Ekstrakt: 80%

Tytuł: Tropiciel
Data wydania: 30 listopada 2017
ISBN: 978-83-7995-125-3
Format: 380s. 125×195mm
Cena: 39,99
Gatunek: fantastyka
Wyszukaj w: Kumiko.pl
Wyszukaj w: Matras.pl
Wyszukaj w
:
Zobacz w:
Ekstrakt: 60%

Tytuł: Tysiąc jesieni Jacoba de Zoeta
Tytuł oryginalny: The Thousand Autumns of Jacob de Zoet
Data wydania: 6 listopada 2013
Wydawca: MAG
ISBN: 978-83-7480-399-1
Format: 768s. 135×202mm
Cena: 45,–
Gatunek: obyczajowa
Wyszukaj w: MadBooks.pl
Wyszukaj w: Kumiko.pl
Wyszukaj w: Matras.pl
Wyszukaj w
:
Zobacz w:
Ekstrakt: 70%

Tytuł: Stawka większa niż kłamstwo
Data wydania: 3 września 2015
Wydawca: Fronda
ISBN: 978-83-64095-93-1
Format: 400s.
Cena: 39,90
Gatunek: non-fiction
Wyszukaj w: MadBooks.pl
Wyszukaj w: Kumiko.pl
Wyszukaj w: Matras.pl
Wyszukaj w
:
Zobacz w:
Ekstrakt: 50%

Tytuł: Redlum
Data wydania: 20 czerwca 2016
ISBN: 978-83-7995-054-6
Format: 332s. 125×195mm
Gatunek: fantastyka
Wyszukaj w: Kumiko.pl
Wyszukaj w: Matras.pl
Wyszukaj w
:
Zobacz w:
Ekstrakt: 50%
powrót; do indeksunastwpna strona

56
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.