W szóstym tomie cyklu „Ekho” scenarzysta Christopeh Arleston postanowił odejść od prezentowania kolejnych wielkich metropolii w wersji lustrzanego świata. W „Deep South” zaprasza nas na wycieczkę po szeroko rozumianym południu alternatywnych Stanów Zjednoczonych, zaś na celownik bierze religijnych fanatyków.  |  | ‹Ekho #6: Deep South›
|
Trzeba przyznać, że to duża zmiana w tym całkiem dobrze już znanym u nas cyklu. Historie zawarte we wszystkich wcześniejszych albumach miały zdecydowanie prześmiewczy charakter. W świat pozbawiony elektryczności, ale napędzany tajemniczą energią taumiczną wrzucał zmodyfikowane wersje znanych postaci i wydarzeń. Mieliśmy okazję poznać Salvadora Dali, Marilyn Monroe, wypadek Diany Spencer (akurat w wersji Ekho jest to mężczyzna). Wszystko z przymrużeniem oka. Tym razem żadnego mrużenia czy też mrugania okiem nie ma. Na pierwszych stronach komiksu poznajemy Soledad, megagwiazdę popu śpiewającą o dokonanej aborcji. Oraz spotykamy fanatyków religijnych, którzy pod przywództwem wielebnego Foxa starają się zakłócić trasę koncertową piosenkarki. Żeby nie zdradzać szczegółów powiem tylko, że cały wątek wielebnego jest poprowadzony w sposób mocno charakterystyczny dla wielu innych podobnych historii z udziałem wielebnych. Co ciekawe, chociaż poprzednie albumy (zwłaszcza ostatni „Tajemnica Preshaunów”) sugerowały, że sprawy religii i instytucji kościelnych w Ekho zostały zastąpione przez struktury Preshaunów 1), wielebni i jego poplecznicy posługują się symbolem krzyża. Jak się to wszystko ma do powabnej i Fourmille oraz Yuriego? Otóż Fourmille jest agentką Soledad. Nieudana trasa koncertowa to dla niej wymierna strata finansowe, a do tego dochodzą kwestie światopoglądowe, które są akurat w opozycji do wielebnego Foxa. Trasa odbywa się na południu Stanów, co jest okazją do przedstawienia taumicznej wersji Teksasu, Luizjany i Route 66. Arleston jest raczej krytycznie nastawiony do tradycyjnych wartości przypisywanych temu regionowi i praktycznie na każdym kroku daje temu wyraz. Cały ten wątek sprawia wrażenie raczej mocno wydumanego i niepasującego do lekkiej formuły serii. Ciekawe, czy teraz Arleston zamiast budować wizje znanych metropolii w wersji Ekho, zajmie się kolejnymi religiami? Na co kolej w następnym tomie – hinduizm, buddyzm, islam, judaizm? Ale miłośnicy „Ekho” będą mieli także dobrą zabawę śledząc losy Podrova, który postanawia rozstać się z Fourmille i rozpocząć własne życie. Badania nad łuszczykiem indygowym (gatunek ekhońskiego ptaka) pozwolą mu na odnalezienie (przynajmniej chwilowo) swojego miejsca w tym dziwnym świecie. Nad wszystkim czuwa oczywiście niezawodny Sigisbert, który cały czas nie może dojść do siebie po tym, co zaszło w kalifornijskim motelu. Zbliżenie cielesne pomiędzy Yurim i Fourmille przywróciło na chwilę równowagę energii taumicznej, a zachowanie tejże równowagi spędza sen z powiek wszystkim Preshaunom. Wątek tym bardziej intrygujący, że ciekawski Sigisbert będzie dążył do powtórki całej sytuacji, czyli wspomnianego zbliżenia. 1) – wiewiórkopodobni specjaliści od energii taumicznej
Tytuł: Ekho #6: Deep South Data wydania: 30 listopada 2017 ISBN: 9788365465146 Format: 46s. 215x290 mm Cena: 38,00 Gatunek: fantasy Ekstrakt: 70% |