powrót; do indeksunastwpna strona

nr 1 (CLXXIII)
styczeń-luty 2018

DC Comics: Klasyczny dramat o miłości, zbrodni i zemście
‹Wielka Kolekcja DC #35: Batman: Narodziny Demona cz.2›
Opublikowane w trzydziestym piątym tomie Wielkiej Kolekcji Komiksów DC Comics „Batman: Narodziny Demona” mają dopisek „część 2”, tymczasem tak na prawdę znajdziemy tu jego całość.
ZawartoB;k ekstraktu: 90%
‹Wielka Kolekcja DC #35: Batman: Narodziny Demona cz.2›
‹Wielka Kolekcja DC #35: Batman: Narodziny Demona cz.2›
Skąd zatem ten numerek? Ponieważ razem z historiami zamieszczonymi w poprzednim albumie WKKDC – „Syn Demona” i „Narzeczona Demona” – składają się na swoistego rodzaju trylogię dotyczącą skomplikowanych relacji między Batmanem, jego wrogiem Ra′s Al-Ghulem, a córką tego ostatniego, Talią. Jak wiemy, przelotny romans między dziewczyną a obrońcą Gotham zaowocował poczęciem dziecka o imieniu Damian. O tym, między innymi, mogliśmy przeczytać ostatnio. Omawiany tom natomiast jest głównie poświęcony początkom żyjącego już mniej więcej pięćset lat Al-Gula, choć oczywiście nie zabrakło w nim wątków związanych z Nietoperzem.
Wszystko zaczyna się od tego, że Batman i Talia spotykają się gdzieś na pustyni, przy wyjątkowo potężnej Jamie Łazarza, czyli miejscu, w którym stykają się linie energetyczne Ziemi, pozwalające, przy zastosowaniu odpowiedniej technologii, stworzyć basen regenerujący organizm. Wkrótce ma przybyć też Ra′s Al-Ghul, by zażyć wzmacniającej kąpieli. W trakcie oczekiwania na niego, dziewczyna zaczyna snuć historię jego życia od momentu, kiedy po raz pierwszy wykorzystał lecznicze zdolności Jam Łazarza. Cofamy się więc o pięćset lat i zastajemy młodego Ra′sa pełniącego rolę medyka na dworze tutejszego władcy. Kiedy następca tronu zapada na tajemniczą chorobę, Al-Ghul sięga po starożytne, sekretne zapisy, mówiące o cudownych właściwościach niektórych miejsc na Ziemi. W jednym z nich przygotowuje swoją pierwszą Jamę Łazarza, dzięki czemu uzdrawia księcia. Niestety zamiast podziękowań, oszalały młodzieniec zabija żonę Ra′sa. Wtedy w medyku coś pęka i zaczyna wkraczać w krainę mroku, poprzysięgając zemstę na oprawcy.
Jak widać mamy do czynienia z klasycznym dramatem o miłości, morderstwie i zemście. Niemniej scenarzysta Dennis O′Neil na tyle zgrabnie połączył wątki i uwypuklił emocjonalny wydźwięk opowieści, że autentycznie miejscami chwyta za serce, pomimo, że mamy świadomość, iż dotyczy ona jednego z najgroźniejszych przeciwników Batmana. Niemniej jej odbiór zależy od tego jak ortodoksyjnym fanem Batmana jesteśmy.
Jeśli bowiem historię O′Neila rozpatrujemy w oderwaniu od mitologii Gotham, to mamy do czynienia z wciągającą pozycją obyczajową, która dzięki genialnym, plastycznym ilustracjom Norma Breyfogle′a, ocieraja się o wybitność. Rysownik bowiem wzniósł się w tym dziele na wyżyny swoich umiejętności i choć już wcześniej prezentował się jako niebanalny artysta, to w „Narodzinach Demona” przeszedł sam siebie. Nie tylko świetnie oddał klimat XV wiecznego pustynnego królestwa, ale dodatkowo oprawił je mistyczną otoczką, z czego najbardziej efektowne są momenty, kiedy Ra′s Al-Ghul, czy królewicz wychodzą z Jam Łazarza z umysłami ogarniętymi szaleństwem.
Gorzej sytuacja wygląda, jeśli chcemy rozpatrywać „Narodziny Demona” w odniesieniu do tego, co znamy z innych opowieści o Batmanie. Nawet tych, które składają się na „trylogię Demona”. W żaden sposób nie dowiadujemy się bowiem, czemu Ra′s Al-Ghul został wojującym ekologiem, który chce zgładzić ludzką rasę. Tak samo zagadką pozostaje skąd ma pieniądze by finansować swoje ekoterrorystyczne działania, albowiem z relacji Talii wynika, że mniej więcej na początku XIX wieku nie dysponował żadną armią. Największą niekonsekwencją jest jednak kwestia wieku dziewczyny i tego, co się stało z jej matką. Z tego co mogliśmy przeczytać w „Synu Demona”, zginęła, zostając wepchniętą do Jamy Łazarza przez Qayina. I to na oczach córki. A musiało mieć to miejsce niezbyt długo po zrzuceniu bomby atomowej na Hiroszimę. Tymczasem tutaj Talia twierdzi, że jej rodzice spotkali się na festiwalu Woodstock. Oczywiście tego typu rozbieżności w serii komiksowej, która rozpoczęła się przed II wojną światową, nie są niczym nowym. Niemniej informacja, że kobietę zabiły narkotyki nijak nie współgra z dramatyczną historią Qayina.
Ja jednak wolę skupić się na emocjonalnej stronie niniejszego albumu, a ta może konkurować z najlepszymi pozycjami poświęconymi Nietoperzowi. Widać to wyraźnie, jeśli zestawi się ją z pozostałymi odcinkami trylogii, które niewątpliwie mają swój urok, ale jednak przegrywają z omawianą o kilka długości. Dlatego też, jeśli ktoś chce mieć esencję ze starcia Batmana z Ra’s Al-Ghulem, może sobie darować zarówno poprzedni tom WKKDC, jak i drogie, zbiorcze wydanie Egmontu z 2015 roku i skusić się tylko na omawianą pozycję.



Tytuł: Wielka Kolekcja DC #35: Batman: Narodziny Demona cz.2
Data wydania: grudzień 2017
Wydawca: Eaglemoss
ISBN: 9788377186350
Cena: 39,99
Gatunek: superhero
Wyszukaj w: MadBooks.pl
Wyszukaj w: Selkar.pl
Wyszukaj w: Kumiko.pl
Wyszukaj w
:
Wyszukaj w: Amazon.co.uk
Zobacz w:
Ekstrakt: 90%
powrót; do indeksunastwpna strona

129
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.