powrót; do indeksunastwpna strona

nr 1 (CLXXIII)
styczeń-luty 2018

DC Comics: Poczęcie Damiana
‹Wielka Kolekcja DC #34: Batman: Narodziny Demona cz.1›
Zawsze zastanawiałem się jakim cudem niezbyt urokliwy Ra′s Al-Ghul doczekał się tak pięknej córki, jak Talia. „Batman: Narodziny Demona część 1” opublikowany w trzydziestym czwartym tomie Wielkiej Kolekcji Komiksów DC Comics niestety nic w tej kwestii nie wyjaśnia, ale pokazuje, że na jej powabne wdzięki nie jest odporny nawet sam Bruce Wayne.
ZawartoB;k ekstraktu: 60%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Ciekawe, czy gdyby nie podstępne działanie scenarzysty Granta Morrisona, którakolwiek z dwóch zamieszczonych tu opowieści brana byłaby pod uwagę podczas rekrutacji do WKKDC. Z całym szacunkiem dla pracy Mike′a W. Barra, Jerry′ego Binghama, Toma Grindberga i innych, ale dziś mówi się o niej nie ze względu na jej niezwykłe walory artystyczne, ale ponieważ pozwoliła w 2006 roku wprowadzić na arenę świata DC Damiana Wayne′a, syna Bruce′a i Talii.
Na pierwszą część „Narodzin Demona”, tak dla niepoznaki, składają się historie „Syn Demona” i „Narzeczona Demona”. Ukazały się one odpowiednio w 1987 i 1990 roku, a wraz z kontynuacją z roku 1992 składają się na swoistą trylogię opowiadającą o trudnych i zawiłych relacjach między Batmanem, Ra′s Al-Ghulem i Talią. Dwa lata temu całość zebrana w jednym albumie ukazała się w naszym kraju nakładem wydawnictwa Egmont, ale ponieważ nie załapałem się na tamto wydanie, postanowiłem to teraz nadrobić. Nie powiem, oczekiwania miałem spore. W końcu nie codziennie śledzi się poczęcie potomka Mrocznego Rycerza. Niemniej sam Al-Ghul nigdy nie był moim ulubionym wrogiem Batmana i ratowała go zawsze głównie obecność jego uroczej córki.
Cóż, nie będę ukrywał, że w omawianym tomie ponownie to ona wzbudza najwięcej emocji. Po pierwsze, ponieważ jest najbardziej wielowymiarową postacią, stojąc w kontrze do ewidentnie złego ojca i wprost proporcjonalnie do niego dobrego Batmana. Po drugie, ponieważ graficy – Bingham i Grindberg – postarali się, by czytelnicy nie mieli wątpliwości co do gustu Wayna.
Same scenariusze autorstwa Mike′a W. Barra mocno już trącają myszką. Niemniej wplątanie Bruce′a w intrygę miłosną z Talią w „Synu Demona” i wykorzystanie jego zadurzenia się przez Ra′sa by dokonać zemsty na niejakim Quayinie wypada nie najgorzej. Zwłaszcza, że wspólnie spędzona przez kochanków noc okazała się brzemienna w skutkach. Na tle tej opowieści „Narzeczona Demona” wypada jeszcze bardziej blado, ponieważ tym razem chodzi o tradycyjny spisek z wytruciem ozonem większości populacji i przejęcie kontroli nad ocalałymi. Akcja przypomina nieco „Jamesa Bonda”, a i sam Ra′s Al-Ghul ze swoimi monumentalnymi twierdzami, zbudowanymi gdzieś na odludziu, odpowiada stereotypowym przeciwnikom agenta 007.
Podobnie jak ze scenariuszem sytuacja wygląda ze stroną graficzną. Teraz już się tak nie rysuje, aczkolwiek o wiele bardziej do mnie przemawiają nieco posągowe, ale eleganckie kadry Jerry′ego Binghama, niż rozpowszechniony współcześnie styl umowno-kreskówkowy. W jego wersji nie tylko Talia stanowi uosobienie fantazji nastoletnich chłopców, ale także Bruce Wayne w samych bokserkach prezentuje się nie gorzej niż w uniformie Nietoperza. Na tym polu „Syn…” ponownie wygrywa z „Narzeczoną Demona”, ponieważ prace Toma Grindberga aż tak porywające nie są, choć i jemu zdarzają się przebłyski, jak choćby połączenie kadrów, gdzie włosy Ewelyn, tytułowej narzeczonej, płynnie przechodzą w moskitierę łóżka prezentowanego ramkę niżej. Nie sposób też nie wspomnieć o stroju Talii, która jak widać, nosiła przezroczyste spódnice zanim stało się to modne.
W ramach obowiązkowego bonusu otrzymujemy 232 zeszyt „Batmana” z debiutem Ra′s Al-Ghula. Wtedy jeszcze pozbawiony był on swej mistycznej otoczki i prezentował się niczym kolejny superinteligentny, bogaty zbir, który snuje skomplikowaną intrygę z naszym bohaterem w roli głównej.
Choć tom pierwszy „Narodzin Demona” nie jest lekturą, która powoduje zgrzytanie zębów, to należy ją traktować na zasadzie archiwalnej ciekawostki dla fanów, która dała podwaliny pod przyszłe zmiany w życiu Nietoperza. Mi się podoba, ale nie każdy musi mieć sentyment do stylistyki przełomu lat 80. I 90.



Tytuł: Wielka Kolekcja DC #34: Batman: Narodziny Demona cz.1
Data wydania: listopad 2017
Wydawca: Eaglemoss
ISBN: 9788377186343
Cena: 39,99
Gatunek: superhero
Wyszukaj w: MadBooks.pl
Wyszukaj w: Selkar.pl
Wyszukaj w: Kumiko.pl
Wyszukaj w
:
Wyszukaj w: Amazon.co.uk
Zobacz w:
Ekstrakt: 60%
powrót; do indeksunastwpna strona

124
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.