powrót; do indeksunastwpna strona

nr 2 (CLXXIV)
marzec 2018

Z filmu wyjęte: Kulturalny człowiek wozi książki ze sobą
To oczywiste, że wyruszając w podróż trzeba wziąć ze sobą chociaż jedną książkę. Tak dla towarzystwa. Można oczywiście więcej…
To budujące, że mimo dziesiątków tysięcy filmów i przemielenia mrowia mniej lub bardziej oryginalnych pomysłów twórcy wciąż potrafią zaskoczyć widza jakimś świeżym konceptem, nawet jeśli jest on z gruntu rzeczy niemądry. Jednym z takich pomysłów jest uwidoczniona na kadrze podróżna skrzynia, będąca w istocie rozkładaną biblioteką zawierającą przynajmniej kilka setek woluminów. Istne marzenie każdego książkowego mola. Szkoda tylko, że nie nadające się do realizacji, bo kto uniesie takiego giganta? Jak go ze sobą transportować? Przecież nawet jeśli będzie miał kółka, a choćby i własny silnik, pierwszy lepszy krawężnik będzie najprawdziwszym Waterloo dla książkowego Napoleona…
Jednak o ile pomysł jest świetny, podobnie jak jego ekranowe wykonanie, to sam film – „Time Raiders”, chińska superprodukcja z 2016 roku – już niekoniecznie. Jest to bowiem któraś już z rzędu tamtejsza „archeologiczna” przygodówka ze zbędnym rozmachem. Jej bohaterem jest nastolatek z wielopokoleniowego klanu rabusiów grobów, wplątany w odszukanie i eksplorację gigantycznego grobowca mitycznej, złowieszczej Wężowej Władczyni, gdzie tyka jakiś dziwny, prehistoryczny zegar, wieszczący być może zagładę ludzkości. Nie jest jednak łatwo, bo mimo że ekipa rabusiów (tak, to pozytywni bohaterowie!) ma po swojej stronie wziętego z łapanki super-hiper-wojownika, to sekrety grobowca równolegle usiłuje wydrzeć doskonale wyposażona grupa najemnych zbirów, pracujących na rzecz obrzydliwie bogatego, sędziwego hitlerowca, wciąż marzącego o wiecznym życiu. Wszyscy tu łamią prawa fizyki, są ratowani w ostatniej chwili i od razu wpadają na rozwiązania łamigłówek, a towarzyszące temu efekty specjalne są przygniatające i – zwłaszcza przy większych pomieszczeniach czy budowlach – przygnębiająco sztuczne. A ponieważ całość jest naiwna, przesłodzona i dwugodzinna, lepiej poprzestać na ładnym obrazku.
PS. Za tydzień będzie jeszcze jeden.
powrót; do indeksunastwpna strona

73
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.