powrót; do indeksunastwpna strona

nr 2 (CLXXIV)
marzec 2018

Z filmu wyjęte: Kulturalny człowiek nie niszczy książek
Wszyscy chyba pamiętają cwaniaków, którzy wycinali środek książki, żeby umieścić w nim na przykład rewolwer. Niektórym jednak udawało się tam upchnąć zupełnie co innego…
Znane nie tylko z filmów wycinanie we wnętrzu książek schowków było ideą całkiem sprytną, aczkolwiek mimo wszystko drażniącą – w końcu z grubego na ogół woluminu, bardzo często Biblii, zostawały tylko okładki i dosłownie garść kartek, przykrywających papierowy obwarzanek z obcą wkładką. Tą wkładką zazwyczaj była broń (od westernów po „Pozdrowienia z Rosji” i „V jak Vendetta”), alkohol (od westernów po „Simpsonów”) i narkotyki (m.in. „O dwóch takich, co poszli w miasto”), ale chowano tam również obcinacze do paznokci („Ucieczka z Alcatraz”), młotki („Skazani na Shawshank”) czy nośniki z komputerowym oprogramowaniem („Matrix”). Do tej listy – naturalnie niekompletnej ze względu na niezgłębione masy kinematograficznego wykwitu – dochodzi praszczur krótkofalówki z włoskiego „Argomana”, wyposażony w wysuwaną antenę i światełko.
Niestety, pochodzący z 1966 roku film, noszący w oryginale tytuł „Come rubare la corona d’Inghilterra”, sam w sobie nie jest specjalnie godzien uwagi. To naiwny i głupiutki superbohaterski kiczyk, którego wówczas kręcono w tamtym rejonie na pęczki, często biorąc na podstawę popularne serie komiksowe w rodzaju „Diabolika” czy „Satanika”. „Argoman” niezbyt się wyróżnia na tle innych tego typu produkcji, a jeśli już, to raczej na minus. Osią fabuły jest tropienie przez tytułowego Argomana, ekscentrycznego bogacza incognito, złodziejki próbującej położyć swoje żądne światowej władzy rączki na gigantycznym diamencie, wytworzonym przypadkowo podczas jednej z testowych nuklearnych eksplozji. Nie jest to jednak byle jaki diament, a rodzaj soczewki pozwalającej na zmianę struktury molekularnej naświetlanych za jej pośrednictwem przedmiotów. Dużo tu dykty, blachy, dość idiotycznych ciuszków i szeroko pojętego kiczu, w poczet którego należy zaliczyć założenie, że stosunek z kobietą wyczerpuje moce Argomana (telekineza, wielka siła, szybkość) na równiusieńkie 6 godzin, ale trzeba przyznać, że chwilami ogląda się to nawet z uśmiechem.
powrót; do indeksunastwpna strona

72
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.