Seria „Cyann” nie miała szczęścia. Choć składa się tylko z sześciu tomów, ze względu na piętrzące się problemy z wydawcami, potrzebowała aż dwudziestu jeden lat by się zakończyć. Czytając zbiorcze zestawienie ostatnich dwóch albumów („Korytarze międzyczasu” i „Łagodne światy Aldalaranna”) wydane przez Egmont widać, że nie pozostało to bez wpływu na ich jakość.  |  | ‹Cyann #3 (wyd. zbiorcze)›
|
Najdłuższa przerwa między kolejnymi tomami „Cyann” miała miejsce między 2 i 3. Trwała bowiem, bagatela 8 lat. W tym czasie po raz pierwszy nastąpiła zmiana wydawcy. Niemniej pięć lat, jakie minęły między ukazaniem się albumów 4 i 5 też do krótkich nie należał. To również związane było z wydawniczymi problemami. Na tyle poważnymi, że przedostatnia część ukazała się dzięki oficynie 12bis, natomiast ostatnia – Delcourt. Choć wydaje się, że dzieło wspólnie wymyślone przez Claude Lacroix i François Bourgeona, a dopracowane i narysowane przez tego drugiego, od samego początku było przemyślane i miało zaplanowane zakończenie, to jednak część wątków rozrosło się niejako przy okazji. Widać to było zwłaszcza w tomach 3 i 4, kiedy główna oś fabuły nie posuwała się specjalnie do przodu i niejako były oderwane od głównego wątku. Pod tym względem „Korytarze międzyczasu” wracają na właściwe tory. Ostateczne powiązanie wątków we w miarę spójną całość nastąpiło natomiast w „Łagodnych światach Aldalaranna”. Na początku zbiorczego albumu Egmontu zastajemy Cyann, która po licznych przygodach w rozlicznych światach, powraca wreszcie na ojczystą planetę. Choć dla dziewczyny tułaczka trwała kilka miesięcy, na Olh w tym czasie minęło dziesięć lat. Niemniej Cyann dorosła i z rozpuszczonej arystokratki stała się poważną kobietą. Nie uzurpuje sobie prawa do przejęcia władzy, a chce jedynie odnaleźć swoją siostrę Azureę. Okazuje się to niełatwym zadaniem, ponieważ za swoje przewinienia z przeszłości została znienawidzona przez społeczeństwo i uwięziona. Ponadto na Cyann poluje poznany w tomie 4 Akhmar, uważający, że jej umiejętność skakania między światami za pomocą Sieci Imperialnej zagraża stabilności kontinuum czasowego. Ze względu na pomieszanie wątków z różnych etapów podróży Cyann, nie radziłbym zaczynania lektury tego komiksu bez uprzedniego przypomnienia sobie co było wcześniej. A i tak może ona okazać się dość ciężka. Zwłaszcza „Korytarze międzyczasu” potrafią przyprawić o ból głowy. Część ta składa się głównie z kolejnych spotkań Cyann ze znanymi sobie wcześniej postaciami i obszernych dialogów, tłumaczących zmiany, jakie nastąpiły przez ostatnie dziesięć lat. Trochę tego za dużo. W momencie, kiedy poprzednie części połykało się natychmiast, a pomysły na przedstawienie światów sprawiały, że stawały się one równie interesujące, co główna akcja, tutaj robi się po prostu nudno. Nieco inaczej wygląda sprawa z „Łagodnymi światami Aldalaranna”, rozpoczętymi iście wybuchową akcją, która następnie przechodzi do wątków obyczajowych, którym nie towarzyszą już sensacyjne elementy. Ci, którzy nie do końca połapali się w zawiłościach fabularnych mają także możliwość prześledzić dokładnie rozwój fabuły, dzięki obszernemu wyjaśnieniu zaserwowanemu pod koniec. I nie wiem, czy zostało to zrobione dla czytelników, czy raczej Bourgeon chciał udowodnić, że cykl miał sens od początku do końca i nie był tworzony na siłę. Takie bowiem można odnieść wrażenie po lekturze dwóch ostatnich części, które spokojnie można było skondensować w jednym albumie. Z korzyścią dla czytelnika. Wyjątkowo słabo wypada również strona wizualna komiksu. Choć Bourgeon od zawsze miał problem z przedstawianiem twarzy, to tym razem pobił sam siebie, ponieważ niektóre grymasy są wyjątkowo nierzeczywiste i groteskowe. Zupełnie, jakby stracił serce do swojego dzieła i po prostu chciał je dociągnąć do jakiegokolwiek zakończenia. Na szczęście nie zmieniła się szczegółowość w kreowaniu światów, ponieważ tło dalej robi wrażenie. Bez względu na to, czy mamy do czynienia z futurystycznym miastem na Olh, czy dzikimi ostępami leśnymi Aldalaranna. Z jednej strony należy się zatem cieszyć, że odyseja Cyann dobiegła końca, z drugiej jednak finał pozostawia uczucie niedosytu. Nie tylko ze względu na to, że przez lata wobec niego narosło sporo oczekiwań, ale ponieważ głównemu twórcy zabrakło serca by przedstawić od dawna wymyśloną historię. Choć nie mamy do czynienia z komiksem złym, to jednak zdecydowanie najsłabszym z dotychczasowych, sprawiającym wrażenie, że jest jarzmem, które po latach noszenia, Bourgeon nareszcie mógł z siebie zrzucić.
Tytuł: Cyann #3 (wyd. zbiorcze) Data wydania: 7 grudnia 2017 ISBN: 9788328119512 Format: 128s. 215x290 mm Cena: 99,99 Gatunek: SF Ekstrakt: 60% |