Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka najczęściej wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj solowy projekt Charliego Mariano zrealizowany w ojczystych Stanach Zjednoczonych.  |  | ‹Mirror›
|
Po powrocie z kilkuletniego pobytu na Dalekim Wschodzie (głównie w Malezji, Japonii i Indiach) amerykański saksofonista i flecista Charlie Mariano był już zupełnie innym człowiekiem i artystą. Z jednej strony zafascynowanym muzyką orientalną, z drugiej – rodzącym się właśnie w jego ojczyźnie jazz-rockiem. Postanowił, choć na pierwszy rzut oka wydawało się to mimo wszystko mało realne, połączyć w swojej twórczości oba odległe od siebie gatunki. Pierwszym krokiem ku temu stało się powołanie do życia zespołu Osmosis, którego debiutancki album (nagrany i wydany przez RCA Victor w 1970 roku), chociaż nie zyskał wielkiej popularności, wyznaczył jednak nowy kierunek poszukiwań artystycznych – nie tylko Charliego, ale również wielu jego kolegów po fachu. Żywot Osmosis okazał się bardzo krótki – zaledwie kilka miesięcy – ale rzucone na żyzną glebę ziarno szybko zaczęło przynosić plony. Kolejnym „owocem” był solowy longplay Mariano zatytułowany „Mirror”, który ujrzał światło dzienne w chwili, kiedy amerykański globtroter stał się mieszkańcem Starego Kontynentu. Na publikację „Mirror” trzeba było czekać ponad dwanaście miesięcy. Sesja odbyła się bowiem w nowojorskim studiu wytwórni Atlantic na początku 1971 roku, natomiast na okładce albumu jako rok wydania widnieje 1972. Ta obsuwa w niczym nie zaszkodziła płycie, ale też było to niemożliwe, biorąc pod uwagę, jakimi artystami otoczył się Mariano w trakcie pracy. A byli wśród nich: gitarzysta David Spinozza (wzięty muzyk sesyjny), pianista i organista Pat(rick) Rebillot (patrz: jak wyżej), gitarzysta basowy Tony Levin (tak! ten sam, który później zasilił szeregi King Crimson), kontrabasista George Mraz, a w rzeczywistości czeski emigrant Jiří Mraz (który jeszcze przed Praską Wiosną udzielał się w czechosłowackiej orkiestrze SHQ), bębniarz Ray Lucas oraz dwaj perkusjonaliści – Ralph McDonald i Brazylijczyk Airto Moreira (który po krótkiej przygodzie z Weather Report wkrótce związał się z Return to Forever Chicka Corea). Jeśli do tego dodamy jeszcze cieszącego się już wtedy wielką estymą lidera, będziemy mieć pełen obrazy sytuacji… „Mirror” to symboliczne lustro, w którym można zobaczyć muzyczny obraz ówczesnego świata – od himalajskich szczytów po nowojorski Manhattan. I to wszystko w ciągu zaledwie – niespełna – trzydziestu sześciu minut. Mariano nie zawsze – na szczęście! – był mistrzem zwięzłości, ale tym razem poradził sobie z tym po mistrzowsku. Płytę otwiera „Himalaya”. Początek jednak, wbrew tytułowi, jest bardzo amerykański, o co dbają członkowie sekcji rytmicznej, czyli Levin, Mraz, Moreira i McDonald, wprowadzając funkowy groove. Dopiero kiedy rozlega się saksofon Charliego, do uszu słuchaczy docierają dźwięki z odległych, azjatyckich krain. Z czasem dołączają natomiast kolejne instrumenty; znajduje się miejsce i dla fortepianu elektrycznego, i dla gitary; ta mnogość brzmień przekłada się zresztą także na bogactwo aranżacyjne. Mariano musiał się naprawdę mocno napracować, aby dla każdego muzyka znaleźć miejsce, jednocześnie unikając przy tym powstania wrażenia chaosu.  | |
Trochę ponad dwuminutowy „Shoot” to w zasadzie jedynie przerywnik. Ale za to jaki mocny! Na dodatek z podnoszącym ciśnienie – oczywiście w pozytywnym znaczeniu tego określenia – dialogiem saksofonu z gitarą. Charlie, jeszcze nie tak dawno z lubością oddający się graniu post bopu (vide jego albumy zarejestrowane z japońskim saksofonistą i flecistą Sadao Watanabe), tutaj jawi się już jako zdeklarowany wielbiciel fusion, który zresztą niebawem będzie wytyczał kierunki rozwoju tego gatunku. Choć akurat „F Minor Happy” tego nie potwierdza. To spojrzenie w przeszłość, w okres fascynacji funkiem. Tyle że to jednak funk podszyty jazz-rockiem, o czym świadczą przede wszystkim partie Spinozzy i Rebillota. W jeszcze inną stronę muzycznego świata wiedzie Mariano w zamykającym stronę A winyla „Theme from Summer of ’42”. To utwór słynnego francuskiego kompozytora filmowego Michela Legranda, który powstał jako ilustracja do melodramatu Roberta Mulligana „Lato roku 1942” (1971). I odpowiednio do filmowej fabuły brzmi. Dominują w nim bowiem dźwięki powłóczysto-romantyczne, a na plan pierwszy, zamiast saksofonu, wybija się eteryczny flet.  | |
Jeżeli ktoś liczył na to, że po przełożeniu krążka na drugą stronę czekają go te same (lub choćby tylko podobne) emocje – musiał być mocno zaskoczony. Tytułowy „Mirror” to muzycznie najbardziej zakręcony fragment albumu, w którym znajduje się miejsce i na free jazz (saksofon na otwarcie), i na frazy bluesowe (partia gitary), i na fusion (smakowity fortepian elektryczny). A do tego wszystkiego dochodzi jeszcze orientalizująca wokaliza specjalnie zaproszonej do studia artystki rodem z Mumbaju (Bombaju) Ashy Puthli. Na finał Mariano wraca jednak do punktu wyjścia, zachęcając swych kolegów (i koleżankę) do improwizacji. Po zadyszce, jaką jest w stanie wywołać utwór tytułowy, „Vasi Bindu (Raindrops)” – podobnie jak wcześniejszy temat filmowy ze strony A – pozwala na wzięcie oddechu i oddanie się kontemplacji. Jest to o tyle istotne, że za sprawą wieńczącego płytę „Madras” ponownie czeka nas daleka podróż do Azji – konkretnie do indyjskiego Ćennaju (taką dzisiaj oficjalną nazwę nosi to, położone nad Oceanem Indyjskim, miasto). Klimat Wschodu przywołuje przede wszystkim grający na nadaswaramie (rodzaju oboju) – jednym ze swoich ulubionych w tamtym czasie instrumentów – Mariano. „Mirror” to ostatnia płyta Charliego nagrana w ojczyźnie; chwilę później opuścił on Stany Zjednoczone na stałe, aby na prawie cztery dekady zakotwiczyć w Europie. Na Starym Kontynencie szybko znalazł wspólny język z jazzmanami i rockmanami niemieckimi, holenderskimi czy fińskimi, czego efektem stały się płyty „ Charlie Mariano with The Chris Hinze Combination” (1973), „ Altissimo” (1973), „ Cascade” (1974), „ Reflections” (1974), „ Nan Madol” (1974), „ Transitory” (1974), „ September Man” (1974), „ Spider’s Dance” (1975), „ Guitars” (1975), „ The Door is Open” (1976) czy „ Helen 12 Trees” (1976). Do tego dojdą jeszcze wspólne produkcje z krautrockową legendą – zespołem Embryo – którymi zajmiemy się niebawem. Skład: Charlie Mariano – saksofon altowy, saksofon sopranowy, flet (4), nadaswaram (7) David Spinozza – gitara elektryczna Pat Rebillot – fortepian elektryczny, organy Tony Levin – gitara basowa George Mraz – kontrabas Airto Moreira – instrumenty perkusyjne Ralph McDonald – instrumenty perkusyjne Ray Lucas – perkusja gościnnie: Asha Puthli – wokaliza (5)
Tytuł: Mirror Data wydania: 1972 Nośnik: Winyl Czas trwania: 35:49 Gatunek: jazz W składzie Utwory Winyl1 1) Himalaya: 05:55 2) Shoot: 02:22 3) F Minor Happy: 05:13 4) Theme from Summer of ’42: 05:05 5) Mirror: 08:35 6) Vasi Bindu [Raindrops]: 05:36 7) Madras: 03:06 Ekstrakt: 70% |