Dziś premiera „The Disaster Artist” Jamesa Franco. Przypominamy recenzję z American Film Festival.  |  | ‹The Disaster Artist›
|
Wyobraźcie sobie że kosmita z bardzo odległej galaktyki przerobił jednocześnie przyspieszone, korespondencyjne kursy na temat relacji międzyludzkich oraz reżyserii filmowej, wszystko zapomniał, a potem postanowił nakręcić film o przyjaźni, miłości i zdradzie, obsadzając siebie w roli głównej – tak właśnie wygląda „The Room” nakręcony przez Tommy′ego Wiseau. Sam reżyser to enigma – nie wiemy, ile ma lat, gdzie się urodził, ani skąd bierze pieniądze („The Room” kosztował sześć milionów dolarów): nikt nie zdziwiłby się, gdyby ten obdarzony przedziwną fizjonomią mężczyzna pochodził z galaktyki GN-z11, albo przynajmniej okolic Alphy Centauri. „The Disaster Artist” Jamesa Franco nie bardzo chce dociekać prawdy o Tommym Wiseau – to po prostu filmowa celebracja „The Room”, kina tak złego, że aż dobrego. Produkcja Franco szybko wskakuje w ramy filmu kumpelskiego, opowiadając o przyjaźni przystojnego, ale niezbyt zdolnego aktora Grega Sestero (to na podstawie jego książki powstał „The Disaster Artist” – tu gra go Dave Franco) oraz Tommy’ego, ambitnego megalomana zupełnie pozbawionego talentu i jakiegokolwiek społecznego instynktu (w tej roli sam James Franco, perfekcyjnie imitujący gestykulację, mimikę i ton głosu Wiseau). Najzabawniej robi się oczywiście, gdy bohaterowie wkraczają na plan filmowy i raz po raz daje znać o sobie niekompetencja Wiseau: kręci w studiu ujęcia, które z powodzeniem mógłby zrobić (taniej) na ulicy, używa green screenu z tylko sobie znanych powodów, decyduje się rejestrować całość jednocześnie (sic!) na taśmie i cyfrze, kupuje sprzęt, który zwyczajowo wypożycza się na czas produkcji. Dodajmy do tego dezorganizację pracy, scenariuszowe dyletanctwo, koszmarne szarże aktorskie, niedorzeczne dialogi – wychodzi z tego jedyna w swoim rodzaju katastrofa, która w zaskakujący sposób obraca się w triumf. Najbardziej ujmująca jest w „The Disaster Artist” autentyczna miłość jaką twórcy darzą niesławną produkcję Wiseau. Franco, sam uważany za twórcę o wielkim ego i ambicjach (to w końcu ktoś, kto pisze książki, maluje, gra i ekranizuje Faulknera, Steinbecka i Cormaca McCarthy’ego), które może nie zawsze przekładają się na artystyczne spełnienia, na swój sposób znajduje w Tommym pokrewną duszę.
Tytuł: The Disaster Artist Data premiery: 9 lutego 2018 Rok produkcji: 2017 Kraj produkcji: USA Czas trwania: 103 min Gatunek: biograficzny, dramat, komedia Ekstrakt: 70% |