W czwartym tomie kolekcji "Conan Barbarzyńca" poznamy obszerne fragmenty adaptacji jedynej powieści Roberta E. Howarda poświęconej Cymeryjczykowi "Godzina smoka". Tu pod tytułem "Conan Zdobywca".  |  | ‹Conan Barbarzyńca: Conan Barbarzyńca #4: Zdobywca›
|
Czwarty tom Kolekcji jest przy okazji ostatnim, jaki ukazał się na naszym rynku kilka miesięcy wcześniej w ramach testu wydawnictwa Hachette. Chciałbym zobaczyć miny tych cwaniaków, którzy swego czasu wykupili sporą część nakładu by sprzedawać go następnie z wielokrotną przebitką. Co zaś się tyczy jego zawartości, to składają się na niego opowieści pierwotnie opublikowane w "Savage Sword of Conan" z 1975 i 1976 roku. Do wszystkich scenariusz napisał Roy Thomas, a lwią część tomu zajmuje wspomniana adaptacja "Godziny smoka". Zaczynamy jednak od zwięzłej historii "Krynica wieczności" z bardzo szczegółowymi rysunkami Tima Conrada. W jego interpretacji Conan wygląda niczym prawdziwy Adonis. Całość natomiast opowiedziana jest z punktu widzenia długowiecznego maga Ranephiego. Ciekawostką, na jaką można tu natrafić, jest występ atrakcyjnej pani bez stanika, co w amerykańskich komiksach do dziś nie jest zbyt powszechne. Nawet jeśli sprawa dotyczy ożywionego posągu. Następnie otrzymujemy adaptację wiersza Lina Cartera "Pieśń śmierci". Nie jestem specjalistą od poezji, ale jego treść nie jest specjalnie porywająca. Nieco lepiej wypadły szkice Jessa Jodlomana, jednak w sumie to taki wypełniacz, który miał chyba swego czasu uzupełnić brakujące strony "Savage Sword of Conan". Po nim dochodzimy do najważniejszych punktów, czyli adaptacji powieści Howarda. Niestety otrzymujemy jedynie jej dwie ostatnie części - "Piraci przeciwko Stygii" i "Conan zdobywca". Stąd, aby zrozumieć całość trzeba poszperać w źródłach, albowiem mamy już do czynienia z Conanem, królem Aquilonii, który w wyniku spisku został wygnany z kraju. I o ile widząc Barbarzyńcę starającego się zdobyć magiczny klejnot zwany Sercem, nie musimy zagłębiać się w zdradziecką intrygę, to w dalszej części głównymi postaciami stają się spiskowcy, którzy z trwogą przyjmują kolejne wieści o Conanie, który gromadzi liczną armię, która ma odbić aquiloński tron. Ta zmiana narracji wprowadza sporo zamętu w czasie lektury i choć jakoś to można sobie poskładać, to nie zdziwię się, jeśli mniej dociekliwi czytelnicy poczują się znużeni. Ostatecznie pozostaje śledzenie jak zwykle świetnych rysunków Johna Buscemy. Ostatnie dwie historie to już jednak jednostrzałówki i - szczerze mówiąc - wypadają najlepiej z całego tomu. Pierwszą z nich jest "Klątwa Kociej Bogini" z rysunkami Pablo Marcosa, opowiadająca o szaleństwie, w jakie popada każdy, kto ma w posiadaniu posąg tytułowej bogini. W wyniku zbiegu okoliczności trafia on także w ręce naszego bohatera. Druga natomiast to "Siedlisko Potępionych" na podstawie opowiadania Howarda. Tu z kolei Barbarzyńca pod fałszywym imieniem stara się dostać do pilnie strzeżonej twierdzy zwanej właśnie Siedliskiej Potępionych, władanej przez tajemniczy klan znany jako Czarne Tygrysy. Smaku całości dodaje interesująca postać żeńska. Piękna Mellani, która również chce się dostać do Siedliska, aby zemścić się za śmierć brata, nie jest postacią pokroju Czerwonej Soni, czy Valerii, a zwykłą dziewczyną, która porwała się z przysłowiową motyką na słońce. Całość dopełniają rewelacyjne rysunki Johna Buscemy i Yonga Mantano. Jak zatem widać czwarty tom Kolekcji jest dość zróżnicowany pod względem jakościowym i niestety wypada nieco słabiej niż trzy poprzednie. Nie oznacza to jednak, że nie warto po niego sięgnąć. To wciąż rewelacyjne historie przygodowe z ikonicznym bohaterem. Choć na oryginalnych rysunkach towarzyszących opowiadaniom Howarda w "Weirld Tales" Conan wyglądał zgoła inaczej (skrzyżowanie zapaśnika z podrzędnym aktorem kina sandałowego), to myślę, że gdyby mógł zobaczyć niniejsze adaptacje, byłby z nich całkiem zadowolony.
Tytuł: Conan Barbarzyńca #4: Zdobywca Data wydania: luty 2018 Cena: 39,99 Gatunek: superhero Ekstrakt: 70% |