powrót; do indeksunastwpna strona

nr 3 (CLXXV)
kwiecień 2018

Zagraj to jeszcze raz Sam: Pośpiewajmy razem w podróży
A może rzucić to wszystko w diabły, zapakować się ze znajomymi do vana i odjechać w siną dal, śpiewając „Hit Me with Your Best Shot” Pat Benatar?
Założę się, że sam utwór „Hit Me with Your Best Shot” zna całkiem sporo osób. Gorzej z kwestią samej Pat Benatar, która na przełomie lat 70. i 80. była jedną z najgorętszych gwiazd na poprockowej scenie. Dziś jednak jawi się jako jednorazowa gwiazdka, nierozerwalnie kojarząc się ze swoją epoką. Osoby doszukujące się nadwiślańskich korzeni u znanych osób na pewno odnotują fakt, że artystka tak naprawdę nazywa się Patricia Andrzejewski i jest w połowie Polką. W okresie największej popularności jej albumy rozchodziły się w platynowych nakładach, a nawet zdobyła nagrodę Grammy za album „Crimes of Passion” z 1980 roku. To z niego pochodzi interesujący nas singiel.
Nieco ponad trzydzieści lat później po tę piosenkę sięgnęła inna wokalistka, która wykonała ją ze swoim zespołem. Tym, co jest w tej historii nietypowe, to fakt, że nagrania dokonano w czasie podróżowania vanem. Nicki Bluhm, bo o niej mowa, bezskutecznie starała się rozpocząć międzynarodową karierę, jako piosenkarka grająca blues i alt-country. Choć w 2012 roku miała już na koncie dwa solowe krążki i jeden nagrany z mężem Timem (liderem folkowej formacji The Mother Hips), to jednak o wielkim sukcesie nie było mowy. Z pomocą przyszły media społecznościowe. Nicki wraz z zespołem The Gramblers (w jego składzie znalazł się także Tim) zaczęła nagrywać covery znanych utworów, ale aby wyróżnić się spośród innych youtuberów, powstawały one w czasie jazdy vanem. Jednym z nich był właśnie przebój Pat Benatar.
„Hit Me with Your Best Shot” w wersji projektu nazwanego „Van Sessions” nic nie stracił ze swojej mocy. Choć ze zrozumiałych powodów musiało obyć się bez elektrycznych gitar, to jednak pasja i żar wykonawczy sprawiają, że wciąż mamy do czynienia z energetycznym kawałkiem o natychmiast wpadającym w ucho refrenie. Nicki Bluhm jest obdarzona przyjemną, ciepłą barwą głodu, mniej zadziorną niż Benatar, przez co zwrotki wypadają mniej ekspresyjnie, ale wsparta chórem pozostałych The Gramblers, kiedy trzeba potrafi zabrzmieć odpowiednio mocno. Świetnie również brzmi akustyczne, gitarowe solo. Widać, że mamy do czynienia z profesjonalistami. Do tego całość, choć nagrana za pośrednictwem iphone’a, cechuje całkiem niezła jakość, a fakt, że van wciąż się porusza i czasem trzęsie, absolutnie nie dekoncentruje muzyków, a tylko wzmacnia nastrój wspólnej podróży, który wzmaga potrzebę wspólnego śpiewania.
Obecnie Nicki znów działa solo. Po rozwodzie z Timem nie było szans na współpracę z The Gramblers. Przygoda z vanem również nie była kontynuowana z innymi muzykami.
powrót; do indeksunastwpna strona

126
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.