Jarosław Loretz ma pomysł na przyjemne spędzenie półtorej godziny.  |  | ‹Cloverfield Lane 10›
|
Bardzo przyjemne zaskoczenie, zwłaszcza jeśli wcześniej nie oglądało się żadnych trailerów ani nie podczytywało filmowych portali. Główny zrąb fabuły to nieszablonowo poprowadzony po trochu thriller, po trochu dramat o młodej kobiecie (bardzo przyjemna w odbiorze Mary Elizabeth Winstead), która budzi się po samochodowym wypadku w bunkrze, przykuta do ściany. Farmer, który ją tam umieścił (świetny John Goodman), twierdzi, że świat na zewnątrz uległ zagładzie i całej trójce – bo w bunkrze znalazł się też pomocnik farmera – przyjdzie żyć w zamknięciu długie tygodnie, miesiące, a może nawet i lata. Z biegiem czasu wizerunek farmera ulega zgrabnemu ociepleniu, aczkolwiek na horyzoncie już gromadzą się chmury zwiastujące kolejny zwrot akcji. Te wiraże, którymi podąża nić intrygi, odpędzają od widza nudę, a jak jeszcze dodać do tego bardzo porządną stronę techniczną filmu, sensowną psychologię postaci i sprytne rozrzucenie po fabule kilku elementów, przy jednoczesnym braku wyłożenia niektórych rzeczy kawa na ławę, to otrzymujemy film naprawdę ciekawy i nietuzinkowy. Niestety, łyżką dziegciu jest finał, w którym bohaterka wyczynia takie rzeczy, i dostaje taką pomoc ze strony scenarzysty, że chwilami aż się przykro robi. Mimo to „Cloverfield Lane 10” wart jest poświęcenia mu półtorej godziny życia.
Tytuł: Cloverfield Lane 10 Tytuł oryginalny: 10 Cloverfield Lane Data premiery: 31 sierpnia 2016 Rok produkcji: 2016 Kraj produkcji: USA Czas trwania: 99 min Gatunek: dramat, kryminał, SF EAN: 5903570158674 Ekstrakt: 70% |