O tym, że konkurencja nie zawsze przyczynia się do postępu, czasem wręcz go hamuje.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Można powiedzieć, ze przedstawiona w albumie rywalizacja dwóch kompanii kolejowych mających zbudować linie transkontynentalne przebiega zgodnie z regułami godnymi Dzikiego Zachodu. Widzimy bowiem, że działający na korzyść Union Pacific pewien czarny charakter skutecznie udaremnia dostawy materiałów wybuchowych, które są potrzebne Central Pacific do wydrążenie tuneli w górach. Nie mamy jednak wątpliwości, że jego dobra passa zostanie w końcu przerwana, gdyż za ochronę przewożonego koleją transportu nitrogliceryny dla Central Pacific będzie odpowiedzialny Lucky Luke. Oczywiście samo pojawienie się dzielnego kowboja nie oznacza bynajmniej, że cała podróż odbędzie się bez komplikacji – bardzo szybko się przekonamy, że tych nie zabraknie. Nie dość bowiem, ze cały czas na wszelkie sposoby będą na transport czyhać wysłannicy konkurencji, to jeszcze w awanturę tę wplączą się Daltonowie, którzy ubzdurają się sobie, że w wielkiej skrzyni na pewno jest przewożone złoto. Trzeba też przyznać, że akcja toczy się naprawdę wartko, a jej zwroty bywają dość zaskakujące. Prawdziwą ozdobą albumu są zaś takie postacie, jak marzący o spokoju zawiadowca, który co chwila natyka się na pociąg z nitrogliceryną lub Daltonów, a także krewki kapitan „Adeline”, który po stracie swego statku (co było efektem działań wiadomego czarnego charakteru), przyjmuje ofertę kompanii kolejowej i wraz ze swym tchórzliwym maszynistą kieruje pociągiem przewożącym nitroglicerynę. To album z zaiste wybuchowym poczuciem humoru!
Tytuł: Lucky Luke #57: Nitrogliceryna Data wydania: grudzień 2017 ISBN: 978-83-281-1912-3 Cena: 24,99 Gatunek: humor / satyra Ekstrakt: 80% |