Marcin Mroziuk krótko o „W czterech ścianach życia” Philippe Van Leeuwa.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
W tym kameralnym filmie twórcom udało się w nietypowy sposób ukazać dramatyzm sytuacji zwykłych ludzi żyjących w dotkniętej wojna domową Syrii. W zasadzie cała akcja rozgrywa się wewnątrz mieszkania, które z jednej strony jest schronieniem dla osób tam zgromadzonych, ale z drugiej jest też dla nich pułapką. Budynek znajduje się bowiem pod ostrzałem snajpera i każde wyjście na zewnątrz może zakończyć się tragicznie. Już na początku filmu jesteśmy świadkami właśnie takiej bezsensownej śmierci. Zresztą gwarancji bezpieczeństwa nie dają bohaterom zabarykadowane drzwi, gdyż kobiety, dzieci i starzec nie mieliby żadnych szans w starciu z bezwzględnymi napastnikami. Co jakiś czas słychać też wybuchy i strzały, a wtedy wszyscy domownicy chowają się w kuchni. I w tych momentach atmosfera robi się zaś jeszcze bardziej klaustrofobiczna…Nic dziwnego, że w napięciu obserwujemy, jak tych kilka osób próbuje w miarę normalnie funkcjonować w tytułowych czterech ścianach, mimo że są praktycznie odcięci od świata zewnętrznego, a problemem jest dla nich nawet zapewnienie sobie odpowiedniej ilości wody. W szczególności trudno nie podziwiać i nie współczuć Oum Yazan – matce, która pod nieobecność męża wzięła na swoje barki ciężar podejmowania decyzji mających zwiększyć szanse przeżycia całej rodziny. A trzeba przyznać, że zostanie ona postawiona przed naprawdę trudnymi wyborami. W pamięci widzów pozostaje zaś nie tylko kreująca tę postać Hiam Abbass, ale także równie znakomite – Juliette Navis w roli służącej oraz Diamand Bou Abboud jako sąsiadka, której Oum Yazan udzieliła schronienia w swym mieszkaniu. To właśnie świetne aktorstwo połączone z przemyślaną konstrukcją fabuły powodują, że „W czterech ścianach życia” mimo oszczędnej formy potrafi wywrzeć na widzach tak mocne wrażenie.
Tytuł: W czterech ścianach życia Tytuł oryginalny: Insyriated Data premiery: 16 marca 2018 Rok produkcji: 2017 Kraj produkcji: Belgia, Francja, Liban Czas trwania: 85 min Gatunek: dramat, wojenny Ekstrakt: 70% |