Philipa K. Dicka kojarzymy przede wszystkim z książek takich jak „Ubik”, „Valis”, „Człowiek z Wysokiego Zamku”, ewentualnie „Czy androidy śnią o elektrycznych owcach?”. Trudno nie wspomnieć również o opowiadaniu „Wpamiętamy to panu hurtowo”, na podstawie którego powstał film „Pamięć absolutna”. Autor pozostawił po sobie naprawdę spory dorobek literacki, jednak nie wszystkie jego dzieła trzymały wysoki poziom.  |  | ‹Inwazja z Ganimedesa›
|
Książka „Inwazja z Ganimedesa” została wydana po raz pierwszy w 1967, jej autorami są Philip K. Dick oraz Ray Nelson – człowiek, który jawnie przyznawał, że w 1964 poczęstował Dicka LSD. Biorąc pod uwagę, że pisarz i tak miał pewne problemy psychiczne (chociaż w jego biografii pt. „Boże inwazje” autorstwa Lawrence’a Sutina możemy spotkać się ze stwierdzeniem, iż Philip K. Dick był po prostu dziwakiem), a do tego spore zawirowania w życiu prywatnym, narkotyki mogły znacząco wpłynąć na jego twórczość. Pojawiają się również głosy, iż ”Inwazja…” została napisana przez pisarza z ekonomicznego przymusu – w 1967 czwarta żona Philipa K. Dicka urodziła jego pierwsze dziecko – Isę. Niezależnie od tego, czy powieść powstała z potrzeby serca czy też z innego powodu, nie jest to najlepsza książka tego pisarza. Fabuła wydaje się całkiem prosta. Ludzkość została zaatakowana przez przybyszów z Ganimedesa, nie doszło do wielkich walk, lecz Ziemianie poddali się i tylko niewielkie grupki stawiają opór najeźdźcom. Doktor Balkani, szef Biura Badań Psychodelicznych, odkrył sposób jak pokonać obcych, jednak istnieje ryzyko zniszczenia całej ludzkości. Sprawy nie ułatwia fakt, że mężczyzna decyduje się na zostanie kolaborantem. Pomijając fakt, że kolejny raz mamy do czynienia z obcymi, którzy najeżdżają naszą planetę, a sam tytuł kojarzy się nam z raczej z poślednią science fiction, nie sposób odmówić Philipowi K. Dickowi interesujących pomysłów. Przedstawienie obcych jako „Robali”, czyli istot pozbawionych kończyn i korzystających z mocy psionicznych wydaje się pewnym odstępstwem od znanego schematu szczególnie sprawnych fizycznie lub drapieżnych istot pozaziemskich. Ganimedejczycy, chociaż zdolni do kontaktowania się ze sobą za pomocą telepatii, nie są w stanie poradzić sobie bez swoich „wasali”- przedstawicieli ras podbitych planet, zajmujących się wszystkimi podstawowymi czynnościami, których obcy nie są w stanie wykonać samodzielnie. Wartym uwagi jest przede wszystkim Ganimedejczyk Mekkis, który otrzymuje pod swój zarząd parcelę, gdzie ukrywa się ziemski ruch oporu wraz ze swoim liderem – Percym X. Przywódca ziemskich rebeliantów na pewno jest wyjątkowy ze względu na swoje silne zdolności telepatyczne, jednak jego zachowanie oraz plany działania nie wydają się szczególnie światłe. Sama kreacja postaci nie sprawia, że czytelnik z zainteresowaniem skupia na nim swoją uwagę. O wiele ciekawsza wydaje się Joan Hiashi, która pod wpływem wydarzeń opisanych w powieści zmienia się całkowicie, a jej działania mają ogromny wpływ na losy pozostałych bohaterów. W świecie wykreowanym w „Inwazji z Ganimedesa” ludzkość korzysta z licznych nowinek technicznych, porusza się za pomocą latających pojazdów, z którymi można porozmawiać na liczne tematy, a sam hotel może rozmawiać z klientami na temat uregulowania rachunku za pokój. Philip K. Dick oraz Ray Nelson w swojej powieści zaskakują nas dziwnymi wizjami, które jednych mogą zniesmaczyć, a innych wręcz rozbawić. Dla czytelników pierwszy raz mających styczność z twórczością tych autorów, książka może okazać się nudna i chwilami zbyt abstrakcyjna pod względem iluzji jakich doświadczają bohaterowie, natomiast dla wiernych fanów Philipa K. Dicka jest to kolejna pozycja, którą warto poznać.
Tytuł: Inwazja z Ganimedesa Tytuł oryginalny: The Ganymede Takeover Data wydania: 13 marca 2018 ISBN: 978-83-8062-284-5 Format: 248s. 150×225mm; oprawa twarda, obwoluta Cena: 49,90 Gatunek: fantastyka Ekstrakt: 60% |