powrót; do indeksunastwpna strona

nr 4 (CLXXVI)
maj 2018

Glutaminian Fiction
Berliac ‹Asian Store Junkies›
Wydawnictwo Timof i Cisi Wspólnicy proponuje drugi już komiks argentyńskiego twórcy Berliaca. Po kontrowersyjnym „Sadboiu” dostajemy całkowicie zwariowaną opowieść o dwóch młodzieńcach uzależnionych od… glutaminianu sodu. Powiedzmy sobie to od razu: ten komiks jest naprawdę… dziwny.
ZawartoB;k ekstraktu: 80%
‹Asian Store Junkies›
‹Asian Store Junkies›
Cała narracja zbudowana jest wokół uzależnienia głównych bohaterów. Dwaj ekscentryczni młodzieńcy mają w życiu jeden cel – nieustannie pochłaniać pokarmy zawierające glutaminian sodu (MSG). Ten środek konserwujący i poprawiający smak wysoko przetworzonych produktów - znajdujący się między innymi w sosach, zupach instant, daniach gotowych, marynatach do mięs, fast-foodach, wędlinach, pasztetach, parówkach, konserwach oraz słonych przekąskach - jest dla nich niczym narkotyk. W kolejnych epizodach obserwujemy ich mniej lub bardziej desperackie i szalone działania zmierzające do zdobycia kolejnej działki… to znaczy porcji. Akcja rozgrywa się w całkowicie surrealistycznej rzeczywistości, gdzie zdarzyć się może wszystko. Dodajmy od razu, że poczucie humoru autora jest naprawdę dosadne, chwilami przekraczające granicę dobrego smaku. Dosłownie!
Na sześćdziesięciu czterech stronach komiksu znajdziemy niezwykle osobliwą galerię postaci: zarówno prawdziwych (choć występują tu w rolach co najmniej zaskakujących), jak i fikcyjnych. Mamy tu między innymi głowy państw (Kim Dzong Un jako właściciel sklepu spożywczego oraz Donald Trump), twórców (Osamu Tezuka). Poza tym pojawiają się tu postaci z komiksu (również wydanego przez Timofa) „Czary Zjary” a także kultowi bohaterowie gier komputerowych, mang i anime. Pod względem graficznym komiks stanowi – podobnie jak wydany w ubiegłym roku „Sadboi” – wyraz mangowych fascynacji autora. W rysunkach Berliaca znajdziemy elementy przywołujące skojarzenia z pracami mistrzów japońskiego komiksu. Trzeba przyznać, że ta specyficznie wystylizowana kreska doskonale współgra z undergroundowym charakterem komiksu.
Oczywiście opowieść o dwóch uzależnionych od wzmacniaczy smaku młodzieńcach to nie tylko wariacka zabawa i dawanie upustu nieokiełznanej wyobraźni. Można w tej opowieści dostrzec również – dlaczego nie – kolejną metaforę współczesnego społeczeństwa. Bo czyż nie jesteśmy wszyscy, czy to nam się podoba, czy nie, uzależnieni od wysoko przetworzonego, śmieciowego pożywienia, któremu smak może zapewnić tylko osławiony MSG? Czyż nie narzekamy nieustannie na to, że to co jemy na co dzień to „sama chemia”? Owszem obserwuje się dziś również pewien zwrot w kierunku naturalnej żywności, ale powiedzmy sobie szczerze, ta tendencja tylko potwierdza, że w zasadzie nie jesteśmy w stanie uciec przed różnego rodzaju daniami instant oraz fast-foodami. To jest szybkie, wygodne i – co najgorsze – całkiem smaczne. To samo dotyczy także szerzej rozumianej kultury. Czy nie zalewa nas dziś zewsząd fala książkopodobnych, muzykopodobnych, filmopodobnych produktów przyrządzonych według jednego schematu i doprawionych efekciarskimi popkulturowymi odpowiednikami glutaminianu sodu? Oczywiście, że tak jest. Wystarczy posłuchać – no dobra pewnie komuś się narażę – losowo wybranej piosenki Eurowizji. I właśnie dlatego komiks Berliaca doskonale daje się interpretować w tych kategoriach, jako gorzki (no i znów metafora związana ze smakiem) rozrachunek ze współczesną, sztuczną i miałką popkulturą. Zresztą sam autor, jakby chcąc upewnić się, że właściwie zrozumiemy tę opowieść, tworzy własną papkę do której wrzuca pełnymi garściami szereg różnych ulepszaczy i odniesień kulturowych. Dla wielu osób, szczególnie tych stereotypowo i niesprawiedliwie traktujących japoński komiks, już sama mangowa stylistyka może świadczyć o takim autoironicznym podejściu. W końcu podobnie jak odkryty przez japońskiego naukowca glutaminian sodu zawojował cały świat, tak samo manga i anime stanowią przecież sztandarowe produkty japońskiej myśli artystycznej doskonale znane pod każdą szerokością geograficzną. Ta interpretacja wydaje się ciekawa, ale osłabia ją nieco fakt, że Berliac jest po prostu miłośnikiem mangi i chyba wszystkie jego komiksy są utrzymane w tej stylistyce.
Podczas pierwszej lektury komiks Berliaca może szokować, zaskakiwać i nieco dezorientować. Obrazoburczy humor, absurdalne przygody, groteskowi bohaterowie i przyprawiona encyklopedycznymi informacjami na temat mitycznego glutaminianu sodu undergroundowa atmosfera, w jakiej rozgrywają się kolejne epizody, tworzą surrealistyczną mieszankę, do której trzeba się najpierw przyzwyczaić, a później można się od niej uzależnić. Dopiero wtedy można powoli zacząć dostrzegać drugie dno tej historii, odnoszące się do radykalnej krytyki społecznej podszytej ironią i satyrą. Tak czy inaczej czyta się to bardzo dobrze, choć nie ma co ukrywać, że podczas lektury człowiek niejednokrotnie zastanawia się, co tam autor jadł podczas pracy nad tym dziełem… i czy przypadkiem nie powinien jeść połowy tej porcji.



Tytuł: Asian Store Junkies
Scenariusz: Berliac
Data wydania: marzec 2018
Rysunki: Berliac
ISBN: 9788365527349
Format: 68s. 150x210 mm
Cena: 19,99
Gatunek: humor / satyra
Wyszukaj w: MadBooks.pl
Wyszukaj w
:
Wyszukaj w: Amazon.co.uk
Zobacz w:
Ekstrakt: 80%
powrót; do indeksunastwpna strona

74
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.