Redakcja znów pozwoliła mi opisać kadr z komiksu, który nie ukazał się w księgarniach. Cykl o pannie Angst publikowany jest w Przekroju, a jego autorami są Marcin Fabjański (scenariusz) i Alecos Papadatos (rysunki). Opowieść zaczyna się od tego, że na całym świecie szczury biblioteczne poszarpały kopie listu Epikura do Menoikeusa, skazując tym samym ludzkość na pogrążenie się w nieszczęśliwości (co zostało zilustrowane widoczkiem ulicy kojarzącym się z niektórymi dziełami post-apo). Dzielna bibliotekarka zsiada z deskorolki i wyrusza w czasy nastoletniości Epikura, aby dopilnować jego ścieżki kariery. Komiks jest bardzo edukacyjny: z ust dyrektora biblioteki dowiadujemy się, że „Epikur zaczął uprawiać filozofię, gdy miał 14 lat, bo jego nauczyciele nie mogli wyjaśnić mu zadowalająco koncepcji chaosu u Hezjoda”. Zniszczenie listów oznacza, że nastąpiła zmiana w przeszłości: nastoletni Epikur nie zainteresował się filozofią i „nie nauczył ludzkości odczuwać szczęście”. Brzmi to dość absurdalnie, ale mimo odwołań naukowych komiks ten nie jest pisany na poważnie – na przykład starożytny Grek pozdrawia kolegę per „cześć, frajerze”. Oprócz specyficznego sposobu rysowania – z lekką deformacją postaci i niekiedy również perspektywy – spodobało mi się użycie koloru: sceny rozgrywające się w naszych czasach są zabarwione błękitem, zaś te z antyku – na pomarańczowo. Kadr, w którym pana Angst właśnie przeniosła się w przeszłość, jako jedyny łączy te dwie barwy. Zarazem pomagają one wydobyć głębię. Dziewczyna obserwuje Epikura i jego kolegę wychodzącego ze szkoły; ma na sobie strój kojarzący się z ubraniami renesansowymi – zapięcie pasa powoduje przeniesienie się w czasie i przestrzeni. Szkoda, że nie widać jej twarzy, ma bowiem ładne, lekko skośne oczy, co w połączeniu z fryzurą sprawia, że może kojarzyć się z jakąś postacią z anime. Choć właściwie równie dobrze mogłaby uchodzić za młodzieńca z szesnastowiecznej Wenecji. |