powrót; do indeksunastwpna strona

nr 5 (CLXXVII)
czerwiec 2018

By było jak dawniej
Zygmunt Bauman ‹Retrotopia›
„Retrotopia” Zygmunta Baumana z pewnością nie uśmierzy naszego lęku przed stale zmieniającym się światem, ale pozwoli nam ten świat oswoić i zrozumieć.
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Takiego tempa zmian w otaczającym świecie nie doświadczyło jeszcze żadne pokolenie. Żyjemy w erze zamętu i rozdźwięku, chaosu i niepewnego jutra. Poczucie to wzmacniane jest brakiem stabilizacji ekonomicznej, a także nieznanymi dotąd wcześniej możliwościami nowych technologii, które oddalają poczucie stałości, przyspieszając i intensyfikując procesy globalizacji. Słowem: „nie ogarniamy”, a stan ten budzi w nas wiele emocji, nie zawsze tych pozytywnych.
Sytuację pogarsza dodatkowo „nieuniknioność rzeczywistości”, jak ujmuje to Zygmunt Bauman. Rzeczywistości budzącej dyskomfort i lęk. A skoro niepewna jest przyszłość, niejako naturalną reakcją jest zwracanie się ku przeszłości oraz kultywowanie marzenia, aby na świecie znów było „jak dawniej”. To stąd biorą się ruchy odnowy narodowej i przejawy nacjonalistycznego przebudzenia. Coraz częściej wraca się do narodowych symboli i mitów (wzmacniając – nieprzypadkowo – ideę wroga). Takie są między innymi oblicza retrotopii: wizji osadzonej w utraconej, skradzionej lub porzuconej przeszłości, którą próbuje się na nowo wskrzeszać.
Zmarły w 2017 roku Zygmunt Bauman diagnozuje rozwój bieżących wydarzeń na świecie, analizuje „ukryte” w nich retrotopijne tendencje, czyniąc to z właściwą sobie swadą, pisząc w lekkim i przystępnym eseistycznym stylu o sprawach, kto wie czy nie najtrudniejszych. Chodzi tutaj bowiem o osiągnięcie (czy też ponowne przywrócenie) równowagi pomiędzy człowiekiem a otaczającym światem, które musi jednak przebiegać na warunkach określonych przez jednostkę. Autor określa trzy główne nurty tego rodzaju dążeń: rehabilitację plemiennego modelu wspólnoty, powrót do idei pierwotnego/czystego „ja” oraz odchodzenie od poglądu, że istnieją niezbędne, niepodważalne cechy „cywilizowanego porządku” (chodzi tu głównie o kwestię siły i władzy). Definiuje także najbardziej znaczące zmiany powiązane z odradzaniem się retrotopijnych sentymentów.
Jednym z największych rozczarowań naszych czasów jest upadek wiary w tzw. postęp cywilizacyjny. Mamy oto pierwsze powojenne pokolenie tzw. milenialsów, które boi się utraty pozycji społecznej osiągniętej przez ich rodziców. W zamian otacza nas świat słabnących więzi międzyludzkich (ich przyczyną jest zwiększona mobilność społeczna), świat deregulacji i atomizacji struktur politycznych, oddzielenie się polityki od władzy, słowem rozproszenie się mocy na tyle, że znów powracamy do Hobbesowskiego modelu społecznego, w którym wszyscy są w stanie wojny ze wszystkimi.
A jeżeli mamy wojnę, ktoś musi być na niej lepszy, by zwyciężyć – stąd tak gwałtowna polaryzacja postaw, częsta agresja w uzasadnianiu wyższości jednej grupy społecznej nad drugą. Nie ma tu miejsca na kompromis i wyważony dialog. Okopywanie się na swoich pozycjach to walka o dziedzictwo. W niej musimy być pierwsi, najlepsi – a do tego trzeba wykluczyć wszystko, co inne. Także obcych z naszego otoczenia. To oni, ci „inni”, odpowiadają za nasze wykluczenie czy opuszczenie – to przekonanie okazuje się niewyczerpywalnym paliwem dla populistów. Jak to na wojnie, wszystkie chwyty są dozwolone.
Kontrast między „nami” a „innymi” przebiega nie tylko na gruncie tożsamościowym (przynależności etnicznej), ale także w aspekcie przynależności do klasy społecznej. Bauman dotyka także problemu nierówności ekonomicznych. Tu z kolei diagnoza nie jest tak prosta, jak mogłoby się wydawać, ponieważ procesy globalizacyjne doprowadziły do zerwania współzależności pomiędzy kapitałem a siłą roboczą. Autor diagnozuje ten problem, wskazując na wiele jego aspektów i cytując wielu autorów, uderzające jest jednak to, że nie cytuje przy tej okazji klasycznej już dzisiaj pozycji Thomasa Piketty’ego „Kapitał XXI wieku”. Poza tym zestawienie bibliografii jest naprawdę imponujące, Bauman przywołuje w swojej książce dorobek wielu wybitnych intelektualistów, wśród których są między innymi: Umberto Eco, Samuel Huntington, Papież Franciszek czy Ernest Gellner.
Co pozostaje współczesnemu człowiekowi? Otóż autor nie kryje, że każdy z nas jest pozostawiony sam sobie: następuje prywatyzacja i indywidualizacja wszystkiego. Urynkowienie nadziei, bycia konkurencyjnym, własnych zdolności, odpowiedzialności, dążeń do emancypacji, swoich porażek i niepowodzeń. To dlatego zanikają więzi społeczne i oddala się wizja solidarności. Autor określa samotność mianem „wirusa ery nowoczesności”.
Jak osiągnąć w takim świecie szczęście? Do czego dążyć? „Ludzie sami tworzą swoją historię, ale nie tworzą jej dowolnie, nie w wybranych przez siebie okolicznościach, lecz w takich, w jakich się bezpośrednio znaleźli”. Brzmi aktualnie i zgadzamy się z tym? Jestem przekonana, że niejeden czytelnik się zdziwi, odkrywając podczas lektury „Retrotopii”, czyje to są słowa.



Tytuł: Retrotopia
Tytuł oryginalny: Retrotopia
Data wydania: 2 kwietnia 2018
Przekład: Karolina Lebek
Wydawca: PWN
ISBN: 978-83-01-19855-8
Format: 301s. 123×195mm
Cena: 39,–
Wyszukaj w: MadBooks.pl
Wyszukaj w
:
Zobacz w:
powrót; do indeksunastwpna strona

26
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.