powrót; do indeksunastwpna strona

nr 5 (CLXXVII)
czerwiec 2018

Marvel: Deadpoolem w płot
Carlo Barberi, Mike Benson, Adam Glass, Chris Staggs ‹Wielka Kolekcja Komiksów Marvela #143: Deadpool i goście, część 1›
Jaki jest Deadpool każdy widzi. A kto nie widzi, ten zobaczy, sięgając po sto czterdziesty trzeci tom Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela „Deadpool i Goście część pierwsza”.
ZawartoB;k ekstraktu: 50%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Ale się porobiło. Hachette wprowadziło sporo zamieszania do swojej Kolekcji. Początkowo zapowiadano bowiem, że omawiany tom będzie drugim dublem po „Punisher: Krąg krwi” z bliźniaczej Serii Superbohaterowie Marvela. Szczęśliwie jednak ktoś się opamiętał i zamiast znanych „Królów samobójców”, otrzymaliśmy nowość w postaci „Deadpool i Goście część pierwsza”. Zawiera on zeszyty serii „Deadpool Team-Ups and Downs” #899-893 (właśnie w takiej kolejności), które ukazały się w 2010 roku. Czemu akurat te? Nie mam pojęcia, ponieważ tak po prawdzie to nie wyróżniają się niczym specjalnym. Powiem więcej, ci, którzy poznali pokręconego mutanta dopiero oglądając film o jego przygodach, mogą poczuć się nieco rozczarowani, albowiem dominuje tu inny klimat.
Zgodnie z ideą serii „Team-Ups and Downs”, nie mamy do czynienia z jedną historią, a zbiorem epizodów, za które odpowiada cała armia scenarzystów i rysowników. Tym, co je łączy jest przymusowa obecność jakiegoś gościa. Tym sposobem nasz antybohater staje ramię w ramię z Ghost Riderem, Kapitanem Brytanią, czy Franken-Castle′em (czyli Punisherem w ciele potwora Frankensteina), a nawet rozprawia się z bandą wściekłych, humanoidalnych szopów, ewidentnie spokrewnionych z Rocket Raccoonem.
Niestety niewiele z tego wszystkiego wynika. Miało być lekko, krwawo i zabawnie, a w sumie nie otrzymaliśmy żadnej z tych rzeczy. Choć scenariusze nie należą do specjalnie wyszukanych i często kończą się absurdalną pointą, to w ich odbiorze w dużej mierze przeszkadzają karykaturalne rysunki. Do tego w dużej mierze wyjątkowo brzydkie. Przyznam, że czasem miałem problem z ogarnięciem chaosu panującego na stronach. Jak widać tworzenie humorystycznych, ale soczystych grafik to również sztuka i tylko niektórzy osiągnęli w niej mistrzostwo, że wymienię niesamowitych Simona Bisleya i Skottie Younga.
Krwawo również nie jest tak bardzo, jak można by się spodziewać. Jeśli pojawiają się trupy, to nie są one przesadnie wyeksponowane, tak więc w zestawieniu z tym, co wyczynia na przykład Lobo, Deadpool wygląda niczym przykład niewinności. Wreszcie to wszystko jest dość czerstwe i nie bawi jak powinno. Nawet dialogi głosów w głowie bohatera są pretensjonalne i na siłę. Odnoszę wrażenie, że twórcy mieli o wiele lepszy ubaw przy powstawaniu komiksów, niż czytelnicy zapoznając się z efektem finalnym. To trochę jak prezenterzy radiowi, którzy śmieją się z własnych żartów, co mnie osobiście bardzo irytuje.
Mam wrażenie, że decyzja o publikacji „Deadpool i Goście” zapadła w chaosie i dość nagle, po tym, kiedy ktoś w Hachette zorientował się, że historie zaczynają się dublować. Na gwałt poszukiwano więc zamiennika. A że do kin właśnie trafiła ekranizacja przygód „Kolesia z Nawijką”, zdecydowano się na tę pozycję, która na domiar złego będzie miała kontynuację. Jeśli WKKM ma się zamknąć w 150 numerach, to finisz zapowiada się przewidywalnie – poza Deadpoolem czeka nas jeszcze drugi tom „Grzechu pierworodnego”.



Tytuł: Wielka Kolekcja Komiksów Marvela #143: Deadpool i goście, część 1
Scenariusz: Mike Benson, Adam Glass
Data wydania: 16 maja 2018
Wydawca: Hachette
ISBN: 9788328212473
Cena: 39,99
Gatunek: superhero
Wyszukaj w: MadBooks.pl
Wyszukaj w: Selkar.pl
Wyszukaj w
:
Wyszukaj w: Amazon.co.uk
Zobacz w:
Ekstrakt: 50%
powrót; do indeksunastwpna strona

80
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.