W 12 tomie Kolekcji Conan Barbarzyńca możemy przeczytać opowieść, którą oryginalnie zdobiła pamiętna okładka, znana z pierwszego komiksu poświęconemu Cymeryjczykowi, jaki za sprawą wydawnictwa As Editor ukazał się w naszym kraju. To ta z toporem ociekającym krwią na pierwszym planie.  |  | ‹Conan Barbarzyńca #12: Synowie Białego Wilka›
|
Wtedy byłem nieco rozczarowany, że nie odnosiła się ona do zawartości "Zębów Gwahlura", których zeszyt dotyczył i zawsze chciałem dowiedzieć się w jakich okolicznościach Conan i blond-włosa piękność zostali otoczeni przez zgraję uzbrojonych nieumarłych. Teraz nadarzyła się ku temu okazja i szczerze mówiąc szału nie ma. Historia zatytułowana "Legiony śmierci", będąca adaptacją opowiadania L. Sprague de Campa i Lina Cartera, które można znaleźć w zbiorze "Conan szermierz", dotyczy młodości Conana zaraz po opuszczeniu rodzinnego kraju i nie należy do najbardziej skomplikowanych. Chodzi bowiem o uwolnienie z pewnego mrocznego zamczyska córki jarla Aesirów. Najgorsze, że malowniczo przedstawione na okładce zombie wcale nie wyglądają tak złowieszczo i nasz bohater sprawnie radzi sobie z ich rozczłonkowywaniem przy pomocy miecza. Niemniej same rysunki autorstwa Sala Buscemy i Tony′ego DeZunigi wypadają bardzo przyjemnie, zwłaszcza całostronicowy obraz kaźni aesirskich zwiadowców. Z drugiej strony wspinający się na mury zamczyska Conan chyba nabył umiejętności po ugryzieniu przez radioaktywnego pająka, bo nie mam pojęcia, czego się przytrzymuje. Sal Buscema, z towarzyszeniem Rudy′ego Nebresa, odpowiada także za ilustracje do rozpoczynającej tom historii "Synowie Białego Wilka", czyli przerobionego przez Roya Thomasa opowiadania Roberta E. Howarda o El Boraku. Tu Conan ma pod trzydziestkę i zamierza zemścić się na renegacie z turańskiej armii, ogarniętym wizją założenia własnego państwa. Niefortunnie wyrżnął wioskę sprzymierzoną z armią Cymeryjczyka, czym zasłużył na jego gniew. Szczęśliwie jest to ciekawsza historia niż "Legiony śmierci". Uroku dodaje jej zwłaszcza moment, kiedy barbarzyńca wraz z urodziwą Alondrą zostają zaatakowani w opuszczonej oazie przez krabopodobnego stwora. Brat Sala Buscemy - John - pojawia się w opowieści "Droga orłów", która niestety stanowi najsłabszy punkt zbioru. Choć bazuje na oryginalnym opowiadaniu Roberta E. Howarda, przerobionym przez L. Sprague de Campa tak, by pasowało do przygód barbarzyńcy, to jednak jest dość ślamazarne i brak w nim napięcia. Dużo wydarzeń rozgrywa się poza udziałem głównego bohatera, a śledzenie kolejnych wyjaśnień, serwowanych przez postacie staje się nużące. Zupełnie od czapy jest też pojawienie się pod koniec nadnaturalnych sił, generalnie nic niewnoszących do głównego wątku. Co najwyżej "Drogę orłów" można pochwalić za wyjątkowo rozbudowaną postać żeńską, która nie jest tylko atrakcyjną ozdobą muskularnego Cymeryjczyka. Wreszcie dochodzimy do najlepszego punktu programu, czyli pierwszego odcinka adaptacji powieści "Conan korsarz" L Sprage de Campa i Lina Cartera pod tytułem "Sen o krwi". Jest to wielowątkowa opowieść o spisku mającym na celu obalenie władzy w Zingardzie, którego ważnym elementem są kapłani Seta. Pojawia się również zapowiedź, że w następnym odcinku będziemy mieli do czynienia z samym Thoth-Amonem. Na razie jednak akcja prowadzi nas na nieznaną wyspę. Mam wrażenie, że to właśnie tutaj najlepiej uchwycono klimat howardowskiej prozy i przedstawiono Conana takim, jakiego wszyscy znają i kochają. Warto też dodać, że John Buscema poszedł na całość z rysunkami i po raz kolejny złamał zasady panujące w świecie komiksu, portretując nagą kobietę, bez zakrywania jej piersi przypadkowymi elementami dekoracji. I to na całostronicowej ilustracji. Jak zatem widać, dwunasty tom Kolekcji jest dość nierówny i nie zawsze wzbudza zachwyt, tak jak niektóre poprzednie. Nadal jest to jednak kawał porządnego czytadła, które przynosi wiele radości.
Tytuł: Conan Barbarzyńca #12: Synowie Białego Wilka Data wydania: 30 maja 2018 ISBN: 9788328215252 Cena: 39,99 Gatunek: fantasy, superhero Ekstrakt: 70% |