Zapewne gdyby nie serial Netflixa nigdy nie przeczytalibyśmy po polsku komiksu „Koniec zxxxanego świata” autorstwa Charlesa Forsmana. Czy nasze życie stałoby się przez to uboższe? Dobre pytanie.  |  | ‹Koniec zxxxanego świata›
|
Zastanawiam się, co kierowało twórcami serialu, że zdecydowali się oprzeć swój pomysł właśnie na dziele Forsmana. Nie jest to bowiem historia wybitna, ani specjalnie wysublimowana. Powiem więcej – główni bohaterowie nie są nawet mocno zarysowani charakterologicznie. Być może wyczuli w tej opowieści potencjał i postanowili go rozwinąć. Chyba im się udało, ponieważ recenzje serialu są co najmniej ekstatyczne. Nie wiem, nie widziałem. Z korzyścią dla pierwowzoru. „Koniec zxxxanego świata” to pozycja niezależna w ścisłym tego słowa znaczeniu. Scenariusz jest niepoprawny ani politycznie, ani społecznie, dialogi, zgodnie z tytułem, soczyste, a kreska ekstremalnie prosta i brzydka. Aż trudno uwierzyć, że Charles Forsman to wykształcony rysownik komiksów, ponieważ „Koniec…” wygląda jak twórczość znudzonego studenta na nic go nie obchodzących wykładach. A jednak jest coś, co przykuwa uwagę do tej pozycji i nie pozwala zakończyć tej niezbyt obszernej lektury, zanim nie dojdzie się do ostatniej strony. Mnie w każdym razie kupiła już pierwszą stroną, kiedy to dowiadujemy się, że James już w wieku 9 lat przekonał się, że nie posiada poczucia humoru. W skrócie „Koniec zxxxanego świata” opowiada historię pary niedopasowanych społecznie nastolatków – wspomnianego Jamesa, który podejrzewa, że jest psychopatą i zagubionej emocjonalnie Alyssy. Razem uciekają z rodzinnego miasteczka. Po drodze robią coś bardzo złego, co rzutuje na ich dalszą relację, która z czasem się pogłębia. Choć z samego początku Alyssa poderwała Jamesa, bo był inny od wszystkich, a ten z kolei miał w planach jej uduszenie, powoli zaczynają odkrywać, że są dla siebie ważni. Komiks czerpie całymi garściami z takich wzorców, jak „Bonnie i Clyde”, „Urodzeni mordercy” i przede wszystkim „Thelma i Louise”, gdzie również mieliśmy do czynienia z parami autsajderów, przemierzających bezdroża Stanów Zjednoczonych, którzy mieli sporo na sumieniu. A jednak w czasie lektury miałem przed oczami film „Doskonały świat” Clinta Eastwooda z Kevinem Costnerem. Choć opowiadał on o przyjaźni chłopca i dorosłego mężczyzny, to jednak fakt, że chodzi w nim o budowanie zaufania i wzajemnej więzi, wydaje się najmocniej korespondować z tematyką „Koniec zxxxanego świata”. James, tak jak postać grana przez Costnera, daleki jest od ideału, a jednak mu dopingujemy i staramy się go zrozumieć. Chciałbym napisać, że niniejszy komiks to głos zagubionego pokolenia, opowiadający o problemach współczesnych nastolatków, ale biorąc pod uwagę, że stworzył go facet w wieku lat trzydziestu, jakoś nie wydaje mi się to trafne. Za mało mamy tu tła i relacji głównych bohaterów z rówieśnikami, by doszukiwać się szerszego kontekstu. Dlatego skłaniałbym się do tego, by dzieło Charlesa Forsmana uznać za opowieść o rodzącym się uczuciu i wzajemnej odpowiedzialności za druga osobę w związku. A może to wszystko to tylko wygłup? Założę się, że gdyby nie serial Netflixa, dziś w internecie nie analizowano by dogłębnie treści „Końca…” i tylko hipsterscy amatorzy undergroundu, przechwalaliby się jego znajomością. Są tu bowiem elementy, które burzą duszny klimat całości, jak niepotrzebne wprowadzenie wątku satanistycznego, który jest po prostu naiwny. To już lepiej byłoby, gdyby chodziło o jakiegoś pedofila. Podobnie bezsensownie zarysowana jest postać żony pewnego nauczyciela, szukająca zemsty. Ja rozumiem, że kieruje nią nienawiść, ale tu jawi się niczym terminator szukający Sarah Connor. Z powyższych powodów pisanie niniejszej recenzji przyprawiło mnie o ból głowy, albowiem nie wiem, czy nie dałem się jednak wkręcić w machinę promocyjną, która nakręciła zainteresowanie komiksem. A może właśnie przez to, że od czasu lektury zaprząta on moje myśli, sprawia, że warto go polecić? Choć warstwa estetyczna „Końca zxxxebanego świata” pozostawia wiele do życzenia, to jednak nie jest to dzieło, które pozostawia obojętnym. A skoro prowokuje do ruchu szare komórki, to może jednak coś w tym jest?
Tytuł: Koniec zxxxanego świata Data wydania: wrzesień 2018 ISBN: 9788381106245 Cena: 42,00 Ekstrakt: 70% |