powrót; do indeksunastwpna strona

nr 8 (CLXXX)
październik 2018

Non omnis moriar: Warsztaty Jazzowe w Hamburgu
Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka najczęściej wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj kolejny międzynarodowy projekt braci Kühnów, z udziałem plejady gwiazd światowego jazzu.
ZawartoB;k ekstraktu: 90%
‹NDR Jazz Workshop No. 95 – Hamburg 1973›
‹NDR Jazz Workshop No. 95 – Hamburg 1973›
Mająca swoją siedzibę w Hamburgu stacja NDR (Norddeutscher Rundfunk) to regionalny nadawca publiczny obsługujący niemal całe północne Niemcy. A jednocześnie jedna z tych instytucji, które – w tym konkretnym przypadku od ponad półwiecza – w idealny wręcz sposób realizują tak zwaną „misję”. Chociażby poprzez promocję ambitnej muzyki jazzowej i (w nieco mniejszym zakresie) rockowej. Do legendy przeszły już organizowane od końca lat 50. ubiegłego wieku warsztaty jazzowe (Jazz Workshopy), do udziału w których zapraszano nie tylko artystów niemieckich, ale i z innych krajów czy kontynentów. Polegały one na tym, że muzycy najpierw przez kilka / kilkanaście dni ćwiczyli, a następnie wieńczyli swoje zajęcia emitowanym w eter koncertem w studiu radiowym. Niekiedy występy te były publikowane na płytach, większość jednak trafiła do archiwów, by spoczywać w nich przez długie lata. Jak na przykład Jazz Workshop opatrzony numerem 95. Na szczęście ktoś te nagrania wyciągnął na światło dzienne i upublicznił.
Pal licho, że w formie bootlegu! Biorąc bowiem pod uwagę wartość tych nagrań, można uznać za barbarzyństwo przetrzymywanie ich przez tyle lat na półce z archiwaliami. Tym bardziej że jakość bootlegową prezentuje jedynie poligrafia wydanej (nawet nie bardzo wiadomo przez kogo) w 2014 roku płyty, jakość techniczna koncertu jest (niemal) perfekcyjna. Tylko w kilku krótkich fragmentach obniża się poziom dźwięku w jednym kanale. Ale to naprawdę drobniutki dyskomfort w porównaniu z wielką radością płynącą z faktu obcowania z taką Muzyką (tak, tak – koniecznie przez wielkie „M”). Tym razem gospodarzami warsztatów byli doskonale znani czytelnikom „Esensji” bracia Kühnowie: klarnecista Rolf i pianista Joachim. W październiku 1973 roku pierwszy z nich zorganizował w Kolonii sesję nagraniową, której efektem był skierowany do sprzedaży kilka miesięcy później album „Connection ’74” (zajmiemy się nim niebawem). Po niej prawie cała ekipa przeniosła się z kolei do Hamburga, aby skorzystać z zaproszenia stacji NDR.
Tam pracowała dalej nad – przynajmniej częściowo – tym samym materiałem, który ostatecznie zaprezentowała słuchaczom (w wypełnionej po brzegi Wielkiej Sali Transmisyjnej, czyli Studiu 10, ale również na antenie) w głównej siedzibie Norddeutscher Rundfunk. Skład, jaki pojawił się na scenie, mógł przyprawić ówczesnych wielbicieli jazzu improwizowanego o zawrót głowy. Oprócz braci Kühnów pojawili się bowiem: amerykański trębacz Randy Brecker, niemiecki gitarzysta Toto Blanke (w tym czasie udzielający się w jazzrockowej formacji Association P.C.), szwedzki kontrabasista Palle Danielsson oraz dwaj bębniarze – Fin Edward Vesala (patrz: „Nan Madol”) i Duńczyk Kasper Winding („Age of Miracles”). Na warsztat – i tym razem słowo to należy rozumieć dosłownie – wzięli oni przede wszystkim kompozycje „gospodarzy”, czyli muzyków niemieckich. Pracowali zaś w pocie czoła, o czym świadczy chociażby fakt, że koncert finałowy trwał prawie półtorej godziny (oczywiście zakładając, że na płycie opatrzonej tytułem „NDR Jazz Workshop No. 95 – Hamburg 1973” umieszczono cały materiał).
Koncert otwiera dedykowana kontrabasiście Gerdowi Dud(e)kowi kompozycja Joachima Kühna „Do Dat Dudek”, która trafiła na nagrany w styczniu 1973 roku podwójny album niemieckiego pianisty „This Way Out”. Tam trwała ona jednak zaledwie ponad pięć minut, tutaj – prawie dziewiętnaście. To, co dodano, to improwizacje, w których hard-bop miesza się z free jazzem, a lata 60. mieszają się z kolejną dekadą. Przez dłuższy czas dominują instrumenty dęte – najpierw w duecie, później pod postacią solówki trębacza – napędzane pełną energii sekcją rytmiczną (pamiętajmy, że została ona wzbogacona drugim zestawem perkusyjnym, co wyraźnie słychać, zwłaszcza w czasie minutowego „pojedynku” Vesali i Windinga). W części drugiej Rolf i Randy oddają pole innym, w efekcie do głosu dochodzi fortepian elektryczny Joachima, a następnie gitara Blankego, których dźwięki nierzadko spajają się w jedno. Najmocniejszy akcent septet zachowuje jednak na koniec. Ostatnie kilkadziesiąt sekund „Do Dat Dudek” to prawdziwa petarda, po której trudno się podnieść.
I pewnie dlatego, aby dać widzom i słuchaczom czas na dojście do siebie, pojawia się po tej szalonej jazzrockowej improwizacji delikatny „Palle’s Tune” (autorstwa Danielssona), będący w zasadzie pełnym niepokoju, ale i piękna, duetem – w takiej właśnie hierarchii – kontrabasu i trąbki. Brecker gra tu bardzo filmowo, jak, nie przymierzając, Chuck Mangione w późniejszych o parę lat „Dzieciach Sancheza” (1978). Później popis solowych umiejętności (z niewielką tylko pomocą Pallego) daje Joachim Kühn. W „Paris ’73” słyszymy zarówno wstawki klasyczne, smooth-, jak i freejazzowe. Młodszy z braci Kühnów płynnie i umiejętnie przechodzi od stylu do stylu, udowadniając przy tym, że żadnej wielkości pomnik wystawiony przez fanów nie oddałby formatu jego talentu i zasług dla światowego jazzu i fusion. Nadzwyczajnymi barwami skrzy się także rozbudowany do niemal dwudziestu minut „German Country” – napisany przez Joachima z myślą o albumie brata „Connection ’74”. Dzieją się tu rzeczy niezwykłe: począwszy od przepięknej fortepianowej introdukcji w stylu Andrzeja Kurylewicza (ba! kłaniają się nawet „Polskie drogi”), poprzez jazzrockowe solówki trąbki (Miles Davis by się nie powstydził), fortepianu elektrycznego (ponownie doskonały Joachim), klarnetu, wreszcie gitary i dwóch perkusji, aż po absolutnie zniewalający potęgą finał.
„German Country” to swoisty przegląd możliwości każdego z muzyków z osobna, jak i całego zespołu. Trudno się dziwić, że po dotarciu do mety septet zostaje nagrodzony nadzwyczaj burzliwymi oklaskami. Ale tak samo zasługuje na nie kolejną kompozycją przygotowaną – tym razem przez Rolfa – z myślą o longplayu „Connection ’74”. To „Things are What They Used to Be”, który ma bardzo podobną strukturę do poprzednika, co oznacza, że motyw wyjściowy ponownie potraktowany został jedynie jako pretekst do zaprezentowania nieprzeciętnych umiejętności artystów uczestniczących w tych niezwykłych warsztatach. Fundamentem jest zagęszczona rytmika; dzięki temu daje się wznieść na nim najpotężniejszy nawet gmach, znaczony grającymi unisono trąbką i klarnetem (z czasem coraz bardziej free) czy „bulgoczącą” gitarą. Na tym tle zamykający koncert „Spider’s Dance” – skomponowany przez Toto Blankego z myślą o jego debiucie solowym (pod tym samym tytułem) – jawi się jako balsam na duszę i umysł. Wbrew pozorom jednak, gitara nie jest w tym utworze elementem dominującym, ona jedynie – po fortepianach (elektrycznym i akustycznym) oraz trąbce – podsumowuje całość, a robi (do spółki z dęciakami) w sposób bardzo niepokojący i skłaniający do przemyśleń.
Ileż takich pereł spoczywa jeszcze w archiwum Norddeutscher Rundfunk?! Zapewne całkiem sporo. Niektórym z nich będziemy przyglądać się w kolejnych miesiącach.
Skład:
Randy Brecker – trąbka
Rolf Kühn – klarnet
Joachim Kühn – fortepian, fortepian elektryczny
Toto Blanke – gitara elektryczna
Palle Danielsson – kontrabas
Edward Vesala – perkusja
Kasper Winding – perkusja



Tytuł: NDR Jazz Workshop No. 95 – Hamburg 1973
Wykonawca / Kompozytor: Rolf & Joachim Kühn Group
Data wydania: 2014
Nośnik: CD
Czas trwania: 89:10
Gatunek: jazz, rock
Wyszukaj w: Skąpiec.pl
Wyszukaj w: Amazon.co.uk
Zobacz w:
W składzie
Utwory
CD1
1) Do Dat Dudek: 18:51
2) Palle’s Tune: 08:50
3) Paris ’73: 09:05
4) German Country: 19:57
5) Things are What They Used to Be: 17:19
6) Spider’s Dance: 15:08
Ekstrakt: 90%
powrót; do indeksunastwpna strona

106
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.