Nowy komiks Bartosza Sztybora i Ivana Shavrina to żywiołowa i dynamiczna opowieść o walce z potworami. Chodzi tu zarówno o krwiożercze potwory z krwi i kości, jak i osobiste demony, z jakimi zmaga się każdy człowiek.  |  | ‹Dozorca - Nie wszystko złoto›
|
Komiks rozpoczyna się od mocnego uderzenia. Obserwujemy mianowicie niezwykle dynamiczną scenę walki młodego chłopaka z jakimś przerażającym potworem. Choć może walka to za dużo powiedziane. Dot, bo tak na imię ma chłopak, próbuje po prostu za wszelką cenę wyrwać się ze szponów bestii i uciec ratując swoje życie. W zasadzie nawet mu się to udaje, problem polega tylko na tym, że ucieka… wprost pod koła rozpędzonej ciężarówki. I właśnie w tym momencie autorzy cofają opowieść w czasie, by pokazać, jak doszło do tych dramatycznych zdarzeń. Teraz, już w znacznie spokojniejszej atmosferze, poznajemy Dota i jego paczkę. Wspólnie z Księciem, Mordą i Magistrem tworzą zgraną ekipę, która jednak nie ma zbyt ciekawych zajęć. Czas spędzają głównie na ławce pod blokiem naśmiewając się z dozorczyni i opowiadając sobie przeróżne historie. Kiedy jednak pewnego dnia, Magister przynosi wieści o zamordowaniu znanego muzyka, Mr Crystala, wszystko ulega dramatycznej zmianie. Czy w okolicy faktycznie pojawiła się krwiożercza bestia? A może wszystko ma swoje całkowicie racjonalne wytłumaczenie? Wartka, ale jednak dość przewidywalna i oparta na schematach akcja, zaczyna pędzić od tego momentu na złamanie karku. Obserwujemy zmagania czwórki przyjaciół z demonem, który nie zadowolił się zabiciem mającego wyraźną skłonność do złota hip-hopowcem. Jednak tym, co decyduje o wartości tego komiksu i przykuwa uwagę czytelnika, są rysunki. Niezwykle ekspresyjna, dynamiczna kreska Ivana Shavrina ledwie mieści się w granicach wyznaczanych przez krawędzie kartek. Szaleńcze kadrowanie, żywiołowe kreskowanie oraz zaskakujące kompozycje plansz sprawiają, że całość zyskuje bardzo surrealistyczny charakter. Rysownik stosuje również specyficzną perspektywę i zaburza proporcje postaci wprowadzając do wykreowanego przez siebie świata elementy groteskowi. Nie ma tu zatem mowy o przewidywalnym konturze, w który wlewany jest kolor. Przytłumione barwy tańczą po planszach zgodnie z własnym rytmem, nie zawsze dopasowując się do linii wyznaczających granice postaci, czy kadrów. Wszystko to na pewno przypadnie do gustu zwolennikom nieszablonowych rozwiązań graficznych. Opowieść o zmaganiach grupy przyjaciół z krwiożerczym potworem czyta się szybko i dobrze, ale raczej nie należy się spodziewać po niej wyjątkowych fajerwerków fabularnych. Akcja poprowadzona jest sprawnie, ale niestety również w bardzo przewidywalny sposób. Całkowicie nieprzewidywalna jest natomiast graficzna strona komiksu, która decyduje o jego wyjątkowości. Ekspresyjne rysunki naprawdę mogą się podobać. Komiks ewidentnie został zaplanowany jako pierwsza część serii i posiada wszelkie cechy efektownego otwarcia. Nie ma tu czasu i miejsca na subtelności związane z pieczołowitą konstrukcją postaci, czy dokładnym wyjaśnianiem szczegółów fabuły. Najważniejsze jest zaintrygowanie czytelnika ciekawą akcją. Autorzy zostawiają wiele niedopowiedzeń i zagadek, które zapewne doczekają się rozwikłania w kolejnych tomach. Na pewno warto zapamiętać ten tytuł i sprawdzić, w jaki sposób zostaną rozwinięte zasygnalizowane tu pomysły.
Tytuł: Dozorca - Nie wszystko złoto Data wydania: 19 września 2018 ISBN: 9788381106214 Format: 96s. 190x270 mm Cena: 44,90 Gatunek: groza / horror Ekstrakt: 80% |