„Tajne wojny” zbliżają się wielkimi krokami, trzeba więc uporządkować życie superbohaterów, by przygotować ich do tego potężnego eventu. W przypadku Spider-Mana ma to miejsce w komiksie „Nocna zmiana”.  |  | ‹Amazing Spider-Man #4: Nocna zmiana›
|
W najnowszej historii Polski „nocna zmiana” kojarzy się z działaniami wywrotowymi, następującymi szybko i pod osłoną nocy. W odniesieniu do Spider-Mana „Nocna zmiana” aż tak drastyczna nie jest, niemniej oczyszcza pole przed planowanym, monumentalnym eventem. A jest co sprzątać, ponieważ od kiedy kierownictwo nad serią przejął scenarzysta Dan Slott, nic nie jest takie, jak dawniej. Jak wiemy, Peter Parker uporał się wreszcie z doktorem Octopusem, zajmującym jego ciało, co nie znaczy, że poukładał swoje życie. Podczas jego duchowej nieobecności sporo się zmieniło, na przykład to, że związał się z nową dziewczyną Ann Mary. Do tego kierowana przez niego firma prężnie się rozrosła i obecnie startuje w gigantycznym przetargu na projekt nowego więzienia dla superłotrów, w którym nie tylko byliby przetrzymywani, ale także skutecznie resocjalizowani. Jakby tego było mało dopiero co zakończyło się zamieszane związane z Morlunem i Spiderami z alternatywnych rzeczywistości, a tu już w kolejce czekają nowi przeciwnicy. Na przykład czająca się w ukryciu Czarna Kotka, która ewidentnie przeszła na ciemną stronę mocy. Slott nie oszczędza więc naszego ulubionego bohatera z sąsiedztwa, ale w porównaniu z poprzednimi odcinkami jego przygód, tym razem nie potrafi w równym stopniu zainteresować czytelnika. Trochę to wygląda tak, jakby zbliżał się deadline, do którego postacie miały być przygotowane na „Tajne wojny” i trzeba było się spieszyć, więc kilka wątków zostało potraktowanych po macoszemu. Tak, jak biedna Ann Mary, która za czasów Spectacular Spider-Mana została świetnie zarysowana, tymczasem teraz zredukowano jej charakter do niezbędnego minimum. Również atak Ghosta na siedzibę Parker Industries nie ma w sobie takiej dawki dramatyzmu, jak powinien. Ot, kolejny łotr do pokonania, gdy tymczasem jego wejście całkiem sporo zmienia w życiu Petera. Generalnie Parker nie odnajduje się w nowej rzeczywistości, tak samo, jak Dan Slott, który uwielbia bawić się alternatywnymi Spider-Manami, ale gubi tempo, kiedy przechodzi do tego właściwego. Odpowiedzią na pytanie, dlaczego tak jest, mogą być krótkie historie uzupełniające tom. Choć są one lżejszego kalibru, niejednokrotnie parodystyczne, to jednak pokazują, kim tak na prawdę jest Pajęczak. A mianowicie, to bohater z sąsiedztwa, który najlepiej wypada, zajmując się sprawami regionalnymi, nie globalnymi (w tym wypadku odnalezieniem właściciela telefonu komórkowego), a także niesubordynowanym marzycielem, którego myśli bardziej niż na zarządzaniu wielką firmą, skupiają się na huśtaniu się na pajęczynie. Od strony graficznej, za lwią część materiału odpowiada Humberto Ramos, co do którego wciąż mam mieszane uczucia. Z jednej strony jego styl jest bardzo efektowny i zgodny z nowymi trendami, a z drugiej jakoś mnie drażni. Wciąż nie mogę się przekonać do tego typu kreskówkowej maniery i chyba już tak pozostanie. „Nocna zmiana” to pozycja dla fanów, którzy na bieżąco śledzą losy Spidera. Otrzymają wyczyszczenie pola przed nadciągającym crossoverem i pozamykanie wątków. Przypadkowy czytelnik, który sięgnąłby po tę pozycję miałby problemy ze zrozumieniem całości i zapewne zniechęciłby się, nie docierając do połowy. Zwłaszcza, że Ghost – arcyłotr numeru – wypada bardzo blado, a pojedynek z nim (nomen omen) bez życia.
Tytuł: Amazing Spider-Man #4: Nocna zmiana Data wydania: 19 września 2018 ISBN: 9788328126770 Format: 108s. 165x255 mm Cena: 39,99 Gatunek: superhero Ekstrakt: 50% |