powrót; do indeksunastwpna strona

nr 9 (CLXXXI)
listopad 2018

XII Sputnik nad Polską: Grzechem jest wrócić
Paweł Moskwin ‹Pustka›
„Pustka” powstała na peryferiach rosyjskiej kinematografii. Nakręcił ją reżyser o tatarskim pochodzeniu, Paweł Moskwin, który na swój projekt pieniądze zbierał w Internecie. Dlatego prace nad nim ciągnęły się niemal przez cztery lata. Obraz do tej pory nie miał zresztą kinowej premiery. Widzowie „Sputnika” będą więc w gronie uprzywilejowanych, którzy zobaczą go wcześniej niż wielu Rosjan i mieszkańców Tatarstanu.
ZawartoB;k ekstraktu: 60%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Paweł Moskwin przyszedł na świat w 1991 roku w położonym niespełna trzysta kilometrów na południowy-wschód od Kazania, stolicy Tatarstanu, Almietjewsku. Kino pociągało go od najmłodszych lat. Jako dwudziestolatek nakręcił swoje pierwsze dziełko – ośmiominutowe „Mgnienie”, w którym w bardzo skondensowany sposób opowiedział historię młodego artysty malarza, który od pierwszego wejrzenia zakochuje się w dziewczynie spotkanej na przystanku autobusowym i od tej chwili marzy tylko o tym, aby spotkać ją ponownie i namalować jej portret. Po realizacji „Mgnienia” Moskwin nabrał wiatru w żagle, uwierzył w swoje możliwości i postanowił kształcić się dalej w tym kierunku. W 2013 roku podjął więc studia na wydziale kinowym i telewizyjnym kazańskiego Instytutu Kultury, które ukończył przed rokiem. W tym czasie pracował też nad „Pustką” – swym pełnometrażowym debiutem, do którego napisał również scenariusz.
Zdjęcia powstawały w Kazaniu późną jesienią 2016 i zimą 2017 roku; potem zaczął się długi okres postprodukcji, w dużej mierze uzależniony od internetowej zbiórki środków finansowych. Pierwszy próbny pokaz filmu odbył się wprawdzie niemal półtora roku temu, ale później „Pustka” była jeszcze wielokrotnie przerabiana. Reżyser starał się między innymi o zgodę na wykorzystanie w ścieżce dźwiękowej utworów legendarnego zespołu AukcYon (АукцЫон) Leonida Fiodorowa i Olega Garkuszy, ale ostatecznie nic z tego nie wyszło i zamówił oryginalną muzykę u Antona Szyszkina, co okazało się nadzwyczaj trafną decyzję. Muzyka Szyszkina – rozciągnięta pomiędzy klasyczną awangardą a dark ambientem (a nawet małą odskocznią w stronę techno) – wpisała się bowiem idealnie w mroczną opowieść o niepotrafiącym poradzić sobie z traumą wojenną weteranie wojny w Czeczenii.
„Pustka” pod wieloma względami przypomina inny, pokazywany przed laty na „Sputniku”, dramat – „Wsteczny bieg” (2010) Andrieja Stempkowskiego, którego bohater, podobnie jak Dmitrij Moskwina, próbuje wrócić do normalności po wojnie na Kaukazie. Dimie zajmuje to wyjątkowo dużo czasu. Od zakończenia służby w Czeczenii do przyjazdu do rodzinnego miasta mija bowiem co najmniej kilka lat. Co w tym czasie robił – nie do końca wiadomo, poza tym że chcąc zostać pisarzem, ukończył studia dramaturgiczne. Ale czy w prowincjonalnym mieście Tatarstanu można znaleźć pracę dla… dramaturga? W efekcie – dzięki znajomościom matki – mężczyzna znajduje zatrudnienie w fabryce. Jako weteran wojenny z jednej strony wzbudza szacunek, z drugiej – niezdrową ciekawość. Irytuje go jedno i drugie, ponieważ obie reakcje utrudniają mu zaaklimatyzowanie się w świecie, którego się boi i nie do końca rozumie.
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Starając się zminimalizować skutki traumy, przelewa swoje wspomnienia na papier, mając nadzieję, że znajdzie się ktoś, kto zechce wydać jego autobiograficzną książkę. Tyle że dla współczesnych Rosjan weterani wojen w Afganistanie czy Czeczenii są raczej zadrą i wyrzutem sumienia, aniżeli powodem do chwały, jak ci, którzy w 1945 roku zdobywali Berlin. Kto zatem będzie chciał czytać o emocjach, jakimi targany jest Dima? Rodzinny dom – a w zasadzie mieszkanie w obskurnym bloku – wcale więc nie okazuje się, jak sądził, azylem, w którym wyleczy rany. Wszystko w nim przypomina mu przeszłość, przywołuje tragiczne wspomnienia, sypie sól na wciąż niezagojone rany. Nic nie przynosi ukojenia. W roli Dmitrija – w połowie Rosjanina, w połowie Tatara – Moskwin obsadził swojego rówieśnika, Bułata Minkina – aktora niezależnego teatru Reginy Sattarowej – dla którego był to pierwszy występ przed kamerą. I to na ekranie widać. Dima jest spięty, mechaniczno-robotyczny i naprawdę trudno uznać, że taka właśnie miała być jego kreacja.
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Jeśli jednak tak to sobie zaplanował Moskwin i świadomie w ten sposób pokierował aktorem – popełnił błąd. Dmitrij jest zdecydowanie nazbyt zdystansowany i nieobecny, nie angażuje widza emocjonalnie; Minkin nie przydaje swojemu bohaterowi wiarygodności. Ani gdy dręczą go koszmary i wyrzuty sumienia z powodu śmierci brata, ani gdy – w średnio atrakcyjnych scenach walki wręcz – rozprawia się z miejscowymi żulami. Pod tym względem bohater „Wstecznego biegu” był dużo bardziej przekonujący. Na uwagę zasługuje natomiast na pewno forma filmu, nawiązująca zarówno do twórczości Andrieja Tarkowskiego (vide długie ujęcia i powolna narracja, efekt płynięcia kamery, nasączenie fabuły motywami religijnymi), jak i Aleksieja Bałabanowa (kamera podążająca bezpośrednio za bohaterem, podglądająca go, przydający opowieści charakter paradokumentu). I jest jeszcze chwalona wcześniej muzyka Szyszkina, który bez najmniejszych wątpliwości – przynajmniej w niektórych kompozycjach – musiał inspirować się ścieżkami dźwiękowymi Eduarda Artiemjewa z obrazów Tarkowskiego.



Tytuł: Pustka
Tytuł oryginalny: Пустота
Reżyseria: Paweł Moskwin
Scenariusz: Paweł Moskwin
Rok produkcji: 2018
Kraj produkcji: Rosja, Tatarstan
Czas trwania: 84 minuty
Gatunek: dramat, psychologiczny
Wyszukaj w: Skąpiec.pl
Wyszukaj w: Amazon.co.uk
Zobacz w:
Ekstrakt: 60%
powrót; do indeksunastwpna strona

10
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.