powrót; do indeksunastwpna strona

nr 9 (CLXXXI)
listopad 2018

Usłyszcie ich krzyk!
Wojciech Smarzowski ‹Kler›
„Kler” Wojciecha Smarzowskiego nie jest ani filmem religijnym, ani – jak chciałoby wielu go postrzegać – antyreligijnym. To wyraz troski o służących Kościołowi katolickiemu ludzi słabych i porzuconych. Z jakich wynikający przesłanek – to już sprawa absolutnie drugorzędna.
ZawartoB;k ekstraktu: 70%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Nie siedzę w jego głowie, więc tak naprawdę trudno mi ocenić, jakie były rzeczywiste intencje przyświecające – regularnie przecież sięgającemu po tematy nadzwyczaj trudne (i zapewne z tego samego powodu przez innych reżyserów skrzętnie pomijane) – Wojciechowi Smarzowskiemu („Drogówka”, 2013; „Pod Mocnym Aniołem”, 2014; „Wołyń”, 2016), gdy przystępował do pracy nad „Klerem”, ale po obejrzeniu filmu jestem pewien dwóch rzeczy. Po pierwsze: że to samo siedzi w głowach milionów Polaków, skoro tak gremialnie rzucili się do kin. Do tego stopnia, że łatwiej było mi wybrać się na seans nie w rodzinnym mieście, gdzie obraz pokazywano przez bite dwa tygodnie przy całkowicie wyprzedanej sali, ale w Warszawie, korzystając z czasu wolnego po konferencji historycznej. Po drugie: że oskarżenia jakoby Smarzowski nakręcił dzieło uderzające w Kościół katolicki i jego pasterzy mogą pochodzić jedynie od osób, które „Kleru” albo nie zrozumiały, albo zwyczajnie zrozumieć nie chciały.
Nie prowadzi mnie to oczywiście do konstatacji, że jest to obraz głęboko religijny i filozoficzny, jaki zapewne nakręciłby Krzysztof Zanussi, gdyby tylko znalazł w sobie odwagę sięgnięcia po tematy korupcji i pedofilii w Kościele. Co to, to nie. Ale odbieram go jako dzieło człowieka zatroskanego o ludzi, którzy Kościół tworzą – zarówno jego hierarchów (arcybiskup Mordowicz), szeregowych funkcjonariuszy (księża Andrzej Kukuła i Tadeusz Trybus), jak i wiernych (stająca w obronie Kukuły pielęgniarka Kaczorowska). Zwróćcie uwagę, że spośród czterech postaci reprezentujących tytułowego bohatera zbiorowego dzieła, tylko jedna jest cyniczna i zła na wskroś (miesiąc po premierze dla nikogo nie jest już chyba tajemnicą, że chodzi o purpurata granego przez Janusza Gajosa); wszystkie pozostałe – a mam tu na myśli przyjaciół z seminarium duchownego (Kukułę, Trybusa i Leszka Lisowskiego) – są mocno zniuansowane. Nawet ten, który w finale okazuje się najczarniejszym charakterem, zdarza się, że czyni dobro. Najczęściej stosując przy tym metody niezgodne z prawem bądź wątpliwe moralnie.
Na jednej z wersji plakatu reklamującego film pojawia się hasło: „Nic co ludzkie nie jest im obce”. I ono chyba najtrafniej opisuje sens powstania i przesłanie „Kleru”. Filmu, który wprawdzie odziera księży z nimbu świętości (w wielu regionach kraju są przecież ciągle tak postrzegani), ale czyni ich ludźmi z krwi i kości – ze słabościami i traumami, przerażającą samotnością, na jaką skazuje ich doktryna. Jeżeli Smarzowski kogokolwiek tu oskarża, to system, jaki stworzył na przestrzeni stuleci Kościół katolicki, który sprawia, że od ludzi nieradzących sobie z trudnościami wymaga się heroiczności. Nie dając im tak naprawdę żadnego wsparcia psychologicznego. Utwierdzając w przekonaniu, że jedyną wartością jest bezgraniczne poddanie się woli przełożonego i posłuszeństwo. A to nadzwyczaj często prowadzi do narodzin Zła. Zła, które jest przekazywane – chociaż nie dosłownie – na kolejne pokolenia seminarzystów.
Smarzowski utkał swą opowieść z historii prawdziwych, o których niejednokrotnie w ostatnich latach donosiły media. Mam wrażenie, że mógłby pójść w swej narracji jeszcze dalej, opowiedzieć o wielu innych okrucieństwach dokonywanych przez przestępców w sutannach. Na szczęście zatrzymał się w pół kroku. Dlaczego „na szczęście”? Ponieważ dzięki temu „Kler” stał się ważnym głosem stającym w obronie tych funkcjonariuszy Kościoła, którzy są na samym dole hierarchii. Gdyby przeprowadzić wśród nich anonimową ankietę, pewnie wielu wskazałoby w niej, że niejednokrotnie znaleźli się w sytuacjach bądź czuli się, jak księża pokazani w filmie.



Tytuł: Kler
Dystrybutor: Kino Świat
Data premiery: 28 września 2018
Rok produkcji: 2018
Kraj produkcji: Polska
Czas trwania: 133 min
Gatunek: obyczajowy
Wyszukaj w: Skąpiec.pl
Wyszukaj w: Amazon.co.uk
Zobacz w:
Ekstrakt: 70%
powrót; do indeksunastwpna strona

51
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.