Kolekcjoner wiekowych, acz przeciętnie zrozumiałych urządzeń mechanicznych, może niekiedy trafić na najprawdziwszą zagadkę.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Jakiś czas temu pochylałem się już nad kadrem z nakręconego w 1982 roku telewizyjnego filmu „Don′t Go to Sleep”, czyli „Nie idź spać”. Tamten kadr dotyczył jednak głównej bohaterki i jej nietypowości na tle hollywoodzkiej sztampy. Obecny natomiast przedstawia materię na ogół nieożywioną, czyli jedną z zabawek – jeśli można je tak nazwać – stojących w gabinecie psychologa próbującego rozgryźć postępowanie bohaterki. Psycholog bowiem zagustował w produkowanych na przełomie XIX i XX wieku – być może w Australii – mechanicznych figurkach, metalowych i dość masywnych, które po zwolnieniu sprężyny wykonują jakiś ruch. Na filmie można zobaczyć, jak małpa łyka położoną na słupku monetę, bejsbolista łapie monetę rzuconą przez partnera (trzeci zawodnik macha w tym czasie kijem), a koń zrzuca jeźdźca (jakoś obrazu nie pozwala zorientować się, czy tu też wchodzi w grę połknięcie monety). Jest tam jednak jeszcze jedna zabawka, widoczna na załączonym kadrze. Zabawka z kilku powodów zastanawiająca. Rozsądek mówi, że patrzymy na golibrodę obsługującego dżentelmena odzianego w szare spodnie i żółtą koszulę lub kurtkę. Trochę zastanawia jednak w tym momencie czarny ubiór domniemanego golibrody, a także ciemna karnacja klienta. Bo jeśli jest to zabawka rzeczywiście z końca XIX wieku, to powstaje pytanie, czy rzeczywiście korzystali oni z usług golibrodów. Z drugiej strony – masywność siedziska (fotel zdaje się posiadać grube, żeliwne nogi) i agresywna poza usługodawcy (zaparcie się stopą w grunt, a kolanem drugiej nogi w fotel) mogłyby przywodzić na myśl rwanie zęba. Czy jednak ówcześni dentyści odziewali się w smoliście czarne fraki…? Zostaje więc ostatnia opcja – usadzony w fotelu dżentelmen pada właśnie ofiarą podrzynacza gardeł. Tu pojawia się jedno, drobne ale: nikt by chyba czegoś tak brutalnego nie oferował dzieciom jako zabawki…? Film – sam w sobie nietuzinkowy – ma więc w sobie jeszcze kilka wartych uwagi tajemnic… |