„Jarmil” Marka Rubeca to komiks skłaniający do refleksji na temat natury konsumpcyjnego świata, w jakim przyszło nam żyć. Krótkie historyjki o perypetiach człekokształtnej małpy czyta się – a w zasadzie ogląda – fajnie, ale po skończonej lekturze, natychmiast się o nich zapomina. Może jedynie opowieść o hamburgerach zostaje w pamięci nieco dłużej. Choć akurat o niej chciałoby się zapomnieć jak najszybciej.  |  | ‹Jarmil›
|
Bohaterem zawartych w albumie historyjek, opowiedzianych bez słów jest człekokształtna małpa o imieniu Jarmil (tak można w każdym razie przypuszczać). Najpierw widzimy ją, jak podczas zakupów w supermarkecie uświadamia sobie, że jest spóźniona. Później obserwujemy szaleńczą pogoń przez całe miasto, pełną niebezpiecznych ewolucji i ekwilibrystycznych sztuczek. Czego się w końcu nie robi, żeby zdążyć na swój ulubiony film. Jarmil daje się też poznać jako osoba z żyłką do interesów. Jego przepis na hamburgery przynosi mu wielu klientów. I to klientów zadowolonych. Jest także opowiastka rozgrywająca się w niepokojącym świetle księżyca, oraz czarno-biała historyjka, w której nasz bohater wprowadza w życie marzenia o byciu superbohaterem. Album uzupełniają pojedyncze rysunki ukazujące bohatera w różnych sytuacjach. Proste, schematyczne rysunki Rubeca mają swój urok. Autor w bardzo sprawny sposób pokazuje przebieg zdarzeń, co jest o tyle istotne, że „Jarmil” to komiks niemy. Markowi Rubecowi nie można odmówić poczucia humoru, pomysłowości oraz pewnej lekkości w snuciu swoich opowieści, ale w jego pracach nie ma tej drapieżności, oryginalności i wyrazistości, którą znajdziemy na przykład w planszach Joana Cornelli. Hiszpański rysownik porusza, jak się zdaje, podobną problematykę, ale robi to w sposób wyjątkowy, na długo zapadający w pamięć. Jego kontrowersyjne, obrazoburcze i skrajnie surrealistyczne prace mają znacznie większą siłę wyrazu. Każda plansza jest spuentowana w sposób wywracający do góry nogami zastane interpretacje. Natomiast w „Jarmilu” wszystko jest dużo bardziej przewidywalne i mniej wyraziste. Poznając puenty poszczególnych historyjek kiwamy po prostu głową, stwierdzając, że są fajne, a nawet zabawne. Nie są jednak tak mocne, jak można byłoby oczekiwać po undergroundowym komiksie. Komiks Marka Rubeca stanowi ciekawą, ale nie do końca satysfakcjonującą próbę satyryczno-ironicznego spojrzenia na współczesne społeczeństwo konsumpcyjne. W krótkich historyjkach ukazujących absurdy dzisiejszego świata nie ma bowiem nic specjalnie odkrywczego ani przełomowego. Widzimy w nich raczej kolejną, dość oczywistą, diagnozę problemów współczesności. Na pierwszy plan wysuwa się powtarzana już wielokrotnie teza, mówiąca o tym, że przed konsumpcją nie ma ucieczki. No, może co najwyżej ucieczka w inną konsumpcję. My znamy to dobrze. W końcu nasza, polska człekokształtna małpa, na której zwariowanych przygodach wychowały się całe pokolenia – w tym piszące te słowa – od jakiegoś czasu robi w reklamie. Świat się kończy.
Tytuł: Jarmil Data wydania: listopad 2018 ISBN: 9781912278046 Format: 52s. 160x270 mm Cena: 45,00 Ekstrakt: 70% |