Kiedy się jest na obczyźnie, zachowanie swojego dziedzictwa kulturowego w nienaruszonym stanie może być poważnym problemem – szczególnie, jeśli stanowi ono źródło utrzymania. Jak widać, pewne sprawy są uniwersalne – w naszej galaktyce, czy w jakiejś odległej.  | |
Kadr pochodzi z komiksu „Księżniczka Leia”, którego fabuła rozpoczyna się dokładnie w momencie zakończenia „Nowej nadziei” - na ceremonii wręczenia orderów. Wkrótce potem jedna z pilotek Rebelii zostaje przez Leię w pewnym sensie „porwana”, aby towarzyszyć jej w prywatnej misji. Nie zważając na cenę wyznaczoną przez Imperium za jej głowę, księżniczka stawia sobie za cel zjednoczenie rozproszonych po galaktyce emigrantów z Alderaana. Tym sposobem jej ścieżki krzyżują się z zespołem muzycznym wykonującym tradycyjne alderaańskie utwory. Artyści stoją przed dylematem: za wszelką cenę uchronić swoje dziedzictwo przed „zanieczyszczeniem” obcymi wpływami, czy ugiąć się przed żądaniami impresario i dopasować brzmienia do gustów szerszej publiczności? Kadr przedstawia pierwszą scenę, w której pojawia się zespół – na razie w postaci holograficznej transmisji z koncertu. John Cassaday postarał się od strony wizualnej: futurystyczne stroje odróżniają ich od innych postaci z komiksu. Obrazek jest dość kolorowy, ale barwy zostały odrobinę przygaszone, co sugeruje „klubowość” i intymność wnętrza, w którym znajduje się kierowniczka grupy wraz z ich agentem. Ciekawa jestem, jak brzmi muzyka, którą grają! |