Każde uniwersum ma swoją grupę najpotężniejszych superbohaterów na Ziemi. W przypadku świata Valiant, to „Waleczni” (czyli „Valiant”). Miniserię im poświęconą możemy przeczytać po polsku dzięki wydawnictwu KBOOM.  |  | ‹Waleczni #1›
|
„Waleczni” nie są pozycją opowiadającą o tym w jaki sposób bohaterowie się poznali i budowaniu wzajemnych relacji. To, że nie znaliśmy ich w Polsce, nie znaczy, że to debiutanci. W skład drużyny wchodzą herosi o blisko trzydziestoletnim stażu, jak X-O Manowar, czy Bloodshot, choć jako team (także pod nazwą Unity), działają od stosunkowo niedawna. Trzon grupy operacyjnej uzupełniają Wieczny Wojownik, jego brat Armstrong, Ninjak i kilku rządowych gości w garniturkach. To fachowcy w swojej dziedzinie. Najlepiej czują się w akcji. Dobrze się rozumieją i znają własne słabości, oraz zalety. Ta wiedza i wzajemne zaufanie będzie im wyjątkowo potrzebne. Oto bowiem spełnia się proroctwo dotyczące Wiecznego Wojownika. Jest on nieśmiertelnym herosem, który ma za zadanie bronić nadzwyczajnych istot – geomantów – jacy pojawiają się na przestrzeni wieków, przed nieopisanym, zmaterializowanym złem. Śmierć każdego geomanty zwiastuje kataklizm i okres mroku na Ziemi. Sęk w tym, że naszemu Wojownikowi do tej pory szło dość średnio. Stracił co najmniej trzech podopiecznych, a zło tylko rośnie w siłę. Jest też dobra wiadomość. Współczesnej Geomantki broni najpotężniejszy skład Walecznych. Pozostaje pytanie, czy to wystarczy. Na pierwszy rzut oka komiks autorstwa duetu Jeff Lemire / Matt Kindt nie wygląda szczególnie zajmująco. I faktycznie pierwszy zeszyt (z czterech, które zawiera ten tom) nie zapowiada nic nadzwyczajnego. A jednak z każdą kolejną stroną akcja zaczyna się zagęszczać, a dzięki ciekawym postaciom, los Geomantki i jej obrońców, o dziwo, zaczyna nas obchodzić. Podobnie jest z kreską Paola i Joe′go Riverów. Ich styl nie jest specjalnie wyrazisty. Choć kadry są dokładne, to jednak momentami nieco nazbyt uproszczone. W sumie nic, co by przyciągało uwagę na dłużej. Jednak z czasem ich prace akceptuje się całkowicie, zaś sposób przedstawienia zmaterializowanego zła, z głową pękająca na pół, robi spore wrażenie. Przyznam, że ze światem Valiant po raz pierwszy zetknąłem się dzięki publikacjom KBOOM i ogromnie się z tego cieszę. To odrobina świeżego powietrza na rynku opanowanym przez Marvela i DC. Tymczasem, nie tylko ta dwójka ma fajne postacie z potencjałem. Zarówno X-O Manowar, jak i Bloodshot nie odstają od czołowych reprezentantów monopolistów. Zwłaszcza ten drugi może okazać się silną konkurencją dla Punishera i Deadpoola. W przyszłym roku ma otrzymać własny film. Tylko nie jestem pewien, czy aby obsadzenie w roli tytułowej Vin Diesela to dobry pomysł. Wracając do „Walecznych”, to polecam tę pozycję każdemu, kto lubi komiksy superbohaterskie z odrobiną mroku. Czyli bardziej DC, niż Marvel. Ale nie przykładałbym do tych porównań wielkiej wagi, ponieważ to po prostu Valiant.
Tytuł: Waleczni #1 Data wydania: wrzesień 2018 ISBN: 9788395172106 Format: 124s. 160x260 mm Cena: 42,00 Ekstrakt: 80% |