W ciągu ostatnich miesięcy komiksy autorstwa Jeffa Lamire′a zdominowały nasz rynek, zarówno pod względem ilości, jak i jakości. Dzięki wydawnictwu KBOOM możemy poznać kolejne jego dzieło - "Podwodnego spawacza".  |  | ‹Podwodny spawacz›
|
Praca nurków stanowi wdzięczny temat dla autorów komiksów, powieści, czy filmów. Pod wodą jest się zdanym wyłącznie na siebie, wraz z doskwierającym poczuciem dojmującej pustki. Z kolei umysł zaczyna płatać różne figle. A jednak "Podwodny spawacz" to tylko częściowo opowieść o tytułowym, trudnym zawodzie. To bardziej przypowieść o dorastaniu i walce z własnymi demonami, które mają swoje korzenie w - nomen omen - głębokiej przeszłości. Poznajcie zatem Jacka Josepha, młodego człowieka, parającego się funkcją podwodnego spawacza na platformie wiertniczej, gdzieś u wybrzeży Nowej Szkocji. Wraz z żoną spodziewają się dziecka, które ma przyjść na świat lada dzień. Jacka jednak wchodzenie w dorosłość przeraża. Nie wyobraża sobie swojej roli jako przyszłego taty. Zwłaszcza, że sam musiał wychowywać się bez ojca. Początkowo dlatego, że ten pił na umór, zapominając o rodzinie, a później, ponieważ zaginął, najprawdopodobniej w czasie jednego ze swoich podmorskich wypadów w celu odnalezienia wyimaginowanych skarbów z rzekomo zatopionych galeonów. Jego śmierć rzuciła się cieniem na całym życiu Jacka. Dlatego, gdy w czasie kolejnego zejścia pod wodę, słyszy przywołujący go głos, a następnie znajduje swój stary zegarek, niczego bardziej nie pragnie, jak ponownego nawiedzenia głębin, by w nich odnaleźć prawdę, zarówno o ojcu, jak i o sobie. Lamire tradycyjnie głównym bohaterem robi osobę nieprzystosowaną do rzeczywistości, która nie jest w stanie poradzić sobie z otaczającym światem. I ponownie świetnie mu to wychodzi. Jack nie jest może osobą, którą byśmy polubili od pierwszego spotkania, ale jego rozterki nie są czytelnikowi obojętne. Zwłaszcza, że scenarzysta w dramat obyczajowy umiejętnie wplata elementy mistyczne, które uwypuklają przesłanie opowieści. Pomagają w tym świetne rysunki. Choć mamy do czynienia z dobrze znanym, nieco niedbałym stylem rysowania Jeffa, to jednak dzięki ascetyzmowi, jaki stosuje, łatwiej skupić się na emocjach. Zwłaszcza, że bardzo plastycznie wykorzystuje plansze komiksu, pozwalając nam nawet stracić przytomność, wraz z głównym bohaterem, przy pomocy całej czarnej kartki. Dobrym pomysłem było także pozostawienie komiksu w formie czarno-białej, choć myślę, że pastelowe barwy, znane chociażby z innego dzieła Lemire′a "Royal City", w niczym by tu nie przeszkadzały. A jednak, pomimo niewątpliwych zalet "Podwodnego spawacza", mam wrażenie że autor nie wykorzystał w pełni potencjału się w nim kryjącego. Być może jest to powodem tego, że od takiego twórcy, jak Lemire oczekuję więcej, niemniej samo zakończenie wypada niezbyt zaskakująco i jest dość przewidywalne. Nie towarzyszy mu głębsza myśl, sprawiająca, że chciałoby się komiks zacząć czytać od nowa. Wydawnictwo KBOOM należy pochwalić za eleganckie wydanie. Całość zamknięto w gustownych, twardych okładkach, a jakość papieru jest bardziej niż zadowalająca. Bez wątpienia strona edytorska odpowiada wysokiej cenie okładkowej i chociażby dla tego, by komiks ładnie prezentował się na półce, warto go nabyć. Czas, jaki trzeba poświęcić, by poznać historię podwodnego spawacza na pewno nie jest czasem straconym, nawet jeśli końcówka nie okaże się w pełni satysfakcjonująca. Tą pozycją Jeff Lemire podkreśla, że obecnie jest najgorętszym nazwiskiem w świecie międzynarodowego komiksu. Nieźle sobie radzi w świecie superbohaterów, ale prawdziwą klasę pokazuje dopiero realizując własne projekty.
Tytuł: Podwodny spawacz Data wydania: 6 marca 2019 ISBN: 9788395172144 Format: 224s. 175x265 mm Cena: 99,00 Gatunek: obyczajowy Ekstrakt: 70% |