powrót; do indeksunastwpna strona

nr 3 (CLXXXV)
kwiecień 2019

Kadr, który…: …i nie zawaham się…
Wracamy do „Złota Alaski”! Kleks i Plum, po przeniesieniu się w czasie i przestrzeni brną przez śnieg, trafiając do starej chaty, gdzie zaprzyjaźniają się ze skunksem Pinkiem.
Skunks (nawiasem mówiąc, w umaszczeniu zupełnie do skunksa niepodobny), jak to skunks, jest nieco… użyjmy jego własnych słów: „Jestem całkowicie spokojny. Spokojny… 1… 2… 3… 4… […] Jestem bardzo wrażliwy.„. Gdy jednak pojawia się szansa na odmianę zbyt spokojnego przesiadywania w starym piecyku na odludziu, Pink przezwycięża swą nerwowość, zabiera miskę i wyrusza z niebieskimi przyjaciółmi do najbliższej osady – Dawson.
Przygody jednak, jak się wkrótce okazuje, to nie specjalność spokojnego stworzenia. Najpierw bliskie spotkanie z wilkami (których później przyszło mu nawet pilnować!), potem ludzie w hotelu („Uprzedzałem, Dawson to dom wariatów…”), wreszcie sam Kleks zachowujący się jak obłąkany… Nawet przemiły portier hotelowy nie jest w stanie odmienić mocnego postanowienia o powrocie do przytulnej chaty. Dość tych przygód!
Pink ulatnia się bez pożegnania, ale jednak nim czmychnie, wyświadczy swym przyjaciołom pewną przysługę… Opóźni pościg, który wyrusza gdy tylko pada hasło o posiadaniu przez naszych bohaterów mapy z zaznaczonym miejscem pokładów złota. Jak to zrobi?
Ano, wykorzysta w pełni swe atuty. Dzielne (choć w istocie na granicy paniki) zwierzę stanie na środku drogi, tuż przed rozpędzającymi się zaprzęgami i podniesie ogon… Psy głupie nie są, poznając znajomy zapaszek nie podejmą się podejść bliżej – mimo wściekłych porykiwań woźniców. Widok psów kręcących nosem, a nawet próbujących łapą go przysłonić, mówi o ich sytuacji sam za siebie.
I choć wkrótce rozeźlony Irlandczyk rozepchnie tłum, wrzeszcząc o bezczelności skunksa (który na widok wycelowanego weń rewolweru krzyknie jeszcze o czwórce dzieci i matce staruszce) zacznie strzelać (niecelnie), Pinkowi udaje się osiągnąć wszystko, co zamierzał – nasi bohaterowie bezpiecznie docierają na miejsce jako pierwsi.
A skunks? „A teraz do chaty starego Sama! I żadnych wycieczek! Przenigdy!”.
powrót; do indeksunastwpna strona

108
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.