powrót; do indeksunastwpna strona

nr 3 (CLXXXV)
kwiecień 2019

Nocą w Wenecji
Hugo Pratt ‹Corto Maltese #7: Baśń wenecka (wyd. II)›
„Corto Maltese” to - teoretycznie - cykl o charakterze podróżniczo-awanturniczym. Jego autor, Hugo Pratt, miał jednak słabość do elementów magicznych. W zależności od nastroju wstawiał ich raz mniej (albo wcale, jak w „Corto Maltese na Syberii”) raz więcej. Ale w „Baśni weneckiej” poszedł na całość.
ZawartoB;k ekstraktu: 80%
‹Corto Maltese #7: Baśń wenecka (wyd. II)›
‹Corto Maltese #7: Baśń wenecka (wyd. II)›
Corto od samego początku włóczy się po jednym z najsłynniejszych miast świata, odwiedza stare świątynie, wpada znienacka na spotkania tajnych stowarzyszeń. Jeśli dodamy fakt, że celem Maltańczyka jest odnalezienie starożytnego artefaktu, to skojarzenia z Indianą Jonesem pojawią się same. Ba! Podobnie jak w „Ostatniej krucjacie” jest piękna kobieta (z gatunku femme fatale) a Niemców zastąpili włoscy faszyści. A co zastąpiło świętego graala? Zachęcony listem od przyjaciela, nieżyjącego już angielskiego poety Barona Corvo, Corto poszukuje tzw. obojczyka Salomona. Rzeczony obojczyk to starożytny przedmiot magiczny, przy okazji będący jednocześnie niezwykłej czystości szmaragdem. Pokręcone były losy tego kamienia, dość powiedzieć, że według jednej z wersji należał on do żony Kaina. Tak, tego Kaina. A później przechodził z rąk do rąk wielkich postaci Starego i Nowego Testamentu. Pratt lubi się popisywać ale w „Baśni weneckiej” przebił wszystkie swoje wcześniejsze dokonania. Wmieszał w tę historię Salomona, Szymona Piotra, Marka Ewangelistę i innych. Kazał niezwykłemu szmaragdowi przebyć pokręconą drogę i analogicznie jak w „Ostatniej krucjacie” śmiałkom chcącym go odnaleźć przeciwstawił puzzle i łamigłówki napisane wszelkimi możliwymi językami. Ale są też różnice. O ile „Indiana Jones” to praktycznie czysta akcja to Corto lubi sobie pogadać. Jest trochę biegania, pościgów, strzelanin, ale podstawowy trzon powieści stanowi rozmowy. Oczywiście do tego potrzeba odpowiednich interlokutorów, jednak Pratt umiał o to zadbać. Pojawiają się więc przedstawiciele tajnej loży wolnomularskiej, wygadani faszyści, rabin Melchizedek, piękna acz lekko pokręcona Hipazia. Trochę w tych dysputach filozofowania a trochę wspomnianych popisów Pratta klecącego z biblijnych i niebiblijnych, znanych i nieznanych wątków własną opowieść.
Kiedy czytałem ten komiks po raz pierwszy (wydanie POST-u), mocno mnie on zmęczył. Zmęczył właśnie tymi rozmowami prowadzonymi za pomocą dymków na trzy czwarte obrazka. Tym razem było lepiej. Może czegoś innego oczekiwałem, a może miałem inny nastrój? Bo tego komiksu nie można czytać ot tak, z marszu. Trzeba znaleźć czas, odrobinę spokoju i dopiero wtedy można się w nim zatopić niczym Corto w ciemnych uliczkach nocnej Wenecji. I może się okazać, że sam szmaragd jest chyba najmniej istotny w całej tej historii.



Tytuł: Corto Maltese #7: Baśń wenecka (wyd. II)
Tytuł oryginalny: Favola di Venezia
Scenariusz: Hugo Pratt
Data wydania: 11 lipca 2018
Rysunki: Hugo Pratt
Wydawca: Egmont
ISBN: 9788328135123
Format: 104s. 215x285 mm
Cena: 79,99
Gatunek: przygodowy
Wyszukaj w: MadBooks.pl
Wyszukaj w: Selkar.pl
Wyszukaj w
:
Wyszukaj w: Amazon.co.uk
Zobacz w:
Ekstrakt: 80%
powrót; do indeksunastwpna strona

90
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.