To jest dobry czas dla muzyki z okolic psychodelii, stoner metalu i bluesa. Muzyki mocno zakrapianej klimatem lat 70. ubiegłego wieku. Staromodnej, ale stylowej. Pełnej emocji i wewnętrznej mocy. Na dodatek powstającej w różnych regionach świata. Dzisiaj bierzemy na warsztat holenderską formację No Man’s Valley, która w marcu opublikowała drugi pełnowymiarowy album – „Outside the Dream”. Album, który powinien przypaść do gustu również fanom… Nicka Cave’a.  |  | ‹Outside the Dream›
|
A mogło się wydawać, że stoner rock i stoner metal to style mało rozwojowe. Że po eksplozji popularności tej muzyki w latach 90. ubiegłego wieku – znaczonej najlepszymi albumami Kyuss, Monster Magnet czy Queens of the Stone Age – moda na nią stopniowo wygaśnie. Tymczasem w ostatnich latach pojawiło się mnóstwo zespołów na całym świecie – od obu Ameryk po Europę i Azję – które przywracają wiarę w dziedzictwo Josha Homme’a i jemu pokrewnych artystów. Wystarczy przywołać chwalone już na łamach „Esensji” amerykański kwartet Delta Sierra („ Grown-Up Situations”, 2018) czy norweski kwintet The Devil and the Almighty Blues („ Tre”, 2019). A przecież wcale nie wyczerpują one tematu. Przeciwnie! są jedynie wierzchołkiem góry lodowej. O czym świadczy chociażby wydany zaledwie tydzień przed albumem Skandynawów, dorównujący mu poziomem drugi pełnowymiarowy krążek holenderskiej formacji No Man’s Valley – „Outside the Dream”. Formacji w Polsce nieznanej, ale na pewno zasługującej na szczególną uwagę. Początki No Man’s Valley sięgają 2011 roku, kiedy to piątka młodych artystów wywodzących się z położonego w Limburgii Horst (mimo że mieszka tam dwanaście tysięcy osób, ma on status wsi) postanowiła powołać do życia zespół łączący wpływy stoner metalu, psychodelii i bluesa. Takich grup są setki, a że Holendrzy koniecznie chcieli się na ich tle wyróżniać – postanowili przyprawić swą twórczość potężną porcją melancholii i mroku. Co im się zresztą doskonale udało. Pierwsze nagrania – EP-ki „Mirror Image” (2012) oraz „And Four Other Songs” (2014) – jeszcze może o tym tak dobitnie nie świadczą, lecz debiutancki longplay, opublikowany w lipcu 2016 roku „Time Travel” – już tak. W tym też okresie wykrystalizował się obecny skład zespołu. Dotąd bowiem najwięcej perturbacji było z perkusistami. Za bębnami w No Man’s Valley zasiadali Ruud Jacobs i Jop Janssen, aż wreszcie na dłużej zakotwiczył na tym stanowisku Dinand Claessens. A kim są pozostali członkowie grupy? Obowiązki wokalisty pełni Jasper Hesselink, za partie gitar odpowiada Christian Keijsers (który dekadę wcześniej udzielał się w alternatywno-hardrockowej formacji Fuzzy Lumpkin), klawisze obsługuje Ruud van den Munckhof, na basie gra natomiast Rob Perree. W takim składzie powstał, wydany 22 marca przez niemiecką wytwórnię Tonzonen Records (rodem z Krefeld), album „Outside the Dream”. Album, jak na dzisiejsze standardy, krótki, ale – uwierzcie! – to nie ma najmniejszego znaczenia. Tych czterdzieści minut naprawdę wystarczy, aby podbić Wasze serca i umysły. Otwierającym wydawnictwo utworem tytułowym Holendrzy z miejsca definiują to, co się na nim znajduje. Jest więc przebojowo, ale jednocześnie nadzwyczaj smutno i nastrojowo (na co wpływa głos Hesselinka, przypominający pogrążonego w nostalgii Nicka Cave’a), ciężko i motorycznie, ale dzięki temu również majestatycznie (tu z kolei wielka jest zasługa grającego na organach van den Munckhofa). Po tak zniewalającym i wgniatającym w ziemię początku wydaje się, że utrzymanie napięcia na podobnym poziomie będzie niemożliwe. A jednak Holendrom to się udaje, znajdują na to patent. „Eyeball” jest jeszcze bardziej przebojowe, ale wcale z tego powodu nie mniej posępne. Głównie za sprawą gitarowych motywów Keijsersa, który umiejętnie buduje napięcie (sięgając nawet po dźwięki walczyka), by na finał – wraz z pozostałymi kolegami – potężnie uderzyć słuchacza prosto między oczy. Na tle dwóch poprzednich kompozycji „Hawk Rock” wydaje się niemal dziecięcą igraszką. Może i taką jest. Bo chyba nie bez powodu w tytule, jak również w warstwie muzycznej, znalazło się nawiązanie do Hawkwind, klasyków brytyjskiego space rocka. W każdym razie taka chwila wytchnienia bardzo przydaje się w tym momencie, tuż przed najmocniejszym punktem albumu – „From Nowhere”. W warstwie wokalnej Jasper ponownie nawiązuje do Cave’a, muzycznie natomiast Holendrzy sięgają po epickiego hard rocka z psychodeliczno-stonerowymi naleciałościami. Mrok miesza się tu z pięknem, a głos wokalisty przyprawia o ciarki na plecach. Pojawiający się po fenomenalnym „From Nowhere” utwór „Into the Blue” wypada blado. Bo też jest… blady. Najmniej charakterystyczny i najmniej porywający. Dopiero w ostatniej minucie robi się nieco ciekawiej, przede wszystkim za sprawą partii solowej Ruuda. Jedynie klawisze ratują ten numer przed całkowitym zapomnieniem. Na szczęście „7 Blows” znów podnosi poprzeczkę. Po delikatnym wokalno-fortepianowym wstępie kwintet „dorzuca do pieca”, mieszając ze sobą w idealnych proporcjach hard rock, stoner i bluesa. W drugiej części kompozycji natomiast Christian daje się wciągnąć na całego w świat vintage’owej psychodelii. Ostatnie dwa utwory to jeszcze jeden hołd dla Cave’a i jego „morderczych ballad”. Ba! fragment zamykający płytę został wprost tak właśnie nazwany – „Murder Ballad”. Transowa sekcja rytmiczna, wspomagana przez klawiszowca, robi wszystko, aby uzależnić od siebie słuchacza. By ten, dotarłszy do końca, wcale nie miał ochoty wyjmować płyty z odtwarzacza. Obawy te są chyba zresztą płonne. Bo nie wyobrażam sobie, by po pierwszym (i kolejnych) przesłuchaniu znalazł się ktoś, kto nie będzie odczuwał potrzeby powrotu do „From Nowhere”. Ja w każdym razie od dwóch tygodni wracam każdego dnia po kilka razy. Skład: Jasper Hesselink – śpiew Christian Keijsers – gitara elektryczna, chórki Ruud van den Munckhof – instrumenty klawiszowe, chórki Rob Perree – gitara basowa, chórki Dinand Claessens – perkusja, chórki
Tytuł: Outside the Dream Data wydania: 22 marca 2019 Nośnik: CD Czas trwania: 40:49 Gatunek: blues, metal, rock W składzie Utwory CD1 1) Outside the Dream: 03:34 2) Eyeball: 05:38 3) Hawk Rock: 03:22 4) From Nowhere: 07:51 5) Into the Blue: 05:31 6) 7 Blows: 07:28 7) Lies: 03:11 8) Murder Ballad: 04:14 Ekstrakt: 80% |