Na początku XXI wieku Marilyn Manson w brawurowy sposób przypomniał przebój „Tainted Love”. Większość wiedziała, że to cover, ale wskazanie jego twórcy nie jest takie proste. „Tainted Love”, czyli „Skażoną miłość” w agresywnej odsłonie zaprezentowanej przez Mansona można odczytać jako opowieść o uzależnieniu jednej osoby od drugiej. Całość ma jednak mocno perwersyjny charakter, w którym owo uzależnienie można wiązać z wyuzdanymi praktykami seksualnymi. Takie w każdym razie skojarzenia nasuwa klip towarzyszący piosence. Promowała ona głupią, ale rozbrajającą w swojej autoironii, komedię „To nie jest kolejna komedia dla kretynów” i stała się najbardziej mainstreamowym hitem ekipy Marilyna. Osoby, którym wydawało się, że kojarzą ten numer w innej wersji, zapewne mają na myśli starsze o dwadzieścia lat odczytanie „Tainted Love” przez synthpopowy Soft Cell. Tu z kolei można interpretować tytułową miłość, jako wstydliwy pociąg homoseksualny. Utwór stał się przebojem w Zachodniej Europie i Ameryce Północnej, docierając do pierwszego miejsca najpopularniejszych singli w Belgii, Kanadzie, Wielkiej Brytanii i RFN (do tego także w Australii i RPA). Singiel towarzyszył albumowi „Non-Stop Erotic Cabaret”. A teraz cofniemy się do roku 1965. Wtedy to „Tainted Love” ukazał się w oryginalnej wersji, jako strona B singla „My Bad Boy′s Comin′ Home”, w wykonaniu Glorii Jones. Młoda artystka, później znana głównie jako członkini formacji T.Rex i dziewczyna Marca Bolana, nagrania dokonała w 1964 roku. Autorem kompozycji jest Ed Cobb, z zapomnianej grupy The Four Preps. Mamy tu do czynienia z tradycyjną muzyką soulową, a tekstu nie należy traktować inaczej, jak po prostu historii kobiety wplątanej w toksyczny romans. Tak oto jedna piosenka przez dekady całkowicie zmieniała swój charakter, z każdą kolejną wersją zyskując na pikanterii. |