powrót; do indeksunastwpna strona

nr 7 (CLXXXIX)
wrzesień 2019

W księżycową noc
Ayelet Gundar-Goshen ‹Budząc lwy›
W „Budząc lwy” Ayelet Gundar-Goshen łączy sensacyjną fabułę z próbą ukazania problemów społecznych, a jakimi zmaga się współczesny Izrael. I nawet jeśli wnioski płynące z tej lektury nie są jakoś specjalnie odkrywcze, to czyta się ją z prawdziwym zainteresowaniem.
ZawartoB;k ekstraktu: 70%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Jeden moment, w którym nie zachowało się należytej ostrożności, potrafi zaważyć na całym dalszym życiu. Tak jest właśnie w przypadku głównego bohatera „Budząc lwy”, który pewnej nocy, jadąc zbyt szybko w odludnej okolicy, potrąca człowieka. Będący neurochirurgiem Ejtan Grin doskonale zdaje sobie sprawę, że z takimi obrażeniami Erytrejczyk nie ma najmniejszej szansy na przeżycie. W tym przypadku pokusa uniknięcia odpowiedzialności okazuje się zbyt duża i lekarz odjeżdża z miejsca wypadku, pozostawiając rannego na pewną śmierć. Mogłoby się wydawać, że rzeczywiście trudno będzie powiązać Ejtana z tym zdarzeniem, ale wkrótce sytuacja się komplikuje. Otóż, w domu lekarza zjawia się żona ofiary, która znalazła portfel neurochirurga. Najwyraźniej jednak Sirkit nie zależy na tym, aby sprawca poszedł do więzienia, ale dość niespodziewanie jej żądania nie ograniczają się jedynie do pieniędzy. W efekcie uporządkowane życie głównego bohatera zostaje wywrócone do góry nogami i wkracza on na obszary, od których dotychczas trzymał się z daleka. A jakby tego było mało, śledztwo w sprawie śmierci Erytrejczyka prowadzi nie kto inny tylko żona Ejtana! W dodatku w miarę rozwoju wydarzeń istotne okaże się również to, co właściwie Sirkit i jej mąż robili w miejscu, w którym zdarzył się wypadek.
Trzeba przyznać, że intryga kryminalna w „Budząc lwy” jest całkiem przyzwoicie skonstruowana, ale dla Ayelet Gundar-Goshen stanowi ona zaledwie punkt wyjścia do przyjrzenia się przeżyciom mężczyznya, który niespodziewanie musi zmagać się z zupełnie nowymi dla siebie wyzwaniami. Okazuje się, że nie jest on tak kryształowym człowiekiem, za jakiego uważają go najbliżsi, a okłamywanie żony, przed którą wcześniej nie miał tajemnic, przychodzi mu nadspodziewanie łatwo. Nie oznacza to jednak, że nie targają nim wątpliwości i poczucie winy. Tyle że raz wkroczywszy na drogę kłamstwa, trudno z niej zawrócić, szczególnie że lekarzowi nie byłoby łatwo wyjaśnić swych kolejnych nagannych czynów, których dopuszcza się, ulegając szantażowi ze strony Sirkit.
Kolejną kluczową w powieści kwestią jest stosunek nie tylko Ejtana, ale w ogóle wszystkich Izraelczyków do Beduinów i nielegalnych afrykańskich imigrantów. Czy gdyby ofiarą był Żyd a nie Erytrejczyk, to czy bohater postąpiłby tak samo? Czy policja w tym pierwszym przypadku nie prowadziłaby jednak dochodzenia z większym zaangażowaniem? Zresztą możemy się też przekonać, że o tym, jak wygląda życie przybyszów z Afryki, całe społeczeństwo nie tylko wie niewiele, ale też tak naprawdę wcale nie chce się niczego więcej dowiedzieć. Jasne, można nawet wpłacić niewielką sumę na pomoc uchodźcom, ale podjęcie jakichś rzeczywistych działań mogących zmienić sytuację imigrantów większości ludzi nawet nie mieści się w głowie. Skoro nie można wszystkim pomóc, to przecież lepiej udawać, że nas to nie dotyczy…
Nie da się przy tym ukryć, że przedstawienie perypetii Ejtana w szerszym kontekście społeczno-obyczajowym powoduje, że napięcie w „Budząc lwy” nie zawsze utrzymuje się na równie wysokim poziomie. Nie zmienia to jednak faktu, że książka Ayelet Gundar-Goshen może być atrakcyjną lekturą zarówno dla wielbicieli thrillerów psychologicznych, jak i osób zainteresowanych współczesnym Izraelem.



Tytuł: Budząc lwy
Tytuł oryginalny: להעיר אריות
Data wydania: 24 maja 2019
ISBN: 978-83-233-4712-5
Format: 352s. 137×205mm
Cena: 49,99
Gatunek: kryminał / sensacja / thriller, obyczajowa
Zobacz w:
Ekstrakt: 70%
powrót; do indeksunastwpna strona

38
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.