Detektyw Gesicht kontynuuje swoje śledztwo, a wnioski do jakich dochodzi, są dla niego coraz bardziej niepokojące. Nękany powracającymi stopniowo wspomnieniami detektyw podejmuje kolejny ślad i staje w obliczu wielkiego niebezpieczeństwa. Czy uda mu się rozwikłać zagadkę dotyczącą morderstw najpotężniejszych robotów na ziemi?  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Szósty tom rozpoczyna się od spotkania Gesichta z przedstawicielem Ministerstwa Nauki Republiki Persji – doktorem Abrą. Detektyw próbuje ustalić, co łączy go z Dariuszem XIV, byłym władcą Królestwa Persji oraz z tajemniczym człowiekiem o imieniu Goji, odpowiedzialnym za budowę zaawansowanych technicznie robotów. Minister przyznaje, że ten człowiek wspólnie z profesorem Tenmą pracowali nad rozwojem sztucznej inteligencji i stworzyli najbardziej zaawansowanego technologicznie robota. Według jego słów, ten jednak, choć faktycznie powstał, to jednak nigdy się nie obudził. Polityk nie jest jednak szczery i Gesicht nabiera poważnych podejrzeń dotyczących roli tajemniczego Gojiego w całej sprawie. Doktor Abra zdaje się wiele ukrywać, a jego spotkanie z profesorem Hoffmanem – twórcą Gesichta – zapowiada kolejne kłopoty. Pojawia się także nowy trop związany z niejakim Sahadem, człowiekiem, który chciał zmienić Persję w ziemię pełną kwiatów. Ten nowy ślad prowadzi Gesichta do Holandii, gdzie czekają na niego nowe fakty. Czy uda mu się znaleźć siedzibę Pluto? Czy wreszcie dojdzie do konfrontacji? Wydaje się, że detekstyw jest coraz bliżej rozwiązania zagadki. Dochodzenie prowadzone przez Gesichta znacznie utrudnia to, że zaczęły powracać do niego wymazane w jakiś tajemniczy sposób wspomnienia. Wspomnienia, dodajmy, które każą mu zweryfikować wyobrażenia na swój temat. Ten wątek również jest rozwijany, i można się domyślać, że odegra istotną rolę w całej opowieści. Jaka jest prawda o pracowniku Europolu i kto tę prawdę próbuje ukryć? Kto wykasował jego wspomnienia i dlaczego to zrobił? No i wreszcie co takiego zrobił Gesicht, że wymagało to usunięcia? Przy tej okazji Naoki Urasawa znów podejmuje refleksję na temat relacji łączących ludzi i roboty. W futurystycznym świecie ta granica coraz bardziej się zaciera. O oprawie graficznej w zasadzie powiedziałem już chyba wszystko w recenzjach poprzednich tomów. Dynamiczne sekwencje, fotorealistyczne tła oraz pełne emocji twarze nadal stanowią o wyjątkowości tego dzieła, a zarazem stanowią znaki rozpoznawcze twórczości Naoki Urasawy. Nie brakuje również po mistrzowsku zaaranżowanych dynamicznych scen walk i pościgów. Autor umiejętnie buduje napięcie i przeciąga niektóre sekwencje w sposób, czasami nawet nieco irytujący. Chciałoby się bowiem, jak najszybciej obejrzeć finał pewnych rozstrzygnięć, a tymczasem napięcie cały czas narasta. Szczególnie wyraźnie widać to w sytuacjach, gdy ukazane są zdarzenia rozgrywające siew tym samym czasie, w dwóch różnych miejscach. Zainspirowana twórczością Osamu Tezuki seria nadal dostarcza rozrywki na najwyższym poziomie, ale także staje się coraz bardziej wymagająca. Cała intryga jest bowiem bardzo zawiła i wielowątkowa. Uwikłane są w nią różne siły polityczne, a jej źródła sięgają wojennej przeszłości, która na wielu bohaterach tej opowieści pozostawiła trudne do zatarcia piętno. Naoki Urasawa snuje swoją opowieść niespiesznie, nieustannie wprowadza nowe wątki i postacie. Chwilami można odnieść wrażenie, że ta dygresyjność jest niepotrzebna i tylko zaciemnia obraz całości, ale to wszystko jest starannie przemyślane i harmonijnie skomponowane. Wszystkie wątki zazębiają się ze sobą i tworzą mozaikę, stopniowo ukazującą się w całej swojej okazałości. Do zakończenia serii zostały jeszcze dwa tomy, zatem potrzeba jeszcze odrobinę cierpliwości. Na pewno jednak warto smakować tę opowieść powoli, stopniowo samemu budując obraz całości.
Tytuł: Pluto 6 Data wydania: czerwiec 2012 ISBN: 978-83-60740-69-9 Cena: 31,40 Gatunek: manga, SF Ekstrakt: 90% |