W „Parasite” na widzów czeka oszałamiająca mieszanka emocji i humoru, która sprawia, że przez cały seans wpatrujemy się w ekran niczym zahipnotyzowani. W tym przypadku to w równej mierze zasługa doskonale skonstruowanej fabuły, brawurowo grających aktorów i perfekcyjnej reżyserii.  |  | ‹Parasite›
|
Na początku filmu poznajemy pewną ubogą koreańską rodziny, która upadła właśnie tak nisko, że niżej już chyba nie można. Cztery dorosłe osoby gnieżdżą się w niewielkim dość obskurnym lokum położonym poniżej poziomu gruntu. Ani rodzice, ani syn i córka nie tylko nie mają pracy, ale nawet nie stać ich już na płacenie za telefony, więc rozpaczliwie poszukują darmowego wi-fi, aby nie utracić możliwości kontaktu ze światem. Nic dziwnego, że w tej sytuacji każde, nawet tak marne zajęcie jak składanie kartonów do pizzy, jest dla nich na wagę złota. Co istotne, wszystko to obserwujemy z rosnącą sympatią dla bohaterów, ale zarazem nie brakuje nam tutaj okazji do śmiechu. Doskonale też rozumiemy, czemu Ki-woo, który kilka razy bezskutecznie próbował dostać się na studia, nie ma większych oporów przed nagięciem faktów na temat swego wykształcenia tylko po to, aby otrzymać posadę korepetytora córki bogatych Parków. W tym momencie czeka nas spore zaskoczenie – Ki-woo nie tylko zaczyna zarabiać pieniądze, ale wkrótce snuje coraz śmielsze plany. Okazuje się bowiem, że Parkowie nie lubią zatrudniać przypadkowych osób, ale tak naprawdę są dość naiwni i chętnie polegają na poleceniach od kogoś znajomego. I tak szczęśliwie się składa, że nowy korepetytor zna odpowiednią osobę, która mogłaby rozwinąć talent plastyczny kilkuletniego syna Parków. Pani domu jest zachwycona przybyłą rzekomo z USA specjalistką, a pracodawcy nie zdają sobie sprawy, że w istocie jest to siostra Ki-woo, która choć podjęła się prowadzenia terapii chłopca, to nie ma nawet bladego pojęcia o psychologii. Wkrótce z jeszcze większym rozbawieniem obserwujemy, jak rodzeństwo konstruuje kolejne intrygi, które mają zapewnić posady pozostałym członkom ich rodziny. Do pewnego momentu wszystko toczy się po ich myśli, a przy tym Parkom też nie dzieje się wielka krzywda – dla nich pieniądze nie są wszak żadnym problemem, a nowi pracownicy całkiem dobrze wykonują swoje obowiązki. Zresztą metamorfoza tych ostatnich w porównaniu z pierwszymi scenami filmu robi naprawdę spore wrażenie. Niespodziewanie jednak w tym komediowym obrazie pojawiają się nowe elementy rodem z thrillera czy nawet horroru, a cała historia zmierza w zgoła zaskakującym kierunku… Trzeba też przyznać, że Joon-ho Bong celnie punktuje w swym filmie różnice pomiędzy warunkami życia bogaczy i tych, którym się nie powiodło, podkreślając przy tym, że sukces czy jego brak wcale nie muszą być jedynie efektem posiadanych przez te osoby umiejętności. Obserwując perypetie bohaterów możemy się przekonać, że czasem wystarczy znaleźć się w jakimś miejscu w określonym czasie, aby dalej wszystko poszło jak z płatka albo wręcz przeciwnie – wszelkie plany legły w gruzach. Jedno jest jednak pewne – „Parasite” może dostarczyć widzom naprawdę niezapomnianych wrażeń.
Tytuł: Parasite Tytuł oryginalny: Gisaengchung Data premiery: 20 września 2019 Rok produkcji: 2019 Kraj produkcji: Korea Południowa Czas trwania: 132 min Gatunek: dramat, komedia, thriller Ekstrakt: 90% |