Są sytuacje, kiedy rozmówca jednoznacznie daje do zrozumienia, że warto by może cofnąć się do domu i skorzystać z mydła i gąbki. Tak na początek. Mawia się, że higiena to podstawa. I nie sposób nie zgodzić się z tą opinią, zwłaszcza jeśli się patrzy na załączony obrazek. Możemy na nim podziwiać bliską womitacji kobietę, odmawiającą bliższego kontaktu z bladą damską dłonią, z której wydzielają się niekorzystne dla zdrowia miazmaty. Niewykluczone, że spory udział w odrażającym zapachowym bukiecie ma również nie pierwszej świeżości sweter, zaopatrzony w koronkowe mankiety koloru zleżałego błota. Wypisz wymaluj warszawski autobus zimą, gdy niewłaściwa osoba rozepnie dla komfortu (wyłącznie swojego) lekko przechodzony płaszcz. Dajmy jednak spokój drobnym złośliwościom. Kadr w istocie przedstawia nie babcię-śmierdziuszkę, a szacowną Lloronę, czyli Płaczkę, próbującą dopaść przynajmniej jedno z dzieci pracownicy opieki społecznej. Matka – widoczna na zdjęciu – nieopatrznie bowiem wtrąciła się do rozgrywki toczonej między Płaczką a pewną latynoską kobietą, co skończyło się śmiercią dwójki dzieci. Teraz Llorona – wiedziona po części zemstą zrozpaczonej Latynoski – przyczepia się do dzieci bohaterki. „The Curse of La Llorona” – ochrzczona po polsku dość niemądrym tytułem „Topielisko. Klątwa La Llorony” (skąd to topielisko, tylko dystrybutor raczy wiedzieć) – gościła w naszych kinach w marcu tego roku i stanowi jeden z elementów serii horrorów, jak na razie obejmujących prócz niej dwie części „Obecności” i takoż dwie części „Annabelle”. Niestety, o ile pierwsza „Obecność” była wręcz świetna, a jej towarzyszki potrafiły zaintrygować opowiadaną historią, o tyle „Topielisko…” przede wszystkim drażni schematycznością (z góry wiadomo, jakimi torami będzie biegła fabuła), jasełkowymi straszydełkami (upiór koniecznie z wyciągniętymi rękami, czarnymi pazurami i szpetną mordą) oraz taką sobie psychologią postaci (dzieci zachowują się jak dorośli). Na nic więc dobre zdjęcia i ogólnie wysoki techniczny poziom realizacji, skoro „to już było”. |