powrót; do indeksunastwpna strona

nr 8 (CXC)
październik 2019

Krok we właściwą stronę
Artur Nowak, Małgorzata Szewczyk-Nowak ‹Żeby nie było zgorszenia›
W książce „Żeby nie było zgorszenia. Ofiary mają głos” najważniejszy jest podtytuł: to molestowane ofiary własnym głosem mówią o tym, co je spotkało ze strony duchownych. Często jest to przerwanie milczenia po latach. Przełamywanie własnego wstydu i niezrozumienia ze strony tych, którzy słuchają. Pokonywanie strachu przed stygmatyzowaniem.
ZawartoB;k ekstraktu: 80%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Artur Nowak jest publicystą i adwokatem, od lat zajmującym się postępowaniami dotyczącymi czynów pedofilskich. Małgorzata Szewczyk-Nowak to psycholożka, psychoterapeutka i pedagożka. Oboje przeprowadzali rozmowy z siedmiorgiem ofiar księży-pedofilów. Pokrzywdzeni wracają do traum sprzed lat, konfrontują się z bolesną pamięcią o tym, co ich spotkało. Każdy przypadek jest inny, a jednocześnie wpisuje się w pewien czytelny schemat. „W naszej polskiej mentalności księża są uosobieniem dobra, mądrości, troskliwości. To wręcz archetyp. (…) Nie dasz dziecka na wakacje sąsiadowi, ale księdzu to już tak. Myślisz sobie: kto jak kto, ale ksiądz nie zrobi mojemu dziecku krzywdy”, stwierdza Jacek, jeden z rozmówców.
Szczególnie wstrząsający jest przypadek Ireny, od dziecka za wiedzą i pod presją rodziców poddawanej wielokrotnym egzorcyzmom, które w rzeczywistości były okrutnymi, nieludzkimi wręcz torturami, z seksualnym podtekstem. Autorzy zwracają uwagę, że liczba księży-egzorcystów systematycznie rośnie – i jeśli połączyć to z faktem, że mamy całkowitą zapaść w psychiatrii, zwłaszcza dziecięcej, sytuacja staje się po prostu niebezpieczna, zwłaszcza że osoby cierpiące na choroby psychiczne nadal nie są akceptowane społecznie.
W drugiej części książki wypowiadają się eksperci. Jestem przekonana, że z kolejnego wydania tej książki zniknie rozmowa z Markiem Lisińskim jako osobą, która naruszyła dobre imię Fundacji Nie Lękajcie Się, zajmującej się niesieniem pomocy ofiarom przestępstw seksualnych wyrządzonych przez duchownych. Merytoryczną i bardzo potrzebną rozmową jest przede wszystkim wywiad z prof. Marią Beisert, prawniczką, psycholożką i seksuolożką. Wyjaśnia ona w wielu aspektach, jaka jest sytuacja (prawna i psychologiczna) dziecka jako potencjalnej ofiary. Komentuje niesławne słowa kościelnego hierarchy o tym, że „dziecko lgnie (…) i jeszcze tego drugiego człowieka wciąga”, w kontekście pedofilii. Zwraca uwagę że tuszowanie przestępstw dyktowane jest tym, aby zachować obraz Kościoła bez wad – i wyjaśnia, jakie są mechanizmy i następstwa takiego podejścia. W tej książce znajdziemy też wywiad o. Adamem Żakiem, koordynatorem do spraw ochrony dzieci i młodzieży przy Konferencji Episkopatu Polski. Niestety, nie można oprzeć się wrażeniu, że więcej tu spostrzeżeń o tym, jak powinno być, jeśli chodzi o wyjaśnianie przestępstw seksualnych z udziałem duchownych, aniżeli o tym, jak rzeczywiście jest i co konkretnego już udało się zrobić.
Ale może jest też tak, jak piszą autorzy w trzeciej części, że nie przeszliśmy jeszcze wszystkich etapów reakcji na zło, ujawniające się obecnie w takiej skali: po szoku jest niedowierzanie. Dopiero potem przychodzi akceptacja i coraz bardziej racjonalne próby mierzenia się z problemami. Jednym z przejawów jest (będzie?) otwarte podejście do wyjaśniania, a także wypłacanie odszkodowań ofiarom przestępstw, do czego, niestety, w Polsce jest jeszcze daleko. Szczególnie interesujący jest tekst „Teczki Watykanu”, w którym autorzy, zestawiając ze sobą dostępne źródła, próbują oszacować liczbę przestępców w sutannach: księży i zakonników. Jak się dowiadujemy, episkopat takich wyliczeń nie prowadzi – co wydaje się mocno osobliwe na przykład w świetle tego, że kościół nad wyraz sprawnie potrafi policzyć na przykład, ile osób w całej Polsce bierze udział w niedzielnych nabożeństwach. A w grę wchodzi przecież jeszcze tak zwana ciemna liczba niewykrytych przestępstw. Za każdym takim przypadkiem, przypomnijmy, kryje się cierpienie ofiar, które przez wiele lat dręczone są przez poczucie winy i wstydu, ale też muszą długo walczyć o powrót do zdrowia (psychicznego, społecznego i nierzadko też fizycznego).
Waga poruszanych w książce problemów jest ogromna, są one tu pokazane w szerokim, wielowymiarowym aspekcie. „Żeby nie było zgorszenia. Ofiary mają głos” to doniosły krok we właściwą stronę, aby zgorszenie, wina i wreszcie kara obciążały wyłącznie sprawców seksualnych przestępstw.



Tytuł: Żeby nie było zgorszenia
Data wydania: 23 lutego 2018
ISBN: 978-83-65853-43-1
Format: 256s. 132×210mm
Cena: 39,90
Gatunek: non-fiction, podróżnicza / reportaż
Zobacz w:
Ekstrakt: 80%
powrót; do indeksunastwpna strona

7
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.