Cykl opowieści „Była sobie miłość” jest niczym muzyczne wariacje. Wspólny dla nich wszystkich jest motyw celtyckiej legendy o Tristanie i Izoldzie, za każdym razem twórczo i interesująco przekształcany.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Dzieje legendarnej pary, Tristana i Izoldy, unieśmiertelnione w cyklu legend arturiańskich, stały się ważną inspiracją dla wielu utworów literatury europejskiej, a nawet dla muzyki klasycznej – by wymienić tylko operę Richarda Wagnera. Uczucie pomiędzy kochankami stało się symbolem miłości niespełnionej i tragicznej. Oboje zostali połączeni uczuciem za sprawą czarodziejskiego napoju, który wypijają. „Była sobie miłość” rozpoczyna się od źródła – czyli od pięknie opowiedzianych przez autora dziejów Tristana i Izoldy. Dzięki temu ich historia dotrze do współczesnego czytelnika o wiele łatwiej niż klasyczne wersje. Powinno to przemówić do serca zwłaszcza młodym czytelnikom, którzy doświadczają burzy uczuć i emocji. Być może będą mogli utożsamić się z parą głównych bohaterów uwikłanych w miłosne rozterki i dramaty. Cezary Harasimowicz wykorzystał motywy historii Tristana i Izoldy w kolejnych opowieściach, prowadząc nas oraz swoich bohaterów przez stulecia historii od czasów Władysława Jagiełły aż do współczesności. Przyglądamy się przy okazji istotnym wydarzeniom z historii Polski. Czy to Tristan i Izolda przechodzą reinkarnację, za każdym razem wcielając się w postacie przeżywające podobne dramaty co oni? A może to miłość, „wariatka ta sama”, jak czytamy w wierszu ks. Jana Twardowskiego, zawraca w głowie coraz to nowym pokoleniom kochanków, skazując ich na wieczne i nieodkupione cierpienie? Czy łatwiej nam będzie, gdy będziemy pamiętać, że nasze uczucia to w sumie nic nowego pod słońcem? Truizmem jest oczywiście stwierdzenie, że miłość to żywioł i siła, przed którą nie ma ucieczki. Lecz ilustrujące to opowieści są jakże dalekie od klisz i oczywistości. Łączy je oczywiście wspólny motyw Tristana i Izoldy, ale poza tym mamy tu całe bogactwo historycznych i kulturowych realiów oraz bohaterów poruszających się w ciekawej, plastycznej scenografii. Tu widać doświadczone, niezrównane pióro autora, który (poza publikowanymi książkami) ma na swoim koncie autorstwo wielu scenariuszy filmów i seriali. „Była sobie miłość” rozbrzmiewa wieloma językami, ale też muzyką. Wszystkie opowieści połączone są strofami piosenki „Scarborough Fair” (z repertuaru duetu Simon i Garfunkel). Jej słowa są w pełnej wersji na końcu książki. Po skończonej lekturze dźwięki tej melodii długo jeszcze pobrzmiewają w wyobraźni. Sama forma książki też jest muzyczna – przypomina wariacje, w których pojawiają się znajome motywy, ale zawsze w nowej odmianie i twórczo przekształcone. Co jest więc silniejsze, miłość czy śmierć? Wszystkie historie zawarte w „Była sobie miłość” składają się na głębokie studium uczucia, dotykającego spraw ostatecznych, sytuacji granicznych, dylematów wręcz filozoficznych. Cezary Harasimowicz wiele nam tutaj mówi o naturze i kondycji postawionego przed nimi człowieka, nad którym ciąży siła losu i przeznaczenia. Człowieka doświadczającego miłości i za jej sprawą skazanego na wybór, który niezależnie od wszystkiego, zawsze prowadzi do utraty.
Tytuł: Była sobie miłość Data wydania: 24 kwietnia 2019 ISBN: 978-83-280-6617-5 Format: 496s. 142×202mm; oprawa twarda Cena: 44,99 Gatunek: mainstream, obyczajowa Ekstrakt: 80% |