powrót; do indeksunastwpna strona

nr 9 (CXCI)
listopad 2019

Galijska zmiana pokoleniowa
Didier Conrad, Jean-Yves Ferri ‹Asteriks #38: Córka Wercyngetoryksa›
To czwarty album kultowej serii autorstwa duetu Ferri-Conrad. Podobnie jak w poprzednich ich pracach, zachowany jest duch humoru Goscinnego i kreska Uderzo.
ZawartoB;k ekstraktu: 70%
‹Asteriks #38: Córka Wercyngetoryksa›
‹Asteriks #38: Córka Wercyngetoryksa›
Jak przy okazji wywiadu wspomniał Jean-Yves Ferri, w cyklu o dzielnych Galach nie należy się spodziewać rewolucji ale pewna adaptacja do obecnych czasów będzie następować. I zapewne dlatego Rzymianie dostają łupnia, tak jak zawsze dostawali, ale też autorzy uznali, że w pewnym zakresie należy odmłodzić nieco cykl. I podeszli do tego dosłownie. Odmłodzenie to dokonało się za sprawą tytułowej córki „tego, którego imienia nie należy wypowiadać, a przynajmniej należy to robić szeptem” (co mi jakoś umknęło z wcześniejszych albumów) czyli Wercyngetoryksa.
Do wioski docierają dwaj tajemniczy przybysze ze śmiesznymi rogami na hełmach. To Arwernowie i jednocześnie towarzysze broni wielkiego wodza Galów, Wercyngetoryksa. Wraz z nimi, ukryta w cieniu pojawia tajemnicza dziewczyna. To oczywiście tytułowa córka - Adrenalina. Sprawa jest prosta, na dziewczynę polują Rzymianie, trzeba znaleźć sposób na wywiezienie jej z Galii a do tego czasu ma pozostać w wiosce Asparanoiksa. Dla nikogo nie powinno być najmniejszym zaskoczeniem, że zadanie zaopiekowania się dziewczęciem powierzono Asteriksowi i Obeliksowi. I pewnie sprawa byłaby prosta gdyby nie to, że Adrenalina była córką wielkiego wodza a przede wszystkim nastolatką, ze wszystkimi tego konsekwencjami. Bardzo szybko nawiązuje dobre relacje z równolatkami w osadzie, przede wszystkimi z Bliniksem synem Ahigieniksa (tego od ryb) i Selfiksem synem Automatiksa (kowala). A ponieważ Adrenalinie nie w smak rola jaką dla niej przygotowują dorośli (bycie żywym symbolem rebelii przeciw Rzymianom) postanawia uciec z pomocą młodocianych z wioski. Sprawa o tyle nieciekawa, że na morzu niedaleko galijskiej osady kręci się rzymski okręt oraz, dobrze znani czytelnikom piraci. Z tą dokładnością, że ci ostatni, po wcześniejszych doświadczeniach, jak ognia starają się unikać spotkań z Galami. Piraci to oczywiście ukłon Ferri’ego w kierunku Goscinny’ego. Ukłon ale i brawa dla scenarzysty za twórcze dostosowanie tego elementu do nowej rzeczywistości. Bez dwóch zdań Ferri zachowuje ducha twórców serii, widać, że rozumie dobrze humor autora „Mikołajka”. Czy mu dorównuje? W moim odczuciu Goscinny jest w tej kwestii niedościgniony ale ostateczną ocenę pozostawiam czytelnikom. Dużo łatwiejsze zadanie pod tym względem miał rysownik, Conrad Didier. Będąc doskonałym rzemieślnikiem, podobnie jak w poprzednich albumach, kreskę Uderzo oddał bez zarzutu. Tutaj nie ma miejsca na nawiązywanie do kreski poprzednika, tak jak przykładowo w „Nowych przygodach Kajka i Kokosza”. Didier po prostu rysuje jak Uderzo.
Cechą charakterystyczną i największą wartością serii „Asteriks” jest niezliczona ilość gagów z udziałem głównych bohaterów i otaczających ich barwnych postaci. „Córka Wercyngetoryksa” wpisuje się w tę tradycję w bardzo dobrym stylu.



Tytuł: Asteriks #38: Córka Wercyngetoryksa
Scenariusz: Jean-Yves Ferri
Data wydania: 30 października 2019
Rysunki: Didier Conrad
Wydawca: Egmont
Cykl: Asteriks
ISBN: 9788328197145
Format: 48s. 216x285mm
Cena: 19,99
Gatunek: humor / satyra
Zobacz w:
Ekstrakt: 70%
powrót; do indeksunastwpna strona

107
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.