To wielkie niedopatrzenie, że o działającym już od prawie dwóch dekad i mającym na koncie prawie dwadzieścia albumów studyjnych i koncertowych fińskim zespole Pharaoh Overlord piszę po raz pierwszy. Tym bardziej że zasługuje on na szczególną uwagę. Zwłaszcza jeśli jest się wielbicielem psychodelicznego krautrocka spod znaku wczesnego Kraftwerk. Bo taką właśnie muzykę można znaleźć na płycie zatytułowanej po prostu „5”.  |  | ‹5›
|
Ten tytuł może być jednak mylący. Nie jest to bowiem wcale piąte wydawnictwo w dyskografii Finów. Na koncie mają ich przecież znacznie więcej. Co zatem oznacza ta „5”? Może piąte „otwarcie” w historii zespołu… kolejne przemeblowanie składu… względnie następną stylistyczną woltę… Któż to wie? Oczywiście poza tworzącymi w tej chwili grupę gitarzystą i klawiszowcem, a okazjonalnie także wokalistą, Jussim Lehtisalo oraz perkusistą i klawiszowcem Tomim Leppänenem. Zostało ich obecnie w Pharaoh Overlord tylko dwóch, jak niegdyś – na początku lat 70. ubiegłego wieku – w Kraftwerk, do którego na najnowszej płycie bezpośrednio się odwołują. Z jednej strony przyjmując pseudonimy „Florian” (Tomi) i „Ralf” (to Jussi), co uznać należy za hołd złożony Florianowi Schneiderowi i Ralfowi Hütterowi, z drugiej – umieszczając na okładce płyty naklejkę z hasłem: „Ich najlepszy album od czasów «Computer World»”. Pori to jedno z większych fińskich miast, liczy prawie 85 tysięcy mieszkańców i położone jest nad Zatoką Botnicką. W świecie muzyki zasłynęło już w latach 70. dzięki festiwalowi Pori Jazz. Zapewne także dzięki niemu dzisiaj może poszczycić się bogatą sceną jazzową i rockową, której jedną z największych gwiazd jest właśnie formacja Pharaoh Overlord. Grupa powstała w 2000 roku z inicjatywy Jussiego i Tomiego, którzy już wcześniej udzielali się w takich zespołach, jak krautrockowy Circle czy awangardowy Kirvasto, a później byli jeszcze, a niekiedy są do dzisiaj, podporą hardcore’owego Split Cranium, psychodeliczno-folkowego Sunburned Circle, heavymetalowych Aktor i Iron Magazine czy zahaczających o elektronikę Sakset oraz Spektator. Stwierdzenie więc, że Lehtisalo i Leppänena łączy głęboka przyjaźń, nie oddawałoby chyba ich rzeczywistych relacji (bez najmniejszych podtekstów). Na początku swojej działalności zespół oscylował wokół psychodelii i stoneru, aczkolwiek jego muzyka ewoluowała praktycznie z płyty na płytę, zahaczając jednocześnie o heavy metal, hard rock i kraut. W takim stylu utrzymane były, pozostając tylko przy wydawnictwach studyjnych, płyty „#1” (2001), „II” (2003), „#3” (2005) i „#4” (2006). Znacząca zmiana zaistniała natomiast na krążku „Live in Suomi Finland” (2007), który powstał we współpracy z Hansem Joachimem Irmlerem, pionierem krautrocka, organistą kultowej niemieckiej formacji Faust. Później poszło już z górki. Krążki „Siluurikaudella” (2010), „Out of Darkness” (2011), „Horn” (2011) i „Lunar Jetman” (2012) ugruntowały pozycję grupy, jednocześnie przyciągając do niej wielbicieli space rocka i fusion. Podobnie zresztą jak „6000 km/h” (2014), „Överhörn” (2014), „Circle” (2015) i „Zero” (2018), którymi Finowie postanowili sprawdzić się w świecie awangardy. Podobnie jak muzyka, zmieniał się i skład Pharaoh Overlord. Kolejni instrumentaliści przychodzili i odchodzili, aż wreszcie w zespole zostali tylko Jussi i Tomi. Pracując nad „5”, zaprosili oni do studia jeszcze jednego artystę – amerykańskiego wokalistę i gitarzystę Aarona Turnera, który obecnie najbardziej znany jest dzięki swej aktywności w postmetalowym Isis. Usłyszeć można go wprawdzie zaledwie w jednym utworze („Abscission”), ale za to odcisnął na nim silne piętno. W sumie na płytę składa się pięć kompozycji, które mieszczą się w czterdziestominutowym standardzie. Skoro wszystko ma być, jak w czasach świetności Kraftwerk – to i tej zasady należało dotrzymać. Album ujrzał światło dzienne ostatniego dnia września, a tradycyjnie wydała go należąca między innymi do Jussiego wytwórnia Ektro Records. Płytę otwiera dynamiczny i przebojowy „Ideal Flower”, oparty – jak zresztą wszystkie pozostałe numery na „5” – na brzmieniach syntezatorów. Muzycy korzystają z nich pełnymi garściami, ale też wykorzystują całą ich paletę – w efekcie nie może być mowy o nudzie czy monotonii. Przeciwnie! Płynne przejścia od space rocka, poprzez synth-pop i ambient, do progresu wypadają nadzwyczaj naturalnie i atrakcyjnie. Całość wzbogaca natomiast zapadający w pamięć, bardzo niepokojący motyw przewodni – jeden z takich, które sprawiają, że chce się do nich wracać nieustannie. W „Kalanchoe” zmienia się tyle, że syntezatory stają się bardziej zgrzytliwe, wręcz industrialne, choć nie brakuje również fragmentów lżejszych, utrzymanych w stylistyce lat 80. Ba! kiedy dochodzi jeszcze śpiew Lehtisalo, brzmi on tak, jakby Jussiemu zależało na stworzeniu piosenki dla dzieci. W tle jednak aż gęsto jest od dźwięków wywołujących ciarki niepokoju na plecach.  | |
Trzeci w kolejności „Transgenic Papaya” otwiera długa syntezatorowa introdukcja, która stopniowo ewoluuje od ambientu do stonowanego industrial. Aż trudno uwierzyć, że z czasem numer ten staje się bliski klasycznemu rockowi – z partią gitary i melodyjnym fortepianem. Z kolei w prawie dziesięciominutowym „Abscission” duet – wspomagany przez Aarona Turnera – zabiera słuchaczy w podróż najpierw do świata nowej fali, by następnie zahaczyć nawet o death metal (głównie za sprawą wokalnego dialogu Lehtisalo z Turnerem). Nie bez powodu pobrzmiewają w tych fragmentach echa postmetalowego Isis. Album zamyka kompozycja „Soil Horizons”, równie długa, ale jednak dużo delikatniejsza od poprzedniczki. Pełna pulsujących i melodyjnych syntezatorów, z zaskakująco eterycznym finałem. Nie jest to zapewne najwybitniejsza płyta w dorobku Finów, lecz na pewno interesująca i intrygująca, której bez najmniejszych wątpliwości warto poświęcić czas. Nie tylko po to, aby przeżyć pełną sentymentów wyprawę do czasów, kiedy na listach przebojów gościły formacje pokroju Kraftwerk. Skład: Jussi Lehtisalo – śpiew, syntezatory, gitara elektryczna Tomi Leppänen – perkusja, syntezatory
gościnnie: Aaron Turner – śpiew, gitara elektryczna (4)
Tytuł: 5 Data wydania: 30 września 2019 Nośnik: CD Czas trwania: 38:18 Gatunek: elektronika, rock W składzie Utwory CD1 1) Ideal Flower: 05:40 2) Kalanchoe: 06:45 3) Transgenic Papaya: 06:22 4) Abscission: 09:58 5) Soil Horizons: 09:31 Ekstrakt: 80% |