Każdy artysta – aktor, reżyser, pisarz, malarz – jakoś zaczyna. Uczy się swego fachu. Najczęściej wczesne dzieła są jeszcze bardzo niedojrzałe, choć wiele z nich znamionuje przyszły talent. Tak było w przypadku nieżyjącego od sześciu lat Aleksieja Bałabanowa, którego szkolne krótkometrażówki dalekie są od poziomu, do jakiego przyzwyczaił nas w kolejnych dekadach, ale noszą już charakterystyczne cechy stylu autora „Ładunku 200”.  |  | ‹To były inne czasy›
|
Aleksiej Oktiabriniowicz Bałabanow był reżyserem wielbionym przez swoich fanów. Chociaż jego filmy nie należały do najłatwiejszych i nierzadko szły pod prąd państwowej propagandy – zwłaszcza te kręcone w XXI wieku – to jednak spotykały się z dużym uznaniem, zdobywały nagrody na festiwalach, zgarniały znaczące laury w corocznych podsumowaniach. Przyszły reżyser urodził sie w lutym 1959 roku w uralskim Swierdłowsku (dzisiejszym Jekaterynburgu); studia humanistyczne – na wydziale tłumaczeń – ukończył w Gorkowskim Pedagogicznym Instytucie Języków Obcych (dzisiaj miasto to nosi już inną nazwę – Niżny Nowogród). Jako dwudziestodwulatek został wzięty do wojska; służył w łączności, między innymi w Afganistanie. Po opuszczeniu szeregów Armii Radzieckiej postanowił zająć się filmem. Podjął pracę jako asystent reżysera w Swierdłowskiej Wytwórni Filmowej, jednocześnie rozpoczął naukę na Wyższych Kursach Scenariopisarstwa i Reżyserii w Moskwie. Po zdobyciu dyplomu w 1990 roku opuścił rodzinne strony i przeniósł się do Leningradu, który wkrótce powrócił do swojej dawnej nazwy – Sankt Petersburg. Tam związał się z wytwórnią „Lenfilm”. Dla niej zrealizował swoje pierwsze pełnometrażowe fabuły: oparte na motywach twórczości Samuela Becketta „Szczęśliwe dni” (1991) oraz ekranizację „Zamku” (1994) Franza Kafki. Kolejne obrazy kręcił już dla kompanii kinowej STW (СТВ), której był współzałożycielem (wraz z producentem Siergiejem Sieljanowem). Zaczął od dwóch części kultowego dramatu sensacyjnego „Brat” (1997 i 2000), które dla kinematografii rosyjskiej stały się tym samym, czym były dla polskiej „Psy” Władysława Pasikowskiego. W klimacie wczesnych opowieści Bałabanowa – nawiązującym do dokonań Andrieja Tarkowskiego i Aleksandra Sokurowa – utrzymane były jeszcze „Dziwadła i ludzie” (1998). W kolejnych latach Aleksiej Oktiabriniowicz postanowił bardziej otworzyć się na widza; temu służyła nawiązująca do wydarzeń czeczeńskich „Wojna” (2002) oraz – znamionujące pewien kryzys artystyczny – komedia „Ciuciubabka” (2005) i melodramat „Mnie nie boli” (2006). Powrót do wielkiej formy znamionowały wstrząsający „ Ładunek 200” (2007), „ Morfina” (2008), której podstawą była wspomnieniowa proza Michaiła Bułhakowa, wreszcie szokujący w wielu momentach „ Palacz” (2010) i profetyczne „ Też chcę” (2012). Szybkie tempo pracy i stres odbiły się na zdrowiu Bałabanowa. Mając kłopoty z sercem, reżyser trafił do sanatorium „Diuna” w podpetersburskim kurorcie Siestrorieck i tam w czasie pracy nad nowym scenariuszem zmarł 18 maja 2013 roku. Po śmierci artysty w kilkunastopłytowym boksie przypomniano na DVD wszystkie jego filmy – krótko- i pełnometrażowe, szkolne i w pełni profesjonalne, fabularne i dokumentalne. Wśród nich znalazły się – przy okazji odszumione i z poprawioną cyfrowo jakością obrazu – dwa dzieła wyreżyserowane wprawdzie przez Aleksieja Oktiabriniowicza (i z jego scenariuszami), ale będące przede wszystkim pracami dyplomowymi operatorów Aleksandra Koczusowa („To były inne czasy”, 1987) i Władimira Romanienki („Nie mam przyjaciela”, 1988). Nakręcono je na bazie Swierdłowskiej Wytwórni Filmowej, w której Bałabanow szlifował wówczas swoje umiejętności. Tym samym ich akcja rozgrywała się w Swierdłowsku (i okolicach), a w głównych rolach pojawiali się miejscowi artyści i muzycy rockowi, z którymi reżyser pozostawał w przyjacielskich relacjach. Niektórzy z nich, jak Wiaczesław Butusow, lider formacji Nautilus Pompilius (Наутилус Помпилиус), zrobili później wielką karierę.  |  | ‹Nie mam przyjaciela›
|
Główną bohaterką osiemnastominutowego „To były inne czasy” jest Nadia, dwudziestoparoletnia kobieta, która szuka dopiero swego miejsca w życiu. Podobnie zresztą jak jej narzeczony Igor, który na gwałt potrzebuje pieniędzy. Próbuje pożyczyć je od ojca, ale to mu się nie udaje. Wówczas przychodzi mu do głowy znajomy, który nie powinien odmówić. Problem w tym, że… odmawia. Przynajmniej początkowo. Igor nie zraża się tym i proponuje mu inne rozwiązanie – za gotówkę odstąpi mu swoją dziewczynę. Podobny wątek pojawił się w kultowym „Wodzireju” (1977) Feliksa Falka i jest całkiem prawdopodobne, że to rozwiązanie fabularne Bałabanow wpadł inspirowany dziełem Polaka. Jeśli tak było, należy uczciwie przyznać, że w finale opowieści potrafił zaskoczyć. Film Aleksieja Oktiabriniowicza ozdobiony został piosenkami swierdłowskich wykonawców, głównie Nautilusa Pompiliusa („Кто я?”, „Всего лишь быть”, „Никто мне не поверит” oraz „Взгляд с экрана”), jak również zespołu Настя („Клипсо-Калипсо”). W główne role wcielili się natomiast zmarła w 2004 roku (zaledwie w wieku czterdziestu czterech lat) Nadieżda Ozierowa oraz Igor Niezłobinski – żadnemu z nich nie było dane rozwinąć aktorskich skrzydeł. Powstały rok później dwudziestotrzyminutowy film „Nie mam przyjaciela” jest tematycznie i stylistycznie bardzo podobny do „To były inne czasy”. I tym razem bowiem Bałabanow postanowił przedstawić miłosne rozterki młodych ludzi, jeszcze niedojrzałych emocjonalnie, szukających przygody i bez większego namysłu krzywdzących swych bliskich. Piękna Olga jest uczennicą ostatniej klasy. Podkochuje się w niej Andriej, kolega z klasy; ona marzy jednak o tym, aby poznać miejscową gwiazdę rocka – Igora Biełkina (to postać rzeczywista, w którą wcielił się… Igor Biełkin, wokalista grupy Урфин Джюс). Wybiera się więc ze swoim chłopakiem na koncert, po którym zostawia samego oszołomionego tym faktem Andrieja i odjeżdża na imprezę z muzykami. Przy okazji bohaterowie toczą rozmowy o muzyce nowofalowej, a w tle wybrzmiewają piosenki takich wykonawców, jak Madness, Stray Cats i Billy Idol czy też – z rodzimego podwórka – Чайф („Соня любит Петю”). Także i w przypadku „Nie mam przyjaciela” odtwórcy głównych ról nie zrobili wielkiej kariery aktorskiej: Biełkin nie miał wcale zamiaru poświęcać się kinu i pozostał rockmanem, natomiast Olga Bieliajewa – absolwentka szkoły teatralnej w Swierdłowsku – zginęła tragicznie (w pożarze) w 2000 roku. Wczesne filmy Aleksieja Bałabanowa, choć daleko im do poziomu jego najsłynniejszych dzieł, pozostają ciekawym obrazem epoki schyłku Związku Radzieckiego, znamionującym rodzący sie wielki talent artysty. I choćby z tego powodu należy o nich pamiętać.
Tytuł: To były inne czasy Tytuł oryginalny: Раньше было другое время Rok produkcji: 1987 Kraj produkcji: ZSRR Czas trwania: 17 minut Gatunek: melodramat Ekstrakt: 60%
Tytuł: Nie mam przyjaciela Tytuł oryginalny: У меня нет друга, или One Step Beyond Rok produkcji: 1988 Kraj produkcji: ZSRR Czas trwania: 23 minuty Gatunek: melodramat Ekstrakt: 60% |