Irańczyk Asghar Farhadi to jeden z tych reżyserów, którzy – przynajmniej jak dotąd – realizują wciąż ten sam film. Zmienia się miejsce akcji, zmieniają się bohaterowie, ale podejmowane przez autora problemy pozostają wciąż te same. Wynikają z relacji międzyludzkich, na których najczęściej ciążą wydarzenia z przeszłości. Nie inaczej jest w nominowanym do Złotej Palmy w Cannes „Wszyscy wiedzą”.  |  | ‹Wszyscy wiedzą›
|
Ósmy pełnometrażowy film Asghara Farhadiego nie dorównuje jego najsłynniejszym dziełom, czyli nagrodzonym Oscarami „Rozstaniu” (2011) i „Klientowi” (2016). Słabszy jest także od „Co wiesz o Elly?” (2009), od którego rozpoczęła się światowa kariera reżysera, oraz „ Przeszłości” (2013). A jednak to wciąż doskonałe, trzymające w napięciu do ostatniej minuty kino psychologiczne. Gdyby to był debiut Irańczyka (albo przynajmniej jego drugi obraz), krytycy mówiliby pewnie o objawieniu. Lecz kiedy mamy do czynienia z kolejnym bardzo podobnym w wydźwięku i konstrukcji dziele, o peany jest już znacznie trudniej. Mimo to „Wszyscy wiedzą” otrzymało w ubiegłym roku nominację do Złotej Palmy w Cannes. Na szczęście jednak jej nie zdobyło. „Na szczęście”, ponieważ w konkursie znalazły się lepsze obrazy, które bardziej zasłużyły na laur. Struktura „Wszyscy wiedzą” pod pewnymi względami przypomina kompozycję „Co wiesz o Elly?”. Punktem wyjścia dramatu jest bowiem zniknięcie młodej dziewczyny, w tym przypadku nastoletniej Irene (w tej roli Carla Campra), która razem ze swoją matką Laurą ( Penélope Cruz) i młodszym bratem przylatuje z Buenos Aires na ślub ciotki. Dla Laury podróż w rodzinne strony wiąże się z ogromnymi emocjami – nie tylko dlatego, że spotyka dawno nie widzianą najbliższą rodzinę, ale także Paco ( Javier Bardem), swego kochanka z lat młodości. Choć od czasu ich miłosnych uniesień, o których wiedziała cała wiejska społeczność, upłynęło już sporo wody w Ebro… choć oboje założyli rodziny… wzajemna sympatia nie wygasła. Wiedząc jednak, jak blisko jest od miłości do nienawiści, po porwaniu Irene – szybko bowiem okazuje się, że jest to uprowadzenie dla okupu – Paco staje się jednym z podejrzanych. Początkowa sielanka, podkreślana w ciągu pierwszych trzydziestu minut filmu mnóstwem wspaniałych krajobrazów z południa Hiszpanii, ustępuje z czasem miejsca coraz bardziej ponurym konstatacjom. Przypominają o sobie dawne urazy i nieprzerobione problemy; pojawiają się oskarżenia o nieuczciwość i cwaniactwo. Bohaterowie i ich rodziny tak bardzo pogrążają się w „praniu brudów”, że w pewnym momencie na dalszy plan schodzi nawet kwestia tego, co dzieje się z Irene. Asghar Farhadi po raz kolejny – wcześniej robił tak i w „Rozstaniu”, i w „Kliencie” – wykorzystuje wątek kryminalny jako pretekst do dokonania wiwisekcji ludzkiej (w tym konkretnym przypadku małomiasteczkowej) mentalności. Co prowadzi go do mało optymistycznych konstatacji: że w sprzyjających okolicznościach każdy jest w stanie skrzywdzić każdego i że najczęściej w takich sytuacjach cierpią niewinni. Mimo braku oryginalności, to wciąż jest świetne, angażujące emocjonalnie kino, jak najbardziej typowe dla Irańczyka. Ale o tym przecież… wszyscy wiedzą.
Tytuł: Wszyscy wiedzą Tytuł oryginalny: Todos lo saben Data premiery: 15 marca 2019 Rok produkcji: 2018 Kraj produkcji: Francja, Hiszpania, Włochy Czas trwania: 132 min Gatunek: dramat, kryminał Ekstrakt: 70% |