Z okazji zbliżającego się Dnia Wszystkich Świętych, a także upamiętniając Gingera Bakera, który odszedł w tym miesiącu, skupimy się na utworze „I’m so Glad” z debiutanckiego albumu formacji Cream.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Cream uznawany jest za pierwszą supergrupę w historii, a także archetyp rockowego (choć tu ze sporymi bluesowymi naleciałościami) power trio. W jego skład wchodzili nie tylko znakomici instrumentaliści, ale także niebagatelne osobowości sceniczne: Eric Clapton, który po epizodach w The Yardbirds i Bluesbreakers Johna Mayalla mógł wreszcie w pełni rozwinąć skrzydła; Jack Bruce, którego Clapton poznał we wspomnianych Bluesbreakers, mający już na koncie współpracę z Alexisem Kornerem, Grahamem Bondem i Manfredem Mannem; a także Ginger Baker, który z tria najwcześniej zaliczył studyjny epizod w ramach projektu The Storyville Jazz Men and the Hugh Rainey Allstars, a później bębniący u wspomnianych Kornera i Bonda. Między panami wytworzyła się wyjątkowa muzyczna chemia, która zaowocowała nie tylko świetnymi albumami studyjnymi, ale przede wszystkim porażającymi mocą koncertami. Choć Cream działał zaledwie trzy lata (krótkiej reaktywacji w 2005 roku nie liczę) na stałe zapisał się w historii muzyki. Choć wszystkie albumy nagrane w latach 1966-1968 stanowią dziś klasykę, mam wrażenie, że debiut zespołu „Fresh Cream” jest nieco przyćmiony przez późniejsze krążki z naciskiem na „Disraeli Gears” i „Wheels of Fire”. Niesłusznie, ponieważ posiada sporo mocnych momentów. Jednym z nich jest utwór „I’m So Glad”, będący w rzeczywistości bardzo uwspółcześnioną wersją bluesowego standardu Skipa Jamesa. Oryginał po raz pierwszy został zarejestrowany na małej płytce w 1931 roku dla wytwórni Paramount. Jest on reprezentantem korzennego bluesa z Delty Missisipi, aczkolwiek naznaczony indywidualnym stylem Skipa Jamesa. Specjalnością artysty było połączenie nostalgii i popisowego grania palcami na gitarze. Niestety po nagraniu kilkunastu utworów, Skip James popadł w zapomnienie. Przypomnieli sobie o nim dopiero miłośnicy bluesa na początku lat 60. W efekcie tego nie tylko po raz pierwszy od trzydziestu lat mógł zaprezentować swoją muzykę na żywo (miało to miejsce w lipcu 1964 roku na Newport Folk Festival), ale także dokonał szeregu nagrań w formie albumów długogrających. Niestety w 1969 roku zmarł na raka. Fani hard rocka mogą kojarzyć „I’m So Glad” nie tylko z wersji Cream, ale także, z debiutu Deep Purple z 1968 roku „Shades of Deep Purple”. Tam jednak utwór stał się częścią minisuity „Prelude: Happiness/I’m So Glad”, choć nie oszukujmy się, tym, co z niej najlepiej pamiętamy jest właśnie fragment skomponowany przez Skipa Jamesa. |