Komiks historiograficzny robi coraz większą karierę. Celuje w nim stosunkowo młode na naszym rynku wydawnictwo „Marginesy”. Tym razem przyszedł czas na Karola Darwina i jego dzieło życia – „O powstawaniu gatunków”.  |  | ‹Darwin. Jedyna taka podróż›
|
W tym roku otrzymaliśmy „Audubon – na skrzydłach świata”, „Tetris” o twórcach i tworzeniu kultowej gry komputerowej, „Tamarę Łempicką” o czołowej artystce stylu Art Deco. „Darwin – jedyna taka podróż” nie opowiada całej historii życia tytułowego bohatera, najbardziej chyba znanego brytyjskiego przyrodnika a jednocześnie geologa, i oczywiście twórcy teorii ewolucji. Komiks Fabiena Grolleau i Jérémiego Royera (także autorów wspomnianego „Audubona”) bierze na cel opowiedzenie o wydarzeniu, które wywarło największy wpływ na Karola Darwina i doprowadziło do powstania jego teorii ewolucji. Chodzi o pięcioletni rejs, pierwotnie zaplanowany na dwa lata, statkiem HMS Beagle, który miał za zadanie wykonać założone pomiary kartograficzne. Darwin znalazł się wśród jego załogi nieco na dokładkę, właśnie w roli przyrodnika. Scenarzysta, Fabien Grolleau, dosyć wiernie odtwarza najważniejsze wydarzenia związane z Darwinem i jego odkryciami. Otrzymujemy obraz może nie geniusza, ale człowieka bardzo ciekawego świata. Na początku jest on bardziej skupiony na geologii, wraz z kolejnymi etapami podróży jego uwaga kieruje się ku obserwowaniu przyrody odwiedzanych miejsc. Punktem kulminacyjnym był pobyt na Galapagos i odkrycie drobnych różnic między przedstawicielami tych samych gatunków (głownie ptaków i żółwi) zamieszkujących inne wyspy archipelagu. Ale ten zalążek teorii ewolucji (nad którą pracował do końca życia) na pewno by na Galapagos nie zaistniał gdyby nie wcześniejsze obserwacje i doświadczenia zdobyte w trakcie rejsu. Darwin nie byłby gotowy na swoje odkrycie, gdyby wyprawę zaczął od archipelagu. Co ważne, nie dostajemy naiwnego czy wręcz infantylnego obrazu wielkiego badacza. Dzięki dyskusjom z członkami załogi oraz różnym sytuacjom w trakcie rejsu poznajemy jego poglądy na kluczowe sprawy. Był zdecydowanym przeciwnikiem powszechnego wtedy niewolnictwa, co doprowadziło do kłótni z kapitanem Beagle’a Robertem Fitzroyem. Ale też był przekonany o wyższości cywilizacji białych ludzi nad „dzikimi ludami” za jakich uważał przykładowo Indian z Patagonii czy Ziemi Ognistej. Całość jest uzupełniona współczesnymi przypisami dotyczącymi głównych wątków poruszonych w komiksie – rejsu HMS Beagle, samej teorii ewolucji, stosunku Darwina do ludów pierwotnych oraz do niewolnictwa. Od strony graficznej komiks nie różni się praktycznie od „Audubon – na skrzydłach świata”, ten sam prosty rysunek, te same pastelowe kolory. Ale tylko w sobie znany sposób, Jérémie Royer właśnie tą prostą kreską oddaje bardzo przekonująco tak ważne w tej historii pejzaże oraz kreśli wizerunki zwierząt. Coś jest takiego w tych komiksach biograficznych, faktograficznych, że ich twórcy jak ognia unikają realistycznej kreski. A może odwrotnie, za takie komiksy biorą się rysownicy, którzy po prostu lubią w ten sposób rysować? I jako ciekawostkę można tylko dodać, że praktycznie w tym samym czasie „Marginesy wydały „Podróż na okręcie Beagle (The Voyage of the Beagle)” autorstwa samego Karola Darwina.
Tytuł: Darwin. Jedyna taka podróż Tytuł oryginalny: HMS Beagle, aux origines de Darwin Data wydania: 30 października 2019 ISBN: 9788366335486 Format: 176s. 205x275mm Cena: 59,90 Gatunek: biograficzny, historyczny Ekstrakt: 90% |