Niekonwencjonalna w formie „Klauzula ojca” jest ciekawym ujęciem obrazu rodzinnych relacji.  |  | ‹Klauzula Ojca›
|
Jonas Hassen Khemiri to znany już u nas szwedzki pisarz. Wcześniej ukazała się jego powieść „Wszystko, czego nie pamiętam” (wyd. polskie Wydawnictwo Czarna Owca, 2017). W Szwecji książka ta została w 2015 roku nagrodzona Nagrodą Augusta przyznawaną przez Szwedzkie Stowarzyszenie Wydawców). Autor jest także uznanym (i nagradzanym) dramatopisarzem. Jest pierwszym szwedzkim literatem, którego opowiadanie zostało opublikowane na łamach magazynu The New Yorker (w 2017 roku). Obecnie dostajemy po polsku „Klauzulę ojca”, w której autor bierze pod lupę rodzinę, spajające ją więzi i pełnione w niej role. Bohaterowie nie mają tu imion ani nazwisk, w zamian czytamy o „dziadku, który jest ojcem”, „synu, który jest ojcem” i „córce, która jest matką”. Starszy człowiek jak co roku przyjeżdża do rodzinnej Szwecji na kilka dni dopilnować swoich spraw (nie jest do końca jasno przedstawione, o co chodzi). Co ciekawe, nie zatrzymuje się u żadnego ze swoich dzieci, ale w służbowym mieszkaniu syna, w którym na co dzień tylko się pracuje, ale nie mieszka. To też stały rytuał. Jego dzieci (i ich rodziny) wcale nie zmieniają swoich planów z powodu przyjazdu dziadka, który jest ojcem. Ich życie toczy się cały czas tak samo. Czy spotkają się z przyjezdnym? Jak się uda, to dobrze, ale nie ma w tym kierunku jakichś szczególnych starań. W międzyczasie próbują się „łapać” telefonicznie – ze zmiennym szczęściem. Można to symbolicznie odczytać jako znak ograniczonej, utrudnionej komunikacji między członkami rodziny. Dziadek spaceruje po mieście (to Sztokholm) i jak zawsze mu się przygląda, zauważając zmiany. Metropolia za każdym razem wygląda inaczej. Coraz trudnej jest starszemu człowiekowi się tu poruszać i orientować w przestrzeni. Przerastają go także nowe technologie. To coraz mniej mu znany świat. Jonas Hassen Khemiri poszerza w swojej powieści granice tradycyjnie rozumianego męskiego świata, otwiera go na doświadczenia wcześniej opisywane jako będące w większości udziałem kobiet. Chodzi mianowicie o rolę rodzica – pokazaną tutaj w wielu odmianach. Jest ojciec noszący w pamięci obraz swojego zmarłego dziecka, ojciec, którego dziecko dopiero się urodzi, mężczyzna, który jest tatą dla przybranego dziecka. Nie wszystkim tym postaciom ojcostwa poświęcono tutaj jednakowo dużo miejsca. Najwięcej możemy przeczytać o byciu tatą małych dzieciaków, tak jak jeden z bohaterów powieści, syn, który jest ojcem. Przebywa akurat na urlopie wychowawczym. Ma z partnerką dwójkę dzieci: czteroletnią dziewczynkę i rocznego chłopca. Matka ma dobrze płatną, prestiżową pracę, więc zdecydowali, że to ojciec zostanie w domu z dziećmi, tym bardziej, że mężczyzna nie za bardzo miał i ma jakiś sensowny pomysł na życie i zarabianie pieniędzy. Próbował niejednej rzeczy, ale bez sukcesu. Zawarty tu obraz rodzicielstwa jest odarty z jakichkolwiek mitów o szczęśliwej rodzinie. U Khemiriego to rola zaborcza i opresyjna, nie pozostawiająca przestrzeni ani czasu na myślenie o czymś innym. Pozbawiająca wszystkich sił, wyczerpująca do cna – fizycznie i psychicznie. To ujęcie bardzo ciekawe i przy tym mocno dające do myślenia: naprawdę takie jest lub może być ojcostwo? I można o tym otwarcie mówić? Gdyby był to wizerunek macierzyństwa, od razu pewnie wzbudziłby skojarzenia z „wyrodną matką” (która nie rozumie, że tej opresji w imię dobra dzieci musi się poddać). Natomiast ojciec w identycznej sytuacji narażony jest „jedynie” na epitet „nieudacznika” – jako kogoś, komu nie udało się zostać człowiekiem sukcesu w życiu zawodowym. Wniosek jest tutaj jednoznaczny: jakakolwiek rola mężczyzny czy kobiety związana z rodzicielstwem narażona jest na presję i brak społecznej akceptacji. Pozostałe więzi i role rodzinne: bycie siostrą, bratem, dzieckiem – też zostają przedstawione bez niedomówień. Są ciężarem, problemem, uwierają i ograniczają. Nie ma tu alternatywy, a sytuacja staje się jeszcze gorsza dla przedstawionej w powieści rodziny, gdy okazuje się, że na jaw zaczynają wychodzić sprawy z przeszłości (tytułowa klauzula). W międzyczasie syn, który jest ojcem próbuje uciec z roli nieudacznika, porywa się na dokonanie czegoś niecodziennego, co – jego zdaniem – wyzwoli go z jarzma tradycyjnych obowiązków i zmieni go w człowieka sukcesu. Z jakim efektem – dowiemy się, gdy sięgniemy po książkę. Lektura nie jest najłatwiejsza, nie tylko ze względu na mocno pesymistyczną treść (choć zakończenie daje nadzieję), ale też z uwagi na niekonwencjonalną formę. Dłuższe fragmenty których nie ma imion ani dialogów wymagają skupienia i uwagi. „Klauzula ojca” jest bez wątpienia ważnym utworem i warto go poznać. Opis sytuacji współczesnego człowieka w pułapce społecznych ról i oczekiwań to ważny literacki głos, przełamujący stereotypy i wbrew pozorom – dodający otuchy wszystkim nam, mierzącym się z wyzwaniami nowoczesnego świata, zaborczego i nieprzebaczającego.
Tytuł: Klauzula Ojca Tytuł oryginalny: Pappaklausulen Data wydania: 18 września 2019 ISBN: 978-83-8143-090-6 Format: ePub, Mobipocket Cena: 34,99 Gatunek: mainstream Ekstrakt: 70% |