Kto go dzisiaj pamięta? Komu cokolwiek mówi artystyczny pseudonim „Blue” Gene Tyranny? I nic dziwnego, najlepszy okres ten amerykański artysta przeżywał bowiem pod koniec lat 70. i na początku 80. ubiegłego wieku, kiedy to ofiarował światu kilka solowych albumów łączących wpływy awangardy, jazzu i rocka psychodeliczno-progresywnego. Debiutem był właśnie ten – „Out of the Blue”.  |  | ‹Out of the Blue›
|
To winylowa reedycja albumu, który pierwotnie ukazał się w 1978 roku. Albumu artysty dzisiaj już mocno zapomnianego. Z drugiej strony można by zadać retoryczne pytanie, czy Robert Nathan Sheff (bo tak brzmi jego prawdziwe nazwisko) był w ogóle kiedyś – poza ojczystymi Stanami Zjednoczonymi – znany? Jeśli tak, to przede wszystkim wśród wielbicieli niszowej, jazzowej i rockowej awangardy. „Out of the Blue” był płytowym debiutem solowym wówczas trzydziestotrzyletniego klawiszowca. Dość późnym, prawda? Na usprawiedliwienie należy jednak dodać, że wcześniej Gene Tyranny udzielał się jako muzyk sesyjny i koncertowy, a swym talentem wspierał chociażby Carlę Bley i The Prime Movers, z którego wykluło się The Stooges Iggy’ego Popa. Na swym debiucie umieścił zaledwie cztery kompozycje. A to dlatego, że całą stronę B krążka wypełniała tytułowa suita „Out of the Blue / A Letter from Home About Sound and Consciousness”. To bardzo dziwny (by nie rzec: dziwaczny) longplay, nie pozwalający na jednoznaczne oceny – w niektórych momentach bardzo irytujący, w innych wywołujący zdumienie z uwagi na bogactwo pomysłów i odwagę w mieszaniu stylów i gatunków. W „Next Time Might Be Your Time” mamy na przykład do czynienia z transową elektroniką mocno podrasowaną… country; w „David Kopay (Portrait)” jazz-rock (nawiązujący do energetycznych kompozycji Herbiego Hancocka) miesza się z disco i funkiem; z kolei „Leading a Double Life” można zakwalifikować jako soulową balladę z elementami gospel. Ale ta szalona mikstura i tak nie jest w stanie przygotować słuchacza na to, co czeka go po przełożeniu winylowego krążka na drugą stronę. Mówiąc najkrócej, jak się da: „A Letter from Home” to dwadzieścia pięć minut awangardy i minimalizmu, z żeńskimi melodeklamacjami i dziewczęcymi chórkami. Trochę tak, jakby John Cage i Karlheinz Stockhausen do nagrania swoich utworów zaprosili artystów ze świata popu i psychodelii. Można oszaleć, ale jest w tym też coś fascynującego! Skład: „Blue” Gene Tyranny – fortepian elektryczny (1,4), syntezatory (1-4), fortepian (2,3), klawinet (2,4), taśma (4), programowanie (4) Peter Gordon – saksofon altowy (1,2,4), saksofon tenorowy (1,2,4), klarnet (2) Patrice Manget – śpiew (1) Jane Sharp – chórek (3,4) Lynne Morrow – chórek (3,4) Love Chorus – chór (3,4) Kathy Morton – narracja (4) Karl Young – saksofon tenorowy (1,2), klarnet (2) Arthur Stidfole – fagot (1,2) Steve MacKay – saksofon barytonowy (2) Chuck Clark – saksofon tenorowy (2) Barbara Higbie – skrzypce (4) Steve Bartek – gitara elektryczna (1,2), gitara basowa (1,2) Bob Davis – gitara dwunastostrunowa (4) Anne Klingensmith – wiolonczela (4) E. Jedidiah Denman – kontrabas (4) Tony Johnson – perkusja (1,2)
Tytuł: Out of the Blue Data wydania: 2019 Nośnik: CD Czas trwania: 48:37 Gatunek: jazz, rock W składzie „Blue” Gene Tyranny, Peter Gordon, Patrice Manget, Jane Sharp, Lynne Morrow, Kathy Morton, Karl Young, Arthur Stidfole, Steve MacKay, Chuck Clark, Barbara Higbie, Steve Bartek, Bob Davis, Anne Klingensmith, E. Jedidiah Denman, Tony Johnson Utwory Winyl1 1) Next Time Might Be Your Time: 08:07 2) David Kopay (Portrait) [For David K.]: 06:19 3) Leading a Double Life: 08:21 4) A Letter from Home: 25:50 Ekstrakt: 70% |