powrót; do indeksunastwpna strona

nr 10 (CXCII)
grudzień 2019

Krótko o muzyce: Wymykając się wszelkim szufladkom
„Blue” Gene Tyranny ‹Out of the Blue›
Kto go dzisiaj pamięta? Komu cokolwiek mówi artystyczny pseudonim „Blue” Gene Tyranny? I nic dziwnego, najlepszy okres ten amerykański artysta przeżywał bowiem pod koniec lat 70. i na początku 80. ubiegłego wieku, kiedy to ofiarował światu kilka solowych albumów łączących wpływy awangardy, jazzu i rocka psychodeliczno-progresywnego. Debiutem był właśnie ten – „Out of the Blue”.
ZawartoB;k ekstraktu: 70%
‹Out of the Blue›
‹Out of the Blue›
To winylowa reedycja albumu, który pierwotnie ukazał się w 1978 roku. Albumu artysty dzisiaj już mocno zapomnianego. Z drugiej strony można by zadać retoryczne pytanie, czy Robert Nathan Sheff (bo tak brzmi jego prawdziwe nazwisko) był w ogóle kiedyś – poza ojczystymi Stanami Zjednoczonymi – znany? Jeśli tak, to przede wszystkim wśród wielbicieli niszowej, jazzowej i rockowej awangardy. „Out of the Blue” był płytowym debiutem solowym wówczas trzydziestotrzyletniego klawiszowca. Dość późnym, prawda?
Na usprawiedliwienie należy jednak dodać, że wcześniej Gene Tyranny udzielał się jako muzyk sesyjny i koncertowy, a swym talentem wspierał chociażby Carlę Bley i The Prime Movers, z którego wykluło się The Stooges Iggy’ego Popa. Na swym debiucie umieścił zaledwie cztery kompozycje. A to dlatego, że całą stronę B krążka wypełniała tytułowa suita „Out of the Blue / A Letter from Home About Sound and Consciousness”. To bardzo dziwny (by nie rzec: dziwaczny) longplay, nie pozwalający na jednoznaczne oceny – w niektórych momentach bardzo irytujący, w innych wywołujący zdumienie z uwagi na bogactwo pomysłów i odwagę w mieszaniu stylów i gatunków.
W „Next Time Might Be Your Time” mamy na przykład do czynienia z transową elektroniką mocno podrasowaną… country; w „David Kopay (Portrait)” jazz-rock (nawiązujący do energetycznych kompozycji Herbiego Hancocka) miesza się z disco i funkiem; z kolei „Leading a Double Life” można zakwalifikować jako soulową balladę z elementami gospel. Ale ta szalona mikstura i tak nie jest w stanie przygotować słuchacza na to, co czeka go po przełożeniu winylowego krążka na drugą stronę. Mówiąc najkrócej, jak się da: „A Letter from Home” to dwadzieścia pięć minut awangardy i minimalizmu, z żeńskimi melodeklamacjami i dziewczęcymi chórkami. Trochę tak, jakby John Cage i Karlheinz Stockhausen do nagrania swoich utworów zaprosili artystów ze świata popu i psychodelii. Można oszaleć, ale jest w tym też coś fascynującego!
Skład:
„Blue” Gene Tyranny – fortepian elektryczny (1,4), syntezatory (1-4), fortepian (2,3), klawinet (2,4), taśma (4), programowanie (4)
Peter Gordon – saksofon altowy (1,2,4), saksofon tenorowy (1,2,4), klarnet (2)
Patrice Manget – śpiew (1)
Jane Sharp – chórek (3,4)
Lynne Morrow – chórek (3,4)
Love Chorus – chór (3,4)
Kathy Morton – narracja (4)
Karl Young – saksofon tenorowy (1,2), klarnet (2)
Arthur Stidfole – fagot (1,2)
Steve MacKay – saksofon barytonowy (2)
Chuck Clark – saksofon tenorowy (2)
Barbara Higbie – skrzypce (4)
Steve Bartek – gitara elektryczna (1,2), gitara basowa (1,2)
Bob Davis – gitara dwunastostrunowa (4)
Anne Klingensmith – wiolonczela (4)
E. Jedidiah Denman – kontrabas (4)
Tony Johnson – perkusja (1,2)



Tytuł: Out of the Blue
Wykonawca / Kompozytor: „Blue” Gene Tyranny
Data wydania: 2019
Wydawca: Unseen Worlds
Nośnik: CD
Czas trwania: 48:37
Gatunek: jazz, rock
Zobacz w:
W składzie
Utwory
Winyl1
1) Next Time Might Be Your Time: 08:07
2) David Kopay (Portrait) [For David K.]: 06:19
3) Leading a Double Life: 08:21
4) A Letter from Home: 25:50
Ekstrakt: 70%
powrót; do indeksunastwpna strona

142
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.