Stało się. Doczekaliśmy czwartego, ostatniego albumu „Nienawidzę Baśniowa”. Tytuł „Konali krótko i płaczliwie” w zasadzie mówi wszystko o jego zawartości.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Gertrude, teraz już czterdziestolatka, uwięziona w ciele kilkuletniej dziewczynki wciąż nie wydostała się z magicznego świata – Baśniowa. Tym razem jednak popadła w większe tarapaty, niż ostatnio, albowiem… umarła (pod koniec poprzedniego tomu). Trafiła do piekła, zaś Diabeł sprawia, że w kółko musi przeżywać swoje życie w Baśniowie. W cukierkowej krainie opłakuje ją tylko jedna osoba – mucha Larry, będący jej przewodnikiem. Wkrótce pojawia się jednak o wiele straszliwsze zagrożenie dla całej krainy, niż zielonowłosa, przepełniona frustracją Gert. A to oznacza, że być może trzeba będzie poprosić Diabła o ułaskawienie jednej niepokornej duszy. Przyznam, że po pierwszym zachwycie, mój sentyment do „Nienawidzę Baśniowa” nieco zmalał. Oglądanie coraz bardziej wymyślnych tortur i masakr, którym nie towarzyszyła żadna sensowna fabuła na dłuższą metę okazało się nie być aż tak zabawne. Owszem, ociekające krwią albumiki stanowiły małe katharsis po męczącym dniu pracy, ale z czasem zacząłem współczuć tym wszystkim przypadkowym ofiarom Gert. Mniej więcej to samo czuję, kiedy Tom po raz kolejny obrywa od Jerry′ego. A jednak świadomość, że „Konali krótko i płaczliwie” to już koniec przygód wściekłej bohaterki, sprawiła, że już w trakcie lektury za nią zatęskniłem. I nie chodzi jedynie o sentyment, a o to, że chyba po raz pierwszy od albumu pierwszego autor serii Skottie Young zaserwował nam w miarę spójną całość z wyraźnie zaznaczonym wątkiem fabularnym. Sama Gert również uległa małej zmianie osobowościowej. Choć z trudem przechodzi mi to przez palce na klawiaturę, wydaje się bardziej dojrzała i poważna. Wygląda na to, że czas spędzony w piekle pozytywnie wpłynął na jej postrzeganie rzeczywistości. Na przykład okazuje się, że czyta podpisywane przez siebie umowy do samego końca. Nie oznacza to jednak, że nagle „Nienawidzę Baśniowa” stało się pozycją poważną. Wręcz przeciwnie. Wciąż mamy do czynienia z erupcją czarnego humoru. Tyle tylko, że tym razem nie ogranicza się on do tego w jaki sposób dekapitowano kolejnego przeciwnika. Rozstaję się z Gertrude z ciężkim sercem. Zwłaszcza, że „Konali krótko i płaczliwie” jawi się jako najlepszy odcinek serii. Choć mam wrażenie, że zielonowłosa nie zmasakrowała jeszcze wszystkich wkurzających, przesłodzonych bajek, to może lepiej było przerwać teraz, kiedy nie miało się jeszcze uczucia przesytu, niż ciągnąć to w nieskończoność. W końcu czytelnik mógłby wreszcie poczuć się równie sfrustrowany, co ona – czterdzieści lat mija, a akcja wciąż stałaby w miejscu.
Tytuł: Nienawidzę Baśniowa #4: Konali krótko i płaczliwie Data wydania: listopad 2019 ISBN: 978-83-8110-926-0 Format: 120s. 170 × 260 mm Cena: 42,– Gatunek: fantasy Ekstrakt: 80% |