powrót; do indeksunastwpna strona

nr 01 (CXCIII)
styczeń-luty 2020

Kadr, który…: Można jej zaufać w jednym
Czym dał się Usagi wyprowadzić z równowagi? Wprawdzie ta lisica ma nadobne lica, ale kłamie w żywe oczy i występek przed nią kroczy.
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Jak na samuraja, Miyamoto Usagi ma całkiem ekspresyjną mimikę, jednak rzadko pozwala sobie na ujawnienie gniewu – właściwie można zaryzykować stwierdzenie, że rzadko go odczuwa, większość zdarzeń przyjmując ze stoickim spokojem. Tym razem jednak naprawdę się rozzłościł. Trudno się dziwić, skoro Kitsune nie tylko udaje niewiniątko pytając, czy kiedykolwiek go okłamała, ale w dodatku podczas składania „uroczystej przysięgi” najbezczelniej w świecie krzyżuje palce, nawet nie próbując tego ukryć. Święty by się zdenerwował, a co dopiero nasz królik, który i tak do lisicy-złodziejki żywi niezrozumiałą słabość (aczkolwiek po kilku przykrych przygodach nauczył się pilnować swojej sakiewki). W kontaktach z nim Kitsune niemal wszystko uchodzi płazem – być może dlatego, że ma ona mnóstwo wdzięku, no i zawsze można jej zaufać w tym, że absolutnie nie wolno jej zaufać. Trzeba też przyznać, że mimo włóczęgowskiego trybu życia zawsze nosi nienaganną fryzurę i piękne stroje. A Usagi, choć niezłomnie wierny swojej Mariko, ma chyba słabość do ładnych i inteligentnych dziewcząt.
powrót; do indeksunastwpna strona

159
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.