powrót; do indeksunastwpna strona

nr 01 (CXCIII)
styczeń-luty 2020

Nadzieja umiera ostatnia…
Rodolphe D. Jacquette, Zoran Janjetov, Leo ‹Centaurus #5: Ziemia śmierci›
Wreszcie doczekaliśmy się finału opowieści o eksploracji nowej Ziemi… Zdarzenia prowadzące do ostatecznej rozgrywki trzymały w napięciu, ale czy samo zakończenie zaspokoiło rozbudzone oczekiwania?
ZawartoB;k ekstraktu: 70%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Atmosfera tej opowieści zagęszczała się z odcinka na odcinek. Na statku matce nadal trwają poszukiwania intruzów, którzy dwadzieścia lat temu dostali się na pokład. Śledztwo nie przynosi jednak zadowalających rezultatów. Wprawdzie udało się ustalić tożsamość jednego z nich, ale niestety udało mu się zbiec. Co gorsza, pojawiają się kolejne kłopoty. Okazuje się mianowicie, że zapasy tlenu dramatycznie się kurczą i lądowanie na planecie – o której już wiadomo, że nie jest Verą – zdaje się być jedyną opcją. Jest jednak światełko w tunelu. Po wielu niepowodzeniach udaje się mianowicie nawiązać połączenie z ekspedycją przebywającą na powierzchni planety. Mary-Mae Randolf, koordynatorka tej wyprawy zapewnia, że planeta jest bezpieczna i można na niej lądować. Dowództwo statku może odetchnąć. Jest tylko jeden mały problem – kobieta zapewniająca o możliwości bezpiecznego lądowania… od jakiegoś czasu nie żyje.
Specjalna grupa eksploracyjna przemierzająca planetę też bowiem ma swoje problemy. Ataki dziwnych zwierząt doprowadziły do śmierci Fenga, a w leśnej głuszy przepadła gdzieś jedna z bliźniaczek oraz Bram, który poszedł jej szukać. Atmosferę tajemnicy pogłębiały, jak pamiętamy, opuszczne repliki budowli i artefaktów pochodzących z Ziemi. Wszystko to sprawiło, że ludziom niezbyt podoba się to miejsce. Jedyną osobą czującą się na planecie jak u siebie, jest właśnie zaginiona June. Co więcej, dziewczyna uporczywie poszukuje tu… swojego dziadka. Nieco światła na sytuację grupy rzuca tajemniczy, sędziwy mężczyzna odnaleziony w jakiejś dziwnej bazie. Z jego relacji wynika, że ich obecność na tej planecie jest elementem pewnego planu. I niestety nie jest to plan przyjazny dla Ziemian…
W piątym tomie autorzy serwują wreszcie wyjaśnienie wszystkich tych konstruowanych na przestrzeni kolejnych tomów zagadek. Umiejętnie splatają dwa wątki, łącząc ustalenia śledztwa prowadzonego na statku, z odkryciami ekipy przebywającej na planecie. Krok po kroku poznajemy wszystkie zdarzenia, które doprowadziły do obecnej sytuacji. Niestety sam finał wypada na tym tle niezbyt przekonująco. Rozwiązanie zagadki jest schematyczne, choć czytelnik niemal do końca ma – umiejętnie podsycaną przez autorów – nadzieję, że zdarzy się coś jeszcze. Twórcy grają trochę z odbiorcą, niemal do ostatniej planszy blefując, że mają jeszcze jakiegoś asa w rękawie.
Finał opowieści Luiza Eduardo de Oliveiry, Rodolphe’a D. Jacquette’a oraz Zorana Janjetova należy jednak rozpatrywać, uwzględniając wszystkie tomy tej historii. O ile bowiem, rozwiązanie zagadki wypada nieco poniżej oczekiwań rozbudzonych umiejętnym budowaniem napięcia, o tyle całość sprawdza się całkiem dobrze. Jest tu bowiem napięcie, jest tajemnica, relacje budowane pomiędzy aktorami dramatu są interesujące, a atmosfera niepokojąca. Ten klimat odpowiednio budują, trochę na zasadzie kontrastu, sterylne i precyzyjne rysunki Zorana Janjetova. Warto także odnotować, że samo zakończenie, starym komiksowym zwyczajem, pewne wątki zamyka, ale jednocześnie uchyla furtkę dla ewentualnej kontynuacji tego dzieła. Kto wie, być może poszukiwania planety Vera jeszcze się nie zakończyły.



Tytuł: Centaurus #5: Ziemia śmierci
Data wydania: listopad 2019
Przekład: Wojciech Birek
Cykl: Centaurus
Cena: 37,–
Gatunek: SF
Zobacz w:
Ekstrakt: 70%
powrót; do indeksunastwpna strona

135
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.