Można się kłócić o to, czy Jennifer Lopez jest gorszą aktorką, niż wokalistką. Nie zmienia to jednak faktu, że wylansowała kilka przebojów i nagrała utwór nierozerwalnie kojarzący się z zabawą sylwestrową, wprowadzającą świat w rok 2000.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
„Waiting for Tonight”, bo o nim mowa, choć całkiem dobrze radził sobie na listach przebojów w wielu krajach, raczej nie docierał na ich szczyt. Niemniej zrobił z Jennifer Lopez gwiazdę i skutecznie wypromował jej debiutancki album „On the 6”. Spory w tym udział miał także radosny, nawiązujący do zabawy sylwestrowej klip katowany na MTV, które wówczas jeszcze prezentowało muzykę. Oglądając go dziś, można wychwycić w nim nutkę lęku przed nadchodzącym tysiącleciem (które jak wiemy nadeszło rok później), a to za sprawą pluskwy milenijnej, mającej unieruchomić komputery. Szczęśliwie nic takiego się nie stało i Esensja może śmiało świętować swoje dwudziestolecie. Dla wielu może to być szokiem (w tym dla mnie), ale „Waiting for Tonight” stanowi cover. Oryginał zaprezentowała w 1997 roku grupa dance-popowa 3rd Party na krążku „Alive”. Tworzyły ją trzy piosenkarki i idealnie wpisywały się w modny naonczas format girlsbandów. 3rd Party nie odniósł jednak większego sukcesu i dość szybko się rozpadł, pozostawiając po sobie tylko jeden, wspomniany album. A my dziś byśmy o nim nie pamiętali, gdyby nie utwór, który na tapetę wzięła Jennifer Lopez. W oryginale stanowi on prymitywne disco spod znaku eurodance. Choć aż tak bardzo nie różni się od tego, co znamy, to jednak słuchając go dzisiaj, nikt chyba nie ma wątpliwości, czemu nie stał się hitem już w 1997 roku. Śpiewające panie nie miały w sobie za grosz seksapilu J.Lo. Nie bez znaczenia jest też kwestia produkcji. Dodanie elementów latynoskich rozbujało jednostajny beat, pozwalając pokręcić się na parkiecie także tym, którzy generalnie mają problemy z koordynacją tułowia. Co ciekawe, pomimo sukcesu, jakim okazał się singel Jennifer Lopez, dziewczyny z 3rd Party nie zrobiły kariery na rynku muzycznym, nawet jako kompozytorki, czy autorki tekstów. Dwie członkinie formacji próbowały jeszcze swoich sił, nagrywając albumy na własną rękę, ale ani „Beautiful Now” Marii Christensen, ani „For You” Karminy Alers (oba z 2005 roku) nie zawojowały rynku. |