 | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
10. Skáld „Vikings Chant” Tę pozycję polecić można zarówno wiernym fanom nordyckich zespołów mieszających metal z folkiem wywodzącym się w prostej linii w kultury wikingów, typu Wardruma, jak i osobom mniej obeznanym w temacie, zaciekawionych serialem „Wikingowie”. Muzyka prezentowana przez Skáld podana została z poszanowaniem tradycji, bez elektrycznych wtrętów. Zespół korzysta z dawnych instrumentów, wzbogacając go efektownymi głosami aż trzech wokalistów. A jednak, wbrew pozorom całość wypada nad wyraz przystępnie, co zapewne wynika z faktu, że nie mamy do czynienia ze skandynawskimi ortodoksami, a bardziej subtelnymi Francuzami.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
9. Tides From Nebula „From VooDoo to Zen” Zawsze z obawą sięgam po kolejne płyty Tides From Nebula. W końcu nie tak łatwo stworzyć wciągającą i pasjonującą muzykę instrumentalną. Zwłaszcza, że ostatnio nagrało się rewelacyjny krążek („Safehaven”). Czy inwencji wystarczy na kolejny, czy może będziemy mieli powtórkę z przeszłości? Obawy były bezpodstawne. Zespół po raz kolejny udowodnił, że należy do światowej czołówki progresywnego rocka. Na „From VooDoo to Zen” Tides From Nebula wciąż się rozwija, modyfikuje swój styl, ale nie traci przy tym zmysłu melodycznego.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
8. Rodrigo y Gabriela „Mettavolution” Niezmiennie pozostaję pod wrażeniem umiejętności gry na gitarach akustycznych Rodriga Sancheza i Gabrieli Quintero, którzy potrafią zagrać na nich metalowe kawałki z nie mniejszym żarem, niż w przypadku elektrycznych oryginałów. Niemniej na „Mettavolution” nie trafił żaden z nich. To przede wszystkim zestaw własnych kompozycji, świadczących o tym, że duet nie jest jedynie odtwórczy, ale może zaprezentować także interesujące autorskie kompozycje. Jest jednak jeden wyjątek i to on świadczy o sile niniejszego wydawnictwa – genialny cover „Echoes” z repertuaru Pink Floyd. Porwać się na własną wersję tej genialnej, wielowątkowej suity i wyjść z tego zwycięsko, samo w sobie świadczy o wielkich umiejętnościach twórców. A zrobić to będąc uzbrojonym jedynie w akustyki, to już kompletne szaleństwo. Ale udało się. I to jak! Wielki szacunek.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
7. Tool „Fear Inoculum” Najbardziej oczekiwana płyta roku dla niektórych okazała się niewypałem. I można to zrozumieć, albowiem nie dorównuje najlepszym osiągnięciom Toola. Nie wnosi wielu nowych elementów do jego twórczości. Ale jak się tego słucha! Długie, wielowątkowe kompozycje powodują, że słuchacz wpada w trans, będąc zahipnotyzowany rytmicznymi połamańcami. „Fear Inoculum” to jeden z tych albumów, przy których należy delektować się dźwiękami lecącymi z głośników. Najlepiej w domowym zaciszu, a nie w czasie jazdy na rowerze, czy joggingu. Wtedy dopiero w pełni można docenić jej kunszt.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
6. Kwiat Jabłoni „Niemożliwe” Nie wiem, czy faktycznie jest to najlepsza polska płyta roku (tak wychodzi z niniejszego zestawienia), ale mam do niej niezwykły sentyment. Delikatne dźwięki Kwiatu Jabłoni, będące mieszanką popu, rocka, folku i poezji śpiewanej w połączeniu z delikatnym śpiewem rodzeństwa Sienkiewiczów (Kasia to prawdziwa czarodziejka) ścisnęły mi serce i do dziś nie chcą puścić. Widać, że młodzi odziedziczyli zmysł muzyczny po tacie. Do tego dochodzą zgrabne, niebanalne teksty, mające w sobie sporą porcję subtelnej naiwności i można całkowicie odpłynąć.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
5. Rammstein „Rammstein” Najnowszy album Rammstein nie powala, tak jak pamiętny „Mutter”, ale wtedy zadziałał również efekt zaskoczenia i świeżości, zwłaszcza dla tych, którzy nie załapali się na poprzednie dwa krążki zespołu. Na „Rammstein” znajdziemy kwintesencję stylu grupy, bez nadmiernego kombinowania, ale szalenie przebojowe. „Deutschland”, „Radio”, czy „Auslander” to ta sama liga, co największe hity z „Reise Reise”. Sprawiły, że przez tygodnie album ten nie opuszczał mojego odtwarzacza. Choć przyznam, że największe wrażenie zrobił na mnie kawałek „Puppy”. Till Lindemann nigdy chyba jeszcze nie wykonywał tak rozpaczliwej partii wokalnej, jak w nim.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
4. Thom Yorke „ANIMA” Najlepsza od lat płyta Radiohead, bez Radiohead. Wokalista formacji Thom Yorke kontynuuje artystyczną drogę obraną na poprzednich solowych albumach, tworząc jednocześnie całość o wiele ciekawszą, niż wspólnie ze słynnym zespołem. Od strony muzycznej wciąż mamy do czynienia z eksperymentalną muzyką elektroniczną, bez szans na wykrojenie przeboju, ale do tego zdążyliśmy się przyzwyczaić. W tym wypadku jednak o wiele ciekawsza jest strona tekstowa. Opowiada o tym, że jesteśmy, jako społeczeństwo, straceni, pożarci przez zdehumanizowaną elektronikę. W tym sensie „ANIMĘ” można odebrać jako smutną kontestację, że przepowiednie o zaniku człowieczeństwa, jakie znalazły się na „OK Computer”, okazały się ze wszech miar sprawdzone.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
3. Monograf „Nadir” Piorunująca mieszanka dźwięków, które mogą kojarzyć się z twórczością takich zespołów, jak The Mars Volata, Godspeed You! Black Emperor, czy A Silver Mt. Zion, a jednocześnie rzecz całkiem unikatowa. Siłą napędową Monografu jest mistyczna otoczka, będąca wpływem chrześcijańskich tradycji (w tym wypadku protestanckich). Norwegowie nie podporządkowują jednak całej formuły ewangelizacji, a nadają jej bardzo atrakcyjną dźwiękową formę, sięgając po chór, skrzypce, czy nieoczywiste instrumentarium, pokroju nyckelharpy, albo melodyki. Muzyczna msza dla wszystkich.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
2. The HU „The Gereg” Co wiecie na temat mongolskiej sceny metalowej? Ja też nic. Poza jednym wyjątkiem, zespołem The Hu, który podbił sieć utworem „Yuve Yuve Yu”. W efekcie nie trzeba było długo czekać na ich pierwszy międzynarodowy album. Szczęśliwie nikt nie wpadł na pomysł, by zabrzmiał „europejsko”, albo został zaśpiewany po angielsku, co zepsułoby wrażenie obcowania z egzotyką. W efekcie mamy rewelacyjną mieszankę ciężkiego brzmienia z mongolską muzyką ludową. Często stosowane doły i niski głos wokalisty sprawiają, że „The Gereg” jest idealnym spełnieniem dla tych, którzy kręcili nosem w czasie słuchania nowego Rammsteina.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
1. Michael Kiwanuka „Kiwanuka” Moda na retro granie trwa. Jednak Michael Kiwanuka tworzy coś więcej, niż kopię starego stylu. On tę muzykę ma we krwi i nawet gdyby odwołania do dawnej stylistyki uchodziło dziś za obciach, zapewne nie przejmowałby się tym i nagrywał dokładnie tak samo. W efekcie muzyk stoi trochę na przegranej pozycji, ponieważ gdyby urodził się kilka dekad wcześniej i swoje kompozycje zaprezentował w latach 70., dziś stanowiłyby klasykę, a kolejne pokolenia powoływałyby się na jego dzieła. Teraz aż na taką popularność liczyć nie może, ale istnieje nadzieja, że jednak dotrze do szerokiego odbiorcy, dzięki takim rankingom, jak niniejszy. A to dlatego, że „Kiwanuka” to krążek nie tylko dla sentymentalnych pierników, a porcja rewelacyjnych utworów, z ewidentnymi momentami przebojowości („Hero”). Kto nie słuchał, ten trąba.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Nick Cave & The Bad Seeds „Ghosteen” Niejako poza wszelkimi kategoriami pozostaje ostatnie dzieło Nicka Cave′a. Specjalnie nie mówię o zespole, bo to lider jest tu najważniejszą postacią. Osobisty wymiar tych nagrań, związanych ze stratą dziecka, sprawił, że album ten ocieka wręcz smutkiem i rozpaczą. Nie jestem więc w stanie obiektywnie go ocenić. Ból wypełniający każdą nutę zawartą na „Ghosteen” sprawia, że, przynajmniej dla mnie, jego słuchanie stanowi katorgę dla duszy. Jeśli zatem sztuka ma drażnić i poruszać, to w tym wypadku bez wątpienia mamy z nią do czynienia. Ale jeśli miałbym wskazywać swoje ulubione krążki Australijczyka, to na pewno ten by się wśród nich nie znalazł.
Tytuł: Stuffed and Ready Data wydania: 1 lutego 2019 Nośnik: CD Czas trwania: 31:58 Gatunek: rock EAN: 656605036229 Utwory CD1 1) Ohio: 2:51 2) Daddi: 3:11 3) Wasted Nun: 3:18 4) That's Not My Real Life: 2:57 5) Self Explained: 3:36 6) Isolation: 3:03 7) Juicy Socks: 3:13 8) Pieces: 2:14 9) Stupid Fish: 4:13 10) Distressor: 3:22
Tytuł: Everyday Life Data wydania: 22 listopada 2019 Nośnik: CD Czas trwania: 53:35 Gatunek: folk, pop, rock EAN: 190295337834
Tytuł: Orbis Quadrantis Data wydania: 13 września 2019 Nośnik: CD Czas trwania: 39:57 Gatunek: rock W składzie Utwory CD1 1) Aquilo: 12:00 2) Eurus: 09:59 3) Auster: 08:55 4) Favonius: 09:03
Tytuł: Norman Fucking Rockwell Data wydania: 29 sierpnia 2019 Nośnik: CD Czas trwania: 67:38 Gatunek: pop EAN: 60250807588
Tytuł: Za niebawem Data wydania: 15 lutego 2019 Nośnik: CD Gatunek: jazz, rock EAN: 5903111492953
Tytuł: Thanks for the Dance Data wydania: 22 listopada 2019 Nośnik: CD Gatunek: rock EAN: 0190759786628
Tytuł: Free Data wydania: 6 września 2019 Nośnik: CD Gatunek: rock EAN: 602577943331
Tytuł: Sprzedawca jutra Data wydania: 27 września 2019 Nośnik: CD Gatunek: rock
Tytuł: Age of Excuse Wykonawca / Kompozytor: MgłaData wydania: 2 września 2019 Nośnik: CD Gatunek: metal EAN: 9992804049952
Tytuł: Wendzki sznyt Data wydania: 8 lutego 2019 Nośnik: CD Gatunek: folk, metal, rock EAN: 5905669666725
Tytuł: Begin Again Data wydania: 19 kwietnia 2019 Nośnik: CD Gatunek: jazz, pop EAN: 602577440410
Tytuł: Arachne Wykonawca / Kompozytor: HunterData wydania: 19 marca 2019 Nośnik: CD Gatunek: metal EAN: 5902768225068
Tytuł: Birth of Violence Data wydania: 13 września 2019 Nośnik: CD Gatunek: folk, rock EAN: 634457822023
Tytuł: Old Star Data wydania: 31 marca 2019 Nośnik: CD Gatunek: metal EAN: 801056878526
Tytuł: Flesh & Blood Data wydania: 10 maja 2019 Nośnik: CD Gatunek: rock EAN: 8024391095027
Tytuł: Feral Roots Data wydania: 25 stycznia 2019 Nośnik: CD Gatunek: rock EAN: 075678655548
Tytuł: I Am Easy to Find Data wydania: 17 maja 2019 Nośnik: CD Gatunek: pop, rock EAN: 191400015425
Tytuł: Chase the Setting Sun Data wydania: 13 września 2019 Nośnik: CD Gatunek: folk, pop, rock EAN: 5901844925328
Tytuł: In the End Data wydania: 26 kwietnia 2019 Nośnik: CD Gatunek: rock EAN: 4050538451238
Tytuł: Lost Girls Data wydania: 6 września 2019 Nośnik: CD Gatunek: ambient, elektronika, folk, pop, rock EAN: 5056167115076
Tytuł: Vikings Chant Wykonawca / Kompozytor: SkáldData wydania: 1 lutego 2019 Nośnik: CD Gatunek: folk, metal EAN: 602567777649
Tytuł: From VooDoo to Zen Data wydania: 20 września 2019 Nośnik: CD Gatunek: rock EAN: 5902643882713
Tytuł: Mettavolution Data wydania: 26 kwietnia 2019 Nośnik: CD Gatunek: blues, folk, rock EAN: 4050538471649
Tytuł: Fear Inoculum Wykonawca / Kompozytor: ToolData wydania: 30 sierpnia 2019 Nośnik: CD Gatunek: metal, rock EAN: 190759505526 W składzie Utwory CD1 1) Fear Inoculum: 10:20 2) Pneuma: 11:53 3) Invincible: 12:44 4) Descending: 13:37 5) Culling Voices: 10:05 6) Chocolate Chip Trip: 4:48 7) 7empest: 15:43
Tytuł: Niemożliwe Data wydania: 1 lutego 2019 Nośnik: CD Gatunek: folk, rock EAN: 5903111493011
Tytuł: Rammstein Data wydania: 17 maja 2019 Nośnik: CD Gatunek: metal, rock EAN: 0602577493973
Tytuł: ANIMA Data wydania: 19 lipca 2019 Nośnik: CD Gatunek: elektronika EAN: 191404098721
Tytuł: Nadir Data wydania: 22 marca 2019 Nośnik: CD Czas trwania: 41:09 Gatunek: rock W składzie Erik Normann Sannes Aanonsen, Thomas Anda, Sunniva Molvær Ihlhaug, Hanna Sannes Aanonsen, Erlend Markussen Kilane, Håkon Oftung (Dauinghorn of Jordsjø), Ingvill Trydal, Tåran Reindal, Tore Hynnekleiv, Ole Jørgen Reindal, Jon-Vetle Lunden Utwory CD1 1) Grails: 09:12 2) Nadir: 04:02 3) The Golden Calf: 09:01 4) Intermission: 03:47 5) Horde: 15:07
Tytuł: The Gereg Wykonawca / Kompozytor: The HuData wydania: 2019 Nośnik: CD Gatunek: folk, metal, rock EAN: 849320055334
Tytuł: Kiwanuka Data wydania: 1 listopada 2019 Nośnik: CD Gatunek: blues, rock, soul EAN: 602577952753
Tytuł: Ghosteen Data wydania: 8 listopada 2019 Nośnik: CD Gatunek: ambient, rock EAN: 5056167114789 |