Nasza Księgarnia, która tak sprawnie wydaje legendarne „Fistaszki”, sięgnęła po kolejny kultowy komiks, argentyńską „Mafaldę” autorstwa Joaquína Salvadora Lavado, pseudonim „Quino”. I chociaż przygody małej dziewczynki zostały osadzone w dużo bardziej konkretnej rzeczywistości, to wytrzymały próbę czasu.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Jej przygody zostały przetłumaczone na trzydzieści języków. Jej imieniem został nazwany plac w Buenos Aires, a ona sama - wybrana do dziesiątki najbardziej wpływowych postaci kobiecych w Argentynie. Quino przestał rysować Mafaldę w 1973 roku. Cóż, nam przyszło czekać ponad czterdzieści lat na polską wersję. Czytelnikowi przygód Mafaldy w naturalny sposób do głowy przychodzi porównanie z „Fistaszkami”. I jest to porównanie jak najbardziej uzasadnione, gdyż podobieństwo do pasków Schulza to nie dzieło przypadku, ale cała historia jest nieco bardziej skomplikowana. Po tym, jak Quino opublikował pierwszą książkę, „Mundo Quino”, zwróciła się do niego agencja reklamowa z prośbą o przygotowanie serii pasków komiksowych. Miały one być elementem kampanii reklamowej produktów AGD sprzedawanych pod nazwą Mansfield. Nazwa o tyle ważna, że jednym z warunków było, aby imię bohaterki zaczynało się na MA. Same paski miały być wzorowane właśnie na „Fistaszkach” Schulza i popularnym w latach trzydziestych „Blondie”. Z kontraktu reklamowego nic nie wyszło, ale komiksem zainteresował się Julián Delgado, wydawca magazynu „Primera Plana”. Po usunięciu elementów reklamowych, pierwszy komiks został opublikowany 29 września 1964 roku. Mafalda ma sześć lat, nienawidzi zupy, uwielbia Beatlesów i martwi się o cały świat. Największy objawem tego ostatniego są jej ciągłe pytania o wojnę w Wietnamie. I pomyli się ten, kto pomyśli, że to jakieś ramoty. Quino udała się rzecz niezwykła, bo pisząc o sprawach jemu współczesnych, i to jeszcze z perspektywy odległej Argentyny, zrobił to w sposób uniwersalny. Gdyby dziewczynka była fanką, dajmy na to Eda Sheerana, i martwiła się sytuacją w Iraku bądź w Iranie, to wszystkie jej uwagi nadal byłyby aktualne. Dobrym przykładem są rozważania na temat latających spodków: - Skoro latające talerze przybywają z planety bardziej rozwiniętej, to wychodzi na to, że cała Ziemia jest nierozwinięta, a nie tylko nasz kraj! - Dzięki, uratowaliście nasz międzynarodowy prestiż!  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Poznaliśmy już główną bohaterkę, czas na kolejne postacie. I tutaj pojawia się zasadnicza różnica między „Mafaldą” i „Fistaszkami”, a dotyczy ona dorosłych. O ile u Schulza, dorosłych nie widzimy ani nie słyszymy, to w „Mafaldzie” występują oni bez większych ograniczeń. Przede wszystkim są to rodzice głównej bohaterki, rodzice jej kolegów ale także wielu innych, obcych ludzi. Duża część pełnych humoru epizodów to właśnie zderzenie rezolutnej dziewczynki z realizmem jej rodziców. Każdy album „Fistaszków” wydawany przez Naszą Księgarnię jest opatrzony wstępem osoby zajmującej się popkulturą. Ze względu na mniejszą rozpoznawalność „Mafaldy” takie wprowadzenie zastąpiono tekstem Filipa Łobodzińskiego (tłumacza) przedstawiającym historię powstania Mafaldy oraz wyjaśniającym pewne uwarunkowania historyczne (np. czym była zimna wojna) i kulturowe (np. kto i kiedy w krajach hiszpańskojęzycznych przynosi dzieciom prezenty – bo nie jest to ani Święty Mikołaj ani Gwiazdka). Aha, i na koniec muszę przyznać, że trochę nakłamałem. Opisywane wydanie wcale nie jest pierwszą wizytą Mafaldy w naszym kraju. W 1985 roku, w cyklu „Literatura na Świecie dla dzieci i młodzieży” wydany został zeszyt poświęcony Mafaldzie.
Tytuł: Mafalda #1: Wszystkie komiksy Data wydania: 19 stycznia 2020 ISBN: 978-83-10-13404-2 Format: 344s. 210 x 165mm Cena: 60,00 Gatunek: humor / satyra
Tytuł: Literatura na Świecie dla dzieci i młodzieży #5: Mafalda Data wydania: 1985 Gatunek: humor / satyra |