…budujemy betonowy nowy dom! Piosenka co prawda jest o Warszawie, ale bez trudu można ją dopasować również do innych miast. „Nowohucka telenowela” opowiada między innymi o tych, którzy te mury i kominy budowali.  |  | ‹Nowohucka telenowela›
|
Niezbyt gruby, wydany w twardej oprawie tom zawiera 24 reportaże zatytułowane w sposób, który może kojarzyć się ze świętymi: „Zofia od klepsydr” (starsza pani kolekcjonuje klepsydry wywieszane na osiedlu, w jakiś sposób to ją pociesza), „Bohdan od mezaliansu” i „Bohdan od zegarów” (dwa etapy z życia pewnego architekta), „Elżbieta od przenoszonego domu”, i tak dalej. Większość z nich przedstawia całe życiorysy bohaterów, w literackiej stylizacji: odtworzone dialogi sprzed lat, myśli wplecione w narrację. Poszczególne teksty składają się z krótkich podrozdziałów, czasem ledwie półstronicowych. Poznajemy budowniczych, którzy z lękiem i nadzieją opuszczali swoje wioski we wschodniej Polsce, albo podkrakowskich rolników, których gospodarstwa wywłaszczono pod budowę nowego miasta. Miasta tak samowystarczalnego, że niektórzy nowohucianie nie odczuwali w ogóle potrzeby wizyty w Krakowie – o jednym z nich opowiada reportaż „Zbyszek od niejeżdżenia”. Poznajemy ludzi, którzy wprowadzili się do gotowych już bloków, a także tych, którzy wprowadzają się tam teraz. Życiorysy też rzadko kiedy są idealne jak z telenoweli, choć poznajemy kilka wzruszających miłości. Niestety, w przeciwieństwie do oper mydlanych, w których prawie nigdy nikt nie umiera, większość reportaży kończy się dopiskiem o śmierci bohatera.
Tytuł: Nowohucka telenowela Data wydania: 22 maja 2019 ISBN: 978-83-8049-867-9 Format: 192s. 133×215mm; oprawa twarda Cena: 39,90 Gatunek: non-fiction, podróżnicza / reportaż Ekstrakt: 70% |