„Mistrz offu” to zbiór wspomnień Jacka Fedorowicza związanych z jego filmową karierą. Nazwisko autora zapowiada i gwarantuje, że będzie zabawnie i inteligentnie.  |  | ‹Mistrz offu›
|
Autor tej książki to człowiek wielu artystycznych talentów. Jest z z wykształcenia artystą malarzem – od lat tworzy rysunki satyryczne oraz karykatury stanowiące komentarz do rzeczywistości. To nie zawsze zresztą komentarz zabawny, by wspomnieć tylko „Portret nieznanego mężczyzny z wąsem” (z początku lat 80. XX wieku). Jacek Fedorowicz od wielu lat rozśmiesza nas także słowami jako satyryk w radiu (jest twórcą niezapomnianej audycji radiowej „60 minut na godzinę” oraz postaci Kolegi Kierownika), w telewizji (by wspomnieć kultowy program „Dziennik Telewizyjny”) oraz na estradzie. Jego teksty, wybrane z bogatego i różnorodnego portfolio satyrycznego, zostały niedawno opublikowane w tomie „ Chamo sapiens”. „Mistrz offu” to wspomnienia Fedorowicza dotyczące jego doświadczeń i dorobku filmowego, który do dziś jest rozpoznawalny. Pan Jacek na plan filmowy trafił śladami aktorów, Zbigniewa Cybulskiego i Bogumiła Kobieli, z którymi współtworzył w Gdańsku legendarny studencki teatr Bim Bom. A gdy powstawał film „Do widzenia, do jutra” w reżyserii Janusza Morgensterna i z główną rolą Cybulskiego, w zamyśle znalazło się zaangażowanie do niego wykonawców ze studenckich teatrów gdańskich. „Zasługi Bim-Bomowe były przepustką wystarczającą i dostałem rólkę”, wspomina Jacek Fedorowicz. „Bywam czasem niezłym aktorem, pod jednym warunkiem wszelako: że mnie nie widać”, podkreśla autor, wyjaśniając przy okazji tytuł książki. Lecz przecież po debiucie przyszły nie tylko kolejne rólki, ale i główne role w filmach: „Kochajmy Syrenki”, „Motodrama” czy „Nie ma róży bez ognia” (którego był również współscenarzystą). Jacek Fedorowicz współtworzył ponadto scenariusz do innego do dziś lubianego filmu: „Poszukiwany, Poszukiwana”. Mało kto wie, że był on nawet przymierzany do głównej roli Marysi (ostatecznie zagranej przez Wojciecha Pokorę). Nie wierzycie…? Zobaczcie fotografie z prób do filmu! W tym tomie wspomnień znalazły się liczne anegdoty i zakulisowe historie związane z różnymi formami obecności Jacka Fedorowicza w kinie. Z początku jako widza, a z czasem nawet także… kaskadera! Jedną z pierwszych uwag, którą wziął sobie do serca było to, by „nie grać Bustera Keatona”. To najwyraźniej wyszło mu na dobre nie tylko jeśli chodzi o aktorski warsztat, ale też – kto wie, być może miało też zbawienny wpływ na jego życie i zdrowie. „Mistrz offu” nie jest jednak ani tradycyjną autobiografią, ani też wyłącznie kroniką towarzyską, choć oczywiście pojawia się tutaj wiele znanych nazwisk aktorów i reżyserów (by wspomnieć na przykład Gustawa Holoubka, Stanisława Bareję czy zmarłego niedawno Jerzego Gruzę). Uważne oko wychwyci podczas lektury także niejeden ciekawy szczegół techniczny związany z kręceniem i produkcją filmów – to już oczywiście zupełnie inny wymiar w porównaniu z dzisiejszą cyfrową i komputerową technologią. Innym światem były też realia „komuny”, do których pośrednio lub bezpośrednio w zasadzie odnosi się wszystko, co znajduje się w tej książce. Całość została zilustrowana licznymi fotosami z filmów oraz rysunkami autora, nad wyraz udanie wpasowującymi się w narrację. Są dowcipy rysunkowe i karykatury znanych osób, książka jako całość wyróżnia się zresztą szatą graficzną i widać, że autor zadbał o nią także od strony wizualnej. Narracja pełna jest zabawnych ciekawostek, a inteligentne poczucie humoru pana Jacka (którym wyróżniają się wszystkie jego książki) dodatkowo zachęcają, by zagłębić się w lekturze. Uwaga na marginesie: w tekście znalazło się jedno małe przeoczenie – Pablo Picasso nie był Francuzem, jak tutaj możemy przeczytać. „Mistrz offu” kończy się zapowiedzią autora, że „w następnej książce spróbuje wrócić do współczesności”. Rysunek na wewnętrznej stronie okładki zapowiada, że będzie ostro i bezkompromisowo. Mamy więc na co czekać, a tymczasem filmowe wspomnienia Jacka Fedorowicza bawią (czasem do łez), ale też są ciekawie i niebanalnie opisanym kawałkiem historii polskiego filmu. Mnie osobiście skłoniły do tego, by powrócić do wspominanych przez Jacka Fedorowicza filmów. Powstały na przestrzeni lat 60. 70. i 80. XX wieku i składają się na naprawdę dobry rozdział polskiej kinematografii.
Tytuł: Mistrz offu Data wydania: 16 października 2019 ISBN: 978-83-80323-97-1 Format: 288s. 155×235mm; oprawa twarda Cena: 44,90 Gatunek: biograficzna / wywiad / wspomnienia, non-fiction Ekstrakt: 80% |