powrót; do indeksunastwpna strona

nr 2 (CXCIV)
marzec 2020

Trzy Korony na Lazurowym Wybrzeżu
Maciej Obara Quartet ‹Three Crowns›
Piąty album polsko-norweskiego zespołu Macieja Obary, a drugi – po „Unloved” – nagrany dla monachijskiej wytwórni ECM Records, nie przynosi nic szczególnie nowego, jeśli chodzi o oblicze tej formacji. Zadowoleni mogą poczuć się zwłaszcza wielbicieli jazzu nostalgicznego, ale ze skłonnościami do stonowanych improwizacji.
ZawartoB;k ekstraktu: 80%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Zaczęło się od formacji Obara International, która w latach 2013-2015 opublikowała trzy albumy koncertowe: „Komeda”, „Live at Manggha” oraz „Live in Mińsk Mazowiecki” – wszystkie pod szyldem wytwórni For Tune. Słówko „International” w nazwie nie było przesadzone, albowiem obok lidera grupy, saksofonisty altowego Macieja Obary, oraz pianisty Dominika Wani (obaj panowie wspólnie występowali również w szeregach big bandu Piotra Damasiewicza Power of the Horns”), w jej składzie znaleźli się także dwaj norwescy instrumentaliści: kontrabasista Ole Morten Vågan (Fenomenolodic 4, Motif) i nadzwyczaj aktywny perkusista Gard Nilssen, znany między innymi z takich zespołów jazzowych i jazzrockowych, jak Acoustic Unity, Bushman’s Revenge, Starlite Motel, Cortex czy swego najnowszego projektu autorskiego Supersonic Orchestra, w którym znalazło się miejsce zarówno dla Obary, jak i Vågana.
Przed czterema laty formacja podpisała kontrakt z cenioną, specjalizującą się w jazzie współczesnym, monachijską wytwórnią ECM Records. Jego pierwszym owocem okazał się wydany rok później – pod nieco zmienionym szyldem, to jest Maciej Obara Quartet – longplay „Unloved”. Na jego następcę musieliśmy poczekać dwa lata, do października 2019 roku. Co ciekawe, „Unloved” nagrane zostało w środku mroźnej zimy na północy Europy (konkretniej: w Oslo), z kolei aby zarejestrować materiał, jaki ukazał się na „Three Crowns”, muzycy wybrali się wczesną wiosną ubiegłego roku na francuskie Lazurowe Wybrzeże, do miasteczka Pernes-les-Foutaines. Nie oznacza to jednak wcale, że muzyka Kwartetu stała się bardziej optymistyczna, radosna czy skoczna. Nic z tych rzeczy! To wciąż ten sam nostalgiczno-romantyczny, ale nie unikający improwizacji jazz, wyrastający z polsko-skandynawskich tradycji lat 60. XX wieku.
Nowością jest włączenie do repertuaru dwóch – oczywiście odpowiednio przearanżowanych i dopasowanych do stylu Kwartetu – utworów polskiego kompozytora klasycznego, Henryka Mikołaja Góreckiego (1933-2010). Są to pierwszy z „Trzech utworów w dawnym stylu” z początku lat 60. (tutaj jako „Three Pieces in Old Style (I)”) oraz późniejsze o dokładnie trzy dekady „Kleines Requiem für eine Polka” (na płycie pod angielskim tytułem „Little Requiem for a Polish Girl”). Niezależnie od Obary w ubiegłym roku Góreckiego wzięło na warsztat również trio RGG, nagrywając na albumie „Memento” „Szeroką wodę” oraz… ten sam „Utwór w dawnym stylu”. Czy to początek mody – okaże się zapewne niebawem. Przeróbki Góreckiego zostały jednak idealnie wpisane w repertuar zespołu, aczkolwiek nie udało się całkiem – i pewnie wcale zespołowi na tym nie zależało – zatrzeć ich klasycznego pochodzenia. Spod jazzowego entourage’u przebijają więc rozwiązania typowe dla muzyki poważnej. Poza harmoniami są to takie drobiazgi, jak wykorzystanie kotłów w „Three Pieces in Old Style (I)” czy gry smyczkiem na kontrabasie w „Little Requiem…”.
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
W przeróbkach Góreckiego brak też improwizacji. Po tym głównie można rozpoznać, które utwory wyszły spod ręki Obary (czyli sześć pozostałych). Wszystkie utrzymane są w tym samym klimacie, dominują w nich subtelne dźwięki fortepianu i powłóczyste partie saksofonu. Muzycy – zazwyczaj – donikąd się nie spieszą, powoli snują swoje opowieści, choć nie brakuje takich, w których reagują bardziej emocjonalnie. Cały czas jednak słuchaczowi towarzyszy odczucie, że jest to – jak na przykład w „Blue Skies for Andy”, „Vang Church” czy tytułowym „Three Crowns” – swoboda w pełni kontrolowana (tym muzyka Kwartetu różni się od klasycznego free jazzu). Za partie improwizowane odpowiadają przede wszystkim Obara i Wania, którzy w wielu fragmentach toczą ze sobą dialogi. Bywa jednak i tak, że nie zauważają się – to oczywiście pozorne – i płyną obok siebie oddzielnymi torami. Nieco inny charakter ma „Glow”, w którym Wania zahacza o awangardę, z kolei wieńczący wydawnictwo „Mr. S”, co chyba nie jest przypadkiem, ma formę elegijnej kołysanki.
Piękna płyta. Dokładnie taka, jakiej można było spodziewać się po tej formacji.
Skład:
Maciej Obara – saksofon altowy
Dominik Wania – fortepian
Ole Morten Vågan – kontrabas
Gard Nilssen – perkusja



Tytuł: Three Crowns
Wykonawca / Kompozytor: Maciej Obara Quartet
Data wydania: 25 października 2019
Wydawca: ECM Records
Nośnik: CD
Czas trwania: 62:25
Gatunek: jazz
EAN: 602508069703
Zobacz w:
W składzie
Utwory
CD1
1) Three Pieces in Old Style [I]: 05:41
2) Blue Skies for Andy: 09:21
3) Smoggy People: 06:55
4) Little Requiem for a Polish Girl [Tranquillo]: 09:17
5) Vang Church: 06:26
6) Three Crowns: 07:13
7) Glow: 07:34
8) Mr. S: 09:57
Ekstrakt: 80%
powrót; do indeksunastwpna strona

117
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.