powrót; do indeksunastwpna strona

nr 3 (CXCV)
kwiecień 2020

Tu miejsce na labirynt…: Wiatr przeszłości wieje od jeziora Wetter
Hällas ‹Conundrum›
Lubicie podróże? Te w czasie również? Fajnie byłoby przenieść się w lata 70. ubiegłego wieku, w hipisowskie czasy największego rozkwitu hard rocka, rocka progresywnego i psychodelii. Umożliwia nam to – przynajmniej na czterdzieści kilka minut – najnowsza płyta szwedzkiego kwintetu Hällas – „Conundrum”. Jeżeli lubicie te klimaty – będziecie zachwyceni.
ZawartoB;k ekstraktu: 80%
‹Conundrum›
‹Conundrum›
Można by się zastanawiać, skąd ta niezwykła w XXI wieku popularność muzyki sprzed czterech, pięciu dekad. Dlaczego tak wiele współczesnych grup rockowych, metalowych, progresywnych czy fusion nawiązuje w swojej twórczości do tamtych czasów. Satysfakcjonujących odpowiedzi może być oczywiście kilka. Chociażby taka, że wtedy wszystko było pierwsze, świeże, porywające, a przede wszystkim naturalne – bez masy efektów pojawiających w procesie postprodukcji. Słuchając winylowych płyt z lat 70., dostawaliśmy, nawet jeżeli nagraną w studiu i nieco podrasowaną, to jednak „żywą” muzykę, graną przez „żywych” ludzi (nawet w przypadku Tangerine Dream!). Muzykę płynącą z serca, a nie dyktowaną względami komercyjnymi. Stąd pochodzi(ła) jej magiczna siła, która sprawia, że do dzisiaj z wypiekami na twarzy słuchamy Deep Purple, Atomic Rooster, Wishbone Ash czy – z nieco innego podwórka – Eloy. Bo to właśnie te formacje miały największy wpływ na kształtowanie stylu Hällas.
Zespół powstał w 2011 roku w szwedzkim Jönköping, ponad osiemdziesięciotysięcznym porcie leżącym nad potężnym jeziorem Wetter. Później do składu dołączyli jeszcze muzycy z odległego o kilkadziesiąt kilometrów Linköping – i tym samym można by stwierdzić, że dzisiaj grupa ma dwie bazy wypadowe. Ostateczny kształt formacji wykrystalizował się już w momencie wydania – własnym sumptem – demonstracyjnej EP-ki zatytułowanej po prostu „Hällas”. Tworzyli ją wówczas (i tworzą do dzisiaj): śpiewający basista Tommy Alexandersson, gitarzyści Alexander Moraitis i Marcus Petersson, klawiszowiec Nicklas Malmqvist oraz perkusista Kasper Eriksson. Dzięki czterem kompozycjom zawartym na wspomnianej płytce zespołowi udało się wyjść z cienia i podpisać kontrakt z wytwórnią The Sign Records, która przed trzema laty opublikowała pełnowymiarowy debiut Skandynawów – „Excerpts from a Future Past”. Kolejnym krokiem było podpisanie umowy ze sztokholmskim RMV Grammofon, którego współwłaścicielem jest Ludwig Andersson, syn Benny’ego, będącego fundamentem legendarnego kwartetu ABBA.
Widać Ludwig dostrzegł w Hällas spory potencjał i postanowił ściągnąć kwintet pod swoje skrzydła. Pierwszym efektem ich współpracy okazała się – opublikowana ostatniego dnia stycznia tego roku – płyta „Conundrum”. Wydawnictwo, które przynosi czterdzieści cztery minuty doskonałej muzyki o progresywno-hardrockowych korzeniach. Choć, jak sądzę, bez trudu dostrzeżecie tu również wpływy powermetalowo-epickich gigantów pokroju amerykańskiego Manowar czy włoskiego Rhapsody (a obecnie Rhapsody of Fire). Na „Conundrum” składa się siedem kompozycji plus intro – niepokojące, syntezatorowe „Ascension”, od którego zaczyna się cały krążek i które płynnie przechodzi w monumentalny „Beyond Night and Day”. Utwór ten już w pierwszych kilkudziesięciu sekundach definiuje styl Skandynawów – pojawiają się w nim i ostra jak skalpel gitara, i motoryczna sekcja rytmiczna, i wypełniające tło, pełne rozmachu syntezatory, i charakterystyczny dla lat 70. śpiew. A kiedy do pierwszego dołącza jeszcze drugi gitarzysta – toczą ze sobą dysputy, które z miejsca przywodzą na myśl dokonania wczesnego Wishbone Ash.
„Beyond Night and Day” płynnie przechodzi w „Strider”, któremu od samego początku ton nadają bas Tommy’ego Alexanderssona i perkusja Kaspera Erikssona. Kiedy dołącza do nich jeden z gitarzystów, także skupia się głównie na trzymaniu rytmu. Nie inaczej postępuje Nicklas Malmqvist, którego syntezatory okazują się ostatnim elementem niezbędnym do skojarzenia, skąd wziął się pomysł na ten numer. Przecież to – wypisz, wymaluj! – Eloy z jego germańskim poczuciem porządku i zamiłowaniem do trzymania wszystkiego w rytmicznych ryzach. Nawet kiedy rozbrzmiewa męski chórek, a progresywnemu podkładowi zostaje przydana metalowa moc – instrumentaliści nie mają prawa myśleć o żadnych improwizacjach. Czy to źle? Jeżeli efektem tych „ograniczeń” jest porywający, melodyjny vintage rock – w żadnym wypadku! A najlepsze dopiero przed nami. Jak na przykład przebojowy „Tear of a Traitor”, w którym organy Malmqvista ponownie sugerują inspiracje Eloy, ale za to gitara Moraitisa brzmi, jakby została żywcem wyjęta z którego z wczesnych numerów Rhapsody.
W równie mocno wpadającym w ucho „Carry On” zespół podąża w nieco innym kierunku – więcej tu lżejszego, melodyjnego progresu spod znaku Yes i U.K. z drugiej połowy lat 70. XX wieku. Natomiast fragmenty „Labyrinth of Distant Echoes” brzmią tak, jakby Skandynawowie chcieli udowodnić za wszelką cenę, że w czasie swej artystycznej edukacji przeżyli okres fascynacji austriackim zespołem Eela Craig (i jego płytą „Hats of Glass” z 1978 roku). Przy okazji przekonują słuchaczy, że nawet symfoniczny progrock nie jest im obcy. W „Blinded By the Emerald Mist” nie tylko w tytule nawiązują do starego, dobrego Wishbone Ash. Wspaniale zapętlone gitary nie pozostawiają co do tego wątpliwości, aczkolwiek kiedy zostają przyćmione przez majestatyczne organy Hammonda, z miejsca zaczynają nasuwać się skojarzenia z Deep Purple i Atomic Rooster. Na finał znów następuje powrót do Wishbone Ash, ale tego trochę nowocześniejszego, ze wszechobecnymi syntezatorami. Na finał Szwedzi wybrali najdłuższy w całym zestawie, prawie dziewięciominutowy „Fading Hero”, który – ponownie – okazuje się hołdem złożonym, jak widać, nieśmiertelnej grupie Franka Bornemanna.
Na „Conundrum” nie znajdziecie ani jednego dźwięku, jakiego nie zagrano by już wcześniej. Ale nie zmienia to faktu, że mamy do czynienia ze wspaniałą muzyką, wyrosłą z miłości do rockowej i metalowej klasyki, bogatą w melodyjne popisy instrumentalne i chwytające za serce partie wokalne. Bierzcie i jedzcie!
Skład:
Tommy Alexandersson – śpiew, gitara basowa
Alexander Moraitis –gitara elektryczna
Marcus Petersson – gitara elektryczna
Nicklas Malmqvist – syntezatory, organy
Kasper Eriksson – perkusja



Tytuł: Conundrum
Wykonawca / Kompozytor: Hällas
Data wydania: 31 stycznia 2020
Wydawca: RMV Grammofon
Nośnik: CD
Czas trwania: 43:55
Gatunek: metal, rock
Zobacz w:
W składzie
Utwory
CD1
1) Ascension: 01:41
2) Beyond Night and Day: 05:57
3) Strider: 05:47
4) Tear of a Traitor: 03:17
5) Carry On: 04:05
6) Labyrinth of Distant Echoes: 07:15
7) Blinded By the Emerald Mist: 07:00
8) Fading Hero: 08:54
Ekstrakt: 80%
powrót; do indeksunastwpna strona

135
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.