powrót; do indeksunastwpna strona

nr 3 (CXCV)
kwiecień 2020

Monstrum po drugiej stronie czarnej dziury
Don Lawrence, Martin Lodewijk ‹Storm #8: Żyjąca planeta / Vandaal Niszczyciel›
Kolejne dwie przygody Storma, Rudowłosej i Nomada przedstawione w ósmym tomie serii dostarczają solidnej porcji niezobowiązującej i bezpretensjonalnej rozrywki. Bohaterowie najpierw muszą zdobyć… Jajo Pandarwii, a później uchronić żyjącą planetę przez całkowitą destrukcją. Normalka!
ZawartoB;k ekstraktu: 80%
‹Storm #8: Żyjąca planeta / Vandaal Niszczyciel›
‹Storm #8: Żyjąca planeta / Vandaal Niszczyciel›
Ósmy tom „Storma” przynosi dalszy ciąg przygód trójki bohaterów, które rozgrywają się na żyjącej planecie Pandarwii. Tym razem demoniczny Marduk pozostaje na drugim planie, a Storm i jego towarzysze muszą stawić czoła innym niebezpieczeństwom. Najpierw czeka ich dość dziwna misja, opisana w albumie „Żyjąca planeta”. By uchronić swój statek przed rozłożeniem na czynniki pierwsze przez jakieś dziwne liliputy, muszą dostarczyć im pewną drogocenną rzecz. Chodzi o Jajo Pandarwii. Choć ani Storm, ani jego przyjaciele nie mają pojęcia, co to jest, wyruszają w podróż. Czeka ich rzecz jasna wiele atrakcji – na przykład walka z wielkim robalem, oraz spotkanie z… bohaterami „Alicji w krainie czarów”. Później robi się jeszcze niebezpieczniej. Na Pandarwię trafia bowiem tajemniczy przybysz z innego wymiaru. Vandaal Niszczyciel, jak można spodziewać się po jego przydomku, zaraz po tym, jak zostaje odmrożony, próbuje zniszczyć planetę. Podczas lektury tej opowieści niektórzy mogą mieć skojarzenia z komiksem „Monstrum” Tadeusza Raczkiewicza. Tajfun i jego dwie towarzyszki również walczyli z niebezpiecznym intruzem.
Ósmy tom oferuje dokładnie to, do czego fani serii już się przyzwyczaili: zwariowane przygody, odrobinę drewniane dialogi, mnóstwo opisów tego, co i tak widać na kadrach. Młodym czytelnikom może się to wydać się cokolwiek archaiczne, natomiast miłośnicy klasycznych serii komiksowych będą w siódmym niebie. No i oczywiście gwóźdź programu – rysunki Dona Lawrence’a. Rysownik pozostaje wierny malarskiej stylistyce i tworzy kadry stanowiące ucieleśnienie pulpowej konwencji. Efektowne krajobrazy Pandarwii, precyzyjne projekty statków kosmicznych i realistyczne wizerunki coraz bardziej porozbieranych bohaterów to kluczowe elementy jego prac. Można odnieść wrażenie, że z jakichś względów autorzy postanowili coraz śmielej poczynać sobie z cielesnością postaci. Do bardziej niż skromnych strojów Rudowłosej już się przyzwyczailiśmy (tym razem są jeszcze skromniejsze), ale Storm chyba po raz pierwszy prezentuje tak odważnie swoje atuty. Wszyscy, którzy niedawno prowadzili zażarte dysputy o niesfornym batarangu Mrocznego Rycerza, niewątpliwie znajdą tu coś dla siebie.
Lektura obu opowieści zawartych w ósmym tomie nadal stanowi źródło czystej, bezpretensjonalnej i lekkiej rozrywki. Tym razem opowieść została wzbogacona szczyptą surrealizmu i groteski, co dodatkowo zwiększa jej atrakcyjność. Szczególnie w dzisiejszej sytuacji dobrze jest mieć pod ręką komiks oferujący możliwość oderwania się od codzienności i wyruszenia w niezobowiązującą, ale emocjonującą podróż przez kosmiczne światy. Jeśli dodamy do tego świetne rysunki, niezmiennie cieszące oko, to otrzymamy dobry komiks na złe czasy.



Tytuł: Storm #8: Żyjąca planeta / Vandaal Niszczyciel
Scenariusz: Martin Lodewijk
Data wydania: 30 września 2019
Rysunki: Don Lawrence
Wydawca: Kurc
Cykl: Storm
ISBN: 978-83-953925-5-9
Format: 104s. 210 x 297 mm
Cena: 75,00
Gatunek: SF
Zobacz w:
Ekstrakt: 80%
powrót; do indeksunastwpna strona

106
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.